eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyTragiczny wypadek ... ku przestrodze :( › Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
  • Data: 2010-05-06 17:31:55
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    LEPEK wrote:
    > W dniu 2010-05-03 02:20, .Peeter pisze:
    >
    >> Mojemu znajomemu niezapięte pasy uratowały życie. Zjeżdżał z drogi
    >> ekspresowej, coś poszło nie tak, auto wyleciało z drogi i uderzyło
    >> lewym bokiem, akurat na wysokości nóg kierowcy, w słup. Cytat:
    >> "Dobrze, że miałem niezapięte pasy, bo podstawa latarni zatrzymała
    >> się na tunelu środkowym, a ja obudziłem się na fotelu pasażera"...
    >
    > Jakaś dziwna ta opowieść, albo ja mam słabą wyobraźnię.
    > Zjeżdża się z drogi ekspresowej zwykle w prawo (potem może być w drugą
    > stronę - nieistotne). Jeśli uderza lewym bokiem, to siła powinna go
    > rzucić na szybę, a dopiero po odbiciu od niej w drugą stronę. Wygląda mi
    > więc na to, że brak pasów wcale go nie uratował, za to pasach
    > pamiętałby, co się stało.

    Nie koniecznie. Jak zdrowo telepnie to się nie pamięta, choć utraty
    przytomności niby nie było.

    Kiedyś jeden dziadek leciał na "późnym żółtym" (na tyle późnym, że ja
    miałem zielone, trafił we mnie jadącego prawym pasem, ale goście ze
    środkowego i lewego przejechali przed nim) zobaczyłem coś wiśniowego
    koloru szybko nadlatujące z lewej, podobno, wg pasażerki, powiedziałem
    "o k..." było BUM i (z mojego punktu widzenia) po prostu stałem, dziadek
    wbity w moje przednie lewe koło, ręce na kierownicy jak w czasie jazdy i
    tylko dziwne wybrzuszenie na podłodze między nogami. Potem było bardziej
    dziwnie i nie fajnie bo zrozumiałem, że nie oddycham potem doszło
    wrażenie, że chyba mam na wierzchu flaki. Wizualna inspekcja brzucha
    jednak nie ukazała żadnej dużej czerwonej plamy, wszystko było na
    miejscu. Tylko trzeba było coś z tym oddechem zrobić bo mimo chęci nie
    szło. Ale zaraz jakoś poszło, z początku ciężko, potem już zupełnie OK.
    W między czasie przyszli jacyś ludzie i mówią nam żebyśmy się nie
    ruszali siedzieli i w ogóle. Pasażerka stwierdziła że wyjść musi i nie
    ma dyskusji, ja też wylazłem przez jej drzwi bo moje się jakoś dziwnie
    do mnie przytuliły i nie chciały się otworzyć. Jak już wylazłem, to do
    wszyscy zdziwienie że żyję, bo ja przecież latałem, odbiłem się od
    latarni i w ogóle. Pokazują mi ślad mojego maluchowego lakieru na
    rzeczonej latarni na wysokości sporo ponad 2m (na oko ta ze 2,20m) a na
    boku mojego wytworu samochodopodobnego pasujący do rzeczonej latarni
    odcisk, pod kątem ok 45 stopni. Oględziny pojazdu wskazały faktycznie
    poważne trafienie -- wyglądał jakby go ktoś cały pogniótł jak papierek
    od cukierka i nieco poprostował, była tylko jedna szyba, tylna wyleciała
    w całości z uszczelką i leżała 5m dalej na trawce. Wyszło na to, że po
    bocznym trafieniu odbił się od krawężnika, krawężnik podbił go w górę,
    trafił bokiem w latarnię, lecąc z zadartym tyłem w górę po kątem
    45stopni, odbił się i spadł z powrotem na pojazd dziadka lubiącego
    ciemnożółty kolor świateł. Potem znalazłem jeszcze na rzeczonej trawce
    swoje własne okulary (wcześniej ich braku nie zarejestrowałem), gaśnicę
    (która oryginalnie pod fotelem leżała), jakieś bety z bagażnika, itd...
    Ale moja świadomość żadnego lotu nie zarejestrowała, po prostu BUM
    (faktycznie głośne), potem różne dziwne efekty i wrażenia i tyle.
    Zresztą to, że byłem połamany też nie zarejestrowałem, panowie debile z
    pogotowia, co to faceta nie wiedzącego ile ma lat (tego po wypadku też
    nie wiedziałem) puszcza do domu i każe podpisać, że nie chce pomocy (a
    co tam dali coś to się podpisało, przecież trzeba było o wszystko tu
    dbać, pasażerce zapewnić dalszy transport, zeznać policji, itd.).

    \SK
    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: