eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaakopalipsa › Re: akopalipsa
  • Data: 2016-07-23 18:59:17
    Temat: Re: akopalipsa
    Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-07-22 o 19:56, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
    >
    >>> Ja w szkole podstawowej będąc, wypożyczyłem ze szkolnej biblioteki
    >>> książkę tłumaczoną z rosyjskiego, w której krok po kroku opisywano
    >>> jak z naboju do syfonu zrobić silnik rakietowy.
    >>
    >> To to nawet w Młodym Techniku było. Nie pamiętam czy robiłem, ale na
    >> pewno było to w planach. Z to na pewno była zwykła rakietka na malutki
    >> silniczek odpalona pod domem. Wszystko zadziałało jak należy, ale pies
    >> który w momencie odpalania wyszedł z za rogu jak zobaczył chmurę dymu
    >> postanowił jednak się nie przyglądać jej tylko profilaktycznie wrócił
    >> na poprzednią pozycję z której nic nie było widać i spróbował ponownie
    >> dopiero jak już nic się nie działo.
    >
    > Coś musiał wcześniej słyszeć na temat swojej siostry łajki, więc wolał
    > zachować ostrożność.

    A to być może, ale generalnie był dość ostrożny. Mieszkał prawie na
    wolności, potrafił na parę dni zniknąć i wrócić któregoś ranka czasem
    głodny, czasem trochę poobijany... Wślizgiwał się cichaczem do domu i
    udawał że już tam od dawna siedzi. Co on robił w tym czasie to tylko on
    wiedział (w Polskę idziemy ;) )
    Chodził sobie po ulicy zawsze lewą stroną, jak jechał samochód to
    grzecznie na pobocze albo i dalej jak większy był, zanim przeszedł przez
    ulicę to się dobrze rozejrzał i jak miał wątpliwości nie przechodził...
    A nikt go tego nie uczył. Miał przez chwilę (miesiac, dwa) taki okres
    jak latał za samochodami, ale widać musiał raz złapać zębami za oponę
    albo coś, bo nagle przestał i już więcej tego nie robił. I zawsze się
    cieszył jak miałem przyjechać. Skąd wiedział - nie mam pojęcia, ale
    podobno dużo wcześniej wiedział że przyjadę do domu. Chodził taki
    niespokojny od rana, a już jak jechałem to przynajmniej pół godziny
    wyglądał. Ale nie to, że zawsze w piątek czy coś, bo nie w każdy piątek
    jeździłem. Tylko jak faktycznie jechałem. Daleko było. Autobus 100km
    robił w jedną stronę jak jechał bezpośredni, tylko taką trochę okrężną
    drogą. Wyjazd do szkoły przed 7 rano. Powrót - odjazd 12:50, jeden kurs
    na dzień. Jak teraz dzieciaki mi mówią, że mają problem z dojechaniem bo
    kolejki co pół godziny jeżdżą wieczorem... A dwie godziny czekania to w
    ogóle tragedia.

    Pozdrawiam

    DD

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: