Dnia Sun, 6 Jan 2019 17:48:38 +0100, WM napisał(a):
>> Ten kolebnik to jak rozumiem kolo/element  zamachowy, a sprezystosc do
>> niego to pochodzila z tego mechanizmu wychwytu ?
>>
>> Tylko tak mi wychodzi, ze ta sprezystosc to byla mocno zmienna, a okres
>> zalezal od sily naciagu ... wiec jak pisza - lepiej chodzil z ciezarkami.
>> Okres chyba tez zalezal od amplitudy, choc przy stalym naciagu ta miala
>> szanse byc stala.
>
> Kolebnik to było koło zamachowe, uderzane raz w jedną, raz w drugą
> stronę sprężyście.
> Po uderzeniu następowało odblokowanie jednego zęba i zablokowanie
> drugiego aż do drugiego, przeciwległego uderzenia.
> To wszystko powodowało opóźnienie mechanizmu.

Razem z tym
https://en.wikipedia.org/wiki/Verge_escapement
to nie calkiem sie zgodze.

to kolo zebate obraca kolebnik az do uwolnienia zeba,
wtedy owszem, nastepuje co w rodzaju uderzenia przez przeciwny ząb,
ale IMO - bez wiekszego znaczenia.
Kolebnik kontynuuje obrot, cofa ząb napedazajacy, zwalnia, zatrzymuje,
zab zaczyna go rozpedzac w przeciwna strone.

Razem przypomina to troche wspolczesny "balans", ale w fizyce sa dosc
istotne roznice.

J.

do góry

W dniu 2019-01-06 o 21:52, J.F. pisze:
>
> Razem przypomina to troche wspolczesny "balans", ale w fizyce sa dosc
> istotne roznice.

Faktycznie piszą, że odbicie jest niekorzystne i starają się je zredukować.

Potem kolebnik wyewoluował w kierunku kotwicy, dodatkowo połączonej z
wahadłem, lub balansem.

https://en.wikipedia.org/wiki/Anchor_escapement


WM

do góry

Dnia Sun, 6 Jan 2019 23:14:04 +0100, WM napisał(a):
> W dniu 2019-01-06 o 21:52, J.F. pisze:
>> Razem przypomina to troche wspolczesny "balans", ale w fizyce sa dosc
>> istotne roznice.
>
> Faktycznie piszą, że odbicie jest niekorzystne i starają się je zredukować.
>
> Potem kolebnik wyewoluował w kierunku kotwicy, dodatkowo połączonej z
> wahadłem, lub balansem.
>
> https://en.wikipedia.org/wiki/Anchor_escapement

A to juz nie wiem co nazywasz kolebnikiem.
Te dwa zeby/wystepy na osi, obracajace os naprzemiennie w dwie strony?

Balans ma te zaletę, ze zapewnia w miare staly okres niezalaznie od
amplitudy.
Ale wymaga sprezyny - trudno mi powiedziec kiedy opracowano odpowiedni
material, ale to musialo troche wiekow uplynac.

Wahadlo stabilnie sie waha przy malych katach - a ten verge wymagal
duzych wychylen.

J.

do góry

W dniu 2019-01-07 o 00:08, J.F. pisze:
> Dnia Sun, 6 Jan 2019 23:14:04 +0100, WM napisał(a):
>> W dniu 2019-01-06 o 21:52, J.F. pisze:
>>> Razem przypomina to troche wspolczesny "balans", ale w fizyce sa dosc
>>> istotne roznice.
>>
>> Faktycznie piszą, że odbicie jest niekorzystne i starają się je zredukować.
>>
>> Potem kolebnik wyewoluował w kierunku kotwicy, dodatkowo połączonej z
>> wahadłem, lub balansem.
>>
>> https://en.wikipedia.org/wiki/Anchor_escapement
>
> A to juz nie wiem co nazywasz kolebnikiem.
> Te dwa zeby/wystepy na osi, obracajace os naprzemiennie w dwie strony?
>

To co się bardziej kolebie ;)
Kotwica tez się kolebie, ale jakby mniej.

> Balans ma te zaletę, ze zapewnia w miare staly okres niezalaznie od
> amplitudy.
> Ale wymaga sprezyny - trudno mi powiedziec kiedy opracowano odpowiedni
> material, ale to musialo troche wiekow uplynac.
>
> Wahadlo stabilnie sie waha przy malych katach - a ten verge wymagal
> duzych wychylen.

Balans blokuje kotwicę w skrajnym wychyleniu na czas wahnięcia kółka na
sprężynie.


WM

do góry

On 2018-12-30, Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> wrote:
> On 27/12/2018 05:27, Marcin Debowski wrote:
>> Nie do końca inżynierskie, ale kupiłem mojemu pod choinkę takie coś:
>> https://www.amazon.com/ELSKY-Electronics-Discovery-E
ducational-Building/dp/B01N6CJ8IU
>> Połowa ceny z Amazona. Solidnie wykonane i ładnie pokazuje zupełne podstawy.
>
> Mam takie z Dromadera o ile pamiętam. Sekrety elektroniki.
[..]
> a) można sobie połamac palce
> b) po kilku miesiącach zastanawiająco nie działa, okazało się że pokryło
> się, zapewne, tlenkami

To jest całkiem mechanicznie sensowne. Młody sie tym bawi i bez wysiłku
składa do kupy. Kombinacji wydaje się od cholery, ale to tylko od
cholerność pozorna, bo podstawowych układów jest tylko kilka, a ile
można wałkowac dioda w tę czy wewtę. Jakiś miesiąc - dwa i pewnie
po?dzie w kat tak, że jeśli nawet tandeta (choć nie wygląda) to nie
będzie tragedii.

Tragedią natomiast jest w zestawie proste radio FM bez regulacji
głosności. Będę musiał tam gdzies jakiś opornik wlutować bo wkrótce
ocipieję.

--
Marcin

do góry

On 2019-01-03, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5c2e1e62$0$31099$6...@n...neostrad
a.pl...
> W dniu 2019-01-03 o 10:22, J.F. pisze:
>>> A mnie sie nie podoba. Zlozysz, zobaczysz jak sie turla na sloncu,
>>> przerobisz na drugi, zobaczysz jak sie turla ... ciekawe, czy
>>> starczy ciepliwosci na wszystkie 14.
>>> I ciekawe czy zabawa potrwa dluzej niz pare godzin.
>
>>Bardziej mnie interesuje budowa i zasada działania mechanizmu, niż
>>sama zabawa.
>
> Tylko tam nie ma mechanizmu.
> Fotogniwo, silniczek ... i co jeszcze trzeba, zeby pojazd jechal ?

Myśle, że większość dzieci przyciaga bardziej efekt końcowy, niz droga
do jego osiagnięcia czy liczba możliwych permutacji. To MZ nie działa na
zasadzie przymuszania dziecka do analizy procesu składania, czy nawet
dość postawowego poznania funkcji komponentów. Raczej ma się nadzieję,
że przy okazji rozbudzi się ciekawość, wchłonie pewna masę krytyczną i
złapie bakcyla. Dlatego niech to ma 4 moduły na krzyż i niech się tym
bawi i nie zniechęca (od razu).

--
Marcin

do góry

On 2019-01-04, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 2019-01-04 o 10:49, J.F. pisze:
>
>>
>> Co masz na mysli ?
>> Ponoc to bylo dlugo uzywane
>> https://en.wikipedia.org/wiki/Verge_escapement
>>
>
> Może latające wahadło to bardziej kolebnik, niż wahadło?

Kolebnik raczej nie. Ale czy to (z tego zegara) to w ogóle wahadło? To
nie działa bo się waha. Kamień na sznurku, jak się ta broń nazywała?
... wyguglałem, że bolas.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bolas


--
Marcin

do góry

Dnia Mon, 07 Jan 2019 04:32:42 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
> On 2019-01-03, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
>> W dniu 2019-01-03 o 10:22, J.F. pisze:
>>>> A mnie sie nie podoba. Zlozysz, zobaczysz jak sie turla na sloncu,
>>>> przerobisz na drugi, zobaczysz jak sie turla ... ciekawe, czy
>>>> starczy ciepliwosci na wszystkie 14.
>>>> I ciekawe czy zabawa potrwa dluzej niz pare godzin.
>>
>>>Bardziej mnie interesuje budowa i zasada działania mechanizmu, niż
>>>sama zabawa.
>>
>> Tylko tam nie ma mechanizmu.
>> Fotogniwo, silniczek ... i co jeszcze trzeba, zeby pojazd jechal ?
>
> Myśle, że większość dzieci przyciaga bardziej efekt końcowy, niz droga
> do jego osiagnięcia czy liczba możliwych permutacji.

To by wolaly gotowy samochodzik niz klocki Lego.
No i niektore wola.

Tylko jaki jest efekt koncowy takiego robota ?
No jezdzi, moze na fikusnie chodzi, ale ile mozna na to patrzec ?

> To MZ nie działa na
> zasadzie przymuszania dziecka do analizy procesu składania, czy nawet
> dość postawowego poznania funkcji komponentów. Raczej ma się nadzieję,
> że przy okazji rozbudzi się ciekawość, wchłonie pewna masę krytyczną i
> złapie bakcyla. Dlatego niech to ma 4 moduły na krzyż i niech się tym
> bawi i nie zniechęca (od razu).

Ale tam duzo tej ciekawosci nie ma.
Chyba ze zacznie zadawac pytania "tatusiu, a jak dziala ogniwo
sloneczne" :-P

J.

do góry

>> Mam takie z Dromadera o ile pamiętam. Sekrety elektroniki.
> [..]
>> a) można sobie połamac palce
>> b) po kilku miesiącach zastanawiająco nie działa, okazało się że pokryło
>> się, zapewne, tlenkami
>
> To jest całkiem mechanicznie sensowne. Młody sie tym bawi i bez wysiłku
> składa do kupy. Kombinacji wydaje się od cholery, ale to tylko od
> cholerność pozorna, bo podstawowych układów jest tylko kilka, a ile
> można wałkowac dioda w tę czy wewtę. Jakiś miesiąc - dwa i pewnie
> po?dzie w kat tak, że jeśli nawet tandeta (choć nie wygląda) to nie
> będzie tragedii.
>
> Tragedią natomiast jest w zestawie proste radio FM bez regulacji
> głosności. Będę musiał tam gdzies jakiś opornik wlutować bo wkrótce
> ocipieję.

Pszesadzasz. Raczej sobie stopery kup do uszu.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )

do góry

>> Mam takie z Dromadera o ile pamiętam. Sekrety elektroniki.
> [..]
>> a) można sobie połamac palce
>> b) po kilku miesiącach zastanawiająco nie działa, okazało się że pokryło
>> się, zapewne, tlenkami
>
> To jest całkiem mechanicznie sensowne. Młody sie tym bawi i bez wysiłku
> składa do kupy. Kombinacji wydaje się od cholery, ale to tylko od
> cholerność pozorna, bo podstawowych układów jest tylko kilka, a ile
> można wałkowac dioda w tę czy wewtę. Jakiś miesiąc - dwa i pewnie
> po?dzie w kat tak, że jeśli nawet tandeta (choć nie wygląda) to nie
> będzie tragedii.
>
> Tragedią natomiast jest w zestawie proste radio FM bez regulacji
> głosności. Będę musiał tam gdzies jakiś opornik wlutować bo wkrótce
> ocipieję.

Pszesadzasz. Raczej sobie stopery kup do uszu.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )

do góry