Gotfryd Smolik news wrote:
> On Wed, 25 Feb 2009, jakuboff wrote:
>> A skoro go aresztowali to musiał podskakiwać myśląc, że Amtrak go obroni za
>> jego wspaniałe fotografie ich ślicznych shiny trains. Wystarczyło wymazać
>> zdjęcia jak chcieli i odzyskać w domu.
>
> I to pokazuje głębokośc absurdu.
> Poziom bezmyślności sięga dna (to już nie do Ciebie, tak "ogólnie").
> Typowa "wojskowa tresura" - nie robić zdjęć. Bo nie.
> Rekrut ma słuchać a nie myśleć ;>

Masz 100% racji!
Patrzę tylko na całą sprawę z perspektywy tego gościa i pod kątem
konsekwencji tego co się zdarzyło. Dla mnie to po prostu prowokator.
Wiedział gdzie wchodzi, wiedział, że się przyczepią, nie chciał skasować
zdjęć (a nie sądzę, że na karcie miał zdjęcie życia), i wreszcie
poskarżył się w telewizji. To trochę tak jak bezczelne robienie zdjęć
policji czy ochronie w tym powracającym jak bumerang centrum handlowym.
Szukanie zaczepki :) Dlatego reakcja była jaka była. Turyści też pewnie
klepią zdjęcia gdzie się da (na stacjach również), ale czasem lepiej się
z tym nie afiszować i wyciągnąć aparat jak się ten tytułowy cieć odwróci
plecami. On się będzie lepiej czuł, bo udaje, że nie widzi, przez co nie
będzie brał odpowiedzialności, jak coś się złego tego dnia stanie.
Przepis to przepis; być może zbyt prewencyjnie i na wyrost zastosowany,
ale jest po to, żeby w przypadku następnej bomby lub innego pana w
turbanie nikt nie powiedział, że nic nie zrobiono. Dalej to już
spychologia odpowiedzialności. Wiem, że to ignorancja i hipokryzja, ale
wszystko po to byśmy się pozornie czuli bezpieczniej :) A kto naprawdę
będzie chciał zrobić zdjęcie ciuchci (nie tak jak ten pan, który chciał
zaistnieć w telewizji), ten zrobi. Póki co, zakazu wnoszenia plecaka
pełnego optyki nie ma. Przy bramce sprawdzą tylko, czy nie ma w nim bomby :)