-
21. Data: 2012-05-22 13:57:40
Temat: Re: Termporara? piec gazowy junkers - zasada działania, diagnostyka sygnałów z czujnika
Od: Wojciech Waga <a...@o...pl>
On 21/05/12 13:26, Q wrote:
>> Zakładając, nawet że noc trwa aż 12 godzin to zaoszczędzisz połowę z
>> tego.
>>
>> Ale może się opłacić wymiana na taki zapalany bateryjnie.
>
> To juz lepiej wymienic na bezbateryjny - zapalany od turbiny.
> U matki taki dziala juz wiele lat, no ale wode maja tam
> wyjatkowa miekka - moze przy twardej juz by "padl"?...
Bateryjka działa ponad rok. Turbinka może się zakamienić.
pozdr.
w.
-
22. Data: 2012-06-03 20:47:48
Temat: Re: Termporara? piec gazowy junkers - zasada działania, diagnostyka sygnałów z czujnika
Od: jędrek <w...@p...onet.pl>
"Grejon" news:jpd17f$mc5$1@usenet.news.interia.pl
> Nie wiem czy to takie normalne - ja po wygaszeniu trzymam "wymuszenie"
> najwyżej pół minuty.
Dokładnie.
W pełni sprawny układ nie wymaga dłuższego czasu ręcznego podtrzymania
przycisku rozruchowego niż 20 sekund.
-
23. Data: 2012-06-03 20:54:36
Temat: Re: Termporara? piec gazowy junkers - zasada działania, diagnostyka sygnałów z czujnika
Od: jędrek <w...@p...onet.pl>
"Krenauer" news:gq0kr7tjrvfninbrroc9egvea46ngc0qm2@4ax.com
> W środku siedzą mikroomy, dziesiątki lub setki mikroomów. A odpowiedzią są
> ampery (grube) i amperozwoje.
Mógłbyś rozwinąć temat?
Ostatnimi czasy rzadko kto na grupie udziela odpowiedzi na klucz zawarty w
poruszanym problemie tylko zaczyna się dyskusja o wszystkim niezwiązanym z
tematem.
Nikt nie pytał o zużycie gazu tylko o samą doagnostykę i co jest powodem, że
wydłużył się dość znacznie czas potrzebny na samopodtrzymanie płomienia.
Jak zwykle "doktory" grupowe wsadziły swoje 3 grosze do tematu i temat
zbiegł na centusiów krakowskich. Na elektrodę dużo osób narzeka, ale na
grupie zaczyna się też robić podobne g...
Póki co brak konkretów wnoszących coś do sprawy.
W latach 90 żeby zrozumieć zasadę działania radia wystarczyło sobie w
ksiegarni kupić książkę z gatunku "urządzenia radiowe" i poczytać czym to
się je, o co w tym wszystkim chodzi. Po takiej lekturze większość spraw
stawała się jasna.
Jak rozumiem obecne piece gazowe to wiedza tajemna dla zamkniętego kręgu
"fachowców"?
Chciałbym po prostu poczytać o co tam chodzi, bo to inna szkoła jazdy niż
polskie piece PGZ-xx gdzie była tylko membrana do wymiany i iglica do
przesmarowania i piec chodził po 30 lat jak się cyklicznie zadbało o te
pierwsze wymienione.