eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodydata egzaminu a data wydania uprawnieniaRe: data egzaminu a data wydania uprawnienia
  • Data: 2016-03-26 21:43:55
    Temat: Re: data egzaminu a data wydania uprawnienia
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 26 Mar 2016 21:04:20 +0100, Shrek napisał(a):
    > On 26.03.2016 20:18, J.F. wrote:
    >>> Etam. Chyba krócej. Ale nie o to chodzi. Jak otrzymujesz papier, to tak
    >>> naprawdę nic nie umiesz. Dopiero zaczynasz się uczyć. To co umiesz do
    >>
    >> Cos tam jednak umiesz, te 20+ godzin lekcji, zdany egamin ..
    >
    > Umiesz zdać egzamin (i to też niekoniecznie za pierwszym razem, a
    > przecież większość tych co zdają za drugim czy trzecim nie ma większych
    > umiejętności niż za pierwszym, a po prostu mają farta/nie mają pecha),
    > nie umiesz jeżdzić.

    A probowales zdac calkiem bez kursu i nauki ?
    Albo czy przypominasz sobie swoje pierwsze jazdy ?

    >>> egzaminu to możesz się na wiosce z ojcem czy starszym bratem nauczyć.
    >> A potem zwariowac w duzym miescie ?
    > A jak zdajesz egzamin w małym mieście, to co?

    Nie da rady, zdawac mozna tylko w duzym.
    Co prawda WORDy sa np w Legnicy czy Ciechanowie ... no, 44 tys
    mieszkancow ...

    >>> Ogólnie - robiłem dodatkową kategorię i przekonało mnie to, że cała
    >>> instytucja egzaminu jest psu w dupę potrzebna. Absurdy wymagań widać
    >>> właśnie dopiero jak już masz prawko, umiesz jeżdzić, dajesz radę
    >>> zanacznie dłużej niż te 45 minut w ruchu miejskim, a masz problem żeby
    >>> przez te 45 minut dostosować się do debilizmu którego od ciebie oczekują;)
    >> No, ale tez przez 45 minut wypadku nie spowodowales, drogi nie
    >> zajechales.
    > Większość tych co jeżdzą bez uprawnień też;)

    Ano tak, ale to margines i chyba coraz mniejszy.

    >> A wymagaja ... no trudno, zeby wymagali jazdy nieprzepisowej :-)
    >
    > Ale tu nie chodzi o przepisową czy nie przepisową jazdę, a o debilne
    > interpretacje przepisów. Powodujące utrudnienia ruchu (nie możesz ominąć
    > autobusu na przystanku przez jednostronnie przerywaną, choć w tym celu
    > została wymalowana, bo... wolno wyprzedzać a nie omijać)

    A to nie wiem - albo ja nie zwrocilem uwagi na ten niuans, albo cos
    zle interpretujesz ... albo taki przepis jest celowy. Wszak wiadomo,
    ze chwile po zatrzymaniu na przystanku zaczna pasazerowie przechodzic
    przez jezdnie.

    > nie wolno
    > ustawić się na lewym pasie, żeby przepuścić prawostrzałkowców, bo nie
    > wolno i już,

    A to nie wiem - naprawde tak ?

    > poprzez po prostu kretyńskie (predkość na skrzyżowaniu w
    > obszarze zabudowanym jest zawsze 50 (bo w nocu nie ma egzaminów), bo
    > nawet jak masz znaki 70 czy 80, to są one za skrzyżowaniem, a
    > skrzyżowanie "resetuje" ograniczenia, więc na samym skrzyżowaniu masz
    > 50/60),

    No ale to jest uwaga ogolna do naszych przepisow. Ile w koncu wolno ?
    Jak policja zmierzy na skrzyzowaniu, to jak sie bedziesz tlumaczyl ?

    > a skończywszy na autentycznie niebezpiecznych (masz sygnalizować
    > omijanie samochodów zaparkowanych wszędzie w osiedlówkach mimo, że nie
    > zmieniasz toru jazdy, przez co dojeżdzasz do skrzyżowania migając w lewo
    > gdy chcesz jechać prosto, bo ktoś zaparkował przed skrzyżowaniem).

    A to nie wiem - widac dawno nie zdawalem :-)

    > Mój instruktor miał teorię, że jakiś metodyk od egzaminowania czytał
    > PoRD w czasie robienia dwójki na kiblu i wysrał te interpretacje razem z
    > dwójką właściwą, rozesłał po Wordach i skoro przepisowo są właściwe, to
    > trudno - od tego czasu trzeba ich na egzaminie przestrzegać. A że
    > głupio, bez sensu i czasem wręcz niebezpiecznie? Ważne że formalnie jest
    > przepisowo;)

    Trudno, zeby nieprzepisowo zalecal :-)
    Przepisy do d* :-)

    >>>> Jeszcze mamy model amerykanski, ale i tam papierologia panuje :-)
    >>> Ale skoro my mammy już cepik2 czy jakiś inny system, to w sumie papierki
    >>> nie są potrzebne. Co więcej można orzekać zakaz prowadzenia i sprawdzać
    >>> to online. I wtedy główny powód istnienia PJ się dezaktualizuje.
    >> A to swoja droga, ale ja bardziej o kolejnych krokach i wymaganiach
    >> niz samym papierze/plastiku.
    > No właśnie dążę do tego, że w zasadzie jedyną rozsądną funkcją plastiku
    > jest to, że można go zatrzymać. Z tym, że to zaszłość historyczna.

    Owszem, i kiedys to zobaczysz, ze policjanci beda jezdzic z tabletami.

    Tym niemniej w USA masz najpierw zdac egzamin teoretyczny (banalny),
    aby uzyskac "learning permit", z ktorym juz mozesz jezdzic po ulicach,
    ale tylko "szkoleniowo", potem zdajesz egamin praktyczny, tez banalny,
    i dostajesz upragnione PJ.
    No chyba ze wolisz "non-driving driving licence" :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: