-
41. Data: 2014-12-19 23:18:07
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 18.12.2014 o 19:17, J.F. pisze:
> Monitory komputerowe kineskopowe chyba jeszcze robia (male jak na tv).
Gdzie ty coś takiego widziałeś i kiedy?
Poza wariatami będącymi odpowiednikami audiofilów, CRT używa się tylko
tam, gdzie potrzebny jest czas reakcji ostro poniżej milisekundy.
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!
-
42. Data: 2014-12-20 10:27:38
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2014-12-19 o 20:22, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan janusz_k napisał:
>
>>>>> Ja mam 0 w obu oczach, a mimo nie mam w polu widzenia chamskiej
>>>>> pikselizacji, artefaktow kompresji ani innych atrakcji cyfrowej
>>>>> TV i ekranow LCD.
>>>> Może za blisko siedzisz TV?
>>>
>>> Przecież nie da się za blisko. W starych telewizorach, to było istotne,
>>> by nie oglądać ze zbyt małej odległości. Obraz drgał, szum był wszędzie,
>>> żaden punkt ekranu nie miał stałej jasności -- przy każdym odświeżeniu
>> Nie przesadzaj, tak obraz to dawały stare rozlegulowane tv z kiepską
>> anteną, moje świecą idealnie.
>
> Co ma do tego antena? Sam kineskop ma taką własność, że miga. Do tego
> dochodzi jak nie szum, to nośna koloru PAL (czy innego SECAM), która
> powoduje, że wszystko zdaje się w tym obrazie gotować. Ja wywaliłem
> telewizor z domu 33 lata temu, od tego czasu kontakt mam sporadyczny.
No właśnie, masz stare info, te objawy to sposób kodowania winny, ja
nadal oglądam kineskop z dekodera cyfrowego i obraz jest idealny.
> Ale tak to zapamiętałem. Wszystkie telewizory tak miały, te w Peweksie
> też.
Wiesz ile się zmieniło nawet w tv kineskopowych odkąd padł pewex?
>I wcale się potem wiele nie zmiemiło. Kineskopy w monitorach
Mylisz się.
> komputerowych, to i owszem, jakość z czasem rosła. A ja, przywykły do
> nich, tym bardziej nie mogę zdzierżyć widoku telewizora CRT.
>
>>> 25 Hz świecił inaczej. Ekran oglądany z bliska, to była męczarnia dla
>>> oka. Dopiero jakieś sztuczki cyfrowe nieco poprawiły sytuację, choć nie
>>> do końca. Ekran LCD nie ma tych wad -- jeśli sygnał przekazuje obraz
>>> statyczny, to na ekranie nic się nie rusza. Oglądanie nawet z nosem przy
>>> ekranie nie powoduje dyskomfortu ani niezdrowe nie jest.
>> Powoduje dyskomfort, bo widzisz pojedyncze piksele, powinno się oglądać
>> z takiej odległości aby nie były widoczne. I dlatego tak poradziłem bo
>> może siedzi zbyt blisko ekranu.
>
> Jaki dyskomfort? Chyba psychiczny, że komuś to się z jakimiś wyobrażeniami
> nie zgadza. Patrzenie na stabilnie świecące, nawet duże i widoczne piksele,
> nie męczy wzroku.
Mylisz się tv powinno sie oglądac z takiej odległości żeby się piksele
zaczeły zlewać, np dla HD i 50" to jest minimum 2,5m
Zresztą z tego co zeznaje nasz miłośnik antyków, to CRT
> jest wporzo, a dopiero w LCD widac "chamską pikselizację".
No bo nie da się ukryć że w crt przejścia pomiędzy pikselami są płynne.
> Chociaz oczywiście siadanie pół metra od
> dwumetrowego ekrenu sens ma nikły.
I właśnie o tym pisałem od początku, cieszę się że w końcu doszedłeś do
podobnego wniosku.
--
Pozdr
Janusz_K
-
43. Data: 2014-12-20 14:40:51
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan janusz_k napisał:
>> Co ma do tego antena? Sam kineskop ma taką własność, że miga. Do tego
>> dochodzi jak nie szum, to nośna koloru PAL (czy innego SECAM), która
>> powoduje, że wszystko zdaje się w tym obrazie gotować. Ja wywaliłem
>> telewizor z domu 33 lata temu, od tego czasu kontakt mam sporadyczny.
> No właśnie, masz stare info, te objawy to sposób kodowania winny, ja
> nadal oglądam kineskop z dekodera cyfrowego i obraz jest idealny.
To znaczy ma w idealny sposób obniżone parametry. Trudno dzisiaj
o źródło sygnału, żeby miało jednocześnie rozdzielczość tak małą,
jak ma kineskop telewizyjny, a jednocześnie było ono cyfrowe
(o analogowe też trudno).
>> Jaki dyskomfort? Chyba psychiczny, że komuś to się z jakimiś
>> wyobrażeniami nie zgadza. Patrzenie na stabilnie świecące,
>> nawet duże i widoczne piksele, nie męczy wzroku.
> Mylisz się tv powinno sie oglądac z takiej odległości żeby się
> piksele zaczeły zlewać, np dla HD i 50" to jest minimum 2,5m
A kineskop z odległości 2,5 raza większej, bo ma tyle razy mniejszą
rozdzielczość. Czyli przeszło sześć metrów. Mimo tego można spotkać
takie telepudła u ludzi w blokowym M3 -- najlepszy dowód na to, że
telewizja ogłupia wielopłaszczyznowo.
>> Zresztą z tego co zeznaje nasz miłośnik antyków, to CRT
>> jest wporzo, a dopiero w LCD widac "chamską pikselizację".
> No bo nie da się ukryć że w crt przejścia pomiędzy pikselami
> są płynne.
Jak ktoś ma zacięcie ideologiczne, to mu żadne "nie da się" nie
przeszkodzi w ukrywaniu faktów -- w kineskopie CRT nawet pojedyncza
pastylka luminoforu potrafi mieć niejednolitą jasność, i to wciąż
zmieniającą się w czasie. A to powoduje, że oglądanie jest nie
do zniesienia. To "powinno się" ma odniesienie do kineskopów,
w przypadku LCD, nawet jak da się zobaczyć kratkę pikseli, to nie
ma dramatu. Ale to też już jest rzadka sytuacja -- ktoś zastępuje
ćwierćwieczny telewizor 24 cale takim samym monitorem -- dopiero metr
od ekranu ma szanse, że mu sie nie zleje. A to też pod warunkiem, że
będzie chciał oglądać piksele, a nie film.
>> Chociaz oczywiście siadanie pół metra od dwumetrowego ekrenu
>> sens ma nikły.
> I właśnie o tym pisałem od początku, cieszę się że w końcu
> doszedłeś do podobnego wniosku.
Nie "w końcu doszedłem", tylko od początku tłumaczę jak komu dobremu,
że "za blisko", to może być przy CRT. W przypadku LCD szanse takiego
zdarzenia są praktycznie zerowe.
--
Jarek
-
44. Data: 2014-12-20 17:19:01
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2014-12-20 o 14:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan janusz_k napisał:
>
>>> Co ma do tego antena? Sam kineskop ma taką własność, że miga. Do tego
>>> dochodzi jak nie szum, to nośna koloru PAL (czy innego SECAM), która
>>> powoduje, że wszystko zdaje się w tym obrazie gotować. Ja wywaliłem
>>> telewizor z domu 33 lata temu, od tego czasu kontakt mam sporadyczny.
>> No właśnie, masz stare info, te objawy to sposób kodowania winny, ja
>> nadal oglądam kineskop z dekodera cyfrowego i obraz jest idealny.
>
> To znaczy ma w idealny sposób obniżone parametry. Trudno dzisiaj
> o źródło sygnału, żeby miało jednocześnie rozdzielczość tak małą,
> jak ma kineskop telewizyjny, a jednocześnie było ono cyfrowe
> (o analogowe też trudno).
Widzę że nie masz pojęcia o sygnale dvb-t, więc nie będę dalej
dyskutował bo nie mam ani czasu ani ochoty tłumaczyć różnice pomiędzy
sygnałami.
>
>>> Jaki dyskomfort? Chyba psychiczny, że komuś to się z jakimiś
>>> wyobrażeniami nie zgadza. Patrzenie na stabilnie świecące,
>>> nawet duże i widoczne piksele, nie męczy wzroku.
>> Mylisz się tv powinno sie oglądac z takiej odległości żeby się
>> piksele zaczeły zlewać, np dla HD i 50" to jest minimum 2,5m
>
> A kineskop z odległości 2,5 raza większej, bo ma tyle razy mniejszą
> rozdzielczość. Czyli przeszło sześć metrów.
Nie, 2,5 raza przekątna co jest != od 6m.
>> No bo nie da się ukryć że w crt przejścia pomiędzy pikselami
>> są płynne.
>
> Jak ktoś ma zacięcie ideologiczne, to mu żadne "nie da się" nie
> przeszkodzi w ukrywaniu faktów -- w kineskopie CRT nawet pojedyncza
> pastylka luminoforu potrafi mieć niejednolitą jasność, i to wciąż
Przestań, nie zobaczysz tej nierówności, oko nie jest tego w stanie
rozróżnić.
>>> Chociaz oczywiście siadanie pół metra od dwumetrowego ekrenu
>>> sens ma nikły.
>> I właśnie o tym pisałem od początku, cieszę się że w końcu
>> doszedłeś do podobnego wniosku.
>
> Nie "w końcu doszedłem", tylko od początku tłumaczę jak komu dobremu,
Mnie tłumaczyłeś?
--
Pozdr
Janusz_K
-
45. Data: 2014-12-20 17:42:43
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan janusz_k napisał:
>> To znaczy ma w idealny sposób obniżone parametry. Trudno dzisiaj
>> o źródło sygnału, żeby miało jednocześnie rozdzielczość tak małą,
>> jak ma kineskop telewizyjny, a jednocześnie było ono cyfrowe
>> (o analogowe też trudno).
> Widzę że nie masz pojęcia o sygnale dvb-t, więc nie będę dalej
> dyskutował bo nie mam ani czasu ani ochoty tłumaczyć różnice
> pomiędzy sygnałami.
Nie mam. Ale przecież nie chodzi tu teraz o zawiłości w modulacjach
cyfrowych, tylko o prosty fakt, że kineskopy robione pod standard
telewizyjny, niezmiennie obowiązujacy przez jakieś 70 lat, pokazują
tylko 575 linii. A jak się chce na nich pokazać obraz w proporcjach
nowycho standardów, to tych linii jest bodaj 430.
>>>> Jaki dyskomfort? Chyba psychiczny, że komuś to się z jakimiś
>>>> wyobrażeniami nie zgadza. Patrzenie na stabilnie świecące,
>>>> nawet duże i widoczne piksele, nie męczy wzroku.
>>> Mylisz się tv powinno sie oglądac z takiej odległości żeby się
>>> piksele zaczeły zlewać, np dla HD i 50" to jest minimum 2,5m
>> A kineskop z odległości 2,5 raza większej, bo ma tyle razy mniejszą
>> rozdzielczość. Czyli przeszło sześć metrów.
> Nie, 2,5 raza przekątna co jest != od 6m.
"2,5 raza przekątna", to może być mnemotechniczną regułą dla monitora
"Full HD" (1920x1080). Ja jeszcze pamiętam z czasów, kiedy oglądałem
telewizję (lata siedemdziesiąte), że mówiono o "razy sześć do ośmiu).
No i wtedy to się jakoś w tej odległości obraz tolerowało, bo nie było
innego wyjścia. Dzisiaj, jak z psie pieniądze można mieć obraz z LCD,
w ogóle nie widzę powodu do trzymania kineskopów gdzieś poza muzeum.
>>> No bo nie da się ukryć że w crt przejścia pomiędzy pikselami
>>> są płynne.
>> Jak ktoś ma zacięcie ideologiczne, to mu żadne "nie da się" nie
>> przeszkodzi w ukrywaniu faktów -- w kineskopie CRT nawet pojedyncza
>> pastylka luminoforu potrafi mieć niejednolitą jasność, i to wciąż
> Przestań, nie zobaczysz tej nierówności, oko nie jest tego w stanie
> rozróżnić.
Nie zobaczę, bo już nie mam gdzie oglądać kineskopów. Ale widziałem --
i nie wspominam tego dobrze.
>>>> Chociaz oczywiście siadanie pół metra od dwumetrowego ekrenu
>>>> sens ma nikły.
>>> I właśnie o tym pisałem od początku, cieszę się że w końcu
>>> doszedłeś do podobnego wniosku.
>> Nie "w końcu doszedłem", tylko od początku tłumaczę jak komu dobremu,
> Mnie tłumaczyłeś?
Nie. Tak ogólnie bardziej. Jakby kto chciał przeczytać, a na wiedzę
nie był odporny bardzo.
--
Jarek
-
46. Data: 2014-12-20 17:50:06
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Jarosław,
Saturday, December 20, 2014, 2:40:51 PM, you wrote:
>>> Co ma do tego antena? Sam kineskop ma taką własność, że miga. Do tego
>>> dochodzi jak nie szum, to nośna koloru PAL (czy innego SECAM), która
>>> powoduje, że wszystko zdaje się w tym obrazie gotować. Ja wywaliłem
>>> telewizor z domu 33 lata temu, od tego czasu kontakt mam sporadyczny.
>> No właśnie, masz stare info, te objawy to sposób kodowania winny, ja
>> nadal oglądam kineskop z dekodera cyfrowego i obraz jest idealny.
> To znaczy ma w idealny sposób obniżone parametry. Trudno dzisiaj
> o źródło sygnału, żeby miało jednocześnie rozdzielczość tak małą,
> jak ma kineskop telewizyjny, a jednocześnie było ono cyfrowe
> (o analogowe też trudno).
DVD znikło?
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
47. Data: 2014-12-20 17:52:13
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Jarosław,
Saturday, December 20, 2014, 5:42:43 PM, you wrote:
>>> To znaczy ma w idealny sposób obniżone parametry. Trudno dzisiaj
>>> o źródło sygnału, żeby miało jednocześnie rozdzielczość tak małą,
>>> jak ma kineskop telewizyjny, a jednocześnie było ono cyfrowe
>>> (o analogowe też trudno).
>> Widzę że nie masz pojęcia o sygnale dvb-t, więc nie będę dalej
>> dyskutował bo nie mam ani czasu ani ochoty tłumaczyć różnice
>> pomiędzy sygnałami.
> Nie mam. Ale przecież nie chodzi tu teraz o zawiłości w modulacjach
> cyfrowych, tylko o prosty fakt, że kineskopy robione pod standard
> telewizyjny, niezmiennie obowiązujacy przez jakieś 70 lat, pokazują
> tylko 575 linii. A jak się chce na nich pokazać obraz w proporcjach
> nowycho standardów, to tych linii jest bodaj 430.
Nie - DVD w formacie 16:9 to nadal 720x576. Zmienia się tylko kształt
piksela.
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
48. Data: 2014-12-20 21:45:33
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2014-12-20 o 17:42, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan janusz_k napisał:
>
>>> To znaczy ma w idealny sposób obniżone parametry. Trudno dzisiaj
>>> o źródło sygnału, żeby miało jednocześnie rozdzielczość tak małą,
>>> jak ma kineskop telewizyjny, a jednocześnie było ono cyfrowe
>>> (o analogowe też trudno).
>> Widzę że nie masz pojęcia o sygnale dvb-t, więc nie będę dalej
>> dyskutował bo nie mam ani czasu ani ochoty tłumaczyć różnice
>> pomiędzy sygnałami.
>
> Nie mam.
To widać ;)
>Ale przecież nie chodzi tu teraz o zawiłości w modulacjach
> cyfrowych, tylko o prosty fakt, że kineskopy robione pod standard
> telewizyjny, niezmiennie obowiązujacy przez jakieś 70 lat, pokazują
> tylko 575 linii.
Nie pokazywały nigdy, czynnych lini zawsze było nie więcej niż 450-500
zależnie od regulacji odbiornika, a dla koloru i tak dwa razy mniej.
>A jak się chce na nich pokazać obraz w proporcjach
> nowycho standardów, to tych linii jest bodaj 430.
Ale zapominasz o tym że obraz był kiepski bo nadawanie analogowe takie
było, kolor nadawany co drugą linię i interpolacją, a wyższe składowe
luminacji przycięte aby zmieścić kolor, w sumie telewizory czarno-białe
miały ostrzejszy obraz od kolorowych, i ty te czasy pamiętasz bo piszesz
o 33latach, ale to było dawno, końcówka produkcji crt to zmniany, dużo
lepsze kineskopy, lepsza i precyzyjniejsza regulacja, nierzadko za
pomocą cpu, oraz cyfrowe poprawianie sygnału aby jak najlepiej wyglądał.
Autor posta pewnie o takich crt myśli, poza tym on chce używać go jako
monitora, a wtedy crt niewiele ustępują lcd jeśli ich nie przewyższają
odwzorowaniem kolorów i brakiem zmian koloru w zależności od kąta patrzenia.
>
>>>>> Jaki dyskomfort? Chyba psychiczny, że komuś to się z jakimiś
>>>>> wyobrażeniami nie zgadza. Patrzenie na stabilnie świecące,
>>>>> nawet duże i widoczne piksele, nie męczy wzroku.
>>>> Mylisz się tv powinno sie oglądac z takiej odległości żeby się
>>>> piksele zaczeły zlewać, np dla HD i 50" to jest minimum 2,5m
>>> A kineskop z odległości 2,5 raza większej, bo ma tyle razy mniejszą
>>> rozdzielczość. Czyli przeszło sześć metrów.
>> Nie, 2,5 raza przekątna co jest != od 6m.
>
> "2,5 raza przekątna", to może być mnemotechniczną regułą dla monitora
> "Full HD" (1920x1080). Ja jeszcze pamiętam z czasów, kiedy oglądałem
> telewizję (lata siedemdziesiąte), że mówiono o "razy sześć do ośmiu).
3-4 ale nie tylko ja uważam że to za daleko.
>> Mnie tłumaczyłeś?
>
> Nie. Tak ogólnie bardziej. Jakby kto chciał przeczytać, a na wiedzę
> nie był odporny bardzo.
Sorry ale jak na razie to więcej u Ciebie dywagacji niż wiedzy.
--
Pozdr
Janusz_K
-
49. Data: 2014-12-20 23:21:54
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan janusz_k napisał:
>>> Widzę że nie masz pojęcia o sygnale dvb-t, więc nie będę dalej
>>> dyskutował bo nie mam ani czasu ani ochoty tłumaczyć różnice
>>> pomiędzy sygnałami.
>>
>> Nie mam.
> To widać ;)
Nie wiem po czym widać, bo o takich rzeczach tu w ogóle mowy nie było.
Ale dziękuję za wyrażenie swojej opinii. Można z niej wiele wnioskować.
>> Ale przecież nie chodzi tu teraz o zawiłości w modulacjach
>> cyfrowych, tylko o prosty fakt, że kineskopy robione pod standard
>> telewizyjny, niezmiennie obowiązujacy przez jakieś 70 lat, pokazują
>> tylko 575 linii.
> Nie pokazywały nigdy, czynnych lini zawsze było nie więcej niż 450-500
> zależnie od regulacji odbiornika, a dla koloru i tak dwa razy mniej.
W moim telewizorze było widać właśnie tyle, ile napisałem. Czasem kilka
linii mniej.
>> A jak się chce na nich pokazać obraz w proporcjach nowycho standardów,
>> to tych linii jest bodaj 430.
> Ale zapominasz o tym że obraz był kiepski bo nadawanie analogowe takie
> było, kolor nadawany co drugą linię i interpolacją, a wyższe składowe
> luminacji przycięte aby zmieścić kolor, w sumie telewizory czarno-białe
> miały ostrzejszy obraz od kolorowych, i ty te czasy pamiętasz bo piszesz
> o 33latach, ale to było dawno,
33 lata temu w Polsce już w zasadzie nie było czarnobiałej telewizji.
Bywało, że nie tylko film, ale coś ze studia puścili z czarnobiałej
kamery, ale transmisja była cały czas SECAM. Telewizory czarnobiałe
też jeszcze były, może nawet w większości. Z tym że ja bardzo dobrze
jeszcze pamiętam czas przed wprowadzeniem koloru. To nie tak było,
że czarnobiały odbiornik miał po prostu lepszy obraz. Jak włączano
transmisję w kolorze, to to jakość radykalnie się pogarszała, widać
było tę cholerną drżącą kaszę zamiast łagodnych linii obrazu. Nawet
prze filnem pan Suzin mówił, że będzie w kolorze i żeby nie regulować
odbiorników, jeśli obraz będzie niewyraźny. Najpierw ludzie psioczyli,
potem się przyzwyczaili.
> końcówka produkcji crt to zmniany, dużo lepsze kineskopy, lepsza
> i precyzyjniejsza regulacja, nierzadko za pomocą cpu, oraz cyfrowe
> poprawianie sygnału aby jak najlepiej wyglądał. Autor posta pewnie
> o takich crt myśli, poza tym on chce używać go jako monitora, a wtedy
> crt niewiele ustępują lcd jeśli ich nie przewyższają odwzorowaniem
> kolorów i brakiem zmian koloru w zależności od kąta patrzenia.
Autor wyraźnie napisał, że nie życzy sobie "sztucznie przeostrzonego"
obrazu i chce mieć telewizot taki, jak 20 lat temu. A ja bardzo źle
oceniam właśnie tę końcówkę produkcji crt. Wielkoiści ekranów szybko
poszły w górę do jakichś kompletnie bezsensownych rozmiarów dla tych
rozdzielczości. Wyeliminowanie kodowania PAL z toru przy niektórych
źródłach coś dało, ale stało się to na tyle późno, że alternatywa
LCD była już całkiem realna. Zawsze lepiej oglądało mi się film na
ekranie komputera, nawet małym, niż na wielkim kineskopie TV.
>>>>>> Jaki dyskomfort? Chyba psychiczny, że komuś to się z jakimiś
>>>>>> wyobrażeniami nie zgadza. Patrzenie na stabilnie świecące,
>>>>>> nawet duże i widoczne piksele, nie męczy wzroku.
>>>>> Mylisz się tv powinno sie oglądac z takiej odległości żeby się
>>>>> piksele zaczeły zlewać, np dla HD i 50" to jest minimum 2,5m
>>>> A kineskop z odległości 2,5 raza większej, bo ma tyle razy mniejszą
>>>> rozdzielczość. Czyli przeszło sześć metrów.
>>> Nie, 2,5 raza przekątna co jest != od 6m.
>>
>> "2,5 raza przekątna", to może być mnemotechniczną regułą dla monitora
>> "Full HD" (1920x1080). Ja jeszcze pamiętam z czasów, kiedy oglądałem
>> telewizję (lata siedemdziesiąte), że mówiono o "razy sześć do ośmiu).
> 3-4 ale nie tylko ja uważam że to za daleko.
Gdybym miał siedzieć dwa metry od telewizora, to bym w niego zaczął
rzucac kapciem, jak Gomułka! Telewizor "Wisła" miał 12 cali -- naprawdę
nikt nie zalecał, by siedać przy nim wraz z rodziną i sąsiadami 90 cm
od ekranu!
>>> Mnie tłumaczyłeś?
>> Nie. Tak ogólnie bardziej. Jakby kto chciał przeczytać, a na wiedzę
>> nie był odporny bardzo.
> Sorry ale jak na razie to więcej u Ciebie dywagacji niż wiedzy.
Ta są same dywagacje. Dywagować bez wiedzy w ogóle się nie da,
a i czytać też je w takim stanie jest trudno.
--
Jarek
-
50. Data: 2014-12-21 00:09:39
Temat: Re: Telewizory kineskopowe
Od: Mirek <i...@z...adres>
On 20.12.2014 23:21, Jarosław Sokołowski wrote:
> Z tym że ja bardzo dobrze
> jeszcze pamiętam czas przed wprowadzeniem koloru. To nie tak było,
> że czarnobiały odbiornik miał po prostu lepszy obraz. Jak włączano
> transmisję w kolorze, to to jakość radykalnie się pogarszała, widać
> było tę cholerną drżącą kaszę zamiast łagodnych linii obrazu.
No widzisz a mój Ojciec twierdził, że widzi (na czarno-białym) co jest
nadawane w kolorze bo jest _lepszy_ obraz - ale to mogło być w czasach,
kiedy kolor był włączony na stałe, a programy były pół na pół. Ja nie
bardzo pamiętam jak to było, bo mówię tu o okresie, kiedy jako dziecko
zaprowadzono mnie do sąsiadów na jakąś pierwszą dobranockę w kolorze.
--
Mirek.