W dniu 2012-07-25 10:15, RoMan Mandziejewicz pisze:

>> Bo jeśli taki rozrusznik z przekładnią kręci równie dobrze jak taki bez, biorąc
znacznie
>> mniejszy prąd (ile, np. 2x?), to by znaczyło, że ma znacznie większą sprawność...
czyli,
>> że sprawność tych zwykłych musiała by być tragicznie niska.
>
> Oczywiscie, że sprawność jest tragicznie niska. Zatrzymany rozrusznik
> ma sprawność równą dokładnie zeru.

Jak każdy silnik...

> A teraz zaczynamy walczyć o to,
> żeby chociaż prąd pobierany w takim momencie zmniejszyć do rozsądnych
> granic.

Czyli nie chodzi o sprawność przy normalnym obciążeniu, tyko o prąd przy starcie.
Zgoda.

Ale przy obciążeniu normalnym, tzn. już w trakcie kręcenia, stawiam na to, że
sprawność
każdego z nich jest zbliżona i dość typowa dla silnika prądu stałego w zakresie
obrotów
gdzieś pomiędzy maksimum mocy a max. sprawności - bo zakładam że nikt rozsądny nie
będzie
projektował/dobierał rozrusznika tak, aby pracował daleko poza optimum... chyba że
specyficzne uwarunkowania są takie, że to jest niemożliwe.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.