-
Data: 2015-01-02 20:29:11
Temat: Re: Wczasy 2014
Od: "Jarek S." <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Ile takie wczasy kosztowały wliczając w to wszystko czyli i paliwo, i żarcie
itd... ?
Użytkownik "johnny" <j...@p...pl> napisał w wiadomości
news:54a66e17$0$12100$65785112@news.neostrada.pl...
> Jeśli chodzi o urlopowe wojaże, rok ten był dla mnie dosyć nietypowy.
> Zwykle starcza mi Chorwacja i to jeszcze w miarę blisko. Wprawdzie
> Dubrownik piękny jest, ale "byłem, widziałem" i na stare lata starcza mi
> już tylko ciepłe morze. Campingu zwykle szukam już w okolicach Rijeki
> czyli "na górze" Chorwacji, "dół" pozostawiając bliżej nieokreślonej
> przyszłości. Trasa zwykle najkrótsza, z obowiązkową parudniową przerwą nad
> Balatonem, ze względu na ichniejszą kuchnię. Słowem - klasyka. Przypadek
> jednak sprawił, że tegoroczny urlop spędziłem we Włoszech i to w miejscach
> o których raczej nie myślałem. Ale po kolei...
> Kilka dni przed wyjazdem dowiedziałem się, że muszę pokazać się w Bawarii
> celem złożenia wieńca unklowi Klausowi. Potańczylim, pośpiewalim, a
> wiadomo, że nic nie może wiecznie trwać, zatem zaraz po stypie odpaliłem
> lalunię i sruu na dół do Austrii, a właściwie do Włoch via Austria. Po
> drodze wyhaczyłem też słynne zamczysko Ludwika II, znane jako pierwowzór
> disneyowskiego leitmotiwu. Sam zamek i otoczenie ciekawe, chociaż według
> mnie Wawel ładniejszy i bardziej bogaty w eksponaty. Przed kasami pełno
> Kitajców, Japończyków i Koreańców, którzy różnią się między sobą jedynie
> marką aparatu fotograficznego na klacie. Ciekawa sprawa z wymową słowa
> Neuschwanstein. Dla nas oczywiście szwajnsztajn i szwansztajn brzmi
> całkiem podobnie, podczas gdy różnica jest taka jaka między świnią a
> łabędziem.
> Następnego dnia powitałem Austrię. Zakupiłem winietkę i najkrótszą drogą
> pognałem do Włoch. Leciałem autostradą brenneńską, o ile dobrze pomnę
> nazwę. Włosi mają płatne autostrady, co trochę utrudnia podróżowanie, bo
> czasami trzeba kilka razy zatrzymywać moplik, ściągać rękawice, szukać
> bebiko, płacić, brać bilet... A jak trwa to za długo to już z tyłu jakiś
> niecierpliwski uruchamia klakson. Ale wiecie co mnie najbardziej zdziwiło?
> Otóż ez względu na długość trasy zawsze wydawali mi 3 ojro reszty. Dałem
> 10, wydali 3. Dałem 20 wydali 3. Z pięćdziesiątką wolałem nie ryzykować.
> Nabrałem podejrzeń że rżną mnie na kasie. Chociaż głowy uciąć sobie nie
> dam i być może było to moje subiektywne odczucie, ale czasami wydawało mi
> się, że opłata za podróż trasą o podobnej długości potrafi różnić się
> diametralnie. Ciekawa sprawa też jest z lokalnymi, bezobsługowymi
> wyjazdami z autostrady. Na początku trasy automat wypluł mi bilet,
> identyczny podejrzewam jak temu co poruszał się autem. Na bramkach
> wkładało się bilet w "bankomat" i pokazywała się opłata. Za Chiny Ludowe
> nie zakumkałem jak toto ustrojstwo odróżni moplik od tira, no chyba że
> opłata jest od sztuki. W każdym razie do dziś stanowi to dla mnie
> nieodgadnioną zagadkę.
> Jazda tą najsłynniejszą, trzypasmową autostradą "brenneńską" przyjemna nie
> była. Na początku jechałem prawym pasem. Niestety mając tira z przodu,
> tira z tyłu i to na styk odczuwałem dyskomfort, czyli mówiąc językiem
> zrozumiałym dla użytkowników ścigacza - srałem w gacie. Zmieniłem zatem
> pas na środkowy, co na wiele się nie zdało, bo po prawej miałem sznur
> tirów, a po lewej pędzące samochody. No więc wcisnąłem się na skrajny lewy
> pas, co też było do doopy bo musiałem gnać 150-160km/ha. Ja tam dość
> pizdowato jeżdzę i taka prędkość na dłuższą metę była dla mnie nie do
> zniesienia. W końcu opanowałem sytuację w ten sposób, że pakowałem się w
> większą szczelinę między tirami, na prawym pasie i leciałem sobie
> spokojnie ze wskazaniem 110-120 na liczniku.
> Po jakimś czasie osiągnąłem cel podróży - Jezioro Garda. Ponieważ nie
> miałem jakiegoś określonego celu, zatem zatrzymałem się na campingu w
> sympatycznym miasteczku, którego nazwy już nie pomnę. Na miejscu okazało
> się że trafiłem na całkiem sympatyczne miejsce. Kosztował 20 ojro
> dziennie, co jest nawet, nawet. Okazuje się, że kampingi również mają
> gwiazdki i jak groszem nie śmierdzisz - szukaj tych z 2 gwiazdkami.
> Wprawdzie wodotrysków się nie spodziewaj, ale z reguły są cichsze, bez
> basenów, ale też i bez dzieciarni. Widoki przepiękne, pobliskie miasteczka
> również - alpejskie jezioro w śródziemnomorskim klimacie.
> Stołowałem się w pobliskich knajpach. Zwykła pizza stała i po 4 ojro, a
> full wypas za 7-9. Mniej więcej tyle co u nas. Pyszne wszystko było. Na
> śniadanko kupowałem kilka bułeczek - sprzedawanych o dziwo - na wagę.
> Przez 4 dni rozkoszowałem się widokami, kuchnią, no ale czegoś mi
> brakowało. Niby upał, niby plaża, ale woda w temperaturze odpowiedniej dla
> morsów. Wprawdzie zamoczyłem się raz dla zasady, ale przyjemności w tym
> nie było żadnej.
> Nie było wyjścia - ruszyłem ku morzom południowym. Wybór padł na Rimini,
> chociaż był to tylko ogólny kierunek a nie konkretny cel. W jeden dzień
> śmignąłem nad włoski Adriatyk. Ulokowałem się znowu w jakiejś sympatycznej
> dziurze. No i to było to o czym marzy chyba przeciętny Polak - ciepełko,
> plaże piaszczyste, skwar niesamowity. Nawiasem mówiąc, ciekawa jest dla
> mnie zagwozdka, dlaczego po chorwackiej stronie Adriatyku plaże są
> kamieniste, a po drugiej już piaszczyste.
> Namiot mogłem rozbić albo w lesie sosnowym, albo prawie że na plaży.
> Wybrałem oczywiście to drugie. Kamping był już nieco wyższej półki, zatem
> niestety muzyka wieczorami napieprzała wiela wlezie. Obok mnie rozbiła się
> grupa młodych Niemców. Przyjechali ogórkiem 68, wystylizowani na Janisy
> Jopliny, ale niestety marychy nie zajarałem. Zaprosili mnie nawet raz na
> obiad, bo myśleli, że jak nic nie gotuję to chodzę głodny.
> A propos przyjemności... We Włoszech bardzo smakowała mi kawa. Bez względu
> czy serwowali ją w zwykłej słomianej knajpce przy plaży, czy w kawiarni na
> deptaku - była po prostu wspaniała. I kosztowała 1-1,5 ojro. Leżąc na
> plaży nawet nie chciało mi się wracać do namiotu by zrobić sobie krajową
> rozpuszczalną. Poza tym lody. Po prostu Eden. Tak pysznych u nas nie
> jadłem. I to znowu w najzwyklejszych gellaciarniach. Nad Adriatykiem
> spędziłem tydzień. Upały były takie, że na plaży meldowałem się już 0
> 6.00, bo w namiocie nie dało się wytrzymać z gorąca. Topiłem słoninę do
> godzin popołudniowych, przerwy robiąc sobie jedynie na kawki. Czytałem
> sobie kniżki, odbrabiając czytelnicze zaległości. W temacie czytania
> poszedłem krok do przodu. O ile w poprzednich latach całą sakwę zajmowały
> książki drukowane, o tyle w tym roku nawykłem do czytania na smartfonie.
> Wprawdzie bateria musi być często ładowana, ale samo czytanie na pozór
> bezproblemowe. Po południu wybierałem się na miasto, gdzie szlajałem się
> po deptaku. Czasami też robiłem wypady do pobliskich miejscowości
> knajpkach.
> Wróciłem w dwa dni, z noclegiem na parkingowej ławce pod Wiedniem. Otóż
> zdarzył się wypadek. Na szczęście obyło się bez ofiar, ale obydwa pasy
> autostrady zablokowane były przez parę godzin.
> W tym roku, jak Bozia da, chciałbym odhaczyć może Albanię i Czarnogórę,
> chociaż to trochę daleko.
>
> Pozdrawiam Johnny
>
> tu link do paru fotek: http://www.fotosik.pl/u/efrikaferski/album/1719676
Następne wpisy z tego wątku
- 03.01.15 00:41 Jacot
- 03.01.15 11:48 Jarek S.
- 03.01.15 12:51 Yorick
- 03.01.15 13:30 Piotr Rezmer
- 03.01.15 13:54 Jarek S.
- 03.01.15 14:13 Alf/red/
- 03.01.15 14:13 johnny
- 03.01.15 14:34 Arni
- 03.01.15 14:40 Jarek S.
- 03.01.15 14:51 Arni
- 04.01.15 21:48 p47
- 05.01.15 05:41 kakmar
- 05.01.15 09:13 johnny
- 05.01.15 20:47 Kuczu
- 05.01.15 21:56 johnny
Najnowsze wątki z tej grupy
- Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- [ot] spec od renowacji/reperacji kurtek skorzanych
- Co to znaczy wer. eksportowa? Na przykładzie motoru Java 350 Perak
- 1902 Clement Gerrard
- Dzień dobry - pozdrowienia w roku 2024
- Co to jest "sikaczu"?
- Re: (PDF) Helminth Infections and their Impact on Global Public Health by Bruschi
- Re: (bardzo długie) jak stracic pieniądze i nie miec motocykla...
- Re: (bardzo długie) jak stracic pieniądze i nie miec motocykla...
- Kask po wypadku
- Re: konstrukcje stalowe
- Re: konstrukcje stalowe
- nie działają kierunkowskazy w motorowerze Junak 805 2T
- Czy ten precel jeszcze działa?
Najnowsze wątki
- 2024-11-29 [OT] Lewe oprogramowanie
- 2024-11-29 Błonie => Sales Specialist <=
- 2024-11-29 Warszawa => IT Expert (Network Systems area) <=
- 2024-11-29 Warszawa => Ekspert IT (obszar systemów sieciowych) <=
- 2024-11-29 Warszawa => Head of International Freight Forwarding Department <=
- 2024-11-29 Białystok => Inżynier Serwisu Sprzętu Medycznego <=
- 2024-11-29 Pómpy ciepła darmo rozdajoo
- 2024-11-29 Białystok => Application Security Engineer <=
- 2024-11-29 Białystok => Programista Full Stack (.Net Core) <=
- 2024-11-29 Gdańsk => Software .Net Developer <=
- 2024-11-29 Wrocław => Key Account Manager <=
- 2024-11-29 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=
- 2024-11-29 Chrzanów => Specjalista ds. public relations <=
- 2024-11-27 Re: UseGalileo -- PRODUKTY I APLIKACJE UŻYWAJĄ JUŻ DZIŚ SYSTEMU GALILEO
- 2024-11-27 Re: UseGalileo -- PRODUKTY I APLIKACJE UŻYWAJĄ JUŻ DZIŚ SYSTEMU GALILEO