eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZginęła przez zapięte pasy › Re: Zginęła przez zapięte pasy
  • Data: 2012-07-12 15:26:58
    Temat: Re: Zginęła przez zapięte pasy
    Od: Excite <n...@n...bedzie.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-07-12 14:47, J.F pisze:
    > Moze po prostu doswiadczenie przez nich przemawia, ze cwiczenie na placu
    > nie ma sensu, mimo ze kursantowi sie wydaje inaczej.

    Ale plac ma sens, to kursanci nie chcą po placu jeździć a instruktorzy
    dopasowują się do żądań klientów.

    > A ulice ... albo ruchliwe, albo w godzinach szczytu :-)
    > W godzinach szczytu mozna zielonego kursanta wyprowadzic, szkody nie
    > spowoduje, wszyscy jezdza powoli, nauczy sie stac w korkach :-)

    Niczego się nie nauczy. Będzie wystraszony a ilość rzeczy która mu nie
    wychodzi tylko go niepotrzebnie zdołuje. Na plus tylko to że będzie mógł
    się pochwalić "jeździłem już po mieście !". W rzeczywistości to
    instruktor jeździł, wszystko podpowiadał i we wszystkim wyręcza
    kursanta. To tak jak by naukę w szkolę podstawowej 1 klasy zacząć od
    materiału z 6 klasy, potem trochę z 2, trochę z 1, trochę z 4 i tak
    sobie chaotycznie skakać wedle własnego uznania. Bez sensownego planu
    nauczania nie ma żadnego nauczania co doskonale pokazują statystyki
    zdawalności.

    > Ale to chyba przesada w druga strone. Godzina bylaby chyba w sam raz.

    Po pierwsze to lepiej przesadzić w stronę placu niż zbyt szybkiego
    wyjazdu na miasto. A po drugie to dla jednego w sam raz będzie 1 godzina
    a inny będzie potrzebował 10. Więc założyli że średnio po 7-10 godzinach
    wyjeżdża się na miasto i to się nawet sprawdzało. W tamtych czasach
    nieco więcej zadań egzaminacyjnych wykonywało się na placu więc podczas
    tych wielu godzin na placu było czego się uczyć.

    > nawet moze pol, aczkolwiek jak sa i tak manewry do nauki to mozna cala
    > godzine poswiecic. Z ruchem ulicznym tez trzeba sie przespac, oswoic - i
    > potem czasu zabraknie. A manewry w miedzyczasie.

    Czasu nie zabraknie, jak ktoś potrzebuje 10 godzin na placu i 40 na
    mieście to oznacza że musi jeździć 50 godzin a nie tylko tyle co
    ustawowe minimum czyli 30 obowiązujące na chwilę obecną. OSK często
    przyjmują te minimalne 30 godzin jako czas maksymalny kursu, robią tak
    bo większość kursantów chce zmieścić się w 30 godzinach i nie dopłacać
    ani złotówki. Jak instruktor uczciwie na podstawie umiejętności kursanta
    ustala że kursant musi jeździć np. 60 godzin to mało który kursant
    zrozumie to i przyjmie do wiadomości. A że w 30 godzinach mieszczą się
    tylko zdolni kursanci no to jest jak jest, kurs się kończy po 30 a
    kursanci biegną nieprzygotowani na egzamin i próbują do skutku. I
    niestety część z nich w końcu dostaje prawo jazdy gdy sytuacja na
    egzaminie była dla nich sprzyjająca.
    Puste skrzyżowanie, skręt w lewo... zaliczone, parkowanie i miejsca że
    autobus by się zmieścił... zaliczone. Egzamin zleci a tłumok co ledwo
    po prostej jedzie dostaje PJ.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: