eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaTBA810Re: TBA810
  • Data: 2016-01-31 17:23:02
    Temat: Re: TBA810
    Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-01-31 o 12:05, ACMM-033 pisze:
    >
    > Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_...@w...com> napisał w wiadomości
    > news:n8j734$lm9$1@node1.news.atman.pl...
    >>> Ja taki mam w WST-102, alias Meluzyna/Kleopatra, jak go przedzwoniłem
    >>> kiedyś, to przy 100 kHz zaczął się jarać opornik w tym "filterku".
    >>
    >> No to nic dziwnego - przy 100kHz przez tenże rezystorek popłynie sporo
    >> większy prąd niż przewidziany.
    >
    > Zgadza się. Odłączyłem jednak sygnał i oporniczka nie ujarałem. Chciałem
    > po prostu przedzwonić układ, dokąd dociągnie w górę
    >
    >
    >>
    >>> Czyżby był ku temu jakiś istotny powód, czy się nie chciało za centa
    >>> doprojektować jakiejś ścieżki wewnątrz? Czy może to było za blisko
    >>> czegoś i "żeby struktury nie przebić"?
    >>> Symetryczne zasilanie?
    >>
    >> Najniższy potencjał w układzie. To akurat wynika z technologii - taka
    >
    > Aha, skoro tak, to OK, że tak trzeba. Nurtuje mnie to jednak rozwiązać,
    > żeby jednak tam było zero, coby można było umasić w najzwyczajniejszy
    > sposób.

    Są na to sposoby - w zależności od tego co chcemy uzyskać.
    Pierwszy - to obudowa z literką F (np TO220F), drugi so SOS-MOS (silicon
    on sapphire MOS). Różne rezultaty, ale w jakimś stopniu zapewiają
    izolację podłoża. Obudowa izolowana generalnie jest prostsza i tańsza
    (przynajmniej teraz). Nie wiem jak się mają do siebie kwestie termiczne
    jednego i drugiego rozwiązania. SOS-MOS ma swoje wady.

    >> jest konstrukcja struktur półprzedwodnikowych. Żeby zapewnić poprawną
    >> pracę musisz podłoże dać na minus albo plus. Jak masz tranzystory npn,
    >> to podłoże jest typu p i żeby nie otwierać diod musisz je (podłoże)
    >> podłaczyć tak, żeby na pewno nie otworzyły się, czyli dać najniższy
    >> potencjał. A potem to podłoże ląduje na radiatorze... Można też zrobić
    >> odwrotnie, ale że tranzystory pnp są generalnie gorsze, to się tego
    >> nie spotyka.
    >
    > Dość szybko zauważyłem, że npn dużo więcej, później dorosłem i przestało
    > mi przeszkadzać.
    > Minus na masie...?

    No, minus na masie... Ja od początku miałem npn i minus na masie. Ale
    parę lat wcześniej jeszcze było inaczej.

    >> Chyba tylko układy TBA810 były takie dosć wredne. Jeszcze były UL1440
    >
    > Błąd w konstrukcji? Zrobiłbym układ na podstawie schematu wewnętrznego i
    > ten przebadał, czy on taki kochliwy wzbudliwy.
    > 1440 - jeśli sugerujesz coś o jego wredności w temacie, to czyżby jego
    > zabezpieczenia były powodem? Bo w literaturze rozpływali się nad nim,
    > jaki to mocny (choć 10% THD miał), jaki zabezpieczony przed zwarciami i
    > termicznie, och i ach. Ale jak ma mi się wzbudzić, choćby był o oczko
    > spokojniejszy niż 810, to jednak innego poszukam.

    Nie, co do 1440 to nie pamiętam czy też był taki jak TBA810. Bo w sumie
    to był układ trochę nowszy zdaje się, wiec mogli coś tam z nim poprawić.
    Zabezpieczenia to nic takiego - raczej kwestie zwiazane ze sprzężeniami
    w jednej strukturze. Wiesz, np przy opampach sprawa jest trochę
    prostsza, tu musisz uwzględnić stopnie końcowe i ich wpływ na stopnie
    wcześniejsze.
    A te 10% to nie tak, że on tyle robił. On miał coś koło 1-2% przy
    mniejszej mocy, tylko dla 10% podawano maksymalną (żeby była duża). To
    standard dla wzmacniaczy nie hi-fi, a i dla hi-fi zdaje się bywało że
    tak podawano.

    >> (nie pamiętam czego kopią były, ale raczej nie była to konstrukcja
    >> CEMI), ale one chyba były już "spokojniejsze".

    TCA940 - na pierwszy rzut oka schemat wewnętrzny bardzo podobny, tylko
    zabezpieczenia pododawane.

    >> Od kiedy zaczęto stosować porządne obudowy (TO220 i podobne), problemy
    >> zniknęły. Z tym, że raczej nie było to wynikiem samej obudowy - po
    >> prostu nauczono się poprawnie robić wzmacniacze scalone.
    >
    > Może zostało to konstrukcyjnie wymuszone, może zwykłe przeniesienie
    > powodowało, że staly się nazbyt kochliwe, to trzeba było inaczej, żeby
    > zaczęły normalnie pracować?

    Powiedzmy, że parę generacji musiało przejsć.

    Pozdrawiam

    DD

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: