Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" napisał
>>> Nie wiem, o jakiego lekarza pytasz. :)
>
>> No nie mów, że sam się zmagasz z demonami przeszłości ?
>> : )
>
> Sam zmagam się z chorobą oskrzeli, kości i stawów?
> Pomagają mi w tym lekarze. :) Lekarki, pielęgniarki, lekarze. :)
>
> Demony są przeszłością? Demony są wieczne -- nie starzeją się, nie mają
> ciał. :)
> Kocham Demony. :) Żyję z nimi w zażyłości, w przyjaźni. :) Nie zmagam się
> z nimi. :)
> To znaczy -- zmagam się z nimi, bo język polski jest porąbany.
> W tym sensie zmagam się z nimi, że jesteśmy po tej samej stronie naszych
> zmagań.
>
> Ale to nieprawda, że podpisałem cyrograf na byczej skórze.
> Demony nie spały -- znają podpis elektroniczny. :)
>
> Czy zapisałem im swoją duszę? :)
> Demony nie są aż tak restrykcyjne.
> Sztuka jest sztuka. ;) Ale zawarliśmy porozumienie,
> mówiące o tym, że mojej duszy -- nikt nie może nikomu zapisać. :)
>
> Czyją więc duszę im przekazałem?
> Staje się to oczywiste? :)
>
> Czy Demony przyjęły spokojnie moją propozycję?
> Oczywiście. Spokojnie i dobrowolnie. :)
> Demony nie stosują nacisków.

Problem (lub nie) polega na tym iż niektóre demony mają konkretne nazwiska -
o dziwo lub nie - pasujące do paru innych okoliczności, które tak rzęsiście
ronisz to tu, to tam.
Może się zdarzyć, że ktoś je pokojarzy i zrobi Ci taką jazdę, że się
zdziwisz.
Wtedy adwokat mało zdziała ale psychiatra mógłby i owszem.

Na ostrzeżenie jest w tej chwili raczej za późno ale może przyjmiesz i
zrealizujesz jedną prośbę - wyłącz wątki osobiste ze swoich esejów, co ?

adam