eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2009-05-21 10:51:09
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: AW <s...@p...onet.pl>

    Jarosław Sokołowski z mozołem wystukał:
    > AW napisało:
    >
    >>>> Telewizor jak w temacie, sęk w tym, że ni wiem która nazwa jest poprawna,
    >>>> bo dyktowano mi ją przez telefon. Raczej ta ostatnie (382i) Ktos chce
    >>>> ten telewizor podarować dziecku z rodziny, która nie ma telewizora...
    >>>> Tak, są niestety rodziny, które nie mają nawet telewizora.
    >>> Aż żem się wzruszył. I zapłakałem nad niedostatkiem swoim i rodziny mojej.
    >> No super, jesteś kozak bo nie masz telewizora.
    >> Ale powiedz jeszcze dlaczego go nie masz?
    >> Bo chyba nie dlatego, że cię nie stać?
    >
    > Ależ oczywiście, że mnie stać. Nie wiem czy jestem kozak, a o powodach

    Oczywiście, że nie jesteś, to żart taki był - gdybyś nie załapał.
    Powody dla których nie masz telewizora chyba nikogo (włączając w to
    mnie) nie interesują.

    >> Rzeczywiście powinieneś zapłakać nad sobą. Bo czytanie ze zrozumieniem
    >> nie jest twoją mocną stroną.
    >
    > Skąd taki wniosek? Myślę, że on fałszywy. Nawet napewno fałszywy,
    > bo z czytania ze zrozumieniem jakoś udaje mi się utrzymywać rodzinę.
    > Tutaj komuś zabrakło innej umiejętności -- pisania z sensem.
    >

    Będę się upierał, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Mogę nawet
    stwierdzić, że *na pewno* nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Pozwól
    więc chłopku-roztropku, że objaśnię ci gdzie leży sedno.
    Ty nie masz telewizora bo nie chcesz go mieć. Masz za to komputer,
    dostęp do internetu itd., a rodziny dzieciaka, o którym mowa w pierwszym
    poście *nie stać* na telewizor. Bo teraz, telewizor to symbol czegoś
    ogólnie dostępnego, normalnego. Jak dla ciebie dostęp do internetu czy
    posiadanie samochodu. Jeżeli sprawia ci trudność zrozumienie tego co
    napisałem to podstaw sobie za telewizor, wrotki, rower, dżinsy czy co
    tam chcesz.
    Autor pierwszego posta chce jakoś pomóc tej rodzinie i sprawić
    przyjemność temu dziecku, a ty tu wstawiasz swój prostacko-filozoficzny
    post o wartości telewizji. I co chciałeś powiedzieć? Że telewizja jest
    be? To może jeszcze powiesz komuś kto niedojada, żeby nie kupował
    hamburgerów bo od tego się tyje?

    --
    AW


  • 12. Data: 2009-05-21 12:20:27
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    AW napisał:

    >>> No super, jesteś kozak bo nie masz telewizora.
    >>> Ale powiedz jeszcze dlaczego go nie masz?
    >>> Bo chyba nie dlatego, że cię nie stać?
    >>
    >> Ależ oczywiście, że mnie stać. Nie wiem czy jestem kozak, a o powodach
    >
    > Oczywiście, że nie jesteś, to żart taki był - gdybyś nie załapał.
    > Powody dla których nie masz telewizora chyba nikogo (włączając
    > w to mnie) nie interesują.

    A pytanie "Ale powiedz jeszcze dlaczego go nie masz?", to tylko
    ot tak sobie było postawione, żeby coś napisać w sytuacji, gdy
    nie ma się nic mądrzejszego do powiedzenia? Czy może powinienem
    zmusić sie do zachowania poprawności politycznej i stwierdzić,
    że to takie pytanie retoryczne było?

    >>> Rzeczywiście powinieneś zapłakać nad sobą. Bo czytanie ze
    >>> zrozumieniem nie jest twoją mocną stroną.
    >>
    >> Skąd taki wniosek? Myślę, że on fałszywy. Nawet napewno fałszywy,
    >> bo z czytania ze zrozumieniem jakoś udaje mi się utrzymywać rodzinę.
    >> Tutaj komuś zabrakło innej umiejętności -- pisania z sensem.
    >
    > Będę się upierał,

    To mnie jakoś specjalnie nie dziwi.

    > że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Mogę nawet stwierdzić,
    > że *na pewno* nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Pozwól więc
    > chłopku-roztropku, że objaśnię ci gdzie leży sedno.

    Zawsze chętnie poznaję opinie innych ludzi. Internet daje znakomite
    okazje do tego, by w spokojnych warunkach zapoznać się z tym, co
    mają do powiedzenia tacy, z którymi interakcja w realnym świecie
    jest zbyt uciążliwa i wymaga pewnego poświęcenia. A na to zwykle
    brakuje mi cierpliwości.

    > Ty nie masz telewizora bo nie chcesz go mieć. Masz za to komputer,
    > dostęp do internetu itd., a rodziny dzieciaka, o którym mowa
    > w pierwszym poście *nie stać* na telewizor. Bo teraz, telewizor
    > to symbol czegoś ogólnie dostępnego, normalnego. Jak dla ciebie
    > dostęp do internetu czy posiadanie samochodu. Jeżeli sprawia ci
    > trudność zrozumienie tego co napisałem to podstaw sobie za telewizor,
    > wrotki, rower, dżinsy czy co tam chcesz.

    Powieści i opowiadań z okresu pozytywizmu, to ja zdążyłem przeczytać
    sporo. Nie żebym jakoś specjalnie cenił sobie literaturę tego nurtu,
    ale to jednak zdecydowanie co innego niż pisarstwo usenetowe. Henryk
    Sienkiewicz nie napisał, że "Janko Muzykant żył w takiej rodzinie,
    w której nie było nawet skrzypiec". A przecież byłoby w tym więcej
    *sensu* niż w informowaniu świata, że "są rodziny, które niestety nie
    mają *nawet* telewizora". W końcu chłopak miał talent i takie chello
    by mu się naprawdę przydało. Tylko ładunek (tragi)komizmu w jednym
    i w drugim zdaniu podobny.

    > Autor pierwszego posta chce jakoś pomóc tej rodzinie i sprawić
    > przyjemność temu dziecku, a ty tu wstawiasz swój prostacko-filozoficzny
    > post o wartości telewizji. I co chciałeś powiedzieć? Że telewizja jest
    > be?

    Może to, że chłopak być może jest w o wiele lepszej sytuacji niż
    recenzowany przez nas autor? Być może nie ma w domu telewizora, ale
    ma co jeść, ma buty i książki do szkoły, ma gdzie się uczyć i chce
    się uczyć. A przede wszystkim jest kochany przez rodziców. Może nawet
    chodzi do szkoły muzycznej, w klasie altówki ma znakomite wyniki
    i w przysłości zostanie wielkim witruozem?

    To tylko hipoteza taka, ale ja już taki chłopek-roztropek i pięknoduch
    jestem, że w swojej prostacko-filozoficznej wizji świata wolę zakładać,
    że raczej jest dobrze niż źle. Bo niestety może się okazać, że to rodzina
    patologiczna. Tylko że wtedy trzeba pomagać inaczej niż obdarowując
    chłopaka telepudłem z diwidi. Ale tego nie zrozumie ktoś, kto już cieszy
    się na to, że "ten dzieciak będzie przed tym telewizorem trochę siedział"
    i zastanawia się tylko nad tym, jaki mu sprzęt wybrać aby lepiej i zdrowiej
    się siedziało.

    > To może jeszcze powiesz komuś kto niedojada, żeby nie kupował
    > hamburgerów bo od tego się tyje?

    Albo żeby jadł ciastka. Tyle że tak już ktoś kiedyś powiedział, prawda?

    Jarek

    --
    W telewizji czterej znawcy | Masy pracujące stracą
    Od nawozów i od świata | Gdy realna płaca spadnie
    Oczekują, co się zdarzy | Gwatemala nie dostrzega
    W Gwatemali za trzy lata | Że elita władzę kradnie


  • 13. Data: 2009-05-21 14:40:18
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: AW <s...@p...onet.pl>

    Jarosław Sokołowski pisze:
    > AW napisał:
    >
    >> Ty nie masz telewizora bo nie chcesz go mieć. Masz za to komputer,
    >> dostęp do internetu itd., a rodziny dzieciaka, o którym mowa
    >> w pierwszym poście *nie stać* na telewizor. Bo teraz, telewizor
    >> to symbol czegoś ogólnie dostępnego, normalnego. Jak dla ciebie
    >> dostęp do internetu czy posiadanie samochodu. Jeżeli sprawia ci
    >> trudność zrozumienie tego co napisałem to podstaw sobie za telewizor,
    >> wrotki, rower, dżinsy czy co tam chcesz.
    >
    > Powieści i opowiadań z okresu pozytywizmu, to ja zdążyłem przeczytać
    > sporo. Nie żebym jakoś specjalnie cenił sobie literaturę tego nurtu,
    > ale to jednak zdecydowanie co innego niż pisarstwo usenetowe.

    Zgadzam się. Zrozumienie idei pozytywizmu jest najwyraźniej zbyt ciężkim
    dla ciebie zadaniem.

    Henryk
    > Sienkiewicz nie napisał, że "Janko Muzykant żył w takiej rodzinie,
    > w której nie było nawet skrzypiec". A przecież byłoby w tym więcej
    > *sensu* niż w informowaniu świata, że "są rodziny, które niestety nie
    > mają *nawet* telewizora".

    Mój Boże, masz problem nawet ze zrozumieniem tego co w mig chwytają
    dzieci w podstawówce. Zalecam ponowną lekturę "Janka Muzykanta". Może
    tym razem domyślisz się "Co poeta chciał przez to powiedzieć?".


    >
    >> Autor pierwszego posta chce jakoś pomóc tej rodzinie i sprawić
    >> przyjemność temu dziecku, a ty tu wstawiasz swój prostacko-filozoficzny
    >> post o wartości telewizji. I co chciałeś powiedzieć? Że telewizja jest
    >> be?
    >
    > Może to, że chłopak być może jest w o wiele lepszej sytuacji niż
    > recenzowany przez nas autor? Być może nie ma w domu telewizora, ale
    > ma co jeść, ma buty i książki do szkoły, ma gdzie się uczyć i chce
    > się uczyć. A przede wszystkim jest kochany przez rodziców. Może nawet
    > chodzi do szkoły muzycznej, w klasie altówki ma znakomite wyniki
    > i w przysłości zostanie wielkim witruozem?
    > To tylko hipoteza taka, ale ja już taki chłopek-roztropek i pięknoduch
    > jestem, że w swojej prostacko-filozoficznej wizji świata wolę zakładać,
    > że raczej jest dobrze niż źle. Bo niestety może się okazać, że to rodzina
    > patologiczna. Tylko że wtedy trzeba pomagać inaczej niż obdarowując
    > chłopaka telepudłem z diwidi. Ale tego nie zrozumie ktoś, kto już cieszy
    > się na to, że "ten dzieciak będzie przed tym telewizorem trochę siedział"
    > i zastanawia się tylko nad tym, jaki mu sprzęt wybrać aby lepiej i zdrowiej
    > się siedziało.

    Aha! Jesteś zaprawdę wielki. Te wszystkie przemyślenia zawarłeś w swoim
    pierwszym poście, w dwóch zdaniach:

    > Aż żem się wzruszył. I zapłakałem nad niedostatkiem swoim i rodziny mojej.

    Skoro masz tak bogate przemyślenia na temat ubóstwa i podobnych
    problemów społecznych to z pewnością wiesz też jak "pomagać inaczej", że
    cię zacytuję?
    Chętnie się dowiem i chyba nie tylko ja. Tylko błagam nie w dwóch
    zdaniach ;->

    --
    AW




  • 14. Data: 2009-05-21 16:35:27
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll>

    Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:653d.00001047.4a144379@newsgate.onet.pl...

    > Telewizor jak w temacie, sęk w tym, że ni wiem która nazwa jest
    poprawna, bo > dyktowano mi ją przez telefon.Raczej ta ostatnie (382i)
    Ktos chce ten
    > telewizor podarować dziecku z rodziny, która nie ma telewizora... Tak,

    > niestety rodziny, które nie mają nawet telewizora.
    >
    > Ja będę ten telewizor podłączął, i w związku z tym mam kilka pytań.
    >
    > 1. Czy do tego telewizora da się podłączyć DVD lub tuner satelitarny /ma
    wjście
    > composite/scart /?
    > 2. Na ile taki gruchot jest bezpieczny (np rozjechane wysoie napięcie=
    RTG
    > więcej, niż typowo itp)
    > 3. Wszelkie inne opinie mile widziane.

    1. Prawdopodobnie nie, wszystko będziesz musiał wprowadzać przez RF z
    wątpliwym efektem typu rozstrajanie się albo nie zawsze wskakujący kolor
    :)
    2. Nie jest bardziej niebezpieczny niż inne w jego klasie
    3. Miej na uwadze, że dajesz 20-letniego starego gruchota, którego miejsce
    jest w GPZO i który jeśli nie rozleci się w transporcie, to zaniedługo coś
    padnie od intensywnego użytkowania. Jeśli będziesz miał szczęście, wtedy
    Twój prezent wykona lot koszący do śmietnika albo do lasu a jeśli nie,
    wtedy zostaniesz poproszony o naprawę (oczywiście za darmo). W każdym
    razie przygotuj się na niezręczną sytuację albo grzebanie w złomie w
    wolnym czasie :)
    3a. (MSPANC) Jakkolwiek nie zgadzam się z sarkastycznym p..niem
    coponiektórych w tym wątku, uważam, że nawet najbiedniejsza (ale nie
    dysfunkcyjna) rodzina jest w stanie załatwić sobie o 10 lat młodszy
    telewizor za dwucyfrową kwotę w PLN albo i za darmo. Uważam też, że
    promieniowanie rentgenowskie z kineskopu będzie tam raczej drugorzędnym
    problemem :) A kupowanie przez Ciebie DVD itp to IMHO niezbyt dobry
    pomysł, z różnych przyczyn, ale to już nie temat na tę grupę.

    e.


  • 15. Data: 2009-05-21 16:51:51
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    AW napisał:

    >> Powieści i opowiadań z okresu pozytywizmu, to ja zdążyłem przeczytać
    >> sporo. Nie żebym jakoś specjalnie cenił sobie literaturę tego nurtu,
    >> ale to jednak zdecydowanie co innego niż pisarstwo usenetowe.
    >
    > Zgadzam się. Zrozumienie idei pozytywizmu jest najwyraźniej zbyt ciężkim
    > dla ciebie zadaniem.
    [...]
    > Mój Boże, masz problem nawet ze zrozumieniem tego co w mig chwytają
    > dzieci w podstawówce. Zalecam ponowną lekturę "Janka Muzykanta". Może
    > tym razem domyślisz się "Co poeta chciał przez to powiedzieć?".

    To chyba ma sporo kartek, nie wiem czy podołam. Może poproszę przystępne
    o przybliżenie mi tych idei pozytywizmu. Najlepiej tak w dwóch zdaniach,
    bo u mnie z czytaniem ze zrozumieniem, to nie najlepiej.

    [...moja prostacko-filozoficzna wizja świata...]
    > Aha! Jesteś zaprawdę wielki. Te wszystkie przemyślenia zawarłeś w swoim
    > pierwszym poście, w dwóch zdaniach:
    >
    >> Aż żem się wzruszył. I zapłakałem nad niedostatkiem swoim i rodziny mojej.

    A gdzie ja w tych dwóch zdaniach zawarłem jakiekolwiek rzeczy dotyczące
    problemów społecznych, no gdzie? O sobie pisałem. Tylko o sobie. Taki
    ze mnie narcyz! No, jeszcze o rodzinie. Ale to i tak nie usprawiedliwi
    mojej znieczulicy.

    > Skoro masz tak bogate przemyślenia na temat ubóstwa i podobnych
    > problemów społecznych to z pewnością wiesz też jak "pomagać inaczej",
    > że cię zacytuję?
    > Chętnie się dowiem i chyba nie tylko ja. Tylko błagam nie w dwóch
    > zdaniach ;->

    Nie w dwóch zdaniach, to już chyba nie na tej grupie. Zresztą od samego
    pisania nie zmieni się wiele. Twórczość pozytywistów tego przykładem.

    --
    Jarek


  • 16. Data: 2009-05-21 16:59:08
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    entroper napisał:

    > 3a. (MSPANC) Jakkolwiek nie zgadzam się z sarkastycznym p..niem
    > coponiektórych w tym wątku,

    Dzień dobry Państwu.

    > uważam, że nawet najbiedniejsza (ale nie dysfunkcyjna) rodzina jest
    > w stanie załatwić sobie o 10 lat młodszy telewizor za dwucyfrową kwotę
    > w PLN albo i za darmo. Uważam też, że promieniowanie rentgenowskie
    > z kineskopu będzie tam raczej drugorzędnym problemem :)

    W zeszłym miesiącu kupowałem kartę SD w MediaMarkcie. Tam przy wejściu
    mają taką długą półkę, na którą klienci mogą odstawiać swój stary sprzęt,
    jeśli tylko zakupią w sklepie nowy. Stał tam jeden telewizor LCD, dość
    nieduży taki. Miał spłowiały plastik. Panowie z obsługi nawet go włączyli
    i coś sobie w nim oglądali. Czyli działał. Wycofywanie sprzętu stamtąd
    chyba nie jest legalne, ale pewnie jak ktoś umie (i nie jest idiota), to
    sobie załatwi. W ostateczności można postać trochę przed wejściem, patrzeć
    co kto wnosi i tam dokonać przekazania. (Te telewizory, co o nich pisałem,
    że mi je chcieli dawać, to też były w czasach, gdy po taki sprzęt się długo
    stało przed sklepem albo załatwiało się u kierownika.)

    > A kupowanie przez Ciebie DVD itp to IMHO niezbyt dobry pomysł,
    > z różnych przyczyn, ale to już nie temat na tę grupę.

    Jasne, trzeba bluraja kupić, bo inaczej koledzy w szkole będą się
    śmiali z chłopaka. Co się będzie dzieciak stresował.

    --
    Jarek


  • 17. Data: 2009-05-21 18:23:20
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnh1b22s.v6l.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

    > W zeszłym miesiącu kupowałem kartę SD w MediaMarkcie. Tam przy wejściu
    > mają taką długą półkę, na którą klienci mogą odstawiać swój stary
    sprzęt,
    > jeśli tylko zakupią w sklepie nowy. Stał tam jeden telewizor LCD, dość
    > nieduży taki. Miał spłowiały plastik. Panowie z obsługi nawet go
    włączyli
    > i coś sobie w nim oglądali. Czyli działał. Wycofywanie sprzętu stamtąd
    > chyba nie jest legalne, ale pewnie jak ktoś umie (i nie jest idiota), to
    > sobie załatwi. W ostateczności można postać trochę przed wejściem,
    patrzeć
    > co kto wnosi i tam dokonać przekazania. (Te telewizory, co o nich
    pisałem,
    > że mi je chcieli dawać, to też były w czasach, gdy po taki sprzęt się
    długo
    > stało przed sklepem albo załatwiało się u kierownika.)

    No widzisz, potrafisz 1) sensownie przekazać 2) całkiem cenną wiedzę,
    która 3) może się komuś potrzebującemu i choć w minimalnym stopniu
    zorganizowanemu przydać. Myślę, że nawet co do dziwności sytuacji
    przedstawionej przez Autora wątku mamy nieco podobne zdanie. Ale niektóre
    komentarze, łącznie z brnięciem nie wiadomo w co, mogłeś sobie darować :)

    > > A kupowanie przez Ciebie DVD itp to IMHO niezbyt dobry pomysł,
    > > z różnych przyczyn, ale to już nie temat na tę grupę.
    >
    > Jasne, trzeba bluraja kupić, bo inaczej koledzy w szkole będą się
    > śmiali z chłopaka. Co się będzie dzieciak stresował.

    Akurat miałem na myśli coś zupełnie odwrotnego. Chodziło mi o to, że
    (IMHO)takie prezenty mszczą się na obdarowanym i częściowo też na
    darczyńcy. Dalej nie będę rozwijał tematu :)

    e.


  • 18. Data: 2009-05-21 19:12:24
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: m...@p...onet.pl


    > 3a. (MSPANC) Jakkolwiek nie zgadzam się z sarkastycznym p..niem
    > coponiektórych w tym wątku, uważam, że nawet najbiedniejsza (ale nie
    > dysfunkcyjna) rodzina jest w stanie załatwić sobie o 10 lat młodszy
    > telewizor za dwucyfrową kwotę w PLN albo i za darmo

    Koniec końców będzie nowy telewizor, a DVD poczeka do innej okazji :).


    Temat trochę społeczny się zrobił.... I może dobrze, bo w codziennym zabieganiu
    czasem ucieka coś ważnego.

    Skąd problem zakupu DVD ? Bardzo prozaiczny. Dziecko było do pierwszej komunii.
    Dostało jak inne dzieci płytę z filmem z uroczystości.Jako jedyne z klasy nie
    obejrzy tego filmu w swoim domu...Widziałem smutne oczy gdy ktoś nieopatrznie
    zapytał o DVD.

    Dzieciak ma mocno pod górę, ale mimo trudnego życia jest bardzo pogodny i
    radosny:czasem jest w tej małej więcej uśmiechu niż u innych dzieci.

    Nie chcę, by "telepatrzydło" było odmóżdzaczem. Dobrze jest jednak, gdy mały
    człowiek ma szansę jak inni rówieśnicy oglądnąć wartościowy program w TV czy
    bajkę na DVD. TV jak każde medium jest na tyle pożyteczna, na ile dobrze
    potrafimy ją wykorzystać.
    I najważniejsze: jeżeli dziecko uśmiechnie się dzięki temu TV choć raz więcej,
    to cała "operacja DVD/TV" jest warta przeprowadzenia. Bo przecież o uśmiech
    dziecka ( a ściślej dwójki dzieci) i tylko o ten uśmiech tu chodzi.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 19. Data: 2009-05-21 19:23:50
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: m...@p...onet.pl


    > Akurat miałem na myśli coś zupełnie odwrotnego. Chodziło mi o to, że
    > (IMHO)takie prezenty mszczą się na obdarowanym i częściowo też na
    > darczyńcy. Dalej nie będę rozwijał tematu :)

    Znam niebezpieczestwa, w sumie też nie lubię /bynajmniej nie ze względów
    finansowych/ kupować trochę drozszych prezentów. Bo to wbrew pozorom czasm
    łatwiej kupić, niż tak dać, by nie było trudno przyjąć.
    A moje plany względem tego DVD były takie, by od czasu do czasu dzieciakowi coś
    sensownego nagrać. Coś co pomoże w nauce, rozwijaniu wiedzy i osobowości.

    Przemioty jednak /i na szczęście/ nie zastępują człowieka i to dziecko
    potrzebuje przede wszystkim serca i ciepła. Na szczęście ma go pod dostatkiem :)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 20. Data: 2009-05-21 19:35:00
    Temat: Re: Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    entroper napisał:

    >> W zeszłym miesiącu kupowałem kartę SD w MediaMarkcie. Tam przy
    >> wejściu mają taką długą półkę, na którą klienci mogą odstawiać
    >> swój stary sprzęt, jeśli tylko zakupią w sklepie nowy. Stał tam
    >> jeden telewizor LCD, dość nieduży taki. Miał spłowiały plastik.
    >> Panowie z obsługi nawet go włączyli i coś sobie w nim oglądali.
    >> Czyli działał. Wycofywanie sprzętu stamtąd chyba nie jest legalne,
    >> ale pewnie jak ktoś umie (i nie jest idiota), to sobie załatwi.
    >> W ostateczności można postać trochę przed wejściem, patrzeć co
    >> kto wnosi i tam dokonać przekazania. (Te telewizory, co o nich
    >> pisałem, że mi je chcieli dawać, to też były w czasach, gdy po
    >> taki sprzęt się długo stało przed sklepem albo załatwiało się
    >> u kierownika.)
    >
    > No widzisz, potrafisz 1) sensownie przekazać 2) całkiem cenną
    > wiedzę, która 3) może się komuś potrzebującemu i choć w minimalnym
    > stopniu zorganizowanemu przydać. Myślę, że nawet co do dziwności
    > sytuacji przedstawionej przez Autora wątku mamy nieco podobne
    > zdanie. Ale niektóre komentarze, łącznie z brnięciem nie wiadomo
    > w co, mogłeś sobie darować :)

    No i masz babo placek! Tamten się czepił, że coś sobie skomentowałem
    tylko dwoma zdaniami, w dodatku takimi, co oba mieszczą się w jednej
    linijce. Bo zamiast tego powinienem sieknąć jakąś pozytywistyczną
    powieść, najlepiej w odcinkach. Żebym ja miał co tydzień robotę,
    a inni radochę z czytania. Niedoczekanie. Pan mi tu znowu, że moje
    komentarze za długie. Jak mają nie być długie, skoro ktoś mojej
    skromnej osobie postanowił poświęcić średniej długości wypracowanie?
    Jak mnie komentują, to i ja komentować mogę. Bo i wypada. Przez
    szacunek chociażby. Tu jest Usenet, tu się dyskutuje. Jak komuś się
    nie podoba to co piszę, to polecam killfajla. To naprawdę dobry
    wynalazek.

    A że potrafię sensownie przekazywać cenną wiedzę? Dziękuję za taką
    opinię, ale wiem o tym. Zdarzało mi się to robić komercyjnie i zdaję
    sobie sprwę z tego, co ludzie zwykle o tym mówią. Kilka razy to było,
    dość krótko, bo na dłuższą metę to bardzo męczące. Chyba za bardzo
    się przykładam. Czasem jednak coś mi odpala i wracam do nawyków.

    Co do spraw związanych z obiegiem starej elektroniki, myślę że
    niczego nowego nie dodałem. Mam wrażenie, że wszyscy wiedzą jak
    to wygląda, również w takich mediamarktach. Sam nieraz oddawałem
    potrzebującym starsze komputery, więc wiem, że ten społeczny obieg
    też jakoś działa. I nie tylko komputery obiegają, inne dobra też.

    >>> A kupowanie przez Ciebie DVD itp to IMHO niezbyt dobry pomysł,
    >>> z różnych przyczyn, ale to już nie temat na tę grupę.
    >> Jasne, trzeba bluraja kupić, bo inaczej koledzy w szkole będą się
    >> śmiali z chłopaka. Co się będzie dzieciak stresował.
    >
    > Akurat miałem na myśli coś zupełnie odwrotnego. Chodziło mi o to,
    > że (IMHO)takie prezenty mszczą się na obdarowanym i częściowo też
    > na darczyńcy. Dalej nie będę rozwijał tematu :)

    Jest jeszcze ktoś trzeci, kto może i powinien się mścić. Użalają
    się tu nad rodziną, że nie ma telewizora. Ale prezentem chcą
    uszczęśliwić nie rodzinę, a dzieciaka. Do telewizji można mieć
    stosunek różny. Ze mną i z TV też nie jest tak, jak z muzułmanami
    i wieprzowiną. Ideologii w tym wiele nie ma, mnie po prostu taki
    mebel potrzebny jest jak zającowi dzwonek. Ale do jasnej anielki,
    programy to się ogląda *razem z dziećmi*, co do tego nikt nie
    powinien mieć wątpliwości. Więc dil trzeba załatwić z rodzicami,
    a nie puszczać na żywioł. W sumie nie wiemy ile dzieciak ma lat,
    ale to chyba wszystko jedno, no bo skoro do tej pory wychowywał
    się w "patologicznej" rodzinie bez telewizji, to świadom nie jest.

    --
    Jarek

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: