eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming[newbie] Test porównawczy języków programowania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 402

  • 391. Data: 2011-01-20 23:14:08
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    W dniu 20.01.2011 23:48, Andrzej Jarzabek pisze:
    > Znając numer i inne parametry karty carder może coś kupić, ale gotówki
    > sobie nie wypłaci. Jeśli kupuje fizyczne rzeczy, to może być złapany
    > przy ich odbiorze. Może sobie nakupić pornoli, ale raczej się w ten
    > sposób nie dorobi.
    Są ludzie gotowi zapłacić kilkanaście dolarów (a przynajmniej byli 4
    lata temu) za jeden zestaw danych - widać coś z nimi potem robią.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 392. Data: 2011-01-20 23:22:07
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>

    On 20/01/2011 23:14, Michoo wrote:
    > W dniu 20.01.2011 23:48, Andrzej Jarzabek pisze:
    >> Znając numer i inne parametry karty carder może coś kupić, ale gotówki
    >> sobie nie wypłaci. Jeśli kupuje fizyczne rzeczy, to może być złapany
    >> przy ich odbiorze. Może sobie nakupić pornoli, ale raczej się w ten
    >> sposób nie dorobi.
    > Są ludzie gotowi zapłacić kilkanaście dolarów (a przynajmniej byli 4
    > lata temu) za jeden zestaw danych - widać coś z nimi potem robią.

    Pewnie że są, ale czy akurat carderzy? Przynajmniej jeśli mówimy o
    legalnym zestawie danych, ale carderzy sami chyba nie przyjmują
    płatności kartą :)


  • 393. Data: 2011-01-20 23:30:56
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: "Stachu 'Dozzie' K." <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid>

    On 2011-01-20, Andrzej Jarzabek <a...@g...com> wrote:
    >> Ale po prawdzie, tak samo mnie zadziwia że działa dowóz pizzy na
    >> telefon. Zabezpieczenia właściwie takie same i analogicznie się opłaca.
    >
    > Weź pod uwagę, że jak ktoś nie zapłaci, to nie dostanie pizzy, więc
    > średnio to się opłaca.

    Weź pod uwagę, że to nie jedyny możliwy atak. W szczególności, ktoś może
    wymierzyć atak przeciw dowożącej pizzerii.

    --
    Secunia non olet.
    Stanislaw Klekot


  • 394. Data: 2011-01-21 09:48:06
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    Andrzej Jarzabek pisze:
    > On Jan 20, 3:17 pm, "Przemek O." <p...@o...eu> wrote:
    >> Jeśli by przyjąć że certyfikat wytwórcy implikuje certyfikat dla
    >> produktu, nie mamy takiej gwarancji. Można założyć brak złej woli
    >> wytwórcy, ale może się zdarzyć problem/błąd nie wykryty w procesie
    >> testowania.
    >
    > A błąd nie wykryty w procesie testowania przez certyfikujące
    > laboratorium nie może się zdarzyć? Według mnie szanse wykrycia błędu w
    > oprogramowaniu przy testowaniu laboratoryjnym są znacznie mniejsze niż
    > przy podobnym nakładzie środków przy testowaniu przez QA. Bo dział QA
    > testuje tylko produkty tej firmy, być może jest zespół, który testuje
    > tylko dany produkt, dodatkowo mają wskazówki od developerów gdzie
    > należy szukać błędów i mają możliwość testowania produktu we
    > wszystkich stadiach produkcji.

    Widzisz, w jednej z firm, w której pracowałem, ktoś powtarzał, że "autor
    programu jest najgorszym z mozliwych testerów własnego wyrobu". I wiesz
    co, po latach doswiadczeń przyznaję mu rację. Oczywiście autor wyłapie
    błędy, ale te na które jest przygotowany - czyli fragmenty kodu, co do
    których nie miał pewności, czy w rzeczywistym systemie zadziała to
    dobrze (tu sobie napisze różne testy, zasymuluje rózne sytuacje i
    sprawdzi dokładnie). Niestety w życiu codziennym pojawiają się sytuacje,
    których autor programu nie przewidzi (np jakies nawyki osób
    obsługujacych program). Dlatego w firmie w której pracowałem były osoby
    w dziale testów, które zajmowały się testowaniem produktów w taki
    sposób, jaki robia to urzytkownicy, poniewaz było to oprogramowanie
    bankowe, toteż były zatrudnione osoby, które wczesniej w banku
    pracowały. I wbrew pozorom, tam pojawiało się właśnie najwięcej zgłoszeń
    błędów, nie po unit testach.



    > Jeśli chodzi o błędy polegające na tym, że w bardzo specyficznych
    > sytuacjach, przy specyficznej konfiguracji, przy specyficznych danych
    > wejściowych pojawiających się w specyficznych relacjach czasowych
    > program się wysypuje, to testy laboratoryjne mają bardzo słabe szanse
    > na ich wyłapanie, bo są w stanie przebadać jedynie bardzo wąskie
    > wycinki całkowitej przestrzeni zdarzeń.

    Ale takich błędów też nie wyłapią programiści.




    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 395. Data: 2011-01-21 10:23:42
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    Andrzej Jarzabek pisze:
    > On 20/01/2011 18:39, Wojciech Jaczewski wrote:
    >> Andrzej Jarzabek wrote:
    >>
    >>> Przy czym akurat właśnie w przypadku oprogramowania testowanie
    >>> laboratoryjne jest na tyle nieskuteczne, że rzeczywistym winnym awarii
    >>> programu certyfikowanego przez laboratorium będzie faktycznie nie samo
    >>> laboratorium, bo ono mogło przeprowadzić swoje testy rzetelnie, tylko
    >>> debil, który zdecydował, że dla oprogramowanie wymagane są testy
    >>> laboratoryjne zamiast certyfikacji procesu.
    >>
    >> Programowanie posiada zwykle także kod źródłowy, który można by oglądać i
    >> oceniać. Może też mieć pomagającą w zrozumieniu kodu dokumentację.
    >
    > Może, ale:
    >
    > Jeśli certyfikacja kodu źródłowego ma polegać na tym, że laboratorium
    > poświadcza, że "inspektor kodu" przeczytał kod i nie znalazł w nim
    > problemów, a "inspektorem kodu" może być każdy, to takie zaświadczenie
    > nie jest nic warte.
    >
    > Jeśli certyfikujemy "inspektorów kodu" to de facto jest to to samo, co
    > certyfikacja programistów - bo "inspektor kodu" musi i tak umieć to,
    > czego oczekiwalibyśmy od certyfikowanego programisty.

    Nie - bo nie każdy kod musi być sprawdzany. W zależności od tego do
    czego program ma służyć, jego certifikacja jest na innym poziomie. Np
    pisząc biblioteki dla urządzeń szyfrujących pod windows, tak aby
    biblioteka pracowała bezproblemowo pod systemem windows musi ona być
    podpisana przez Microsoft. Bynajmniej nie wysyłasz tam kodu biblioteki,
    tylko gotową binarkę, którą microsoft (jeśli nie znajdzie zagrożenia)
    podpisuje. Ponieważ tu istotne jest, czy występuje zagrożenie, czy nie,
    czy binarka nie jest przypadkiem zawirusowana, wystarcza jedynie
    certyfikacja tej binarki.




    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 396. Data: 2011-01-21 11:12:49
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>

    On Jan 21, 9:48 am, Tomasz Kaczanowski
    <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
    > Andrzej Jarzabek pisze:
    >
    > > oprogramowaniu przy testowaniu laboratoryjnym są znacznie mniejsze niż
    > > przy podobnym nakładzie środków przy testowaniu przez QA. Bo dział QA
    > > testuje tylko produkty tej firmy, być może jest zespół, który testuje
    > > tylko dany produkt, dodatkowo mają wskazówki od developerów gdzie
    > > należy szukać błędów i mają możliwość testowania produktu we
    > > wszystkich stadiach produkcji.
    >
    > Widzisz, w jednej z firm, w której pracowałem, ktoś powtarzał, że "autor
    > programu jest najgorszym z mozliwych testerów własnego wyrobu". I wiesz
    > co, po latach doswiadczeń przyznaję mu rację.

    W sensie, że lepszym testerem będzie sprzątaczka?

    [...]
    > sprawdzi dokładnie). Niestety w życiu codziennym pojawiają się sytuacje,
    > których autor programu nie przewidzi (np jakies nawyki osób
    > obsługujacych program). Dlatego w firmie w której pracowałem były osoby
    > w dziale testów, które zajmowały się testowaniem produktów w taki
    > sposób, jaki robia to urzytkownicy, poniewaz było to oprogramowanie

    No dobra, co według Ciebie oznacza użyty przeze mnie powyżej skrót
    "QA"?
    Oczywistą sprawą jest, że dział testów wykonuje testy takie, jak
    opisałeś, a nir tylko realizuje instrukcje programisty.

    Ale też instrukcje programisty przyczyniają się do wykrywania wielu
    błędów, które prowadząc takie testy nie zostałyby wykryte, bo masz np.
    sytuację, gdzie został przetestowany build nr 1234, po czym
    programista wprowadza pewne drobne zmiany i do testowania idzie build
    nr 1235. Jeśli programista wie, na czym polega zmiana i co ewentualnie
    może zepsuć, to może napisać notkę wyszczególnuiającą, jakie części
    czy funkcje należy w tym momencie szczególnie intensywnie testować i
    jakiego rodzaju kombinacje mają szczególnie duże szanse ujawnienia
    bugów. To są bardzo cenne wskazówki, których laboratorium testujące
    gotowy produkt nigdy nie otrzyma.

    > > Jeśli chodzi o błędy polegające na tym, że w bardzo specyficznych
    > > sytuacjach, przy specyficznej konfiguracji, przy specyficznych danych
    > > wejściowych pojawiających się w specyficznych relacjach czasowych
    > > program się wysypuje, to testy laboratoryjne mają bardzo słabe szanse
    > > na ich wyłapanie, bo są w stanie przebadać jedynie bardzo wąskie
    > > wycinki całkowitej przestrzeni zdarzeń.
    >
    > Ale takich błędów też nie wyłapią programiści.

    Po pierwsze programiści posiadający odpowiednie umiejętności i wiedzę
    popełnią takich błędów znacznie mniej dzięki stosowaniu odpowiednich
    praktyk.

    Po drugie oczywiście, że doświadczony progrramista może wyłapać lub
    zmniejszyć szansę takich rzeczy w cudzym kodzie przez code review. Nie
    mówimy już tu nawet o zauważeniu, że np. wątki programu używają
    dzielonej zmiennej bez lockowania, ale przede wszystkim o tępieniu
    złych praktyk, takich jak pisanie nieczytelnego kodu. Bo nie chodzi o
    to, czy ten certyfikowany programista będzie w stanie sprawdzić, czy
    spaghetti code ma błędy funkcjoalne, tylko że będzie wiedział, że to
    jest źle napisany kod, w którym w związku z tym istnieje większa
    szansa na błędy, mniejsza szansa na znalezienie błędów i większa
    szansa na wprowadzenie błędów w przyszłości: więc nie certyfikuje
    takiego kodu niezależnie od tego, czy fanktycznie posiada on błędy
    funkcjonalne, czy nie.


  • 397. Data: 2011-01-21 11:21:05
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>

    On Jan 21, 10:23 am, Tomasz Kaczanowski
    <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
    > Andrzej Jarzabek pisze:
    >
    > > Jeśli certyfikujemy "inspektorów kodu" to de facto jest to to samo, co
    > > certyfikacja programistów - bo "inspektor kodu" musi i tak umieć to,
    > > czego oczekiwalibyśmy od certyfikowanego programisty.
    >
    > Nie - bo nie każdy kod musi być sprawdzany. W zależności od tego do
    > czego program ma służyć, jego certifikacja jest na innym poziomie. Np

    To jest oczywistość.

    Ale mówiliśmy o czym innym: że czasem testowanie gotowego produktu, w
    szczególności w przypadku oprogramowania, bywa mało skuteczne, bo
    takie testy mogą objąć tylko drobny wycinek przestrzeni zdarzeń: bo
    np. dwa komunikaty wchodzące w odstępie 200 nanosekund i te same
    komunikaty wchodzące w odstępie 100 nanosekund to już są dwa różne
    scenaruisze: nie jest wcale wydumaną sytuacją, że program w jednym z
    tych przypadków działa prawidłowo, a w drugim błędnie.

    > pisząc biblioteki dla urządzeń szyfrujących pod windows, tak aby
    > biblioteka pracowała bezproblemowo pod systemem windows musi ona być
    > podpisana przez Microsoft. Bynajmniej nie wysyłasz tam kodu biblioteki,
    > tylko gotową binarkę, którą microsoft (jeśli nie znajdzie zagrożenia)
    > podpisuje. Ponieważ tu istotne jest, czy występuje zagrożenie, czy nie,
    > czy binarka nie jest przypadkiem zawirusowana, wystarcza jedynie
    > certyfikacja tej binarki.

    Ale mówiliśmy o systemach mission critical, gdzie bardzo istotnym
    parametrem jest niezawodność. Microsoft nie certyfikuje takiej
    biblioteki na niezawodność.


  • 398. Data: 2011-01-21 11:23:33
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>

    On Jan 20, 11:30 pm, "Stachu 'Dozzie' K."
    <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid> wrote:
    > On 2011-01-20, Andrzej Jarzabek <a...@g...com> wrote:
    >
    > > Weź pod uwagę, że jak ktoś nie zapłaci, to nie dostanie pizzy, więc
    > > średnio to się opłaca.
    >
    > Weź pod uwagę, że to nie jedyny możliwy atak. W szczególności, ktoś może
    > wymierzyć atak przeciw dowożącej pizzerii.

    Neal Stephenson opisał ciekawe rozwiązanie tego problemu w powieści
    "Snow Crash" (po polsku wyszło jako "Zamieć").


  • 399. Data: 2011-01-21 12:03:19
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    Andrzej Jarzabek pisze:
    > On Jan 21, 9:48 am, Tomasz Kaczanowski
    > <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
    >> Andrzej Jarzabek pisze:
    >>
    >>> oprogramowaniu przy testowaniu laboratoryjnym są znacznie mniejsze niż
    >>> przy podobnym nakładzie środków przy testowaniu przez QA. Bo dział QA
    >>> testuje tylko produkty tej firmy, być może jest zespół, który testuje
    >>> tylko dany produkt, dodatkowo mają wskazówki od developerów gdzie
    >>> należy szukać błędów i mają możliwość testowania produktu we
    >>> wszystkich stadiach produkcji.
    >> Widzisz, w jednej z firm, w której pracowałem, ktoś powtarzał, że "autor
    >> programu jest najgorszym z mozliwych testerów własnego wyrobu". I wiesz
    >> co, po latach doswiadczeń przyznaję mu rację.
    >
    > W sensie, że lepszym testerem będzie sprzątaczka?

    Zależy od programu i od rodzaju testu, dodatkowo nie napisałem, że nie
    może być to inny programista, ale nie autor.




    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 400. Data: 2011-01-21 12:15:19
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    Andrzej Jarzabek pisze:
    >> pisząc biblioteki dla urządzeń szyfrujących pod windows, tak aby
    >> biblioteka pracowała bezproblemowo pod systemem windows musi ona być
    >> podpisana przez Microsoft. Bynajmniej nie wysyłasz tam kodu biblioteki,
    >> tylko gotową binarkę, którą microsoft (jeśli nie znajdzie zagrożenia)
    >> podpisuje. Ponieważ tu istotne jest, czy występuje zagrożenie, czy nie,
    >> czy binarka nie jest przypadkiem zawirusowana, wystarcza jedynie
    >> certyfikacja tej binarki.
    >
    > Ale mówiliśmy o systemach mission critical, gdzie bardzo istotnym
    > parametrem jest niezawodność. Microsoft nie certyfikuje takiej
    > biblioteki na niezawodność.

    no ale właśnie takie programy zazwyczaj są w urządzeniach i działają w
    jakimś środowisku. Łatwiej jest jednak sprawdzić, czy rzeczywiście
    całość działa dobrze, niż, czy kod jest przejrzysty i zrozumiały.
    Właśnie to można sprawdzić w laboratorium, jak na błędy (bądź sytuacje
    ekstremalne) generowane przez środowisko i sprzęt, czy oprogramowanie
    zareaguje właściwie. Czy przy przepięciu zadziałają zabezpieczenia, i
    czy uda się zapisać gdzieś informację o takim zdarzeniu, tudzież wysłać
    odpowiednią informację do centrum nadzoru. Tu nawet najpiękniej i
    najlepiej napisany kod nic nie pomoże. System mission critical musi być
    i tak brany właśnie jako całość, gdyz najczęściej problemy nie pojawiają
    się w kodzie danego systemu, tylko na styku dwóch systemów. Pamiętam
    nawet (w mniej critical system) sytuację, gdy łączylismy dwa systemy, by
    współdziałały ze sobą jednocześnie. Każdy z tych systemów osobno działał
    poprawnie, jednak na styku okazało się, że muszą mieć 1) inaczej
    skonfigurowane środowisko 2) konieczny był dostęp do jednej z tabel
    jednej z baz i tu wyszła druga rzecz, w obu systemach stosowano inne
    rodzaje transakcji (bo system tamten pozwalał na rózne podejścia do tego
    problemu) i tu systemy się pięknie zakleszczały.... Oczywiście problem
    był do rozwiązania, ale widzisz, oba kody napisane zgodnie z zasadami,
    oba kody samodzielnie działają dobrze, ale gdy potrzebna jest współpraca
    już nie jest tak wesoło.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 39 . [ 40 ] . 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: