-
1. Data: 2011-12-01 12:40:59
Temat: co do hot-air flux czy pasta?
Od: ToTylkoJa <m...@n...chce.tego.poczta.fm>
Witam
Właśnie nabyłem hot-air Yishua (czy jakoś tak) i chciałbym coś sobie próbnie
przylutować. Na alledrogo można znaleźć jakieś "flux-y" np (mi nic nie
mówiący) RMA 223 lub pasty smd np easy-print. No dobra, to co ja mam sobie
kupić? Najpierw chcę przylutować coś prostego w SOIC (1.2mm), potem może
trochę gęstszy raster (0.65mm). Czy sama pasta do tego wystarczy? Czy mam
też używać flux? Jeśli tak to w jaki sposób? A może flux jest tylko dla
BGA? Ktoąs się zlituje i podpowie co do czego?
pozdrawiam MArek
-
2. Data: 2011-12-01 13:06:57
Temat: Re: co do hot-air flux czy pasta?
Od: Paweł <p...@n...pl>
> Właśnie nabyłem hot-air Yishua (czy jakoś tak) i chciałbym coś sobie próbnie
> przylutować. Na alledrogo można znaleźć jakieś "flux-y" np (mi nic nie
> mówiący) RMA 223 lub pasty smd np easy-print. No dobra, to co ja mam sobie
> kupić? Najpierw chcę przylutować coś prostego w SOIC (1.2mm), potem może
> trochę gęstszy raster (0.65mm). Czy sama pasta do tego wystarczy? Czy mam
> też używać flux? Jeśli tak to w jaki sposób? A może flux jest tylko dla
> BGA? Ktoąs się zlituje i podpowie co do czego?
Ja do lutowania próbnych płytek używam zwykłego opiekacza.
W przypadku BGA smaruję cienką warstwą "ALPHA RMA7 FLUX GEL" pole pod
układem.
Do dalszym operacji potrzebny mi jest mikroskop z zamontowanym w
okularze dużym znacznikiem w formie krzyża. Ustawiam tak płytkę aby
środek znacznika i jego ramiona wskazywały odpowiednio środek i
przekątne układu. Następnie delikatnie stawiam układ i go pozycjonuję.
Potem delikatnie przenoszę płytkę do opiekacza.
Do pozostałych układów używam pasty z cyną. Tu jednak się specjalnie nie
przykładam, ponieważ zawsze ewentualne błędy można poprawić przy pomocy
lutownicy.
Paweł