ptoki piszą:

>>> Są może jakieś gotowce?
>>
>> A może to gniazdo po prostu porządnie w ścianie obstalować?
>> Jakoś nie zdarzył mi się wyrwać gniazdo z muru przez ciągnięcie
>> kabla, czy to wewnątrzdomowyego, czy kosiarkowego.
>
> Widac wypuszczales sie do ogrodka tylko prostopadle od miejsca montazu
> gniazdka. Sprobuj kiedys pociagnac kabel pod katem 45stopni lub wiecej
> od osi gniazdka. O gniazdkach/wtyczkach ktore nie do konca trzymaja
> normy i okrutnie trudno je spic/wypiac przez grzecznosc nie wspomne.
> U mnie co drugie urzadzenie agd ma taka wtyczke ze trudno wpiac...

No więc nie. Przy orientacji innej niż perpendykularnej i solidnym
obstalowaniu gniazdka czuje się po prostu porządny opór materii -- i
nic ponad to. Do wyrwania konektora ze ściany jeszcze daleko. Zaznaczam
przy tym, że nie znam obowiązujących norm, odnoszę się do przypadku
instalacji robionej przez teoretyka (może i wybitnego, ale w innej
dziedzinie techniki).

Jarek

--
Nic już nie rzekł naturalny Trurl cyfrowemu, lecz obiegłszy maszynę
dokoła, wyjął po cichu z kontaktu ściennego jej wtyczkę, za czym
widoczne w jej wnętrzu przez otwory wentylacyjne rojowisko drucików
żarowych w jednej chwili ściemniało, spopielało i zgasło.