> Widzę tu nieciekawy trend, że niby jak się ludzie cieszą, to jest
> dobrze. Więc można im gówno sprzedać i jeszcze się chwalić, że ma
> wzięcie, że się jest biznesmen. Ale to się zmienia, choć powoli. Już
> wśród młodych ludzi zaczyna się pojawiać jakaś świadomość - najlepszy
> dowód - poziom, jednak, fotografii ślubnej w Polsce. Co prawda większość
> chce kiczu, ale jednak stojącego nieco ponad tym, kiczu z pogranicza
> teatru i zabawy. A to jest wstęp do lepszego świata, w którym odgórna
> kontrola przestaje mieć znaczenie, a promocją zajmuje się wypadkowa
> armii bardziej zdolnych.
>


Zawód jak każdy inny. Dajesz 1,5 tys i oczekujesz zdjęć na jakimś tam
poziomie. Chodzi tylko o to aby ludzie się cieszyli, przez tydzień dwa.
Wkrótce okaze się ze jest o wiele więcej ważnych zeczy w zyciu ktore
warto udokumentowac a do ślubnych zdjęć będą wracać bardzo rzadko.
Widziałem zdjęcia profi i gówniane zdjęcia ale zdjęcia ZD nie
zaliczyłbym do żadnej z tych kategorii.



Tomek