eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZaczelo sieRe: Zaczelo sie
  • Data: 2011-03-28 10:26:05
    Temat: Re: Zaczelo sie
    Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.03.2011 09:44, Ktostam pisze:

    > Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
    > W dniu 28.03.2011 07:15, Ktostam pisze:
    >
    >> Aluzję - owszem. Inna sprawa, że to kompletnie idiotyczna aluzja, bo
    >> taryfikator jest sprawą czysto arbitralną i z sufitu wziętą.
    >
    > Bo nie pasuje do Twojej wizji świata (ja zapie...lam, więc Wy maluczcy

    Nie sądź innych po sobie, zapierdalaczu.

    Ja akurat jeżdżę dość statecznie, bo nawet gdyby 16-letni półtoralitrowy
    wolnossący diesel na więcej pozwalał, to nie czuję takiej potrzeby plus
    ja lubię optymalizować zużycie paliwa.

    A twoja aluzja jest idiotyczna, bo taryfikator nie ma nic wspólnego ze
    stopniem winy w przypadku zdarzenia.

    > uważajcie). Wina w przypadku wypadku też jest rzeczą czysto arbitralną.

    Nieprawda. To znaczy owszem, zdarza się kupiony/niekompetentny sędzia,
    ale w takiej sytuacji sprawa zabójstwa także będzie rzeczą arbitralną.

    >> Rozumując po twojemu - jadący autostradą 200km/h będzie uznany za
    >> sprawcę rozjechania pieszego, który na autostradę nagle wtargnął, bo
    >> "opłata" za przełażenie przez autostradę jest niższa.
    >
    > Jeżeli postępowanie tego by dowiodło to powinien dostać najmniej współwinę.

    A na jakiej podstawie prawnej?

    > Serdeńko (skoro już tak się spoufalamy), zrozum że gdyby ten gość jechał
    > w przedziale 130-150 to ten biedny pieszy prawdopodobnie poprawnie
    > oszacowałby jego prędkość i albo by zdążył przejść albo by ten zamiar
    > odłożył o kilka(naście) sekund.

    Co za brednie... Nie szacuje się prędkości tylko (i to mocno "na oko")
    czas potrzebny na przebycie dystansu. To po pierwsze.

    Po drugie - co za różnica, czy jedzie 100 czy 200? Powyżej pewnej
    prędkości wg. ciebie robi się niewidzialny? Zwracam uwagę, że prędkość
    światła jest w okolicy 300 _tysięcy_ kilometrów - i to na sekundę.

    > Odwracając przykład. To że ten gość wlazł na autostradę uprawnia Cię do
    > jego rozjechania bo nie chodzi się po autostradzie?

    Uprawnia? Nie. Ale taki delikwent włażąc pod koła odbiera kierującemu
    pojazdem możliwość reakcji.

    > Wracając do przykładu z wyjazdem z bramy z ograniczoną widzialnością w
    > terenie zabudowanym. Zapewne w takich sytuacjach (nie mając nikogo do
    > pomocy, a zapewne nawet mając ale nie korzystając) bierzesz pod uwagę że
    > zaraz wyskoczy stamtąd kretyn jadący np. 140 kmh.

    Równie dobrze może wyskoczyć nie-kretyn tylko np. karetka albo radiowóz.
    Oni mają prawo tyle jechać, a zza winkla i tak nie zauważysz.

    A skoro nie masz w ogóle widoczności, to równie dobrze możesz władować
    się tuż pod kogoś jadącego 50km/h (skoro sam pisałeś, że i tacy muszą
    zwalniać).

    > A więc wyjeżdżając stamtąd miałem wszelkie możliwe informacje że mój
    > manewr się powiedzie. Dopóki nie pojawił się idiota.

    Nie miałeś, bo formalnie rzecz biorąc NIE WIESZ jakie ograniczenie
    obowiązuje na drodze, na którą wyjeżdżasz.

    Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale limit prędkości można podnieść
    stosownym znakiem jak urzędnika/właściciela fantazja poniesie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: