Użytkownik "Jan Strybyszewski" <g...@...pl> napisał w wiadomości
news:fli7rs$e9a$2@news.onet.pl...

> Ale juz nie sprzedasz "masla" z 5% tluszczu gdyz przepis mowi wyraznie co
> to maslo.

Najgorsze jest w tym przypadku to ze niektore firmy wola placic kary za
nazywanie i sprzedawanie swojego produktu maslem, choc w rzeczywistosci ow
produkt nie kwalifikuje sie jako maslo ;/

pozdr
Wlochaty

do góry

Grzegorz Staniak pisze:

>> Takie warunki stwarza konkurencja.
>
> A czasami nie stwarza.

Póki co na tym rynku, jej praktycznie NIE MA.

--
http://tomasz.insane.pl

do góry

Asmodeusz pisze:

> To wszystko się czyta _przed_ podjęciem decyzji o zakupie, zanim jeszcze
> dojdzie do wizyty w salonie. Jak można inaczej dokonać wyboru
> operatora/taryfy? Na podstawie reklam?

Na podstawie opinii innych?

--
http://tomasz.insane.pl

do góry

Grzegorz Staniak pisze:

>>> - czy w ogóle widzisz problem sygnalizowany w wywiadzie od którego
>>> zaczął się wątek? czy może uważasz, jak to już wcześniej
>>> wspominałeś, że ludzie powinni czytać umowy i kwita?
>>
>> Oczywiście, jednak w mojej opinii jest to problem incydentalny.
>> Rozwiązanie to pozew zbiorowy, RPK etc.
>
> Czyli po prostu nie rozumiesz problemu. Nie można było od tego zacząć?
> Nie rozumiesz o czym mówisz.

Wiesz co? Może zapoznaj się z orzeczeniami sądów w podobnych sprawach, z
rejestrem klauzul zakazanych itp. Nie wspomnę juz o tym, że obowiązujące
przepisy prawne zabraniają tworzenia umów w stylu "Ty mi płacisz, a ja Ci
świadczę usługę albo nie" itd.

Nie będę cytował konkretnych ustaw, bo nie jestem prawnikiem i nie chce
mi się tego szukać. Orientuję się jednak całkiem nieźle w sprawach,
których dotyczy problem o którym dyskutujemy

>> Nie ma w tym nic dziwnego czy złego. Niska cena to najczęściej niska
>> jakość. Jeśli kupisz najtańsze auto to też będzie wolniej jeździć i
>> częściej zawodzić niż takiej samej wielkości lecz droższe.
>
> Nie chodzi o segmenty rynku, chodzi o degenerację rynku spowodowaną
> przede wszystkim asymetrią informacyjną. Problem nie w tym, że jest
> popyt na tanie coś o marnej jakości, ale w tym, że klient nie ma
> wiarygodnego sposobu sprawdzenia, czy kupuje tanie coś o marnej jakości,
> czy nie. A dostawca też nie jest mu w stanie tego wiarygodnie
> potwierdzić.

Nie żartuj sobie. Nikt, komu zależy na jakosci nie wybiera najtańszego
łącza, w dodatku z umową 3-letnią. Takie łącza wybierają ludzie, dla
których jedynym kryterium jest cena.

Piszesz o jakości zupełnie nierozumiejąc, że w pewnych

>> Nie psuje, gdy na rynku panuje zdrowa konkurencja. Obecnie nie panuje.
>> Tym trzeba się zająć, a nie kolejnymi bzdurnymi regulacjami.
>
> Regulacja na rynku który podlega takiej degeneracji służy przywróceniu
> _podstaw_ konkurencji, kochany kolego, czyli na początek wiarygodnej
> informacji dla klienta CO kupuje. Po to, żeby dostawcy lepszego produktu
> nie byli wypierani z rynku przez masowy chłam.

Co Ty bredzisz... wybacz, ale inaczej określić tego nie sposób.
Konkurencja to "wiarygodna informacja dla klienta"? Co to ma ze sobą
wspólnego?

Degeneracja omawianego rynku polega przede wszystkim na tym, że jeden
podmiot ma ~połowę klientów i ~połowę infrastruktury, więc może dyktować
innym warunki i ogólnie robić co mu się żywnie podoba. Choćbyś wprowadził
milion regulacji, to firma tej wielkości znajdzie sposoby, by je obejść
czyli wypełnić literę prawa deformując jego istotę. Tak jak to zresztą
zdaje się robić obecnie.

--
http://tomasz.insane.pl

do góry

T pisze:

> Piszesz o jakości zupełnie nierozumiejąc, że w pewnych

...rejonach popytem cieszyłoby się łącze o dowolnej jakości byle czasem
dzialało i było jak najtańsze. Myślisz, że dlaczego sieci, w których na
jednym SDI siedziało po 50 osób cieszyły się powodzeniem? Bo alternatywą
dla tych ludzi był brak dostępu.

--
http://tomasz.insane.pl

do góry

Grzegorz Staniak pisze:

> Niekoniecznie. Nie chodzi wcale o niskie ceny + niski overbooking:
> chodzi o stworzenie _jednolitych_ warunków świadczenia usług,

W myśl zasady "wszystkim równo, czyli gówno".

> Chodzi po prostu o te "warunki, by działając we własnym interesie
> [firma] nie szkodziła rynkowi" o których wspomniał kolega T. nie mając
> pojęcia, że mówi właśnie o planowanej przez UKE regulacji

Z łaski swojej daruj sobie mylne interpretowanie moich wypowiedzi.

> a) asymetrię informacyjną na niekorzyść klienta: nie masz szansy
> wiedzieć,
> czy operator sprzedaje ci usługę dobrej jakości, za to sprzedawca wie
> doskonale czy wpuszcza Cię w maliny czy nie;
> b) motywację ze strony dostawcy do dostarczania usługi o niższej jakości
> w opakowaniu sugerującym lepszą jakość;
> c) brak możliwości wiarygodnego przedstawienia jakości swojej usługi
> konsumentom ze strony dostawcy, który chciałby dostarczać usługi
> lepszej jakości.

Jak zawsze umyka Ci sedno problemu, a sednem jest brak realnej
konkurencji.

> Efekt jest taki, że po kolei operatorzy podnoszący jakość usług są
> wypychani z rynku. A pozostałych coraz bardziej kusi cięcie kosztów za
> wszelką cenę, w tym przez zaniżanie jakości usług. Taką sytuację w tej
> chwili obserwujemy.

Przyczyna to głównie relatywnie bardzo niskie ceny TPSA na łącza domowe
(Neostrada) i nadal bardzo wysokie na łącza operatorskie. Monopolistyczna
pozycja TPSA pozwala jej na działania prowadzące do tego, że konkurencja
w pewien sposób finansuje im Neostrady (płacąc wysokie stawki za peeringi
itd.). Błędne koło.

> Usunięcie dominacji TP samo w sobie nie jest więc rozwiązaniem

Bo?

> wyjściem
> jest regulacja rynku w taki sposób, by ustalić ramy działania
> likwidujące przynajmniej jednen w podanych wyżej czynników.

Ciekawe, ze na innych rynkach obywa się bez regulacji i wszystko działa
jak nalezy. Weźmy chociażby pokrewny webhosting.

> Jakieś
> wiązanie sprzedaży z inwestycjami jest jednym z możliwych,

Jest to kompletna bzdura. Nie da się tego określić w skali rynku w taki
sposób, by 1. działało, 2. ceny drastycznie nie wzrosły.

> Tak że o los innych operatorów byłbym spokojny jeśli plan UKE jest
> choćby zbliżony do tego co zgaduję. Akurat moja firma stara się
> zachowywać jakiś poziom przyzwoitości wobec klientów, kupione pasmo
> przekłada się z reguły na procentowy udział w przepływności szkieletu i
> stykach do innych operatorów ;)

Twój brak wyobraźni jest niesamowity. Oczywiście, ze w skali pojedyńczych
firm to się często przekłada, szczególnie jeśli cały czas działa na tym
samym obszarze i nie zmienia drastycznie oferty. Tyle, ze co jest do
obliczenia w skali mikro (jednej firmy) jest NIE DO OBLICZENIA w skali
makro.
--
http://tomasz.insane.pl

do góry

Grzegorz Staniak pisze:

> Przykładów tego typu można zapewne znaleźć dużo, co o niczym nie
> świadczy. Powtórzę to, co pisałem koledze T. - nie jest problemem
> istnienie segmentów rynku. Problemem jest brak wiarygodnego sposobu
> stwierdzenia z jakiego segmentu usługę kupujesz.

Tkwisz chyba świadomością w gospodarce centralnie planowanej. Rynku nie
da się podzielić na n segmentów i je wyregulować. Podziały są bardzo
płynne. Tzn. da się. Ale efekt będzie żałosny.

> Oraz brak wiarygodnego
> sposobu potwierdzenia Ci przez dostawcę jakości kupowanej od niego
> usługi.

Wystarczy google. Jak Ty kupujesz np. pralkę. Bierzesz do domu na testy?
Karzesz sobie podłączyć w sklepie? Litości. Od zawsze ludzie planujac
zakupy kierowali się opiniami innych. Teraz jest to daleko łatwiejsze, ze
względu na łatwość zdobywania informacji za pośrednictwem internetu.
Problem który opisujesz jest fikcyjny.

--
http://tomasz.insane.pl

do góry

Jan Strybyszewski pisze:

> Nie zamknac, a zakazac uzywania slowa HOSTING (jesli zdefiniujemy ze
> hostingiem jest to a to)

Ale dlaczego zakazać? Przecież to właśnie jest hosting. Widać już, jakie
masz pojęcie o tym, o czym piszesz. Żadne.

--
http://tomasz.insane.pl

do góry

Jan Strybyszewski pisze:

> Klienci nie maja o tym pojecia a praktyka wieszania klientów na sume
> 2Gb/s na laczu miedzyoperatorskim 2Mb/s to oszustwo.

Tylko jeśli obciążenie przez nich generowane przekracza 2 Mb/s i/lub
firma ta sprzedaje łącza większe niż 2 Mb/s.

> IMHO taki przepis
> moglby dotyczyc wszystkich operatorow. Sam jestes zenada jesli nei
> rozumiesz,

Wiesz co? Kończę dyskusję z Tobą. Szkoda mi na nią zwyczajnie czasu.
Pomijając fakt, ze Twoje pomysły są zwyczajnie bzdurne, to przede
wszystkim są niemożliwe w realizacji. Zapoznaj się porządnie z tematem,
to sam to zrozumiesz.

--
http://tomasz.insane.pl

do góry

Jan Strybyszewski pisze:

> I git mozna by oczywiscie zawezic slowo operator do operatorow tak by
> sie dwa urynanety nie lapaly na wymiene ruchu.

Ale na cholere Ty chcesz to robić? Myślisz, ze ktoś kupuje najtańsze
łącze w sieci blokowej za 15 zł dlatego, ze myśli, zę będzie działało tak
jak takie za 300 zł? Kupuje, bo jakość jest dla niego mało istotna, a za
to liczy się cena.

--
http://tomasz.insane.pl

do góry