-
21. Data: 2016-05-11 11:26:07
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: s...@g...com
W dniu środa, 11 maja 2016 10:42:53 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości
> >> No i nie calkiem zrozumialem jak chcesz to zrobic - ale diody
> >> swieca
> >> raczej w jedna strone, w jednym miejscu bedzie jasno, w drugim
> >> ciemno,
> >> dobrze by bylo usrednic ...
> >>
> >Diody zamocowane naprzeciw bialej sciany, swieca na te sciane.
> >Mierzymy ilosc odbitego swiatla.
> >Aparat--------------dioda->sciana
> >Aparat mierzy jasnośc okręgu na scianie.
>
> Wystarczy, aby dioda miala inny kat emisji czy inny rozklad w tym
> kacie i juz inaczej wyjdzie.
Oczywiscie ze wyjdzie inaczej.
Ale w praktyce to trzeba by i tak mieć dwie wartości:
Jasność i kąt bryłowy.
Na fotce widac obie naraz, jak ktos chce to se zmierzy katy a jasnośc ma w pikslach
obrazu sciany.
> Owszem, mozna sprobowac posumowac po pikselach.
> Normalnie sumuje farba w kuli :-)
>
Zrobienie apki która zrobi srednia z obrazu na którym zdefiniujemy pare kółek w
których ma byc sumowanie/usrednianie jest proste. Sporo prostsze od montowania w
kupke wielu pomiarów z kuli - ręcznie.
> Mam tez pewne watpliwosci czy jasnosc bedzie wystarczajaca dla
> aparatu.
Dlatego tez lepiej mieć dwa zrodla swiatla odniesienia. Wtedy trudniej miec sytuacje
gdzie zrodlo swiatla jest przeswietlone albo niedoswietlone.
No i aparat jest osloniety od swiatla bezposrednio od swiatla ze źródła.
> Przy niewielkiej odleglosci powinnna byc, ale wtedy bedzie problem i
> ze zrodlem odniesienia (100W zarowka za jasna) i umieszczeniem aparatu
>
Taki urok prostych metod :)
Ale imho danie 100,50 i 30W jako odniesienie plus pare sztuk diód bez problemu pokaże
które żarówki/tasiemki są kiepskie a które dobrze sobie dają radę.
No i z grubsza widać które mają jaką temperature barwowa.
-
22. Data: 2016-05-11 11:30:50
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości
W dniu środa, 11 maja 2016 09:58:48 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
>> Te cholerne aparaty coraz bardziej "inteligentne" - myslisz, ze nie
>> potrafia innej czulosci w roznych miejscach zdjecia miec ?
>> Lustrzanke z Raw by trzeba.
>
>Ale to spokojnie można wykalibrować.
>Zdjęcie białej folijki pod swiatlo. I programem sprawdzic na ile te
>piksle się między sobą różnią na całym obrazie.
>Na szybko mozna w jakimś gimpie podciągnąc kontrast...
>Przy moich bojach z fotami raczej wychodzilo równo na tyle że nie
>robiło problemów...
Nawet nie probowalem.
Te cholerne aparaty bardzo duzo zmieniaja - automatyczny dobor
czulosci, czasu naswietlania, przyslony (o ile w ogole jest),
konwersja do JPG z optymalizacja, niekoniecznie liniowa, wrecz chyba
jawnie nieliniowa, wyrownanie histogramu, HDR, ... strach sie bac :-)
Chodzi mi po glowie "kalibrator" w postaci swiecacego prostokata o
stalej jasnosci - umiescic w polu widzenia na srodku i wtedy foty
robic, liczac, ze automatyka ustawi sie do tego prostokata, czyli
zawsze tak samo.
J.
-
23. Data: 2016-05-11 11:58:49
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: s...@g...com
W dniu środa, 11 maja 2016 11:30:57 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości
> W dniu środa, 11 maja 2016 09:58:48 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> >> Te cholerne aparaty coraz bardziej "inteligentne" - myslisz, ze nie
> >> potrafia innej czulosci w roznych miejscach zdjecia miec ?
> >> Lustrzanke z Raw by trzeba.
> >
> >Ale to spokojnie można wykalibrować.
> >Zdjęcie białej folijki pod swiatlo. I programem sprawdzic na ile te
> >piksle się między sobą różnią na całym obrazie.
> >Na szybko mozna w jakimś gimpie podciągnąc kontrast...
> >Przy moich bojach z fotami raczej wychodzilo równo na tyle że nie
> >robiło problemów...
>
> Nawet nie probowalem.
> Te cholerne aparaty bardzo duzo zmieniaja - automatyczny dobor
> czulosci, czasu naswietlania, przyslony (o ile w ogole jest),
> konwersja do JPG z optymalizacja, niekoniecznie liniowa, wrecz chyba
> jawnie nieliniowa, wyrownanie histogramu, HDR, ... strach sie bac :-)
>
O ile o automatyke bym sie nie martwil bo od tego wlasnie sa te referencyjne źródła
światła w postaci 100-50-30W żarówki
O tyle na HDR poradzić sie nie da nic. No, może poza jego wyłączeniem :)
> Chodzi mi po glowie "kalibrator" w postaci swiecacego prostokata o
> stalej jasnosci - umiescic w polu widzenia na srodku i wtedy foty
> robic, liczac, ze automatyka ustawi sie do tego prostokata, czyli
> zawsze tak samo.
>
Tylko po co?
Nie lepiej na jednym zdjęciu mieć trzy takie "kalibratory" w postaci właśnie tych
źródeł światła umieszczonych tak samo jak mierzone ledy czy świetlówki?
W praktyce chodzi nam o to jak one oświetlają coś a nie ile fotonów emitują i jak
rozłozona w przestrzeni jest ta emisja.
I właśnie na takim zdjęciu albo widać że jest róznica albo jej nie widać.
A jak nie widać różnicy to po co przepłacać ;)
I tak raczej bym do tego problemu podchodził.
Bo co mi po informacji że źródło ma więcej lumenów skoro światło jest trupie albo
jest na oko ciemniej bo spektrum wypada nie tam gdzie powinno.
-
24. Data: 2016-05-11 12:13:58
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości
W dniu środa, 11 maja 2016 11:30:57 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
>> Te cholerne aparaty bardzo duzo zmieniaja - automatyczny dobor
>> czulosci, czasu naswietlania, przyslony (o ile w ogole jest),
>> konwersja do JPG z optymalizacja, niekoniecznie liniowa, wrecz
>> chyba
>> jawnie nieliniowa, wyrownanie histogramu, HDR, ... strach sie bac
>> :-)
>O ile o automatyke bym sie nie martwil bo od tego wlasnie sa te
>referencyjne źródła światła w postaci 100-50-30W żarówki
>O tyle na HDR poradzić sie nie da nic. No, może poza jego wyłączeniem
>:)
>> Chodzi mi po glowie "kalibrator" w postaci swiecacego prostokata o
>> stalej jasnosci - umiescic w polu widzenia na srodku i wtedy foty
>> robic, liczac, ze automatyka ustawi sie do tego prostokata, czyli
>> zawsze tak samo.
>
>Tylko po co?
>Nie lepiej na jednym zdjęciu mieć trzy takie "kalibratory" w postaci
>właśnie tych źródeł światła umieszczonych tak samo jak mierzone ledy
>czy świetlówki?
>W praktyce chodzi nam o to jak one oświetlają coś a nie ile fotonów
>emitują i jak rozłozona w przestrzeni jest ta emisja.
Ja bym np chcial porowac jasnosc ulicznych latarni LED i sodowych.
I nawet mam takie dwie uliczki do porownania - niestety, obiektyw
aparatu nie ma 90 stopni kata widzenia.
Jednej diody ze 100W zarowka nie porownasz, a i z 30W moze byc problem
(chyba, ze dioda taka 1W czy wiecej).
Zarowka swieci dookolnie, zeby oswietlic sciane, to by jakis reflektor
trzeba.
najlepiej by bylo dwa blizniacze pokoje, w oknach blizniacze zaslony,
i focic od zewnatrz.
Ale kolega chyba chce ustalic ile tej tasmy ma byc, a nie ile jeszcze
musi dodac :-)
>I tak raczej bym do tego problemu podchodził.
>Bo co mi po informacji że źródło ma więcej lumenów skoro światło jest
>trupie
A owszem, ale poki nie ma 6500K, to nie jest :-)
>albo jest na oko ciemniej bo spektrum wypada nie tam gdzie powinno.
A to akurat lumeny powinny uwzgledniac.
Ale zdjecia aparatem niekoniecznie :-)
J.
-
25. Data: 2016-05-11 12:42:46
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: Mario <M...@...pl>
W dniu 10.05.2016 o 22:36, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 10 May 2016 22:17:22 +0200, sundayman napisał(a):
>>> Prawie na pewno pokreciles.
>> No bo te wartości to wyszły imo dość prawdopodobne.
>> Mniejsza o dokładność, tak "na oko" wygląda to na zbliżone do
>> rzeczywistości.
>
> Oko jest bardzo złudne w kwestii jasnosci :-)
>
> W kandelach mierzysz "jasnosc" - to jest "moc swiatla" (w lm)
> podzielona przez kat brylowy w ktory jest emitowana.
> Prosto sie to liczy dla zarowki, ktora swieci we wszystkie strony tak
> samo (a to nieprawda, bo cokol daje cien), ale mission impossible
> dla LED, ktore w kazda strone swieca z inna jasnoscia.
> Mozna pocalkowac z wykresu ... o ile sie producent do niego przylozyl.
>
>> Ale ok, jeszcze spróbuję metodą porównawczą, tylko na razie nie wiem
>> jakie źródło wziąć o znanej jasności.
>
> 100W zarowke.
> Ale masz kolejna niespodzianke - kandele swietnie sie mierzy dla
> zrodla punktowego, taka tasma LED niewatpliwie takim nie jest.
>
Nie jest problemem policzyć to dla przypadku źródeł punktowych
rozmieszczonych regularnie w jednej osi.
--
pozdrawiam
MD
-
26. Data: 2016-05-11 12:43:05
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: k...@g...com
użytkownik J.F. napisał:
> Ale kolega chyba chce ustalic ile tej tasmy ma byc, a nie ile jeszcze
> musi dodac :-)
Chce mierzyć oświetlenie i kombinuje stanowisko pomiarowe,
luksomierz za 80zł powinien wystarczyć na amatorskie potrzeby,
będzie i tak 5x dokładniejszy niż matryca w aparacie.
Po co utrudniać sobie życie?
-
27. Data: 2016-05-11 12:48:40
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Ano właśnie... Nie masz kiedy. Nie, cobym Cię namawiał do zgubnego nałogu, ale jak
czasu brakuje, to po diabła go tracić na rzeźbienie urządzenia pomiarowego do jedno,
góra kilkurazowego wykorzystania. Jak mam ochotę dajmy na to napić się piwa w
większym towarzystwie raz na jakiś czas, to nie buduję knajpy ani jej nie kupuję.
bez przesady, nie chcę niczego rzeźbić. Chodzi o przybliżony pomiar. Mam
dziwne wrażenie, że to co zrobiłem jest jako tako poprawne.
-
28. Data: 2016-05-11 13:10:52
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:490ce460-ba8d-42ae-8476-03fe9c8028bd@go
oglegroups.com...
użytkownik J.F. napisał:
>> Ale kolega chyba chce ustalic ile tej tasmy ma byc, a nie ile
>> jeszcze
>> musi dodac :-)
>Chce mierzyć oświetlenie i kombinuje stanowisko pomiarowe,
>luksomierz za 80zł powinien wystarczyć na amatorskie potrzeby,
Do jednej diody niekoniecznie - moze byc ponizej zakresu pomiarowego.
A poza tym gdzie chcesz to oswietlenie mierzyc ?
To tam kladziesz luksomierz, niepotrzebne ci stanowisko :-)
przypominam, ze oswietlenie, to "moc swiatla" padajaca na jakas
powierzchnie, podzielona przez wielkosc powierzchni.
W przypadku LED:
-w kazdym miejscu inna, w LED w rozne kierunki inaczej swieci,
-silnie zalezy od odleglosci od tegoz jednego LED, bo im dalej, tym to
swiatlo na inna powierzchnie sie rozklada.
J.
-
29. Data: 2016-05-11 14:51:28
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: k...@g...com
użytkownik J.F. napisał:
> W przypadku LED:
> -w kazdym miejscu inna, w LED w rozne kierunki inaczej swieci,
> -silnie zalezy od odleglosci od tegoz jednego LED, bo im dalej, tym to
> swiatlo na inna powierzchnie sie rozklada.
>
Odbić to światło co pada na boki w jedno miejsce i z luxów
mamy lumeny. Znaczy odbłyśnik z folii alu, z dziurą 10x10cm
i tam pacnąć luxomierz. Tj. pudło 10x10x10cm bez jednego
boku, sprawdzi się? Tak pixdrzwi. Jakości z labu i tak
za 500zł nikt nie uzyska.
Z jedną LED powinno być łatwiej niż całą listwą.
-
30. Data: 2016-05-17 19:05:25
Temat: Re: a teraz coś z zupełnie innej beczki...
Od: slawek <f...@f...com>
On Tue, 10 May 2016 11:21:38 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> Kula Ulbrichta (szumna nazwa, ale amatorsko moze byc tanio), plus
> bardzo czuly miernik ( a to juz drogie).
Tania wersja: kartka papieru z plamą oleju i przeciętna świeczka.
Plus oczy i centymetr krawiecki. Świeczka robi za jedną kandelę,
reszta to już tylko trochę fizyki i nieskomplikowane rachunki.