-
21. Data: 2011-07-08 13:48:58
Temat: Re: Uciekają
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-07-08, Rychu <r...@a...pl> wrote:
>> A czytałeś aby dokładnie ten artykuł? Gdzie tam jest mowa o tym, że
>> "zapierdalał"? Potrącił pieszego, bo ktoś inny wymusił na nim
>> pierwszeństwo i zepchnął go na chodnik. Nie masz żadnych podstaw aby
>> przypuszczać, że on sam jechał niezgodnie z przepisami, więc skąd te
>> wnioski? Ja wiem, że prawie każdy z nas lubi za wszelką cenę moralizować
>> i pouczać innych (zwłaszcza, gdy sytuacja jego samego nie dotyczy), ale
>> zachowajmy jednak pewien umiar!
>
> Ile trzeba jechać, żeby przejechać 100 metrów po chodniku? Biorę tu
> oczywiście poprawkę, że to dziennikarski bełkot, więc może tych metrów
> było 30... ale i tak ile trzeba jechać?
>
Nie wspominajac o tym ze po kolizji mial urwane kolo.
--
Artur
-
22. Data: 2011-07-08 14:38:18
Temat: Re: Uciekają
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" <f...@p...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iv6pit$jkt$...@i...gazeta.pl...
> On był:
są dwie relacje, jedna twierdzi że on, druga przeciwnie, nie wiem która jest
prawdziwa, ale sądząc po ucieczce, pewnie on
> Tego się pewnie nie dowiemy.
a może niebiescy nas zaskoczą? :)
-
23. Data: 2011-07-08 15:21:38
Temat: Re: Uciekają
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 08-07-2011 10:00, to pisze:
> ...i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne będą tak
> wysokie albo, czego chciałoby wielu, jeszcze wyższe niż teraz.
To u nas kary są jakieś nadzwyczaj wysokie?
Pozdrawiam
Paweł
-
24. Data: 2011-07-08 15:34:11
Temat: Re: Uciekają
Od: Rychu <r...@a...pl>
W dniu 2011-07-08 13:48, AZ pisze:
> Nie wspominajac o tym ze po kolizji mial urwane kolo.
To akurat czynnik utrudniający zatrzymanie, a nie ułatwiający.
Pojawiło się zdjęcie w artykule, aż się dziwię, że tyle ujechał
tym mercem. Widać napęd na tył się przydaje. Swoją drogą to po
samych śladach na asfalcie powinni go bez problemu złapać,
po co im psy?
--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)
-
25. Data: 2011-07-08 15:51:06
Temat: Re: Uciekają
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-07-08, Rychu <r...@a...pl> wrote:
>
> To akurat czynnik utrudniający zatrzymanie, a nie ułatwiający.
> Pojawiło się zdjęcie w artykule, aż się dziwię, że tyle ujechał
> tym mercem. Widać napęd na tył się przydaje. Swoją drogą to po
> samych śladach na asfalcie powinni go bez problemu złapać,
> po co im psy?
>
No bo bez kola da sie w ogole jechac :-)
http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/idiota-
roku-w-mercedesie,1274923
--
Artur
-
26. Data: 2011-07-08 17:20:53
Temat: Re: Uciekają
Od: Shrek <u...@d...invalid>
W dniu 2011-07-08 12:00, Wojtek Borczyk pisze:
> Pomijam tu oczywiście wszelkie skrajne przypadki, jak <cut> omijanie pojazdów
zatrzymujących się przed
> przejściem dla pieszych itp. itd.
Ostatnio był o tym wątek. Jak widać po nim nie dla wszystkich jest
oczywiste, że nie wolno.
Shrek.
-
27. Data: 2011-07-08 18:13:34
Temat: Re: Uciekają
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-07-08 14:38, szerszen pisze:
> "Artur Maśląg" <f...@p...com> napisał:
>
>> On był:
>
> są dwie relacje, jedna twierdzi że on, druga przeciwnie, nie wiem która
> jest prawdziwa, ale sądząc po ucieczce, pewnie on
Widzę, że treść relacji z mojego linka się zmieniła. Trwa
dochodzenie, ponieważ zeznania są sprzeczne.
>> Tego się pewnie nie dowiemy.
>
> a może niebiescy nas zaskoczą? :)
Wielu zdaje się już zaskoczyli, ponieważ nikt nie wspomniał o tym,
że policjanci zamiast ścigać kierowcę mercedesa, zajęli się ratowaniem
ofiary wypadku. No tak, to niepopularne ;)
-
28. Data: 2011-07-08 18:59:51
Temat: Re: Uciekają
Od: "jerzy.n" <j...@t...de>
Użytkownik "Wojtek Borczyk" <b...@m...astro.amu.edu.pl> napisał w
wiadomości news:alpine.BSF.2.00.1107081247100.21861@moon.astro.
amu.edu.pl...
> Nie upieram się wcale, że w tym opisanym przypadku nie było winy kierowcy
> Mercedesa. Twierdzę natomiast (jak to napisałem dalej w poprzednim
> poście), że przy zderzeniu samochodu z pieszym zawsze winy szuka się
> najpierw po stronie kierowcy.
Winy sie szuka po stronie najsilniejszego, mającego do dyspozycji
kierownice, hamulce. Pieszy ma do dyspozycji nogi jedynie i to tylko jeśli
zdąży uciec przed 'walącym" 150km na godzinę degeneratem.
-
29. Data: 2011-07-08 19:13:23
Temat: Re: Uciekają
Od: "Andrzej R" <a...@w...pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" <f...@p...com> napisał w wiadomości
news:iv7abk$lsu$1@mx1.internetia.pl...
>W dniu 2011-07-08 14:38, szerszen pisze:
>> "Artur Maśląg" <f...@p...com> napisał:
>>
>>> On był:
>>
>> są dwie relacje, jedna twierdzi że on, druga przeciwnie, nie wiem która
>> jest prawdziwa, ale sądząc po ucieczce, pewnie on
>
> Widzę, że treść relacji z mojego linka się zmieniła. Trwa
> dochodzenie, ponieważ zeznania są sprzeczne.
>
>>> Tego się pewnie nie dowiemy.
>>
>> a może niebiescy nas zaskoczą? :)
>
> Wielu zdaje się już zaskoczyli, ponieważ nikt nie wspomniał o tym,
> że policjanci zamiast ścigać kierowcę mercedesa, zajęli się ratowaniem
> ofiary wypadku. No tak, to niepopularne ;)
>
"Uciekinier" też pewnie niejednego zaskoczył zgłaszając się z własnej woli
na policję.
-
30. Data: 2011-07-08 19:24:12
Temat: Re: Uciekają
Od: Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl>
On Fri, 8 Jul 2011, jerzy.n wrote:
>> Nie upieram się wcale, że w tym opisanym przypadku nie było winy kierowcy
>> Mercedesa. Twierdzę natomiast (jak to napisałem dalej w poprzednim poście),
>> że przy zderzeniu samochodu z pieszym zawsze winy szuka się najpierw po
>> stronie kierowcy.
>
> Winy sie szuka po stronie najsilniejszego, mającego do dyspozycji kierownice,
> hamulce. Pieszy ma do dyspozycji nogi jedynie i to tylko jeśli zdąży uciec
> przed 'walącym" 150km na godzinę degeneratem.
Racz zauważyć, że zatrzymanie masy 1,5 tony rozpędzonej choćby tylko do
przepisowej prędkości 50 km/h wymaga znacznie większego czasu i drogi
hamowania, niż zatrzymanie się pieszego. Poza tym w konfrontacji
pieszy-samochód, niezależnie od tego, po czyjej stronie leży wina, z
reguły stroną najbardziej poszkodowaną jest właśnie pieszy. Dlatego
zdumiewa mnie porażająca niekiedy beztroska pieszych, którzy zachowują się
tak, jakby byli głęboko przekonani, że każdy pojazd musi zatrzymać się "w
miejscu" żeby ustąpić im należnego pierwszeństwa a kierowca samochodu ma
zdolność telepatycznego przewidywania wydarzeń na drodze. Śmiem też
twierdzić, że 90-ciu procent wypadków z udziałem pieszych można by
spokojnie uniknąć, gdyby wykazali oni chociaż minimum wyobraźni i
instynktu samozachowawczego. Reasumując: chodniki są dla pieszych, droga
jest dla samochodów. Kierowca przejeżdżając przez chodnik musi uważać na
pieszych, natomiast pieszy przechodząc przez drogę powinien uważać na
mogące się tam znaleźć samochody. Osobiście jako pieszemu nigdy nie
zdarzyło mi się wejść na pasy (nawet mając zielone światło) nie upewniwszy
się przedtem, że mam wolną drogę i na torze kolizyjnym ze mną potencjalnie
nie znajduje się jakiś wariat jadący z nadmierną prędkością, pijaczek
wracający z imprezy lub niedowidzący dziadek. Z moich obserwacji wynika
jednak, że większość pieszych przed przejściem przez jezdnię w ogóle nie
patrzy na drogę, tylko gapi się cielęcym wzrokiem w sygnalizator, poczym z
chwilą zapalenia się zielonego światła rusza na oślep przed siebie jak
stado baranów :(
W.