-
61. Data: 2010-01-18 00:26:50
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: złoty <g...@g...pl>
to pisze:
> Z obcierki może nie uciekłeś, ale nigdy nie wiesz, czy w jakiejś sytuacji
> nie zachowasz się nieco inaczej niż byś się tego spodziewał. Dla mnie też
> stłuczka nie jest wielkim stresem, ale to nie znaczy, że dla każdego.
..na pewno mowisz o osobie, ktora prowadzi - plus minus - 1,5 pojazd w
intensywnym ruchu po miernych drogach? ..hehehehe
No powiedz..ze zartujesz! :)
> Dlatego nie ma co go przesadnie potępiać, skoro widzi, ze źle zrobił i
> chce to naprawić, krzywdy też nikomu przecież nie zrobił.
>
..no jasne. Ktos zaplaci za jego wystepek z wlasnej kieszeni. Rownie
dobrze moglby go okrasc.. Poglaszcz go jeszcze po glowce za ten
szlachetny czyn..rotfl..
A.
-
62. Data: 2010-01-18 01:08:32
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: to <t...@a...xyz>
złoty wrote:
>> Z obcierki może nie uciekłeś, ale nigdy nie wiesz, czy w jakiejś
>> sytuacji nie zachowasz się nieco inaczej niż byś się tego spodziewał.
>> Dla mnie też stłuczka nie jest wielkim stresem, ale to nie znaczy, że
>> dla każdego.
>
> ..na pewno mowisz o osobie, ktora prowadzi - plus minus - 1,5 pojazd w
> intensywnym ruchu po miernych drogach? ..hehehehe No powiedz..ze
> zartujesz! :)
Możesz jaśniej? Należysz do tych mistrzów psychologii, którzy na
podstawie jednej sytuacji osądzają człowieka?
>> Dlatego nie ma co go przesadnie potępiać, skoro widzi, ze źle zrobił i
>> chce to naprawić, krzywdy też nikomu przecież nie zrobił.
>>
> ..no jasne. Ktos zaplaci za jego wystepek z wlasnej kieszeni.
Uszkodził mienie, ale krzywdy nie zrobił.
> Rownie
> dobrze moglby go okrasc..
Tak, tak, to zupełnie to samo.
--
cokolwiek
-
63. Data: 2010-01-18 01:11:08
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: złoty <g...@g...pl>
to pisze:
>
> Uszkodził mienie, ale krzywdy nie zrobił.
>
>> Rownie
>> dobrze moglby go okrasc..
>
> Tak, tak, to zupełnie to samo.
>
..hmm..to w koncu kto zaplaci za szkody? Ty?! ..czy (olany) poszkodowany?
pzdr
A.
-
64. Data: 2010-01-18 01:14:02
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: złoty <g...@g...pl>
to pisze:
> złoty wrote:
>
>>> Z obcierki może nie uciekłeś, ale nigdy nie wiesz, czy w jakiejś
>>> sytuacji nie zachowasz się nieco inaczej niż byś się tego spodziewał.
>>> Dla mnie też stłuczka nie jest wielkim stresem, ale to nie znaczy, że
>>> dla każdego.
>> ..na pewno mowisz o osobie, ktora prowadzi - plus minus - 1,5 pojazd w
>> intensywnym ruchu po miernych drogach? ..hehehehe No powiedz..ze
>> zartujesz! :)
>
> Możesz jaśniej? Należysz do tych mistrzów psychologii, którzy na
> podstawie jednej sytuacji osądzają człowieka?
>
..odpowiem Ci w osobnym poscie, bys nie pominal: tak. Czlowieka, ktory w
ruchu drogowym czy NA PARKINGU uszkadza komus pojazd i ZDUPCA..osadzam
iz jest CIPA i nigdy nie powinien siadac za kolkiem. Czegos nie
rozumiesz czy.. potrzebujesz jasniej? (istotne slowa podkrelilem duzymi
literami).
A.
-
65. Data: 2010-01-18 02:30:16
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: złoty <g...@g...pl>
to pisze:
> Z obcierki może nie uciekłeś, ale nigdy nie wiesz, czy w jakiejś sytuacji
> nie zachowasz się nieco inaczej niż byś się tego spodziewał.
..ja tam wiem. Czekam na wlasciciela badz zostawiam swoj nr tel za
wycieraczka. Przykre.. ze dla Ciebie to niepojete. Hmm.. moze kiedys i
do tego dorosniesz by uwazac to za normalne..
A.
-
66. Data: 2010-01-18 03:08:09
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: złoty <g...@g...pl>
Samotnik pisze:
> Dnia 17.01.2010 topek <topek-sp*m...@p...pl_Zamien_zero_na_o
> napisał/a:
>> Po ochlonieciu bylem bardzp zaskoczony i zirytowany swoja postawa jak
>> wlaczylo sie racjonalne myslanie.
>> Ale wtedy tam po prostu bylem purpurowy na twarzy i spekalem.
>> Moze jestem tchorzem po prostu :-/
>
> Dałeś dupy, trudno, każdy popełnia błąd, chociaż to zachowanie było z
> gatunku tych wyjątkowo... niedojrzałych. Jak kiedyś wyjdziesz na parking
> i zamiast jechać w trasę zobaczysz zderzak leżący na ziemi, to skumasz.
>
> Natomiast słabo mi się robi na widok postów ludzi próbujących Cię jakoś
> usprawiedliwiać - no nie ma żadnego usprawiedliwienia i nie wiem, po co
> dorabiać do tego jakąś ideologię.
..nic dodac, nic ujac
pzdr
A.
-
67. Data: 2010-01-18 03:11:12
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: złoty <g...@g...pl>
Budzik pisze:
> Pytanie dodatkowe (do sprawcy) - kochany buraku, zebraku: nie mogles
> przyjsc i powiedziec, ze generalnie strata tych 10% znizki czyli pewnie
> jakichs 100zł maks zrujnuje twój budzet, ze nie bedziesz miał na chleb i
> swieze majty, przeciez poratowałbym cie w potrzebie. Dogadalibysmy sie.
> A tak zostałes burakiem. Nawet ci specjalnie zle nie zycze. Ale wspolczuje
> dzieciom...
..slowa jak dla "topka" ;)
pzdr
A.
-
68. Data: 2010-01-18 03:24:55
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: złoty <g...@g...pl>
topek pisze:
> peter pisze:
>>> Nie usprawiedliwiam innych uciekajacych z miejsca wypadku ale jestem
>>> w stanie od tej chwili uwierzyc w cos takiego jak: "dzialanie nie do
>>> konca swiadome pod wplywem duzego stresu"
>>
>> pizda z ciebie nie facet. zreszta nie raz juz to udowodniles na pms.
> Jak chcesz mozemy sie sprawdzic, jak na mezczyzn przystalo.
>
..sprawdziles juz to na parkingu o ktorym pisales. Pozniejsza
samokrytyka byla..mile widziana. Po co wiec znowu zamierzasz kozakowac?
Poklepalo Cie kilku na grupie..i juz uwazasz, iz nic sie nie stalo?
Noooo..nie wiem. Kierowca pokiereszowanego przez Ciebie auta na pewno
nie wyraza sie o Tobie inaczej niz pizda i skurw** . Nabroiles...i to
mocno. Skoro juz zdupcyles z miejsca zdarzenia... przyjmij choc krytyke
jak facet. Tu masz pole do "sprawdzania sie"...
A.
-
69. Data: 2010-01-18 07:52:36
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4b539bcf$1@news.home.net.pl...
> Z obcierki może nie uciekłeś, ale nigdy nie wiesz, czy w jakiejś sytuacji
> nie zachowasz się nieco inaczej niż byś się tego spodziewał.
Ok. Pewnie jakby mi ktoś przystawił pistolet do głowy, to bym spękał. Tylko
co z tego? Nie o takich kategoriach problemów rozmawiamy.
A jeżeli będziesz bardzo nalegał, to rozmawiajmy o konkretach. Jeżeli zdaję
sobie sprawę, że z pistoletem przy głowie bym spękał, to nie pcham się na
komandosa, czy nawet zwykłego policjanta. Tak samo kierowca, którego
przerasta obcierka parkingowa, niech nie pcha się za kierownicę, albo idzie
do psychologa.
Dla mnie też
> stłuczka nie jest wielkim stresem, ale to nie znaczy, że dla każdego.
> Dlatego nie ma co go przesadnie potępiać, skoro widzi, ze źle zrobił i
> chce to naprawić, krzywdy też nikomu przecież nie zrobił.
Zrobił krzywdę. Uszkodził czyjeś mienie, naraził na koszty. Inna sprawa, że
się przyznał, ale w takim razie musi wysłuchać reprymendy, pisząc na grupę,
jak rozumiem, tego oczekiwał. Zresztą, niejednokrotnie topek wyrażał dosyć
zdecydowane opinie o innych kierowcach, potępiał bez żadnych taryf ulgowych,
więc wiedział czego się spodziewać ;-)
Pozdrawiam
Czabu
-
70. Data: 2010-01-18 08:25:12
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: topek <topek-sp*m...@p...pl_Zamien_zero_na_o>
złoty pisze:
> topek pisze:
>> peter pisze:
>>>> Nie usprawiedliwiam innych uciekajacych z miejsca wypadku ale jestem
>>>> w stanie od tej chwili uwierzyc w cos takiego jak: "dzialanie nie do
>>>> konca swiadome pod wplywem duzego stresu"
>>>
>>> pizda z ciebie nie facet. zreszta nie raz juz to udowodniles na pms.
>> Jak chcesz mozemy sie sprawdzic, jak na mezczyzn przystalo.
>>
>
>
> ..sprawdziles juz to na parkingu o ktorym pisales. Pozniejsza
> samokrytyka byla..mile widziana. Po co wiec znowu zamierzasz kozakowac?
> Poklepalo Cie kilku na grupie..i juz uwazasz, iz nic sie nie stalo?
> Noooo..nie wiem. Kierowca pokiereszowanego przez Ciebie auta na pewno
> nie wyraza sie o Tobie inaczej niz pizda i skurw** . Nabroiles...i to
> mocno. Skoro juz zdupcyles z miejsca zdarzenia... przyjmij choc krytyke
> jak facet. Tu masz pole do "sprawdzania sie"...
Widzisz,
takie radykalne sady w realu bledna a prawi, sprawiedliwi i fighterzy
netowi w realu sa ploche jak trusie.
Stad ta propozycja sprawdzenia sie w realu. Form sprawdzenia sie jest
duzo, bardzo duzo.
Ty tez w tym watku brylujesz.
Moze jestes faktycznie krysztalowy, a moze zwyczajny netowy fighter.
Tego nie wiem.
Wiec ponawiam propozycje, takze tobie, sprawdzenia sie w realu. Bedzie
mi dane stanac z prawdziwym mezczyzna do jakiegos "pojedynku".
--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Nie lubisz ty bratku swojej repliki,
gdy patrzysz na mnie w oczach masz kurwiki"