-
91. Data: 2012-10-23 09:00:19
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> No właśnie nie mogę pojąć dlaczego niektórzy upierają się, że taryfiarz pakował się
> złośliwie.
Obejrzyj 100x ten film to moze pojmiesz:
Zlotowa po uslyszeniu klaksonu dalej napiera ile wlezie na srodkowy pas. Nie dosc, ze
slepy to pewnie jeszcze gluchy.
Cale szczescie jednak uslyszal jak ma zdzierany bok, sierota :)
sz.
-
92. Data: 2012-10-23 09:21:12
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 23 Oct 2012 08:43:25 +0200, szufla napisał(a):
>> zabawny jest ten front obrońców kutasa w busie...
>
> Wyobrazasz sobie gdyby ci ludzie mieli wydawac wyroki w imieniu RP ?
> Co drugi poszkodowany bylby winny. Jednak w tym kraju nie jest jeszcze tak
tragicznie
> jakby moglo byc :)
Ale dlaczego ? Wina obustronna, taryfiarz by sie nauczyl jezdzic i nasz
straznik by sie nauczyl kultury na drodze i wiecej wypadkow by nie bylo.
No chyba ze jeden raz by nie wystarczyl :-)
J.
-
93. Data: 2012-10-23 10:27:29
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: AZ <a...@g...com>
On 2012-10-23, Shrek <...@w...pl> wrote:
>> A ja zauwazylem juz dosc dawno jedna rzecz - predzej wpusci cie czy ustapi
>> miejsca taryfiarz, kierowca autobusu czy inny kierowca TIR-a.
>
> A tam od razu wpuści - po prostu te pojazdy charakteryzują się
> gównianym przyspieszeniem;) Ponadto to uważam, że autobusy to należy
> wpuszczać, a nie oczekiwać, że one ciebie będą wpuszczać (choć tam gdzie
> przyjęło się jeżdzić na suwak, to na ogól i kierowcy autobusów się
> stosują).
>
Ja mowie o sytuacjach gdzie Ci gosc pokazuje zebys jechal. Autobusy wpuszczam
aczkolwiek krew mnie zalewa jak jestem chwile za przystankiem a autobusik sobie
wesolo wrzuca kierunek i jedzie jakby mial pierwszenstwo przed wszystkimi
i wszystkim. Jeden taki inteligent kolo M1 potrafil sie tak wpierdzielic i
na dodatek przegubowcem przeciac trzy pasy.
>
> Gdzie się toczysz, bo w Warszawie z tym problemów nie mam - jak nie
> pierwszy, to trzeci czy piąty?
>
Po Warszawie ;-) Oczywiscie trzecy czy piaty, ale mowie ze jest tez gro takich
ktorzy uwazaja jazde po Wawie jak wojne.
--
Artur
ZZR 1200
-
94. Data: 2012-10-23 16:15:07
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 23-10-2012 08:44, szufla pisze:
>> a udało mi się zjechać wcześniej na prawy to nie wpuściłem jej w
>> zamian w prawo na Magdalenkę. Musiała przebrnąć przez Piaseczno.
> Wreszcie pokazales kim jestes naprawde.
No, nie doprowadziłem do kolizji więc się nie liczy co?
--
pozdr.
-
95. Data: 2012-10-23 16:16:34
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "DoQ" napisał w wiadomości grup
W dniu 23-10-2012 08:44, szufla pisze:
>>> a udało mi się zjechać wcześniej na prawy to nie wpuściłem jej w
>>> zamian w prawo na Magdalenkę. Musiała przebrnąć przez Piaseczno.
>> Wreszcie pokazales kim jestes naprawde.
>No, nie doprowadziłem do kolizji więc się nie liczy co?
A jakby ona byla bardziej uparta ? :-P
J.
-
96. Data: 2012-10-23 16:22:25
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 23-10-2012 16:16, J.F pisze:
>> No, nie doprowadziłem do kolizji więc się nie liczy co?
> A jakby ona byla bardziej uparta ? :-P
Mogłem zwolnić i przyśpieszyć w momencie gdy zaczęła by wjeżdżać -
dostałaby w prawy bok. Wtedy byłbym koleś git i szufla chciałby mi laskę
zrobić.
--
pozdr.
-
97. Data: 2012-10-23 17:54:32
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2012-10-23 10:27, AZ wrote:
> Ja mowie o sytuacjach gdzie Ci gosc pokazuje zebys jechal.
Zdaża się, aczkolwiek rzadko - nie ma zwykle potrzeby, bo autobus ma
raczej gówniane przyspieszenie i jak dupa nie jesteś to się zmiescisz:P
> Autobusy wpuszczam
> aczkolwiek krew mnie zalewa jak jestem chwile za przystankiem a autobusik sobie
> wesolo wrzuca kierunek i jedzie jakby mial pierwszenstwo przed wszystkimi
> i wszystkim.
Nie wiem, nie sprawdzałem - sam wpuszczam (co zresztą PoRD nakazuje) i
zamiast mi się wpieprzać wesoło jedzie i na ogół dziękuje awaryjnymi.
> Jeden taki inteligent kolo M1 potrafil sie tak wpierdzielic i
> na dodatek przegubowcem przeciac trzy pasy.
No jak miał zaraz w lewo skręcać, to nie bardzo da się nie przecinając
wszystkich pasów - i przegubowcem i motocyklem;)
>> Gdzie się toczysz, bo w Warszawie z tym problemów nie mam - jak nie
>> pierwszy, to trzeci czy piąty?
>>
> Po Warszawie ;-) Oczywiscie trzecy czy piaty, ale mowie ze jest tez gro takich
> ktorzy uwazaja jazde po Wawie jak wojne.
NIe zauważyłem, a jeżdzę i samochodem i znienawidzonym ponoć rowerem -
naprawdę da się bez dzichadu w trójkącie puszki, dwupedały, motóry. Po
prostu swięte wojny zostawiam tym co w necie się muszą wyżyć;)
Shrek.
-
98. Data: 2012-10-23 17:55:04
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2012-10-23 07:53, Myjk wrote:
> Mon, 22 Oct 2012 21:29:21 +0000 (UTC), AZ
>
>> Zwykla osobowka to jeszcze przyspieszy zebys
>> czasem na suwaku nie wbil sie przed niego.
>
> Jeśli chodzi o Wawę, to mam odmienne spostrzeżenia. Jak się jedzie
> normalnie tj. nie siłowo, to nie ma problemów ze zmianą pasów. Jeśli ktoś
> na suwaku dociska, to zazwyczaj jakiś zawarszawski sfrustrowany koziołek
> matołek, co się nasłuchał, że w Wawie same chamy i prostaki i próbuje się
> dopasować stylem, ale jakoś ni cholery nie pasuje.
>
Dokładnie.
Shrek.
-
99. Data: 2012-10-23 19:08:10
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Tue, 23 Oct 2012 08:27:29 +0000 (UTC), AZ
> Autobusy wpuszczam aczkolwiek krew mnie zalewa
> jak jestem chwile za przystankiem a autobusik sobie
> wesolo wrzuca kierunek i jedzie jakby mial pierwszenstwo
> przed wszystkimi i wszystkim.
W zasadzie to właśnie ma pierwszeństwo...
> Jeden taki inteligent kolo M1 potrafil sie tak wpierdzielic
> i na dodatek przegubowcem przeciac trzy pasy.
Tak dla zabawy?
--
Pozdor Myjk
-
100. Data: 2012-10-23 19:49:41
Temat: Re: Strażnik Texasu
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-23 17:54, Shrek pisze:
> On 2012-10-23 10:27, AZ wrote:
(...)
>>> Gdzie się toczysz, bo w Warszawie z tym problemów nie mam - jak nie
>>> pierwszy, to trzeci czy piąty?
>>>
>> Po Warszawie ;-) Oczywiscie trzecy czy piaty, ale mowie ze jest tez
>> gro takich
>> ktorzy uwazaja jazde po Wawie jak wojne.
>
> NIe zauważyłem, a jeżdzę i samochodem i znienawidzonym ponoć rowerem -
> naprawdę da się bez dzichadu w trójkącie puszki, dwupedały, motóry. Po
> prostu swięte wojny zostawiam tym co w necie się muszą wyżyć;)
Nie zauważasz, ponieważ jesteś generalnie "tutejszy" i nie masz
uprzedzeń do różnych środków "transportu". AZ jest z importu, a do
tego teraz jest dodatkowo sfrustrowany, ponieważ mu się sezon
skończył. W DC jest generalnie spokój i kultura - zwykła ewolucja.
Przy takich korkach i takim ruchu to trudno, by było inaczej.
Buraków się zawsze znajdzie, ale odsetek tego niewielki.