eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWykrakaliśmy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 392

  • 181. Data: 2013-12-13 20:28:21
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>

    W dniu 2013-12-13 20:23, Cavallino pisze:

    >> Ja nie umiem śpiewać, to nie śpiewam. Nawet po pijoku. Jeśli ktoś nie
    >> rozróżnia kolorów np., to nie powinien jeździć. Jeśli pomimo
    >> czerwonego właduje się komuś pod zderzak, to przecież nie ma
    >> znaczenia, czy nie dojrzał, czy nie widział w ogóle. Spowodował
    >> wypadek - ma ponieść karę i odpowiedzialność.
    >
    > To może ogóle prawka zlikwidować i tylko karać za spowodowanie wypadku?

    Tak. Jakiś czas temu, nie raz zresztą, za tym optowałem z obszernym
    uzasadnieniem. Ostatnio tutaj: "umiesz - jeździsz".



    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.


  • 182. Data: 2013-12-13 20:32:07
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>

    On Fri, 13 Dec 2013 19:18:51 +0100, John Kołalsky wrote:
    >> Jasne, tylko to jest nieco inna patologia, którą należało by eliminować
    >> osobno.
    >
    > To ja jestem za eliminowaniem patologii polegającej na niedawaniu
    > bezterminowego bez łapówki co ćwiczyłem wielokrotnie. Potem dowiedziałem
    > się, że mogłem takie badanie w miarę bezkosztowo zakwestionować.

    To ciekawe, bo ja dostałem bezterminowe od ręki na pierwszym badaniu u
    pierwszego lekarza. Chociaż czekaj, to może mieć związek z tym, że jestem
    zdrowy. Hm.

    >>..
    >> Weźmy przykład z australijczyków i ichniego Certificate of
    >> Roadworthiness.
    >> Tam się to doskonale sprawdza, niektórych samochodów nie opłaca się
    >> ponownie rejestrować.
    >>
    >> Jak to działa? Bardzo prosto. Jeśli pojazd utrafi dopuszczenie do ruchu
    >> z jakiegoś powodu, to musi przejść bardzo szczegółowy przegląd. Koszt
    >> takiego badania w przeliczeniu na nasze to jakieś 400 zł. Po badaniu
    >> albo dostajesz dopuszczenie albo listę elementów do poprawki. Czepiają
    >> się dosłownie o każdą jedną pierdołę. Na naprawę masz miesiąc.
    >
    > A czemu to ma służyć ? Jaki procent wypadków spowodowany jest złym
    > stanem technicznym ? Poza tym u nas jak nie dostajesz przeglądu to w
    > ogóle jeździć nie możesz. No to trudniej jest niż tam a nie łatwiej.

    Ma to służyć eliminowaniu trupów z ulic. Ostatecznie ma spowodować, że
    będzie dało się zaparkować na miejscu, które nie jest oszczane różnymi
    płynami z pojazdu który miejsce zajmował przed tobą. Ma spowodować, że
    będzie się dało jeździć w mieście z otwartymi szybami bez konieczności
    wąchania smrodu z rury pojazdu, który jedzie przed tobą itd itp.

    Tomek


  • 183. Data: 2013-12-13 20:39:29
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: k...@g...com

    W dniu piątek, 13 grudnia 2013 20:23:18 UTC+1 użytkownik Artur Maśląg napisał:
    > W dniu 2013-12-13 19:56, k...@g...com pisze:
    >
    > > W dniu pi�tek, 13 grudnia 2013 18:10:58 UTC+1 u�ytkownik Artur Ma�l�g
    napisaďż˝:
    >
    > (...)
    >
    > >>> z wyjatkiem rosyjskiego.
    >
    > >>
    >
    > >> LOL - jak si� chcia�o tego j�zyka nauczy� na przyzwoitym poziomie, to
    >
    > >> nie w szkole.
    >
    > >
    >
    > > Nieprawda. Mia�em koleg�. Mia� rodzin� w RFN i wiedzia� �e da nog�.
    Ryďż˝ niemiecki
    >
    > >jak dziki wiecznďż˝ zmarzlinďż˝.
    >
    >
    >
    > Znaczy by� jeden zdeterminowany i si� uczy�. Zupe�nie jak teraz.
    >
    >
    >
    > > Jak na jakiej� m�odzie�owej wymianie z DDRem byli�my to gada� jak
    rodowity Niemiec.
    >
    >
    >
    > Jak to oceni�e�, skoro wcze�niej pisa�e�, �e uczono Ciebie zupe�nie
    >
    > nieskutecznie? :)
    >
    >
    >
    > > Mnie wyuczyli rosyjskiego tak ( nie by�em najlepszy) �e jak pojecha�em do
    ZSRR to
    >
    > > po trzech dniach os�uchania nie mia�em najmniejszych problem�w
    komunikacyjnych.
    >
    > > Jedynie rozm�wcy m�wili ze gadam tak jak w ksi��kach jest napisane,
    slangu, skr�t�w
    >
    > >i mowy potocznej nie zna�em. A ze poj�tny zawsze by�em to szybko
    >
    > nauczy�em si� blu�ni�
    >
    > > po ichniemu i by�o ok.
    >
    >
    >
    > Jak pisa�em - komunikacja "urlopowa" to nie problem.

    Mnie nieskutecznie a jego skutecznie, bo może sam chciał. Jak oceniłem. Bardzo
    prosto. Jak trzeba było laski wyrwać to on za nas nadawał. I szło mu bardzo dobrze,
    nie jąkał się, nie machał łapami. Rozmawiał. Inna sprawa że Niemki z DDR jakieś łatwe
    były.


  • 184. Data: 2013-12-13 20:56:03
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Fri, 13 Dec 2013 08:41:01 +0000 (UTC), Tomasz Stiller napisał(a):

    > On Fri, 13 Dec 2013 01:23:28 +0100, Tomasz Pyra wrote:
    >> Z całą pewnością należy ją zlikwidować najpierw, niż dobudowując do
    >> niedziałającego obecnie systemu kolejne przybudówki.
    >
    > W idealnym świecie pewnie tak. W praktyce prościej drobnymi kroczkami
    > modyfikować to co jest niż wywrócić wszystko do góry nogami.
    >
    >> Ile miliardów zł uważasz że warto wydać na takie przedsięwzięcie?
    >> I jakich konkretnych efektów wydania tych miliardów się spodziewasz?
    >> I czy aby na pewno nie ma żadnych możliwości lepszego wydania tych
    >> pieniędzy niż w ten właśnie sposób?
    >
    > Dlaczego zakładasz od razu wydanie dodatkowych dziesiątek miliardów
    > złotych?
    >
    > Pieniądze już teraz są wydawane na badnia z tym, że teraz płacisz do ręki
    > prywatnemu lekarzowi. Wystarczy zmodyfikować nieco działający już system.
    > IMO można to zrobić prosto i bez zbędnego stresu. Wystarczy, że w miejscu
    > gdzie zgłaszasz się po nowy świstek PJ stworzy się możliwość pracy
    > loklanego diagnosty.
    >
    > Przed złożeniem wniosku o nowy dokument trafiasz do dodatkowego
    > pomieszczenia na sprawdzenie stanu zdrowia. Skoro badania nie będzie
    > przeprowadzał prywaciaż, to można mocno zweryfikować jego cenę. Niech
    > kosztuje powiedzmy 25zł - czy to dużo?

    Wizyta lekarska za 25zł?
    I to taka wizyta u orzecznika, na której pacjenta trzeba całkiem
    kompleksowo przebadać (bo chyba nie masz na myśli tej fikcji która już dziś
    kosztuje około 100zł), na okoliczność chorób które stara się zataić?

    Takie podstawowe, sensowne badanie to by musiała być kardiologia, cukrzyca,
    pole widzenia, neurologia, do tego jeszcze warto by było zakres badań z
    psychotestów dla zawodowych kierowców.

    100zł które podałem już jest nierealnie niskim oszacowaniem kosztu takiego
    badania. W rzeczywistości bliżej 200zł.

    Poszukaj sobie cen rynkowych wizyt u specjalisty (czyli ile kosztuje wizyta
    prywatnie) i zweryfikuj swoje 25zł za wizytę.


    > IMO to się jednak nieco inaczej liczy. Choćby z tego względu, że jedenak
    > nie wszyscy wymieniają PJ natychmiast w tej chwili. Uważam, że wydatek
    > 25zł na kontrolę zdrowia kierownika raz na 5 lat to znikomy koszt przy
    > ogólnych kosztach utrzymania samochodu.

    Nawet gdyby to miało być 10gr, są to nadal prywatne pieniądze konkretnych
    ludzi, do których nakazu wydania nawołujesz.
    Jakie będą pozytywne skutki ich wydania (bez wnikania czy to 10gr, czy
    1000zł).

    > Jakoś specjalnie nie ma wojny o
    > 100 zł, które rocznie trzeba zostawić w SKP żeby skontrolować zdrowie
    > pojazdu.

    No niestety, bo badanie to jest również kompletnie bez sensu.

    Skoro już mamy wielą "zdobycz cywilizacyjną" - obowiązkowe ubezpieczenie OC
    w ruchu drogowym, to spokojnie wszelką kontrolę techniczną, zdrowotną czy
    nawet proces przyznawania uprawnień można zrzucić na ubezpieczyciela.

    Niech ubezpieczyciel kalkuluje składkę w oparciu o stan techniczny pojazdu,
    stan zdrowia kierowcy czy sposób szkolenia tego kierowcy.

    Jako finansowo odpowiedzialny za to co kierowca na drodze nawiwija będzie
    już miał wszystko dobrze skalkulowane, na jakie badania wysłać klienta,
    jego pojazd, a może wysłać go na dodatkowe szkolenia z bezpiecznej jazdy.

    Sądy będą mogły wtedy z czystym sumieniem walić jeszcze godne odszkodowania
    za śmierć bliskiej osoby czy obrażenia odniesione w wypadkach.


  • 185. Data: 2013-12-13 20:59:18
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik k...@g...com ...

    > Wszystkiego było za mało ale kto potrzebował to miał.

    piękne...


  • 186. Data: 2013-12-13 21:01:29
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: "t-1" <n...@n...pl>


    Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał

    >
    > Zaczyna się od drobiazgów.
    > Masz jakąś nieruchomość?
    > Pomyśl co mogliby uchwalić jeszcze.

    Co 15 lat odnawiać maturę, magisterium.
    A może małżeństwo?


  • 187. Data: 2013-12-13 21:03:51
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: k...@g...com

    W dniu piątek, 13 grudnia 2013 20:23:18 UTC+1 użytkownik Artur Maśląg napisał:
    > W dniu 2013-12-13 19:56, k...@g...com pisze:
    >
    > > W dniu pi�tek, 13 grudnia 2013 18:10:58 UTC+1 u�ytkownik Artur Ma�l�g
    napisaďż˝:
    >
    > (...)
    >
    > >>> z wyjatkiem rosyjskiego.
    >
    > >>
    >
    > >> LOL - jak si� chcia�o tego j�zyka nauczy� na przyzwoitym poziomie, to
    >
    > >> nie w szkole.
    >
    > >
    >
    > > Nieprawda. Mia�em koleg�. Mia� rodzin� w RFN i wiedzia� �e da nog�.
    Ryďż˝ niemiecki
    >
    > >jak dziki wiecznďż˝ zmarzlinďż˝.
    >
    >
    >
    > Znaczy by� jeden zdeterminowany i si� uczy�. Zupe�nie jak teraz.
    >
    >
    >
    > > Jak na jakiej� m�odzie�owej wymianie z DDRem byli�my to gada� jak
    rodowity Niemiec.
    >
    >
    >
    > Jak to oceni�e�, skoro wcze�niej pisa�e�, �e uczono Ciebie zupe�nie
    >
    > nieskutecznie? :)
    >
    >
    >
    > > Mnie wyuczyli rosyjskiego tak ( nie by�em najlepszy) �e jak pojecha�em do
    ZSRR to
    >
    > > po trzech dniach os�uchania nie mia�em najmniejszych problem�w
    komunikacyjnych.
    >
    > > Jedynie rozm�wcy m�wili ze gadam tak jak w ksi��kach jest napisane,
    slangu, skr�t�w
    >
    > >i mowy potocznej nie zna�em. A ze poj�tny zawsze by�em to szybko
    >
    > nauczy�em si� blu�ni�
    >
    > > po ichniemu i by�o ok.
    >
    >
    >
    > Jak pisa�em - komunikacja "urlopowa" to nie problem.

    To jedz na urlop do pigmejów. Zobaczysz jak się dogadasz. Będziesz im doradzał bo źle
    ognisko ustawiają a oni będą się cieszyli i między sobą gadali że jeszcze taki
    uczynny obiad im się nie trafił.


  • 188. Data: 2013-12-13 21:06:55
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: k...@g...com

    W dniu piątek, 13 grudnia 2013 21:01:29 UTC+1 użytkownik t-1 napisał:
    > U�ytkownik "cef" <c...@i...pl> napisa�
    >
    >
    >
    > >
    >
    > > Zaczyna si� od drobiazg�w.
    >
    > > Masz jak�� nieruchomo��?
    >
    > > Pomy�l co mogliby uchwali� jeszcze.
    >
    >
    >
    > Co 15 lat odnawiaďż˝ maturďż˝, magisterium.
    >
    > A mo�e ma��e�stwo?

    Małżeństwo nie bo można nie odnowić i kasa za rozwód przepadnie.


  • 189. Data: 2013-12-13 21:08:42
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2013-12-13 20:24, Tomasz Stiller pisze:
    > On Fri, 13 Dec 2013 17:51:00 +0100, Artur Maśląg wrote:
    >> Czyli jest tak jak myślę - jesteś bardzo przywiązany do papieru tu i
    >> teraz.
    >
    > Mylisz się. Ja mówię o zupełnie innej kwestii.

    Absolutnie się nie mylę, co dokładnie potwierdziłeś poniżej.

    > PJ jest dokumentem
    > potwierdzającym uzyskanie pewnych uprawnien.

    Tak, najwyżej dokumentem potwierdzającym.

    > Wpis w jakimś tam systemie
    > jest tego uzupełnieniem, a nie odwrotnie. Dokument stwierdzający
    > uprawnienia powstał na długo przed tym, zanim wprowadzono systemy
    > pozwalające łatwo weryfikować ich obecność.

    Mylisz się - to właśnie dokument prawa jazdy jest uzupełnieniem,
    a nie odwrotnie. Bez informacji w systemie (może być szafa z
    segregatorami, nie musi być komputer) nie jest niczym więcej niż
    kawałkiem świstka, który można wyrzucić.

    >> Prawdopodobieństwo, że akurat trafisz w moment niedziałania
    >> systemu jest co prawda niezerowe, niemniej nawet wtedy spokojnie można
    >> to wyjaśnić później.
    >
    > Problem w tym, że taka awaria trafia się w najmniej oczekiwanych
    > momentach. Nie zawsze można coś wyjaśnić później.

    wiesz, dorabiać ideologię to możesz, ale nic z tego nie wynika.

    > Co zrobisz podczas
    > kontroli jeśli nie będziesz miał przy sobie PJ, a system akurat odmówi
    > posłuszeństwa?

    A co mam zrobić? Oświadczenie złożę. System ruszy to sprawdzą czy
    prawdziwe. Jak złożyłem nieprawdziwe to jeszcze dostanę ładnych parę
    groszy grzywny + inne nieprzyjemności.

    > Zgodzisz się na odcholowanie samochodu, a sam będziesz

    Weź zainstaluj jakiś słownik ortograficzny, bo zęby bolą :(

    > potem wyjaśniał przez swoje zaniedbanie? Po co tak komplikować sprawy? Po
    > to masz mieć ten świstek przy sobie, żeby wykluczyć takie problemy.

    Ty naprawdę żyjesz w jakimś dziwnym systemie, a nie w czasach, kiedy
    jest normalność. Państwo i policja dla obywatela, a nie obywatel
    dla państwa.

    >> Awaria jest awarią, sprawę się wyjaśni.
    >
    > Powiedz to tym, którzy przez trzy dni nie mogli kupić chleba - bo ich
    > jedyna gotówka leżała bezpiecznie na koncie niedziałającego systemu
    > informatycznego banku.

    ROTFL - do jeszcze wymyślisz? Pożyczą od sąsiada, będą mieli
    konto/kartę w innym banku itd.

    >> A co do uprawnień to uważaj - bezterminowa ich ważność (o ile ktoś takie
    >> posiada) bardzo szybko może się zrobić terminowa.
    >
    > Owszem może. I co z tego?Prawo niestety ewoluuje, niektóre zasady się
    > zmieniają.

    Ewolucja prawa nie może naruszać jego zasad.

    > Skoro nie podobają Ci się zmiany wprowadzane przez włodaży,
    > możesz ich pozbawić możliwości wprowadzania tych zmian. Raz na cztery
    > lata.

    Politykę zostawię Tobie...

    >> (..) z przymusu w kieszeni, w czasie jazdy na plażę, do
    >> pracy, do sklepu itd. Komu to potrzebne.
    >
    > Z przymusu? Przecież w tej kwestii nic się nie zmieniło.

    Czyli z przymusu. Bez problemu można sprawdzić czy mam uprawnienia
    gdyby była taka potrzeba - po co mi prawo jazdy w kieszeni w czasie
    jazdy do sklepu?

    > Po za tym, czy
    > ktoś cię zmusza do jazdy samochodem? Skoro konieczność posiadania przy
    > sobie dokumentu potwierdzającego nadanie uprawnień to taki problem -
    > wybierz komunikację zbiorową. Nie będziesz musiał go nosić.

    Znowu wychodzi z Ciebie człowiek od ograniczeń i decydowania za innych
    co mają robić.

    >> obowiązek posiadania takiego jak się komuś ubzdurało jest
    >
    > Obowiązek był zawsze. Nic się w tej kwestii nie zmienia.

    Sam o tym pisałem, natomiast nie widzę zasadności zmiany dokumentu
    wg widzimisię kogoś tam i dodatkowo *ja* mam za to zapłacić.

    >> więc po raz kolejny trzeba zapłacić, łazić po urzędach itd.
    >
    > Raz na 15 lat mogę się pofatygować. Bez stresu przeboleję koszta z tym
    > związane, bo są śmisznie małe biorąc pod uwagę skalę czasową o jakiej
    > mówimy.

    Kolejne potwierdzenie, że zwyczajnie godzisz się na takie rzeczy,
    ponieważ Tobie to specjalnie nie przeszkadza i nie będziesz wnikał
    w zasadność takich decyzji.

    >> (..) i nie wiadomo czy przypadkiem przy bezterminowych badaniach nie
    > zrobią się nagle terminowe.
    >
    > Jestem cały za, żeby zrobiły się terminowe! Tylko częściej niż raz na 15
    > lat, minimum raz na 5 lat.

    No pewnie, najlepiej co roku.

    > Taki przegląd kierownika, jak przegląd na samochodu SKP.

    Tak, kanał i dwie cegły.

    >> Sam podałeś *uzasadnione* przyczyny kontroli, a nie kontrole "bo tak".
    >
    > Podałem przyczyny które sprawią, że każdą kontrolę można uzasadnić. Nawet
    > tą wykonywaną "bo tak"

    Ściemniasz i tyle.

    >> Informacje z systemu są zazwyczaj bardziej wiarygodnie i kompletne,
    >> a dodatkowo trwa to chwilę. Samochód nie kradziony, OC jest, właściciel
    >> ten i ten, uprawnienia posiada.
    >
    > Informacje z systemu częściej zawierają błędy, ponieważ w przeciwieństwie
    > do wydawanych dokumentów nikt ich nie weryfikuje podczas wprowadzania.

    Przyjmijmy, że to prawda.

    > Ewentualne błedy wychodzą dopiero w momencie pobierania danych z systemu.

    I tutaj wpadłeś - skoro prawo jazdy wydano na podstawie danych z
    systemu to już nastąpiła weryfikacja.

    > Akuart posiadanie OC można zweyfikować na podstawie papierka, nie potrzeba
    > do tego żadnego systemu.

    Większej bzdury dawno nie słyszałem.

    > Uprośćmy jeszcze bardziej, potwierdzenie zawarcia OC jako naklejka na
    > szybie wzorem systemu irlandzkiego. Już się nie zapomni, ani nie zginie.
    > Z daleka będzie widać czy "ma". Ile mniej roboty?

    Może być i tak, podobnie jak data badań technicznych/ważności tablic
    rejestracyjnych wprost na tablicach. Nadal kierowca nie musi niczego
    posiadać przy sobie.

    >> LOL - jak oszusta? Raczej dokładnie odwrotnie. Sprawdzą sobie w systemie
    >> i nie będą niepotrzebnie niepokoić normalnego obywatela.
    >
    > Ale dlaczego mają sprawdzać, skoro mam dokument stwierdzający posiadanie
    > upawnień?

    A co ich obchodzi dokument, który może nie być już 'ważny'? Wcześniej
    sobie sprawdzą.

    >> Chciałbyś - w prawie jazdy nie ma informacji o cofnięciu uprawnień,
    >> punktach oraz np. niezapłaconych mandatach.
    >
    > A co ma piernik do wiatraka? Tj informacja o niezapłaconych mandatach do
    > posiadanych uprawnień? Wyjaśnisz?

    Normalnie - ileś tam niezapłaconych mandatów i zabieramy samochód,
    zatrzymujemy prawo jazdy. Rozwiązanie dość powszechnie stosowane
    dla krnąbrnych kierowców.

    >> No popatrz, okazuje się jednak, że wystarczy system i dokumenty żadne
    >> nie są potrzebne. Podobnie będzie z OC (weryfikacja w UFG), czy z prawem
    >> jazdy.
    >
    > System jako dodatek do dokumentu a nie odwrotnie.

    Odwrotnie - dokument jest dodatkiem, reszta jest w systemie.


  • 190. Data: 2013-12-13 21:08:59
    Temat: Re: Wykrakaliśmy?
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Fri, 13 Dec 2013 17:44:30 +0100 osobnik zwany J.F napisał:

    > Użytkownik "masti" napisał w wiadomości Dnia pięknego Fri, 13 Dec 2013
    > 08:30:38 -0800 osobnik zwany kogutek444
    >>> Po śmieci Stalina zamordyzm też się skończył. Bo co to był za
    >>> zamordyzm jak opozycjoniści kończyli studia, robili doktoraty i
    >>> zostawali profesorami. W tamtym czasie na terenie PRL średnio rocznie
    >>> było ok 5 milionów ludzi niż zameldowanych. Za granicę jeździli
    >>> pracować. Czyli paszporty też były dostępne dla prawie wszystkich. To
    >>> o
    >>> czym napisalem to nie historie wyssane z palca tylko fakty
    >>> historyczne.
    >
    >>ROTFL. Widać, żę PRL znasz wyłacznie z opowieści.
    >
    > A Ty nie ?

    nie

    >
    > Bo racje ma. Co to za zamordyzm.
    > Mozna z roboty wywalic, jednej, drugiej, trzeciej, az zostanie tylko
    > wywozenie smieci, mozna mieszkanie zabrac, domiar wymierzyc, mozna
    > zamknac do wiezienia, mozna wywiezc na Sybir, mozna postawic nad dolem i
    > zastrzelic, a tu prosze, pracuje taki dalej na uczelni i publikacje do
    > dorobku trzaska.
    >
    > Owszem, pare ludzi zginelo, ale to naprawde pojedyncze przypadki.
    >
    następny fan Gomułki




    --
    Jeep Grand Cherokee 4.0
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: