eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingalgorytm generowania grafikow pracyRe: algorytm generowania grafikow pracy
  • Data: 2009-04-05 20:44:12
    Temat: Re: algorytm generowania grafikow pracy
    Od: A.L. <a...@a...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sun, 05 Apr 2009 20:35:22 +0200, Jacek Czerwinski <...@...z.pl> wrote:

    >Wczytałem się w wątek, Pierwotny Pytający nie pyta o najlepszy grafik.
    >on pyta o (jakikolwiek) grafik. Co więcej Pierwotne Pytanie w swoim
    >rdzeniu jest bez pojęcia miary (optymalności), cos co nazwałem chmurką
    >interesów. Optymalizacja tu nie zachodzi z braku miary.
    >
    >Że twoja myśl skręca na twoją ścieżkę, jest dla mnie zrozumiałe. Nawet
    >to mi się podoba w młodych specjalistach.
    >
    >Sprowadźmy to do komiwojażera: nie chodzi o najlepsza ścieżkę lecz o
    >jakąkolwiek ścieżkę. To O(n) jest chyba wykładnicze, a może już kwadratowe
    >

    Niestety, problem komiwojazera to tylko ilustracja skad sie biora duze
    liczby. Oryginalny Pytacz nic nie mowil o optymalnosci, ani ja tez.
    Oryginalny Pytacz chcialt ylko rozwiazanei ktore bedzie spelnialo
    rozne ograniczenia. Otoz, poszukanie DOWOLNEGO grafiku spelniajacego
    te ograniczania, bez optymalizowania czegoklwiek to tez problem
    NP-zypelny. Wiekszosc problemow NP-zupelnych nei ma nic wspolnego z
    optymalnoscia

    >Sorry, nieprecyjnie wypowiedziałem.

    Mnie sie tez tak zdaje.

    >Po pierwsze nie zarzucaj innym emocji bo cię tez ponoszą. Z dwoma
    >osranymi krowami trochę przesadziłeś.

    Niedawno lecialem samolotem nad Polska. Jak sie leci, to cialge widac
    "gospodarstwa rolne": pola szerokie na metr a dlugie na kilometr.
    Dopoki "szachownica pol" nei zniknie z krajobrazu, to zdania nei
    zmienie.

    >Po drugie tą kategorię biznesu nauczyłem się ignorować. Szybki test:
    >stosunek do legali choćby Microsoftu, już wiem czy w palanta wchodzić.
    >Po trzecie jest wiele dobrych polskich firm, rosnących i z wynikami.
    >Natomiast w procesie zarządzania brak jest jednolitych standardów
    >wykształcenia, jest więcej na intuicję, talent itd.

    Nigdzie nie pisalem ze nie ma.

    >Pisałem że brak pojęć abstrakcyjnych to trudności wdrożeniowe. Pójdę
    >szerzej, czy wcześniej: brak pojęć to brak świadomych potrzeb, brak
    >potrzeb to brak zakupu (marketing). Często jest zgoda na 10-30tys zł na
    >software księgowo-magazynowy, ale nie na program do zarządzania (w
    >szerokim sensie: optymalizacji jak twoje, czy choćby zamienniki dla
    >papierowego procesu zarz. jak CRM/ERP) A swoją drogą budzenie się rynku
    >na CRM chyba właśnie teraz się dzieje.
    >Moja nieoficjalna obserwacja, nie jest to związane z wykształceniem
    >właścicieli: są udyplomowani i konserwa straszna, są ze średnim lub
    >mniej i myślący, różnie.
    >

    Z tym sie zgadzam

    >Rzecz ciekawa, zachodni świat z jednolicie wykształconymi manago (i
    >systemami optymalizacji drobna złośliwość) wdepnął z własnej woli w
    >kryzys wirtualnego pieniądza, gdy ta część zarządzana na talent,
    >rozsądek i intuicję nie wlazła w gówno (do tego stopnia i z własnej woli
    >- wierzę, nie mam dowodów).
    >Wirus zawsze łatwiej atakuje monokulturę.
    >

    A tego to nei rozumiem. Te firmy ktore maja sie dobrze, to o ile mi
    wiadomo, rowniez (a moze pzrede wsystkim) kupuja soft do
    optymalizacji. Mimo "kryzysu". Twierdzi Kolega ze "wyksztalciuchy" w
    przemysle sie nie sprawdzaja, liczy sie tylko "nie matura a chec
    szczera"? Dziekuje, w PRL praktykowalismy iles tam lat z widocznym
    skutkiem. Widocznym do dzis. Mimo tego owo podejscie trwa w narodzie
    jako prawda objawiona.

    >Handlowałem tym, dokładnie tak jest. W k...e trudna branża dla softu,
    >nie wiem dlaczego. ;)

    To nei sprawa softu, to sprawa mentalnosci. Gdzy za Komuny pracowalem
    na Politechnice, wymyslelismy sposob aby na pewnym kupnie pewnych
    elementow zaoszczedzic 1000 dolarow. Bylo to w czasach gdy moja pensja
    wynosila dolarow 20, a Instytut dostawal dolarow 150 rocznie.
    Pobieglismy do odpowiedniego biura. Pan Kierownik popatrzal na nas
    szklanym wzrokiem: " Tysiac dolarow? A co mi po waszym tysiacu? My,
    prosze was, potzrebujemy milionow!"

    I to podejscie zostalo. "10 tysiecy oszczednocii? Ch... mi po 10
    tyiacach". Musialbym sie narobic. Mimo ze to moje 10 tysiecy. Ch... z
    nimi.

    A.L.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: