eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyUciekają
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 76

  • 31. Data: 2011-07-08 19:54:19
    Temat: Re: Uciekają
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin Wojtek Borczyk

    > Dlatego
    > zdumiewa mnie porażająca niekiedy beztroska pieszych, którzy zachowują
    > się tak, jakby byli głęboko przekonani, że każdy pojazd musi zatrzymać
    > się "w miejscu" żeby ustąpić im należnego pierwszeństwa a kierowca
    > samochodu ma zdolność telepatycznego przewidywania wydarzeń na drodze.

    Jest to pośrednio efekt kampanii skierowanych do kierowców, o "azylach"
    dla pieszych, bezwarunkowym pierwszeństwie itd. Te kampanie trafiają
    pewnie nawet bardziej do pieszych niż kierowców i stąd to irracjonalne
    poczucie bezpieczeństwa. Tymczasem trzeba mówić kierowcom, żeby uważali
    na pieszych, a pieszym, żeby uważali na samochody. Wtedy będzie
    najbezpieczniej.

    > Śmiem też twierdzić, że 90-ciu procent wypadków z udziałem pieszych
    > można by spokojnie uniknąć, gdyby wykazali oni chociaż minimum wyobraźni
    > i instynktu samozachowawczego.

    Przypuszczam, że bardziej 99 niż 90. Ten 1% to ludzie chorzy lub
    niepełnosprawni lub jakieś niesamowite przypadki (jak ten dzisiaj).

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 32. Data: 2011-07-08 22:17:30
    Temat: Re: Uciekają
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-08, to <t...@a...xyz> wrote:

    >> Śmiem też twierdzić, że 90-ciu procent wypadków z udziałem pieszych
    >> można by spokojnie uniknąć, gdyby wykazali oni chociaż minimum wyobraźni
    >> i instynktu samozachowawczego.
    >
    > Przypuszczam, że bardziej 99 niż 90. Ten 1% to ludzie chorzy lub
    > niepełnosprawni lub jakieś niesamowite przypadki (jak ten dzisiaj).

    Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest więcej
    niż jeden procent. Niestety - tam gdzie są piesi w pobliżu zapierdalanie
    wiąże się z ryzykiem zabicia pieszego.

    Krzysiek Kiełczewski


  • 33. Data: 2011-07-08 22:29:27
    Temat: Re: Uciekają
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin Krzysiek Kielczewski

    > Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest więcej
    > niż jeden procent. Niestety - tam gdzie są piesi w pobliżu zapierdalanie
    > wiąże się z ryzykiem zabicia pieszego.

    Ile to jest procent, to nie wiem, ale raczej niewiele. Oczywiście, że nie
    można zapierdalać koło pieszych, ale pieszym także trzeba mówić żeby, w
    miarę swoich możliwości, uważali na samochody. Szczególnie np. dzieciom.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 34. Data: 2011-07-09 00:31:24
    Temat: Re: Uciekają
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-08, to <t...@a...xyz> wrote:

    >> Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest więcej
    >> niż jeden procent. Niestety - tam gdzie są piesi w pobliżu zapierdalanie
    >> wiąże się z ryzykiem zabicia pieszego.
    >
    > Ile to jest procent, to nie wiem, ale raczej niewiele.

    Jestem przekonany, że się mylisz - ale nie chce mi się teraz googlować
    za statystykami.

    > Oczywiście, że nie można zapierdalać koło pieszych,

    To jest podstawa. Ja popełnisz błąd przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
    szanse "wyciągnąć" sytuację niż przy 90-150. Obecna ilość osób ginących
    na drogach jest po prostu nieakceptowalna. Więc albo zwolnimy, albo
    zwolnienie wymuszą na nas politycy i urzędnicy...

    > ale pieszym także trzeba mówić żeby, w
    > miarę swoich możliwości, uważali na samochody. Szczególnie np. dzieciom.

    Trzeba. Ale poprzednie będzie skuteczniejsze.

    Krzysiek Kiełczewski


  • 35. Data: 2011-07-09 10:45:39
    Temat: Re: Uciekają
    Od: Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl>

    On Sat, 9 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

    >>> Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest więcej
    >>> niż jeden procent. Niestety - tam gdzie są piesi w pobliżu zapierdalanie
    >>> wiąże się z ryzykiem zabicia pieszego.
    >>
    >> Ile to jest procent, to nie wiem, ale raczej niewiele.
    >
    > Jestem przekonany, że się mylisz - ale nie chce mi się teraz googlować
    > za statystykami.

    http://www.wielkopolska.policja.gov.pl/ruchdrogowy/i
    ndex.php?option=com_content&task=view&id=8&Itemid=6

    "Utarło się twierdzenie, że to najmłodsi piesi są największym zagrożeniem,
    ale czy to stwierdzenie jest prawdziwe? Ile to razy obserwujemy ludzi
    starszych, w tym także niepełnosprawnych przekraczających jezdnie w sposób
    sprzeczny z podstawowymi zasadami prawa i bezpieczeństwa. Ile razy
    widzieliśmy matki lub babcie ciągnące za rękę swoje pociechy przechodząc
    przez jezdnię ,,na czerwonym świetle" lub poza przejściem dla pieszych.

    Najliczniejszą grupą pieszych powodujących wypadki drogowe są osoby w
    wieku 40-59 lat, kolejną osoby starsze, w wieku ponad 60 lat, a dopiero
    kolejną dzieci w wieku 7-14 lat. Więc rodzi się pytanie - skąd najmłodsi
    mają czerpać prawidłowe wzorce zachowań, czy rola wychowawcza i edukacyjna
    spoczywa tylko na szkole i Policji?

    [...]

    Podstawowe przyczyny powstawania wypadków drogowych powodowanych przez
    pieszych od lat są niezmienne:

    - blisko połowa wypadków spowodowanych przez pieszych to wypadki, gdzie
    główną przyczyną jest ,,nieostrożne wejście na jezdnię przed jadącym
    pojazdem",

    - stanie, leżenie na jezdni - często w stanie nietrzeźwości - to kolejna

    - dalej: przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym,

    - następnie ,,nieostrożne wejście na jezdnię zza stojącego pojazdu lub
    przeszkody,

    - i dalej ,,wejście na jezdnię przy czerwonym świetle dla pieszych",
    nieprawidłowe przekraczanie jezdni - przebieganie i chodzenie niewłaściwą
    stroną jezdni."

    Tyle mówi WRD KWP w Poznaniu. Myślę, że w innych dużych miastach jest
    bardzo podobnie :)

    Pozdrawiam :)

    W.


  • 36. Data: 2011-07-09 13:23:45
    Temat: Re: Uciekają
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-09, Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl> wrote:
    > On Sat, 9 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:
    >
    >>>> Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest więcej
    >>>> niż jeden procent. Niestety - tam gdzie są piesi w pobliżu zapierdalanie
    >>>> wiąże się z ryzykiem zabicia pieszego.
    >>>
    >>> Ile to jest procent, to nie wiem, ale raczej niewiele.
    >>
    >> Jestem przekonany, że się mylisz - ale nie chce mi się teraz googlować
    >> za statystykami.
    >
    > http://www.wielkopolska.policja.gov.pl/ruchdrogowy/i
    ndex.php?option=com_content&task=view&id=8&Itemid=6

    [ciach]

    > Tyle mówi WRD KWP w Poznaniu. Myślę, że w innych dużych miastach jest
    > bardzo podobnie :)

    Ale mówi bez cyferek - a spór sprowadza się do tego, czy wymieniona na
    początku grupa stanowi 1% czy 10%. Że na bycie większością się nie łapie
    to obie strony wiedzą :)

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 37. Data: 2011-07-09 13:59:19
    Temat: Re: Uciekają
    Od: "kogutek" <s...@g...pl>

    Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl> napisał(a):

    > On Fri, 8 Jul 2011, AZ wrote:
    >
    > >> http://42.pl/u/2CRj
    > >>
    > > Aha czyli uwazasz ze powinien dostac mandat 500 PLN i pojechac dalej?
    > > Umyslnie zapierdalal to powinien wiedziec ze taka jazda moze komus
    > > zrobic krzywde. Nie widze tu nic nieumyslnego.
    >
    > A czytaĹ&#65533;eĹ&#65533; aby dokĹ&#65533;adnie ten artykuĹ&#65533;? Gdzie tam
    jest mowa o tym, Ĺźe
    > "zapierdalaĹ&#65533;"? PotrÄ&#65533;ciĹ&#65533; pieszego, bo ktoĹ&#65533; inny
    wymusiĹ&#65533; na nim
    > pierwszeĹ&#65533;stwo i zepchnÄ&#65533;Ĺ&#65533; go na chodnik. Nie masz Ĺźadnych
    podstaw aby
    > przypuszczaÄ&#65533;, Ĺźe on sam jechaĹ&#65533; niezgodnie z przepisami,
    wiÄ&#65533;c skÄ&#65533;d te
    > wnioski? Ja wiem, Ĺźe prawie kaĹźdy z nas lubi za wszelkÄ&#65533; cenÄ&#65533;
    moralizowaÄ&#65533;
    > i pouczaÄ&#65533; innych (zwĹ&#65533;aszcza, gdy sytuacja jego samego nie dotyczy),
    ale
    > zachowajmy jednak pewien umiar!
    >
    > A wracajac do gĹ&#65533;Ăłwnego wÄ&#65533;tku - moĹźe siÄ&#65533; naraĹźÄ&#65533;
    niektĂłrym grupowiczom, a
    > le
    > moim zdaniem niesposĂłb odmĂłwiÄ&#65533; autorowi sporo racji. Realia sÄ&#65533;
    takie, Ĺźe w
    >
    > przewaĹźajÄ&#65533;cej wiÄ&#65533;kszoĹ&#65533;ci kolizji pieszy-samochĂłd prĂłbuje
    siÄ&#65533; za wszelkÄ&#65533;
    >
    > cenÄ&#65533; caĹ&#65533;Ä&#65533; winÄ&#65533; obarczyÄ&#65533;
    wyĹ&#65533;Ä&#65533;cznie kierowcÄ&#65533;. A jeĹ&#65533;li do tego jest to
    > wypadek ze skutkiem Ĺ&#65533;miertelnym, to sprawcÄ&#65533; najchÄ&#65533;tniej
    potraktowalibyĹ&#65533;my
    > jak mordercÄ&#65533; z premedytacjÄ&#65533;.
    >
    > Pomijam tu oczywiĹ&#65533;cie wszelkie skrajne przypadki, jak jazda 150 km/h w
    > obszarze zabudowanym, omijanie pojazdĂłw zatrzymujÄ&#65533;cych siÄ&#65533; przed
    > przejĹ&#65533;ciem dla pieszych itp. itd. Ale istnieje caĹ&#65533;e mnĂłstwo innych

    > sytuacji, w ktĂłrych nawet zachowujÄ&#65533;c (w naszym mniemaniu) maksimum
    > ostroĹźnoĹ&#65533;ci moĹźemy wbrew naszej woli staÄ&#65533; siÄ&#65533;
    sprawcÄ&#65533; wypadku, nawet ze
    > skutkiem Ĺ&#65533;miertelnym.
    >
    > PamiÄ&#65533;tam, jak sporo juĹź lat temu miaĹ&#65533;em okazjÄ&#65533;
    wystÄ&#65533;powaÄ&#65533; jako biegĹ&#65533;y w
    > sÄ&#65533;dzie. Sprawa dotyczyĹ&#65533;a wypadku, w ktĂłrym goĹ&#65533;Ä&#65533;
    uderzyĹ&#65533; samochodem w tyĹ&#65533;
    >
    > idÄ&#65533;cej poboczem kolumny dzieci, zabijajÄ&#65533;c na miejscu dwoje z nich.
    DziaĹ&#65533;o
    > siÄ&#65533; to w nocy. Sprawca jechaĹ&#65533; z przepisowÄ&#65533;
    predkoĹ&#65533;ciÄ&#65533;, byĹ&#65533; trzeĹşwy, jego
    >
    > samochĂłd byĹ&#65533; w peĹ&#65533;ni sprawny. ZostaĹ&#65533; oĹ&#65533;lepiony
    przez wyjeĹźdĹźajÄ&#65533;cy z
    > przeciwka zza zakretu inny pojazd. IdÄ&#65533;ce w kolumnie dzieci nie
    miaĹ&#65533;y
    > praktycznie Ĺźadnego oĹ&#65533;wietlenia oprĂłcz latarek, ktĂłrymi
    oĹ&#65533;wietlaĹ&#65533;y drogÄ&#65533;
    >
    > przed sobÄ&#65533;, Ĺźadnych kamizelek odblaskowych, nic! DziaĹ&#65533;o
    siÄ&#65533; to w lesie, w
    > bezksiÄ&#65533;ĹźycowÄ&#65533; noc. SÄ&#65533;d pierwszej instancji
    uniewinniĹ&#65533; sprawcÄ&#65533; (!). Mimo t
    > o
    > sprawa ciagnÄ&#65533;Ĺ&#65533;a siÄ&#65533; jeszcze później przez kilka kolejnych
    lat i do dziĹ&#65533;
    > nie wiem, jaki byĹ&#65533; jej ostateczny finaĹ&#65533;. JeĹ&#65533;li wiÄ&#65533;c
    nawet w tak oczywistym
    > przypadku prĂłbuje siÄ&#65533; skazaÄ&#65533; kierowcÄ&#65533;, to co dopiero
    mĂłwiÄ&#65533; o przypadkach,
    >
    > kiedy okaĹźe siÄ&#65533;, Ĺźe jechaĹ&#65533; o 10 km/ za szybko albo
    popeĹ&#65533;niĹ&#65533; jakieĹ&#65533; inne,
    >
    > drobne uchybienie? A to, Ĺźe pieszy przy tej okazji zĹ&#65533;amaĹ&#65533;
    zupeĹ&#65533;nie
    > elementarne zasady bezpieczeĹ&#65533;stwa i swoim zachowaniem sam siÄ&#65533;
    prosiĹ&#65533; o
    > wypadek ma z reguĹ&#65533;y marginalne znaczenie... :(
    >
    > Pozdrawiam :)
    >
    > W.
    >
    Mylisz się i to bardzo. W opisywanym przez Ciebie przypadku i we wszystkich
    podobnych zawsze jest sprawa w sądzie. Ten co z nie swojej winy, jak piszesz,
    wjechał w dzieci stanął przed sądem jako niewinny. I sąd miał uznać jak było i
    czy jest na pewno niewinny. Przyszedł do sądu z własnego domu a nie był
    przywieziony z aresztu. Rozprawa była po to żeby uznać go niewinnym. Już jak
    policja i prokuratura zbierała materiał do rozprawy to wiedzieli że jest
    niewinny. Takie sprawy pomimo że dużo kosztują są robione żeby wykazać
    urzędową niewinność. Bo lżej się będzie żyło kierowcy który też był ofiarą
    tamtego wypadku. To że sprawa zahaczyła o inne instancje też jest normalne.
    Zginęły dwie osoby.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 38. Data: 2011-07-09 14:44:33
    Temat: Re: Uciekają
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin kogutek

    > Bo lżej się będzie
    > żyło kierowcy który też był ofiarą tamtego wypadku. To że sprawa
    > zahaczyła o inne instancje też jest normalne. Zginęły dwie osoby.

    No zajebiście lekko mu się żyło, jak dwa lata był oskarżany niemal o
    zabójstwo.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 39. Data: 2011-07-09 16:35:10
    Temat: Re: Uciekają
    Od: Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl>

    On Sat, 9 Jul 2011, kogutek wrote:

    > Mylisz się i to bardzo. W opisywanym przez Ciebie przypadku i we wszystkich
    > podobnych zawsze jest sprawa w sądzie. Ten co z nie swojej winy, jak piszesz,
    > wjechał w dzieci stanął przed sądem jako niewinny. I sąd miał uznać jak było i
    > czy jest na pewno niewinny.

    To, że powinien stanąć przed sądem w celu oczyszczenia go z zarzutów jest
    dla mnie oczywiste. Natomiast to, że przy tak niepodważalnych dowodach na
    brak winy z jego strony był ciągany po sądach przez kilka kolejnych lat,
    żył w ciągłej niepewności, czy w końcu nie znajdą jednak na niego jakiegoś
    "haka", przypłacił to też zapewne nadszarpniętą reputacją w swoim
    środowisku - to już jest dla mnie skrajnie nienormalne! Nawiasem mówiąc, z
    niewinnego człowieka próbowano za wszelką cenę zrobić mordercę, a jakoś
    nikt nie oskarżył przed sądem idioty-opiekuna tych dzieci, który prowadził
    ich prawą stroną nie zadbawszy o prawidłowe oznakowanie i oświetlenie
    kolumny.

    Pozdrawiam :)

    W.


  • 40. Data: 2011-07-10 02:14:34
    Temat: Re: Uciekają
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin Krzysiek Kielczewski

    > To jest podstawa. Ja popełnisz błąd przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
    > szanse "wyciągnąć" sytuację niż przy 90-150.

    Ilu znasz takich, co jeżdżą 90-150 na racjonalnie ustawionej 30?

    > Obecna ilość osób ginących
    > na drogach jest po prostu nieakceptowalna. Więc albo zwolnimy, albo
    > zwolnienie wymuszą na nas politycy i urzędnicy...

    Porównaj ze statystykami z krajów zachodniej europy z czasów, gdy miały
    podobną infrastukturę jak nasza. Porównywanie Polski teraz z Niemcami czy
    Francją teraz to jakaś odmóżdżona pomyłka...

    >> ale pieszym także trzeba mówić żeby, w miarę swoich możliwości, uważali
    >> na samochody. Szczególnie np. dzieciom.
    >
    > Trzeba. Ale poprzednie będzie skuteczniejsze.

    Jedno i drugie jest ważne.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: