-
41. Data: 2019-06-18 18:36:11
Temat: Re: a takie tam ...
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2019-06-18 o 16:20, J.F. pisze:
>> Szef ów uważa bowiem jak dziadek WMa, że od tego są młodsi
>> inzynierowie.
Były regulaminy oficerskie, których należało przestrzegać.
https://czasgentlemanow.pl/2013/09/oficer-perfekcyjn
y-gentleman-zachowanie-na-ulicy/
>
> A to chyba nie to mialem na mysli.
> Jesli nowoczesna maszyna i jeszcze CNC, to szef moze miec racje -
> zadanie dla mlodszego inzyniera.
Chodziło zapewne o to, by szkolący się młody nie czuł skrepowania.
Starszy inżynier odwraca uwagę szkolącego, który powinien się skupić na
przekazaniu wiedzy przyszłemu operatorowi i dostosować się do jego poziomu.
>
>
> Doswiadczeni robotnicy to robia dobrze, a inzynierowie ... wcale.
Teraz jest moda na udawanie samców alfa.
Ktoś nawet bez wiedzy uważa, że jak powie cokolwiek, to będzie wyglądało
na to, że się zna na rzeczy.
>>> I tak sie czasem zastanawiam kto tych robotnikow szkoli - majster ?
>>> Inni robotnicy ?
>> Pewnie inni robotnicy.
>
> Czesto tak.
>
Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
WM
-
42. Data: 2019-06-19 12:56:28
Temat: Re: a takie tam ...
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-06-18, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 2019-06-18 o 16:20, J.F. pisze:
>
>>> Szef ów uważa bowiem jak dziadek WMa, że od tego są młodsi
>>> inzynierowie.
> Chodziło zapewne o to, by szkolący się młody nie czuł skrepowania.
> Starszy inżynier odwraca uwagę szkolącego, który powinien się skupić na
> przekazaniu wiedzy przyszłemu operatorowi i dostosować się do jego poziomu.
Obawiam się, że chodziło o to, że senior inżynier jest od rzeczy
wyższych i nie ma marnować czasu na czynności przyziemne, od których w
końcu są juniorzy. Nie wiem, może w niektórych dziedzinach się to
sprawdza, ale u mnie się bardzo ale to bardzo nie sprawdza.
> Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
I pewnie miał chęć, aby się nauczyć i zostać majstrem. Dziś mam wrażenie
większość chce zaliczyć niezbędne, operacyjne minimum.
--
Marcin
-
43. Data: 2019-06-19 18:11:15
Temat: Re: a takie tam ...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5d0912fa$0$524$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 2019-06-18 o 16:20, J.F. pisze:
>>> Szef ów uważa bowiem jak dziadek WMa, że od tego są młodsi
>>> inzynierowie.
>Były regulaminy oficerskie, których należało przestrzegać.
>https://czasgentlemanow.pl/2013/09/oficer-perfekcyj
ny-gentleman-zachowanie-na-ulicy/
Ale zauwaz
"Nie wypadało mu również nosić wielkich i ciężkich pakunków. Od tego
bowiem byli tragarze i dorożki.
Nawet mała paczka, ale nieestetyczna (na przykład zapakowane w gazetę
jedzenie) była niemile widziana."
Wiec to "nie noszenie" bylo troche ograniczone.
Ochrona "elitarnosci" tylko przy duzych pakach.
Czasy byly zreszta inne, i tych "elit" bylo wiecej.
>>>> I tak sie czasem zastanawiam kto tych robotnikow szkoli - majster
>>>> ?
>>>> Inni robotnicy ?
>>> Pewnie inni robotnicy.
>
>> Czesto tak.
>
>Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
A teraz czeladnikow nie ma. Przynajmniej nie w przemysle.
J.
-
44. Data: 2019-06-19 18:40:01
Temat: Re: a takie tam ...
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2019-06-19 o 18:11, J.F. pisze:
>
> Wiec to "nie noszenie" bylo troche ograniczone.
> Ochrona "elitarnosci" tylko przy duzych pakach.
Dzieci nie mogli oficerowie nosić na rękach, a mam zdjęcia dziadka jak
trzyma na rękach dwoje swoich dzieci.
Może do fotografii pozwalano. :)
Babcia teoretycznie musiała zdać egzamin na żonę oficera, ale w praktyce
ponieważ była nauczycielką, to ją z tego obowiązku zwolniono.
Oficer był łakomym kąskiem dla kobiet o kiepskiej reputacji,
dlatego sprawdzano, czy kandydatka nadaje się na uczciwą żonę.
>
> Czasy byly zreszta inne, i tych "elit" bylo wiecej.
>
Inżynier przed wojną to był ktoś, to była elita.
Nie dawano dyplomów na prawo i lewo jak teraz.
>>
>> Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
>
> A teraz czeladnikow nie ma. Przynajmniej nie w przemysle.
>
Zamiast czeladników są teraz uczniowie przyjmowani na naukę:
https://www.olx.pl/praca/q-ucznia/
WM
-
45. Data: 2019-06-19 18:54:54
Temat: Re: a takie tam ...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5d0a6561$0$537$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 2019-06-19 o 18:11, J.F. pisze:
>> Wiec to "nie noszenie" bylo troche ograniczone.
>> Ochrona "elitarnosci" tylko przy duzych pakach.
>Dzieci nie mogli oficerowie nosić na rękach, a mam zdjęcia dziadka
>jak trzyma na rękach dwoje swoich dzieci.
>Może do fotografii pozwalano. :)
Bo to na ulicy/w miejscu publicznym, a nie u fotografa :-)
>Babcia teoretycznie musiała zdać egzamin na żonę oficera, ale w
>praktyce ponieważ była nauczycielką, to ją z tego obowiązku
>zwolniono.
Z regulaminow wojskowych czy etykiety ? :-)
>Oficer był łakomym kąskiem dla kobiet o kiepskiej reputacji,
>dlatego sprawdzano, czy kandydatka nadaje się na uczciwą żonę.
>> Czasy byly zreszta inne, i tych "elit" bylo wiecej.
>Inżynier przed wojną to był ktoś, to była elita.
>Nie dawano dyplomów na prawo i lewo jak teraz.
Bo i studia za darmo nie byly. A i szkola byla krotsza - dluzsza to
dla wybranych.
Ale elit bylo wiecej, aczkolwiek do zdolnosci honorowej wystarczala
matura - moze zonie oficera tez :-)
Placono im ponoc kiepsko, wiec zona z posagiem poządana.
>>> Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
>> A teraz czeladnikow nie ma. Przynajmniej nie w przemysle.
>Zamiast czeladników są teraz uczniowie przyjmowani na naukę:
>https://www.olx.pl/praca/q-ucznia/
Bywa. Ale uczen sie potem zwalnia, bo malo placa, i trzeba zatrudnic
pracownika od razu :-)
J.
-
46. Data: 2019-06-19 20:21:38
Temat: Re: a takie tam ...
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2019-06-19 o 18:54, J.F. pisze:
>
> Bo to na ulicy/w miejscu publicznym, a nie u fotografa :-)
Na ulicy w Warszawie, wśród przechodniów. :)
>
>> Babcia teoretycznie musiała zdać egzamin na żonę oficera, ale w
>> praktyce ponieważ była nauczycielką, to ją z tego obowiązku zwolniono.
>
> Z regulaminow wojskowych czy etykiety ? :-)
Poczytaj sobie:
http://www.polska1918-89.pl/pdf/pozwolenie-na-milosc
,1614.pdf
Zapewne wystarczyła rozmowa i sprawdzenie czy była karana.
No początku dziadka z rodziną przenoszono ciągle z miejsca na miejsce.
Potem dostał skierowanie do wyższej szkoły oficerskiej w Rembertowie,
po ukończeniu której dostał stałą pracę w MON w Warszawie.
>
>>> Czasy byly zreszta inne, i tych "elit" bylo wiecej.
>> Inżynier przed wojną to był ktoś, to była elita.
>> Nie dawano dyplomów na prawo i lewo jak teraz.
>
> Bo i studia za darmo nie byly. A i szkola byla krotsza - dluzsza to dla
> wybranych.
> Ale elit bylo wiecej, aczkolwiek do zdolnosci honorowej wystarczala
> matura - moze zonie oficera tez :-)
>
> Placono im ponoc kiepsko, wiec zona z posagiem poządana.
Babcia była ubogą nauczycielką, więc coś z tym posagiem mi nie pasuje.
Pochodziła wprawdzie z rodziny rzemieślniczej, ale wielodzietnej.
Dziadek jako oficer dyplomowany zarabiał podobno bardzo dobrze.
>
>>>> Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
>>> A teraz czeladnikow nie ma. Przynajmniej nie w przemysle.
>
>> Zamiast czeladników są teraz uczniowie przyjmowani na naukę:
>> https://www.olx.pl/praca/q-ucznia/
>
> Bywa. Ale uczen sie potem zwalnia, bo malo placa, i trzeba zatrudnic
> pracownika od razu :-)
https://www.olx.pl/oferta/zatrudnimy-ucznia-mechanik
i-pojazdowej-w-trybie-czeladniczym-CID4-IDAcjE3.html
#8a2e14ce43
WM
-
47. Data: 2019-06-19 23:14:59
Temat: Re: a takie tam ...
Od: Ilona <i...@u...net>
On 2019-06-19 20:21, WM wrote:
> W dniu 2019-06-19 o 18:54, J.F. pisze:
>
>>
>> Bo to na ulicy/w miejscu publicznym, a nie u fotografa :-)
>
> Na ulicy w Warszawie, wśród przechodniów. :)
>
>>
>>> Babcia teoretycznie musiała zdać egzamin na żonę oficera, ale w
>>> praktyce ponieważ była nauczycielką, to ją z tego obowiązku zwolniono.
>>
>> Z regulaminow wojskowych czy etykiety ? :-)
>
> Poczytaj sobie:
>
> http://www.polska1918-89.pl/pdf/pozwolenie-na-milosc
,1614.pdf
>
> Zapewne wystarczyła rozmowa i sprawdzenie czy była karana.
>
> No początku dziadka z rodziną przenoszono ciągle z miejsca na miejsce.
> Potem dostał skierowanie do wyższej szkoły oficerskiej w Rembertowie,
> po ukończeniu której dostał stałą pracę w MON w Warszawie.
>
>
>>
>>>> Czasy byly zreszta inne, i tych "elit" bylo wiecej.
>>> Inżynier przed wojną to był ktoś, to była elita.
>>> Nie dawano dyplomów na prawo i lewo jak teraz.
>>
>> Bo i studia za darmo nie byly. A i szkola byla krotsza - dluzsza to
>> dla wybranych.
>> Ale elit bylo wiecej, aczkolwiek do zdolnosci honorowej wystarczala
>> matura - moze zonie oficera tez :-)
>>
>> Placono im ponoc kiepsko, wiec zona z posagiem poządana.
>
> Babcia była ubogą nauczycielką, więc coś z tym posagiem mi nie pasuje.
> Pochodziła wprawdzie z rodziny rzemieślniczej, ale wielodzietnej.
>
> Dziadek jako oficer dyplomowany zarabiał podobno bardzo dobrze.
>
>>
>>>>> Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
>>>> A teraz czeladnikow nie ma. Przynajmniej nie w przemysle.
>>
>>> Zamiast czeladników są teraz uczniowie przyjmowani na naukę:
>>> https://www.olx.pl/praca/q-ucznia/
>>
>> Bywa. Ale uczen sie potem zwalnia, bo malo placa, i trzeba zatrudnic
>> pracownika od razu :-)
>
> https://www.olx.pl/oferta/zatrudnimy-ucznia-mechanik
i-pojazdowej-w-trybie-czeladniczym-CID4-IDAcjE3.html
#8a2e14ce43
>
>
Ta, jedno konkretne na ponad pięćdziesiąt.
Dziś w większości przypadków zatrudnia się uczniów, czy studentów, by
składek so ZUSu nie płacić.
Generalnie nie ma 'klimatu' by pielęgnować sanacyjny etos pracy.
tu pan Krzysztof, jak zwykle w punkt!
https://youtu.be/rjsiMN7lhuo?t=3858
//i to wcale nie jest o rewolucji seksualnej
--
-
48. Data: 2019-06-24 13:49:23
Temat: Re: a takie tam ...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5d0a7d31$0$517$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 2019-06-19 o 18:54, J.F. pisze:
>>>> Czasy byly zreszta inne, i tych "elit" bylo wiecej.
>>> Inżynier przed wojną to był ktoś, to była elita.
>>> Nie dawano dyplomów na prawo i lewo jak teraz.
>
>> Bo i studia za darmo nie byly. A i szkola byla krotsza - dluzsza to
>> dla wybranych.
>> Ale elit bylo wiecej, aczkolwiek do zdolnosci honorowej wystarczala
>> matura - moze zonie oficera tez :-)
>
>> Placono im ponoc kiepsko, wiec zona z posagiem poządana.
>Babcia była ubogą nauczycielką, więc coś z tym posagiem mi nie
>pasuje.
>Pochodziła wprawdzie z rodziny rzemieślniczej, ale wielodzietnej.
>Dziadek jako oficer dyplomowany zarabiał podobno bardzo dobrze.
Moze mial juz wyzszy stopien, ale mlody kochas to porucznik zaledwie.
Pensja moze i nie taka niska, ale widzisz obowiazki - tragarz,
dorozka, rekawiczki, sluzaca ...
>>>>> Dawniej czeladnik uczył się podpatrując majstra.
>>>> A teraz czeladnikow nie ma. Przynajmniej nie w przemysle.
>
>>> Zamiast czeladników są teraz uczniowie przyjmowani na naukę:
>>> https://www.olx.pl/praca/q-ucznia/
>
>> Bywa. Ale uczen sie potem zwalnia, bo malo placa, i trzeba
>> zatrudnic pracownika od razu :-)
>https://www.olx.pl/oferta/zatrudnimy-ucznia-mechani
ki-pojazdowej-w-trybie-czeladniczym-CID4-IDAcjE3.htm
l#8a2e14ce43
Ale to drobne rzemioslo, a ja o przemysle.
P.S. https://www.opel.pl/o-oplu/fabryka-opla/index.html
Brak ofert pracy ... wszystko przez posrednikow, czy fabryke nam
zamykaja ?
J.