On 01.03.2017 02:07, HF5BS wrote:
>
> Użytkownik "Zenek Kapelinder" <4...@g...com> napisał w
> wiadomości news:c37a6503-4e22-4228-b783-c58fe31ab489@googlegrou
ps.com...
>> I zeby oslabiac wtornik potrzebuje zawnetrznego zasilania z ktorego
>> pobiera prad. Potencjometr tez oslabia. Na dodatek robi to plynnie.
>
> Nie sposób się nie zgodzić.
>
>> Dlaczego zamiast wtornikow nie uzywa sie potencjometrow albo
>> dzielnikow napiecia?
>
> Szumy cieplne, impedancja/rezystancja, koklusz w Bangladeszu...
>
>> A moze jednak wtornik cos wzmacnia?
>
> Może... jest szerokie i głębokie. Można by zrozumieć, żeby wtórnik
> zapewniał coś szczególnego, bądź coś szczególnie poprawiał. Tutaj zaś
> jest to li tylko dość pretensjonalny gadżet.

Nie analizowałem dokłądnie scheamtu, ale chyba to jednak wtórnik
emiterowy, prąd na wyjściu jest kilka razy (beta + 1 ?) większy
niż na wejściu.

To i nagle źródło sygnały widzi coś z grubsza beta*impedancja wyjścia,
co mozę jej bardziej odpowiadać.


> Nie mogę się mimo wszystko
> oprzeć wrażeniu, że zrobiony bardziej dla skoszenia kasiory, niż
> rzeczywistej wartości.

A w to nie wątpię ;)


> Tak ten wzmacniaczyk... ha! No właśnie, czemu nie pójść na całość i w
> miejsce tych tranzystorów, nie dodać po jednej (podwójna przecież jest)
> ECC85, lub innej z tej paki? Jak lampowo, to lampowo! Bo może ja mam
> jakieś zaciemnienie, mniej, lub bardziej chwilowe. Ale dla mnie to
> nędza, mydło na oczy.

Tranzystorki popędzić ponad czestości akustyczne łatwo,
a może te lampy już nie?


pzdr
bartekltg