W dniu 2011-08-31 21:34, Pszemol pisze:
(...)
>> Jak sam pisałeś "Są to tylko zasłyszane opinie, niestety. ".
>
> A skąd zatem pochodzą Twoje opinie?

Nie ze słyszenia. Zresztą to w sumie i tak chyba nieistotne, skoro
pomijasz w zasadzie wszystko, do czego powinieneś się odnieść, gdybyś
miał wiedzę merytoryczną, a nie "zasłyszane opinie".

>> Standard - jak czegoś nie ma, nie widzę, bądź uzyskać nie mogę
>> to jest to nieistotne i nie warto sobie tym zawracać głowy.
>
> To, że iPhonowi brakuje tylko nieistotnych funkcji jest naturalną
> i logiczną konsekwencją dobrowolnego wyboru tego własnie telefonu.
> Nie wiem czemu Cię to dziwi? Przecież gdyby mu brakowało jakiejś
> ISTOTNEJ dla mnie funkcji to przecież bym go nie wybrał, nie?

Raz, że nie dyskutujemy tylko o iPhonach, a dwa, że w zasadzie
już w prawie każdym zdaniu potwierdzasz to o czym pisałem wcześniej,
a wręcz się pod tym podpisałeś nawet teraz. Bardzo mi się podoba
zdanie - "To, że iPhonowi brakuje tylko nieistotnych funkcji jest
naturalną i logiczną konsekwencją dobrowolnego wyboru tego własnie
telefonu.". A jak się okaże, że jakiejś funkcjonalności jednak
brakuje, to nazywasz to (nie Ty zresztą jeden) nieistotnym brakiem
itd. Logicznym jest to, że nie używasz funkcjonalności, których nie
ma, a nie Twoje opowieści o nieistotności nieistniejących, ponieważ
go wybrałeś...

>>> Bo monitor to głupie urządzenie - nie ma tam za bardzo za co
>>> przepłacać, zwłaszcza gdy się nie jest grafikiem.
>>
>> Aha, monitor to głupie urządzenie - pamiętasz może o czym teraz
>> była dyskusja?
>
> O ekranach w produktach Apple generalnie, nie tylko monitorach.

Nie wiem czy wiesz, ale elementem podstawowym (oraz w sumie jedynym
tak naprawdę ważnym w monitorze) jest właśnie stosowna matryca o
określonych właściwościach. I właśnie o matryce chodziło - przypomnę:
<cite>
jakiś czas temu chciałem kupić zaawansowany notebook na którym
dobrze by sie oglądało zdjęcia, czytaj ekran nie w technologii TN.
Ponieważ nie mam uprzedzeń poszedłem też do świątyni i niestety
okazało się że nie ma takiego komputera przenośnego z małym ekranem
(12"). W sumie to jakoś sie to kłóci z mitem komputera dla grafików
i projektantów.
</cite>
Monitor, który przytoczyłem był przykładem "ekranu",
który właśnie posiadał te właściwości, których poszukiwał Andrzej
w tych zaawansowanych notebook-ach marki powszechnie znanej jako
wzorcowej dla grafików i projektantów (no, lans taki).
Dlaczego akurat ten? Ano dlatego, że często był kupowany przez
"makówkarzy" zajmujących się grafiką (zresztą nie tylko przez nich),
ponieważ miał dość dobry stosunek ceny do jakości.

Ale po co ja to piszę...