eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaZatopiony w kamieniu mikroprocesorRe: Zatopiony w kamieniu mikroprocesor
  • Data: 2015-04-29 14:44:21
    Temat: Re: Zatopiony w kamieniu mikroprocesor
    Od: bartek <b...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 29.04.2015 02:58, ACMM-033 wrote:
    >
    > Użytkownik "bartek" <b...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:mhp762$6mi$1@node1.news.atman.pl...
    >>> To co ma powiedzieć trzmiel, co podobno nie może latać, tylko bidulek o
    >>> tym nie wie, więc lata...?
    >>
    >> Przecież to jest bajka, powtarzana przez blisko stuletni głuchy telefon.
    >
    > Toż nie przedstawiam tego, jako prawdy objawionej!
    >
    >> Wzięło się to z drobnego spostrzeżenia, że trzmiel nie lata wg równań
    >> opisujących lot szybowca. Nikogo to nie zdziwiło, trzmiel szybowcem
    >> nie jest ;-)
    >
    > No właśnie.
    >
    >> ówcześni jajogłowi dobrze wiedzieli, że to oznacza niedoskonałość
    >> użytej teorii (komputerów nie było, a mcechanika płynów to bardzo
    >> nieprzyjemne równania;-), trzeba było dużo przybliżać)
    >
    > Lat temu znów sporo, kiedy puszczane w TVP kino było po prostu
    > mądrzejsze, zlukałem scenkę mniej-więcej taką:
    > Jakiś uczony, badający układ jakiś elektryczny, miał kłopot,
    > teoretycznie, według obliczeń, wszystko powinno banglać, a jednak, po
    > włączeniu prądu, następowało zgrzanie się, jakiejś cewki, czy innej
    > zwojnicy, wśród akompaniamentu niewielkich fajerwerków, układ ulegał
    > zniszczeniu. Badaczowi owemu przyglądał się jakiś młodziak, wyraźnie
    > zainteresowany tematem (nazwisk żadnych nie pomnę), tu mam trochę lukę w
    > pamięci, poszlo tak, że tym razem młodziak to wszystko policzył i nie
    > pamiętam, czy sam pozmieniał stosowne parametry, czy badaczowi
    > podpowiedział, co ma zmienić, pamiętam tyle, że użyty prąd zmalał
    > trzykrotnie i układ po załączeniu chyba zadziałał zgodnie z
    > oczekiwaniami. Na pytanie badacza młodziak odpowiedział, że po prostu,
    > uprościł wzory i wtedy przeliczył.
    > Czyli, matematycznie, przybliżył działanie układu do zamierzonego :) Tak
    > mi się skojarzyło, jak napisałeś o tych nieprzyjemnych równaniach.

    Zdarzają się takie rzeczy (poprawka pierwszego rządu daje lepszy wynik
    niż uwzględnienie kilku. Potem, uwzględniając szereg znacznie dalej
    dostaje się oczywiście (OK, w polowych kwantach nie ma nic
    oczywistego:)) wynik lepszy, ale można się zdziwić;-)
    ale utaj obstawiam raczej to, że mając układ nieprzybliżony łatwiej
    było popełnić błąd w obliczeniach, i to profesorek zrobił.


    > Ergo - tak naprawdę i dziś, mimo ogromnego postępu techniki, nie ma
    > stuprocentowej pewności, że to, co wiemy, pokrywa się z tym, co
    > rzeczywiście rządzi tym, co wiemy o tym, o czym wiemy.

    I nigdy nie będzie. Fizyka nie mówi 'co jest w rzeczywistość',
    fizyka zajmuje się budowaniem modeli matematycznych, które
    pozwalają przewidzieć 'co się stanie, jeśli'. Ale czy stuletnie
    'stan układu to promień w pewnej przestrzeni Hilberta, obserwoane
    wielkośći związane są z pewnymi samosprzężonymi operatorami...'
    ma coś wspolnego z rzeczywistośćią, nie wiemy. Wiemy tylko,
    że przyroda działa praktycznie identycznie tak, jakby rzeczywistsi
    tak było;-)
    Od tabelkowania wyników różni się to tym, że praw ma być mało i mają
    być proste (niekoniecznie matematycznie proste:))

    Nie jest to oficjalna wykładnia filozofii nauki, ale dość popularny
    pogląd.


    > Jako megasceptyk,
    > uważam "szkiełko i oko" (w przełożeniu na chłopski - klapki na oczach
    > qnia) za największą zbrodnię wyrządzoną nauce, acz uznam, że tu nie ma
    > rzeczywiście miejsca na dowolność. Trochę jak z prawami Murphy'ego - nie
    > ma bezbłędnych programów komputerowych, są tylko takie, w których błędów
    > nie wykryto (i być moiże nie wykryje się nigdy).

    Bez przesady. Program wczytujący tabelkę liczb i liczący wektory
    własne można napisać bezbłędnie ;-)

    > I tak się złożyło, że
    > temi rencamy taki program macałem, sam na taki błąd trafiwszy. Krótko -
    > antywirus MKS w wersji bardzo wczesnej, rok '91-92, gdzie już na mojej
    > centrali stała centrala przywoławcza Polpager, oraz komputer (XT
    > 4.77/8MHz, najgorsze, ze programowo przełączany) sterujący jej pracą,
    > zmianą parametrów. Pewien plik, o ściśle określonej sekwencji bajtów,
    > powodowal twardy zwis maszyny. Zmiana czegokolwiek w treści pliku,
    > choćby jednego bajtu, czy dopisanie czegokolwiek przed, bądź po treści,
    > albo wycięcie dowolnego bajtu z końca czy ze srodka, likwidowała problem
    > zwisu. System PC-DOS 3.30 IBM, równoważny MS-DOSowi.

    Pokpili jakieś heurystyki;-)

    Wracając do trzmiela. Aby rozsądnie modelować jego lat trzeba uwzględnić
    wiry. Turbulencje. A to jeszcze w drugeij połowie XX wieku powszechnie
    sądziliśmy, że trzeba do tego osobnych równań. I powstawały ukłądy
    równań na 60 (!) różnych pól. Potem okazało się, że w sumie same
    równania NS odtwarzają zachowanie turbulencji. Właśnie dzieki
    obliczeniom numerycznym.
    Co, jeszcze z drugiej strony, nie zmienia nic w tym, zę jak coś
    grubszego liczysz, i tak użyjesz jakiegoś modelu turbulencji
    podskalowej.

    pzdr
    bartekltg





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: