-
11. Data: 2012-11-03 20:46:46
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Waldemar Krzok napisał:
>
>>>> Albo kupić dzwonek drzwiowy. Takowe bywają jeszcze w lirojach
>>>> i podobnych, a jak nie, to w sklepach z zabawkami są. Uprościło
>>>> by trochę program, bo nie trzeba by było generować zmiennego do
>>>> dzwonienia.
>>>
>>> A czy te w lirojach i podobnych, to nie są na zmienny? Bo po co
>>> by na stały miały być?
>>
>> Są na ogół uniwersalne. Mają 3 śrubki, przewód możesz przyłączyć
>> przez przerywacz lub bezpośrednio do cewki.
>
> Może w Niemczech takie są, w Polsce dawno nie widziałem dzwonka na
> prąd stały. I wciąż nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, po co komu
> by taki był. I czy by ten przerywacz przeszedł testy na sianie zakłóceń.
> Te co widywałem, to chyba w ogóle przedwojenne były -- może z czasów,
> gdy u pana hrabiego nowoczesność we dworze nastawała i dzwonek na baterie
> się pojawił.
Oj to młody jesteś, albo dzwonków nie oglądałeś ;-). Małe dzwonki mają
przerywacze, bo 50Hz dla nich za dużo. Przerywacz zakłóca, ale teraz
instaluje się normalne dzwonki dość rzadko. W sklepach z zabawkami są jednak
do kupienia. Przynajmniej w zeszłym roku przed świętami były :-)
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
12. Data: 2012-11-03 21:10:50
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
>>>>> Albo kupić dzwonek drzwiowy. Takowe bywają jeszcze w lirojach
>>>>> i podobnych, a jak nie, to w sklepach z zabawkami są. Uprościło
>>>>> by trochę program, bo nie trzeba by było generować zmiennego do
>>>>> dzwonienia.
>>>>
>>>> A czy te w lirojach i podobnych, to nie są na zmienny? Bo po co
>>>> by na stały miały być?
>>>
>>> Są na ogół uniwersalne. Mają 3 śrubki, przewód możesz przyłączyć
>>> przez przerywacz lub bezpośrednio do cewki.
>>
>> Może w Niemczech takie są, w Polsce dawno nie widziałem dzwonka na
>> prąd stały. I wciąż nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, po co komu
>> by taki był. I czy by ten przerywacz przeszedł testy na sianie zakłóceń.
>> Te co widywałem, to chyba w ogóle przedwojenne były -- może z czasów,
>> gdy u pana hrabiego nowoczesność we dworze nastawała i dzwonek na baterie
>> się pojawił.
>
> Oj to młody jesteś, albo dzwonków nie oglądałeś ;-). Małe dzwonki mają
> przerywacze, bo 50Hz dla nich za dużo. Przerywacz zakłóca, ale teraz
> instaluje się normalne dzwonki dość rzadko.
Fakt, ze jakoś szczególnie dużo dzwonków się nie naogladałem. Ale
w mieszkaniu, co je za środkowego Gomułki budowano, miałem taki bez
przerywacza. Do czasu nastania mody na grodzone osiedla z domofonami
chyba wszędzie takie instalowano. Nie wiem też czemu akurat dla
*małego* dzwonka 50 Hz by miało być *za dużo*. Logicznie rzecz biorąc,
zależność powinna być odwrotna. Ale nawet wielkie szkolne dzwonki,
jak pamiętam, też nie miały przerywaczy.
> W sklepach z zabawkami są jednak do kupienia. Przynajmniej w zeszłym
> roku przed świętami były :-)
A to tak, jako dydaktyczna zabawka, taki dzwonek jest w sam raz.
--
Jarek
-
13. Data: 2012-11-03 22:13:06
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: "Włodzimierz Wojtiuk" <wwojtiul<@wp.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
(ciap)
> --
> -- Halo? Poprosze panią, zamiejscowa, Lubartów czydzieści czy... Czy co?
> Nie "czy" pytajne, tylko "czy" wzięte liczebniczo... Taa, mój numer
> czysta
> czydzieści czy. Już jest połączenie? Dziękuję ślicznie... Halo? Halo?...
> -- Kuba?
Bo jak nie Kuba to moje nazwisko ...
--
nic do powiedzenia :-)))
www.wojtiuk.pl
-
14. Data: 2012-11-03 23:17:43
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2012-11-03 20:01, ToMasz pisze:
> pomysł bardzo fajny, ale w praktyce może się okazać trudny w
> użytkowaniu. Rozumiem że nie ma tam być wyświetlacza? nawet ukrytego?
> Trochę toporne będzie... nawet dzwonienie. Jakby pozostawić tarcze, ale
> wybieranie jednak zrealizować poprzez wtykanie palca w odpowiednią dziurkę?
Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Moim celem jest jednak stworzenie
czegoś, co będzie używane na co dzień. To ma być niebanalny, lekko
dowcipny projekt, przy okazji którego będę miał możliwość nauczenia się
czegoś. Pomysł z ukrytymi wyświetlaczami i innymi podobnymi "patentami"
odrzuciłem na samym początku. Definitywnie zabiłoby to klimat telefonu
retro. To samo tyczy się fałszywej tarczy, z ukrytymi przyciskami.
Koncepcja jest taka, że telefon ma działać tak, jak wtedy, gdy był
podłączony do linii telefonicznej. Z tą różnicą, że teraz zamiast linii
będzie sieć komórkowa. ;) Dlatego też nie biorę pod uwagę takich opcji
jak identyfikacja dzwoniącego, obsługa SMS-ów itp.
Oczywiście pewne kwestie są tutaj bardziej problematyczne niż inne
(dialtone, impulsy w słuchawce przy wybieraniu numeru i łączeniu).
Gdzieniegdzie będę musiał pójść na kompromis (np. dwa ukryte
microswitche do regulacji głośności).
> Zresztą rób jak chcesz. ja jednak dałbym tam do środka normalny telefon
> gsm. po pierwsze masz spokój z mikrofonem i głośnikiem, bo podepniesz
> zestaw hands free. po drugie, jak w obudowę RWT wetkniesz prawdziwy 1.5W
> głośnik, to old phone ring.mp3 będzie nie do odróżnienia przez laika.
Trochę zbyt toporne i mało dydaktyczne wyjście jak dla mnie, chociaż
jego główną zaletą byłoby rozwiązanie kwestii zasilania.
Zresztą moduł GSM to jakby nie patrzeć też telefon GSM, a zastosowanie
daje bardziej elegancki efekt.
Co do odtwarzania nagrania dzwonka z jakiegoś układu to kto wie... Może
tak to się skończy. Wolałbym jednak uniknąć tej sytuacji. Już taki
drobiazg jak gongi delikatnie pobrzękujące się przy odkładaniu
słuchawki, to dość ważna cecha zabytkowych telefonów z tego okresu. ;)
> Na Twoim miejscu zastanowiłbym się jak wykorzystać podniesioną i
> opuszczoną fizyczną słuchawkę. Oficjalnie wybierasz 9 cyfr i naciskasz
> na komórce "dial". W rwt... Podniesiesz słuchawkę ręką? Niby
> najprostsze, ale nie oczywiste i psuje styl retro.
Nie... Procedura wybierania numeru będzie wyglądała trochę inaczej -
dokładnie tak, jak to miało miejsce w oryginale.
1. Zdjęcie słuchawki z "widełek".
2. Wybieranie za pomocą tarczy numerowej. To akurat nie nastręcza
wielkich problemów. Tarcza ma dwie pary styków. Są one domyślnie zwarte
(będą więc trzymały odpowiednie linie portów uC na masie). Pierwsza para
rozwiera się, gdy tylko zaczniemy kręcić tarczą i pozostaje rozwarta do
momentu, aż tarcza powróci do punktu wyjścia. Tak więc jeśli na tej
linii pojawi się stan wysoki, uC będzie wiedział, że właśnie trwa
wprowadzanie jednej liczby. Wtedy to zliczane będą impulsy powstające w
wyniku rozwierania drugiej pary styków. Gdy tarcza powróci do punktu
wyjścia, uzyskana liczba zostanie przekształcona na odpowiadający jej
znak ASCII i zapisana w tabeli.
3) Jeśli tarcza nie zostanie ponownie przekręcona po upływie kilku
sekund od wybrania ostatniej cyfry, program uzna, iż wybieranie zostało
zakończone i wyśle do modułu GSM komendę ATD wraz z numerem
przechowywanym w tabeli.
-
15. Data: 2012-11-03 23:31:12
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
Użytkownik "Atlantis"
> Gdzieniegdzie będę musiał pójść na kompromis (np. dwa ukryte microswitche
> do regulacji głośności).
Drzewiej jak było słabo słychać w słuchawce z ebonitu to trzeba było
przekręcić tarczą przez zero. :-)
Czy faktycznie te 10 impulsów wzruszyło węglem w mikrofonie? Czy może
poruszenie słuchawką podczas wtykania palucha w tarczę coś pomagało?
Robert
-
16. Data: 2012-11-03 23:38:30
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Atlantis napisał:
>> Trochę toporne będzie... nawet dzwonienie. Jakby pozostawić tarcze,
>> ale wybieranie jednak zrealizować poprzez wtykanie palca w odpowiednią
>> dziurkę?
>
> Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Moim celem jest jednak stworzenie
> czegoś, co będzie używane na co dzień. To ma być niebanalny, lekko
> dowcipny projekt
Teraz trzeba wybierać dziewięć cyfr! Słownie: dziewięć. Powtórzmy to
jeszcze raz: dziewięć! Już ja widzę tych, co będą tego używali na co
dzień. Niezły dowcip.
> Koncepcja jest taka, że telefon ma działać tak, jak wtedy, gdy był
> podłączony do linii telefonicznej. Z tą różnicą,
Z tą różnicą, że jak były czasy jego świetności, to się wykręcało
numery pięcio-, albo sześciocyfrowe. W większych miastach, bo często
były to numery czterocyfrowe lub krótsze. To naprawdę jest duża różnica
(tak jak w swoim czasie "złote numery", tak w czasach świetności tarcz
numerowych poszukiwane były numery z "młodymi czyframi", broń Boże bez
zer).
> Nie... Procedura wybierania numeru będzie wyglądała trochę inaczej -
> dokładnie tak, jak to miało miejsce w oryginale.
> 1. Zdjęcie słuchawki z "widełek".
> 2. Wybieranie za pomocą tarczy numerowej. [...]
...no to ja jednak bym się skłonił w kierunku próby emulacji wybierania
metodą paszczową. Właściwie to niektóree komórki potrafią robić coś
podobnego.
--
Jarek
-
17. Data: 2012-11-03 23:43:36
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Robert Wańkowski napisał:
>> Gdzieniegdzie będę musiał pójść na kompromis (np. dwa ukryte microswitche
>> do regulacji głośności).
> Drzewiej jak było słabo słychać w słuchawce z ebonitu to trzeba było
> przekręcić tarczą przez zero. :-)
> Czy faktycznie te 10 impulsów wzruszyło węglem w mikrofonie? Czy może
> poruszenie słuchawką podczas wtykania palucha w tarczę coś pomagało?
Chodziło raczej o poruszenie wybierakiem czy innym stykiem w centrali.
Węgiel w mikrofonie, to się wzruszało przez przywalenie z piąchy.
Jarek
--
Jeden jest rytm, jeden rytm
Jeden jest węgiel i tlen,
zwykłą losu koleją
praca posiłek i sen
-
18. Data: 2012-11-04 00:10:52
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Teraz trzeba wybierać dziewięć cyfr! Słownie: dziewięć. Powtórzmy to
> jeszcze raz: dziewięć! Już ja widzę tych, co będą tego używali na co
> dzień. Niezły dowcip.
No i co z tego. Za Gierka dzwoniło się do Warszawy przez 822 i 6 cyft numeru
i ciągle zajęte. Jakoś się przeżyło to wybieranie.
A tak bajdełej, to mój numer faxu w robocie ma 10 cyfr, bez kierunkowego, a
i 12 cyfr się w Niemczech znajdzie.
>> Koncepcja jest taka, że telefon ma działać tak, jak wtedy, gdy był
>> podłączony do linii telefonicznej. Z tą różnicą,
>
> Z tą różnicą, że jak były czasy jego świetności, to się wykręcało
> numery pięcio-, albo sześciocyfrowe. W większych miastach, bo często
> były to numery czterocyfrowe lub krótsze. To naprawdę jest duża różnica
> (tak jak w swoim czasie "złote numery", tak w czasach świetności tarcz
> numerowych poszukiwane były numery z "młodymi czyframi", broń Boże bez
> zer).
Opole miało 5 cyfr od środka lat 70tych, a większym miastem raczej nie jest.
No i dzwoniło się też po okolicach, Wrocław na przykład. Kiedyś był lepiej
wykształcony palec wskazujący, a teraz jest kciuk :-)
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
19. Data: 2012-11-04 00:23:29
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
>> Teraz trzeba wybierać dziewięć cyfr! Słownie: dziewięć. Powtórzmy to
>> jeszcze raz: dziewięć! Już ja widzę tych, co będą tego używali na co
>> dzień. Niezły dowcip.
>
> No i co z tego. Za Gierka dzwoniło się do Warszawy przez 822 i 6 cyft
> numeru i ciągle zajęte. Jakoś się przeżyło to wybieranie.
Ludzie wtedy byli twarde. A jak człowiek miał zapłacić trochę kasy za
takie połączenie, to i wiedział, że nakręcić się też będzie musiał.
> A tak bajdełej, to mój numer faxu w robocie ma 10 cyfr, bez kierunkowego,
> a i 12 cyfr się w Niemczech znajdzie.
Ale pstryka się w klawiaturę.
>>> Koncepcja jest taka, że telefon ma działać tak, jak wtedy, gdy był
>>> podłączony do linii telefonicznej. Z tą różnicą,
>>
>> Z tą różnicą, że jak były czasy jego świetności, to się wykręcało
>> numery pięcio-, albo sześciocyfrowe. W większych miastach, bo często
>> były to numery czterocyfrowe lub krótsze. To naprawdę jest duża różnica
>> (tak jak w swoim czasie "złote numery", tak w czasach świetności tarcz
>> numerowych poszukiwane były numery z "młodymi czyframi", broń Boże bez
>> zer).
>
> Opole miało 5 cyfr od środka lat 70tych, a większym miastem raczej nie
> jest. No i dzwoniło się też po okolicach, Wrocław na przykład. Kiedyś
> był lepiej wykształcony palec wskazujący, a teraz jest kciuk :-)
Pięć było również w Krakowie, w osiemdziesiątych było sześć, a to było
trzecie (dzisiaj drugie) miasto w Polsce. Tu gdzieś jest granica
używalności tarczy numerowej. Jak we Warszawie dokładali siódmą cyfrę,
to właściwie wszyscy już mieli klawisze.
--
Jarek
-
20. Data: 2012-11-04 02:13:49
Temat: Re: Telefon retro - AVR + moduł GSM
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnk9as65.55r.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Może w Niemczech takie są, w Polsce dawno nie widziałem dzwonka na
> prąd stały. I wciąż nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, po co komu
> by taki był. I czy by ten przerywacz przeszedł testy na sianie zakłóceń.
Nasunął mi się na myśl brzęczyk różnicowy... On nie potrzebuje gasika, czyli
też nie powinien chyba siać...?
Może wokół tego sie zakręcić?
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.