W dniu 2012-12-23 11:26, t? pisze:
> Krzysztof 45 wrote:
>
>> Ja ponad 10 lat temu pół roku jeździłem bez prawka. Nie jeździłem w tym
>> czasie w rytmie wszystkich innych na drodze. Bez względu na to czy to
>> wylotówka czy nie, 50 to 50 jechałem. Zawsze kultura prawym pasem. Nawet
>> gliny mnie wyprzedzały i patrzyły co to za "kapelusz" pomyka. Jak ja się
>> napociłem tak jeździć, jak ja czułem się zawalidrogą, ile mnie
>> wyprzedzało włącznie z ciężarówkami, a ile hxxxw leciało to tylko oni
>> wiedzą bo ja tylko widziałem przez szybę komentarze. Odpowiadałem im w
>> myślach - sorki, nie mam prawka.
>
> Wyjątkowo głupia strategia, miałeś dużo szczęścia, że nie zatrzymali Cię
> do rutynowej kontroli. Najmniejsze ryzyko zatrzymania jest wtedy, gdy
> jedzie się jak wszyscy i po prostu się niczym nie wyróżnia.
>
Tę strategię zmieniłem po miesiącu, dwóch bo myślałem że się wykończę i
zacząłem jeździć prawie jak wszyscy. Ale pomimo wszystko jeździłem
wolniej, max +10km/h i to mnie stresowało, dla tego ująłem to jako pół
roku męki.

Oczywiście nadmienię że ten mój tu wywód o tej jeździe "bezpiecznej" to
do tego co powiedział Budzik. "Bezpieczna" z przepisami jazda, ale nie w
rytmie wszystkich innych, powodowała mnóstwo stresujących sytuacji które
mogły doprowadzić do co najmniej stłuczki.
--
Krzysiek
http://www.zmieleni.pl/