eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Zjeżdżanie na pobocze.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 326

  • 141. Data: 2011-07-18 14:24:09
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    Tengu wrote:
    > jedzie później taki pacan swoją fabią 1.2 na zderzaku za tirem a
    > następnie wskakuje na przeciwny pas ruchu i zaczyna "wyprzedzać".
    >

    Eee, taka nowa Fabia 1.2 (z turbo) to całkiem żwawo pomyka. 200 można
    przekroczyć bez specjalnego problemu :)

    pzdr
    \SK
    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)


  • 142. Data: 2011-07-18 14:27:01
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Tengu <t...@g...wytnij.to.pl>

    W dniu 2011-07-18 13:51, Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Tengu" <t...@g...wytnij.to.pl> napisał w wiadomości news:
    >> To nie są tajne dane. Jakbyś ruszył głową, to byś sam je sobie
    >> wyszukał w sieci. Standardowa szerokość pasa ruchu dla drogi krajowej
    >> wynosi 3,5 metra.
    >
    > Po pierwsze - dotyczy dróg nowo budowanych i remontowanych - czyli
    > znakomitej MNIEJSZOŚCI dróg w naszym kraju.
    A jakie są w większości? Bo przecież nie szersze? Podałem te 3,5 metra,
    żeby maksymalnie nagiąć dane w kierunku zgodności z Twoją tezą - ale to
    i tak za mało

    > Po drugie - to że coś jest standardowe, nie oznacza że jest nagminnie
    > spotykane.
    > Po trzecie - zgadzam się, że na standardowo na polskich drogach nie ma
    > możliwości wyprzedzania środkiem ANI poboczy nadających sie do jazdy,
    > jeśli jeszcze to do Ciebie nie dotarło.
    >> To co pisałem, dotyczy również dróg z asfaltowym poboczem.
    > Owszem.
    > To co ja pisałem również.
    >

    To są Twoje słowa:
    "ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach)
    _zazwyczaj_ załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na
    wąskich drogach." Sam sobie zaprzeczasz.


    --
    Tengu


  • 143. Data: 2011-07-18 14:31:22
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    Artur(m) wrote:
    >
    > Użytkownik "Piotr" <p...@k...net.pl> napisał w wiadomości
    > news:j00n5h$1f8h$1@news2.ipartners.pl...
    >> Nie postuluję wyprzedzania na trzeciego, które zarzucają mi tutejsi
    >> drajwerzy galaktyczni i wszyscy inni.
    >>
    >> Czy to dotarło?
    >>
    >> Jeżdżę spokojnie, już się wyszalałem, uważam że nie czasy teraz i nie
    >> drogi nasze na szaleństwa. Oczekuję jedynie _współpracy_ na drodze od
    >> innych kierowców. Współpracę rozumiem włąśnie tak że ustępuje się
    >> szybszemu, choćby był szybsz tylko o 5 - 10 km/h. Jeśli jest możliwość
    >> to zjeżdżam _do_ pobocza, czasem lekko przekraczam linię prawą, dając
    >> drogę szybszemu, lub wyprzedzającemu z przeciwka.
    >>
    >> I WŁAŚNIE TEGO OCZEKUJĘ OD INNYCH!
    >>
    >> Czy to dotarło?
    >>
    >> A oczekuję takich zachowań bo mamy takie a nie inne drogi i trzeba
    >> sobie pomagać i ułatwać życie a nie utrudniać za wszelką cenę, bo
    >> kodeks, bo przepisy, bo własne ambicje czy po prostu skrajna głupota.
    >>
    >> Nie zjadę gdy widzę "grzybiarki", mostek, rowerzystę, czy cokowiek
    >> czego pewny nie jestem, ale nie ma dla mnie problemu jeśli droga jest
    >> czysta, bo co mi kuźwa szkodzi? No? A wam co kuźwa szkodzi? Ambicja?
    >
    > Coś próbujesz się ratować.
    > Co Ci da, że ktoś od środka zjedzie do prawej 20-30 cm - jeździsz na
    > "grubość lakieru"?

    Zwykle to nie 20-30cm tylko ok 1-1.5m -- a to owszem coś daje -- można manewr
    wykonać ciaśniej. Przy prędkościach szosowych to może oznaczać spokojnie 100m
    mniej miejsca na wyprzedzenie (w przypadku jadących z przeciwka) lub 50m (w
    przypadku wyprzedzania przed zakrętem).

    > Mówiłeś, że jakby zakręt, to lepiej jak zjedzie na prawo,

    Patrz wyżej :)

    > a teraz, że jak grzybiarki to nie zjeżdżasz, a skąd wiesz co za zakrętem?

    pzdr
    \SK

    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)


  • 144. Data: 2011-07-18 14:34:04
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    WS wrote:
    > On 17 Lip, 13:37, Rychu <r...@a...pl> wrote:
    >
    >> Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
    >> a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
    >> z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
    >> nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
    >> na czym wyprzedzanie polega.
    >
    > Ja wlasciwie zawsze ;) wyprzedzam i takich problemow jakos nie mam,
    > ale NIGDY nie siedze poprzednikowi na zderzaku, bo tylko wtedy trzeba
    > sie "wychylac" ;) (i nie ma gdzie sie rozpedzic, zeby zminimalizowac
    > droge wyprzedzania)

    Jak jedziesz "w pociągu" i po kolei wyprzedzacie "lokomotywę" to nie masz dużej
    przestrzeni na rozpędzenie się i łagodne wychylenie. A wyprzedzanie pociągu "na
    Otylię" to często jest dość słaby pomysł (i można skończyć na kraksie z trupami,
    jak rzeczona Otylia).


    pzdr
    \SK

    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)


  • 145. Data: 2011-07-18 14:38:44
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    Artur(m) wrote:
    >
    > Użytkownik "Rychu" <r...@a...pl> napisał w wiadomości
    > news:4e22c982$1@news.home.net.pl...
    >> W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:
    >>> Zrobić miejsce w jakim celu? A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
    >>> razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?
    >>
    >> Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
    >> a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
    >> z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
    >> nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
    >> na czym wyprzedzanie polega.
    >
    > Ej Rychu jak masz kłopoty z "wychyleniem" to nie wyjeżdżaj z garażu.

    Ale zjechanie do prawej krawędzi jezdni poprawia widoczność (zatem podnosi
    bezpieczeństwo) a także skraca manwer wyprzedzania, zmniejsza wielkość
    potrzebnego na niego miejsca nie tylko w poprzek (to oczywiste) ale i wzdłóż
    drogi (zatem podnosi bezpieczeństwo po raz drugi).

    pzdr
    \SK
    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)


  • 146. Data: 2011-07-18 14:41:15
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Tengu <t...@g...wytnij.to.pl>

    W dniu 2011-07-18 13:59, Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Tengu" <t...@g...wytnij.to.pl> napisał w wiadomości news:
    >
    >> Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów -
    >> co robisz?
    >
    > Włączasz długie i zbliżasz się do marginesu.

    Jeżeli ten jadący z naprzeciwka jedzie twoim pasem ("bo przecież mi
    zjedzie"), a pobocze jest zajęte to możesz tylko hamować (aby zyskać na
    czasie) w nadziei że ten wyprzedzający się wyrobi. Są takie sytuacje, że
    niewiele da się zrobić - prawa fizyki są nieubłagane. Ale to był tylko
    taki ekstremalny przykład - czasami trzeba mieć po prostu szczęście.

    Tak, wiem - ty byś się przecisnął jadąc na dwóch kołach.

    --
    Tengu


  • 147. Data: 2011-07-18 14:42:55
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Rychu <r...@a...pl>

    W dniu 2011-07-18 12:34, Artur(m) pisze:
    > Nie wiem czy żartujesz czy rżniesz głupa.
    > Widzisz że "jadą okrakiem" i dostają spazmów
    > a nie widzisz, że osobówki ledwie się mieszczą na poboczu

    Kto napisał, że nie widzę? Jak kogoś mordują, to znaczy,
    że w tym czasie można kraść telewizory? Odnoszę się
    tylko do gości walących środkiem, bo akurat o tym jest temat.

    Takich debili w tirach niestety ciągle nie brakuje i przydałoby
    się ich odstrzelić, ale to temat na odrębną dyskusję.

    --
    Pozdrawiam
    Rychu
    W-wa | Panda VAN'05
    oznakowana KR637** :)


  • 148. Data: 2011-07-18 15:03:11
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" napisał w
    >>> Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki
    >>> stawiać,
    >>> żeby wiedzieli, jak jechać.
    >
    >> Romku, możesz poszerzyć temat? Serio pytam.
    >
    >Przyłączę się do prośby i poproszę o zdjęcie tego cudu (w innym
    >poście Roman pisał, że owe znaki są w naszym języku).

    Zdjecia nie mam, ale potwierdzam istnienie.

    J.


  • 149. Data: 2011-07-18 15:09:13
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "jarek d." <d...@w...tlen.pl>

    Mikołaj Tutak" <"mtutak[a]nixz*net wrote:
    > W dniu 2011-07-17 12:00, jarek d. pisze:
    >
    >> Ty za to zademonstrowałeś po chuju wersal. Zarówno na drodze, jak i
    >> na grupie.
    >>
    >> Świadomie jedziesz na czołówkę z tirem i masz pretensje do tego z
    >> prawej? Jak już Ci pisano - skoro nie możesz wyprzedzić jak należy,
    >> to nie powinieneś wyprzedzać.
    >>
    >> Gdyby zaczęto tak jeździć, jak proponujesz, to jazda drogami z
    >> poboczem wyglądałaby tak: najwolniejszy poboczem, szybszy prawym, a
    >> Piotr na trzeciego.
    >> Gdzie wtedy uciekać w sytuacji awaryjnej?
    >> Co ma robić jadący poboczem, gdy okaże się,że stoi na nim auto na
    >> awaryjnych, babcia z grzybami itp.?
    >
    > Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi, a nie
    > prawym pasem przy środkowej linii. Poruszając się PRAWYM SKRAJEM
    > DROGI nie trzeba zjeżdżać na pobocze. Dotarło to do Ciebie cy ci to
    > narysować w jakiś sposób przystępny dla mózgu przedszkolaka?

    Kolego, poszukaj sobie imbecyli wśród swojej rodziny. I czytaj ze
    zrozumienim.
    Gdzie pisałem, że pochwalam jazdę przy środkowej linii?
    Dotarło, czy mam rysować?

    jarek d.



  • 150. Data: 2011-07-18 15:17:48
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Tengu" <t...@g...wytnij.to.pl> napisał w wiadomości
    news:j018qn$cgn$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2011-07-18 13:51, Cavallino pisze:
    >> Użytkownik "Tengu" <t...@g...wytnij.to.pl> napisał w wiadomości
    >> news:
    >>> To nie są tajne dane. Jakbyś ruszył głową, to byś sam je sobie
    >>> wyszukał w sieci. Standardowa szerokość pasa ruchu dla drogi krajowej
    >>> wynosi 3,5 metra.
    >>
    >> Po pierwsze - dotyczy dróg nowo budowanych i remontowanych - czyli
    >> znakomitej MNIEJSZOŚCI dróg w naszym kraju.
    > A jakie są w większości?

    W większość są stare, wąskie i bez poboczy.
    Szerokie to rzadkość, a praktycznie tylko na nich występują sensowne
    pobocza.
    Szerokie i NOWE (a więc te które mają wąskie pasy pomimo dużej szerokości
    drogi) - to już w ogóle jakieś promile są.

    > To są Twoje słowa:
    > "ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach)
    > _zazwyczaj_ załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na
    > wąskich drogach." Sam sobie zaprzeczasz.

    Nie - po prostu mówię TYLKO o tym, o czym jest wątek, czyli o tych niewielu
    odcinkach dróg, na których w ogóle jest ew. sens zjeżdżania na pobocze.
    Na zdecydowanej większości dróg nie ma ani zauważalnego pobocza, ani sensu
    zjeżdżania na nie - o nich nie mówimy.

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: