-
31. Data: 2011-07-02 15:30:31
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: to <t...@a...xyz>
begin ToMasz
> kierowca wyjdzie z "pacnięcia" pieszego na pasach jedynie gdy pieszy
> jest samobójcą. Tzn "ratujące" przypadki to wtargnięcie na pasy(
> wbiegniecie za piłką) albo gdy pieszy sie zatrzyma w połowie i wróci(co
> niby to zmienia - niewiem, ale piesi mają zakaz) w omawianym przypadku,
> cieżko będzie udowodnić ze 2 dzieci "wtargnęła" jak stały na środku.
A nie przyszło Ci do głowy, że mogły wtargnąć w innym miejscu, gość
próbował ominąć hamując, a one ze strachu biegły dalej zamiast zawrócić?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
32. Data: 2011-07-02 16:34:25
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-07-02, Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl> wrote:
>> 80km/h, 30m hamowania i uderzenie wysyłające na oiom? Coś tu nie gra.
>
> Dlaczego? 80 km/h to 22 m/s. Zakładając, że droga była lekko mokra hamował
> z opóźnieniem (powiedzmy) ok. 5.5 m/s2. Odcinek 30 m przejechałby wtedy w
> czasie ok. 1.8 sekundy. W momencie uderzenia miał prędkosć ok. 12 m/s = 43
> km/h, co dla małego dziecka może w zupełności wystarczyć do poważnego
> poturbowania.
No ja zakładałem dobre warunki. Jeśli gorsze: tym większa wina kierowcy.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
33. Data: 2011-07-02 17:21:27
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Marek <w...@o...pl>
Może ciut OT, ale mnie np. wk...wiają piesi, którzy nie dość, że gdy
dochodzą do wysepki to zwalniają, a później, nie wiedzieć czemu, nie
wchodzą na nią, ale się zatrzymują tuż przed. Jakiś fenomen psychologiczny?
Pozdrawiam
Marek
-
34. Data: 2011-07-02 17:32:55
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-07-02 17:21:27 +0200, Marek <w...@o...pl> said:
> Może ciut OT, ale mnie np. wk...wiają piesi, którzy nie dość, że gdy
> dochodzą do wysepki to zwalniają, a później, nie wiedzieć czemu, nie
> wchodzą na nią, ale się zatrzymują tuż przed.
Masz na myśli wyraźnie widoczną obawę przed znalezieniem się ~40
centymetrów od pojazdu jadącego kilkadziesiąt kiloemtrów na godzinę?
Najwyraźniej - jak dzieci - uważają, że niebezpieczeństwo czyha od przodu...
--
Bydlę
-
35. Data: 2011-07-02 17:37:06
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
>> chyba tak ale musze chyba pojechac z nim w tamto miejsce
>
> Zumi nie wystarczy?
wystarcza google ale nie wiem dokladnie gdzie to bylo. wiem tylko jaka ulica
a pulawska to dluga jest
-
36. Data: 2011-07-02 17:39:55
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> Zachował się chciaż jak człowiek?
> Odwiedził w szpitalu?
> Przeprosił rodziców?
o zdrowie dopytywal sie u policjanta prowadzacego jego sprawe. boi sie tam
pojechac zeby go rodzice nie zajebali. mlody jest - ze 24 lata chyba
chce jechac ale chyba na oiom go nie wpuszcza, conajwyzej do tej drugiej
> Pomijając ludzkie odruchy, które powinny po takim wypadku wystąpić, sprawą
> najpewniej będą się zajmować ludzie w sądzie.
> Sędzina też pewnie ma dzieci.
> Niech spróbuje chociaż wszystko naprawić, skoro czasu już nie cofnie.
> Najlepsi lekarze, koszty operacji, hotel dla rodziców w pobliżu szpitala -
> to takie pomysły z serca.
OC, a poza tym nie byloby go stac na to. ma honde civic z 1996 roku chyba.
uprzedzajac - hamulce jak i reszta auta sprawna afaik
-
37. Data: 2011-07-02 17:41:00
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Marek <w...@o...pl>
Gdyby to było 40 cm, to może bym i zrozumiał. Ale wysepka rzadko kiedy
ma szerokość mniejszą niż metr, a i tak niektórzy piesi zatrzymują się
jeszcze pół metra przed nią, wciąż pozostając na pierwszej jezdni.
Pozdrawiam
Marek
-
38. Data: 2011-07-02 18:04:12
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "szufla" <b...@p...pl>
> A nie przyszło Ci do głowy, że mogły wtargnąć w innym miejscu, gość
> próbował ominąć hamując, a one ze strachu biegły dalej zamiast zawrócić?
Czlowieku, gosc po prostu zapierdalal bez wyobrazni. Nawet nie zwolnil
widzac, ze przed pasami stoi auto, reszta to wykrety. Niech sie modli, zeby
ten dzieciak
przezyl. Przez pasy sie nie zapierdala jesli nic nie widze, to wszystko w
tym temacie !
Wtargniecie to mialem dzisiaj sprzed autobusu, a wygladalo ono tak:
Jade sobie, zatrzymuje sie za przystankiem i ide do sklepu. Zwrocilem uwage,
ze stoi tam kilka mlodych heavymetalowcow, wlasciwie dziwnie podnieconych
dzieciakow. Wracam, wsiadam i jade dalej, dojezdzam do nastepnego
przystanku. Jade jakies 50km/h, waska jezdnia i lagodny zakret w prawo.
Widze, z odleglosci ok 100m wyskakujaca panienke w czarnej koszuli,
zobaczyla mnie i sie zawahala na jakies pol sek. moze mniej stajac w
miejscu, przeskoczyla nic nie krzyczac do reszty ! Pomyslalem, ze zaraz
wypadnie cala banda i zwalniajac na wysokosci autobusu do okolo 20-30km/h
zjezdzam na srodek jezdni bo
nic z przeciwka nie jechalo dajac im margines na reakcje i jednoczesnie
przesuwam reke na klakson. I co sie dzieje..nie mylilem sie, goscie
wypadaja cala ferajna na jezdnie i tylko na to czekalem ! Ja w trabe i
celowo zatrzymuje sie ze 3
metry od oslupalych czarnych baranow i sle im pare cieplych slow. Gdyby ktos
tam jechal zgodnie z
przepisami, czyli 50 i swoim pasem (autobus stal w zatoczce) zmiotlby ze 3
osoby a pasy do przejscia byly 50 metrow przed przystankiem, nawet nie
chcialo im sie poczekac az autobus odjedzie i wtedy przejsc.
sz.
-
39. Data: 2011-07-02 18:14:04
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 2 Jul 2011 14:50:51 +0200, Sylwester Łazar wrote:
>> moj znajomy mial wypadek i potracil 2 dziewczynki (ok 12 lat). jedna na
>> oiom.
>Zachował się chciaż jak człowiek?
>Odwiedził w szpitalu? Przeprosił rodziców?
A rodzice przyjma przeprosiny czy rzuca sie do rekoczynow, i jeszcze
potem beda dwie sprawy ..
J.
-
40. Data: 2011-07-02 18:25:02
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On 02 Jul 2011 13:28:37 GMT, to wrote:
>begin Sylwester Łazar
>> Niech spróbuje chociaż wszystko naprawić, skoro czasu już nie cofnie.
>> Najlepsi lekarze, koszty operacji, hotel dla rodziców w pobliżu szpitala
>> - to takie pomysły z serca.
>> Wcale nie łatwo nawet wręczyć takie prezenty...
>
>To chyba sprawa ubezpieczyciela. Po coś się ma to OC.
Teoretycznie tak, w praktyce roznie bywa - od tego ze adwokat
przedstawi kwote jako okolicznosc lagodzaca i czynny zal, przez nasz
wspanialy system ochrony zdrowia - czyt "moglibysmy to zrobic w jednej
operacji za 10 tys zl, ale NFZ za taka nie zaplaci, woli 4 z osobna",
do np - potrzebna droga proteza a ubezpieczyciel twierdzi ze bez
wyroku nie zaplaci.
Czasem moze byc warto we wlasnym interesie - np. zaplacisz za
rehabilitacje i do proceszu poszkodowany wroci do zdrowia.
Zostawisz NFZ - "zapisujemy na za pol roku". I bedzie trwaly
uszczerbek na zdrowiu.
A propos - od czasu podatku jakiegos ministra (Religi ?) cos sie mialo
zmienic w systemie dlaofiar wypadkow drogowych .. zmienilo ?
J.