-
1. Data: 2010-01-27 15:51:53
Temat: Re: dylemat sprzedającego auto na raty
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> ...kupiec nie miał pełnej kwoty zgodziłem się aby 1tys.
> doniósł do końca lutego. Cena wg mnie była zbyt wygórowana
> bo 6tys.
> Wczoraj przychodzi z jakimś mechanikiem i stwierdzają że
> to moje auto wymaga wielu napraw o wartości ok. 1tys.
Odbiegając już od całej dyskusji o stanie technicznym: sam
napisałeś że Twoim zdaniem cena była zbyt wygórowana :-).
Sądzę że gość zorientował się po jakimś czasie że trochę
przepłacił. A że dałeś się podejść z ratami to on teraz
próbuje "utargować" ten 1000 w jedyny mozliwy sposób, czyli
ściemnia Ci o jakichś rzekomych usterkach. Na Twoim miejscu
gdyby nie zapłacił reszty to bym go trochę ponękał pismami,
a jak to nie odniesie skutku to po prostu zlał. Sprawa
niewarta straty czasu i nerwów, swoje i tak chyba wziąłeś
;-). Co z tego że oddacie auto do ASO? A jak okaże się że
ten termostat faktycznie szwankuje? Dostaniesz ekspertyzę że
termostat, tuleje wahaczy, coś tam jeszcze. Na pewno coś
znajdą w 16-letnim aucie :-). I jeszcze zapłacisz za papier,
bo kupiec uzna że sprzedałeś mu auto z usterkami. Pytanie
tylko czy te defekty zostały przez Ciebie świadomie
zatajone? W tym leży cały problem...
Po prostu następnym razem nie będziesz sprzedawał na raty
;-). Niby 1000 piechotą nie chodzi, ale ciesz się że nie
sprzedałeś mu na dwie raty po 3000 ;-)))
-
2. Data: 2010-01-27 16:14:08
Temat: Re: dylemat sprzedającego auto na raty
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
Robert_J pisze:
>> ...kupiec nie miał pełnej kwoty zgodziłem się aby 1tys. doniósł do
>> końca lutego. Cena wg mnie była zbyt wygórowana bo 6tys.
>> Wczoraj przychodzi z jakimś mechanikiem i stwierdzają że to moje auto
>> wymaga wielu napraw o wartości ok. 1tys.
>
> Odbiegając już od całej dyskusji o stanie technicznym: sam napisałeś że
> Twoim zdaniem cena była zbyt wygórowana :-).
Raczej miało tam być "nie była zbyt wygórowana", jak sądzę... ale zaszła
pomyłka... hmm... freudowska? ;)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
3. Data: 2010-01-27 16:32:35
Temat: Re: dylemat sprzedającego auto na raty
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> Raczej miało tam być "nie była zbyt wygórowana", jak
> sądzę... ale zaszła
> pomyłka... hmm... freudowska? ;)
To by zmieniało postać rzeczy ;-).
-
4. Data: 2010-01-28 08:12:21
Temat: Re: dylemat sprzedającego auto na raty
Od: "tomi71" <m...@i...pl>
no pomyłka:)
nie wygórowana miało być
a o swoje auto zawsze dbam i staram się wiedzieć co mu dolega jak coś się
dzieje; do tego jak mogę to sam lubię coś ponaprawiać:)
no i faktycznie cieszę się (bo brałem to oczywiście pod uwagę) że ma mi
dopłacić "tylko" 1 tys. a nie np. 3tys. bo wtedy to bym klienta rozszarpał
:)
no a sprawa toczy się jeszcze
dzięki za wsparcie:)
-
5. Data: 2010-01-28 15:43:13
Temat: Re: dylemat sprzedającego auto na raty
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Wed, 27 Jan 2010 15:51:53 +0100, w <hjpkcl$bes$1@inews.gazeta.pl>, "Robert_J"
<r...@w...pl> napisał(-a):
> Na Twoim miejscu
> gdyby nie zapłacił reszty to bym go trochę ponękał pismami,
> a jak to nie odniesie skutku to po prostu zlał. Sprawa
> niewarta straty czasu i nerwów, swoje i tak chyba wziąłeś
> ;-).
Ale jakiego czasu? :) Wezwanie to ok. 15 minut pracy + wysłanie poleconym.
Wypełnienie urzędowego pozwu to powiedzmy 30 min. jeżeli to pierwszy raz +
wysłanie do sądu.
Rozprawy nie ma -- pocztą wraca nakaz, który sąd jednocześnie wysyła do
pozwanego.
Jeżeli brak reakcji to wysyłka nakazu do komornika i oprocentowane czekanie :).