epsilon$ while read LINE; do echo "$LINE"; done < "kulek"
>jakiś proces wytoczyć. Gdyby sądy orzekały tak jak w USA i przyznawały
>takie odszkodowania jak w USA to nie było by problemu.

Gdyby babcia miała kółka, byłaby wóz drabiniasty.
USA mają zupełnie inną kulturę prawną.

--
[------------------------] Bieżący dysk nie jest już być prawidłowy(MS-
[ K...@e...eu.org ] DOS7.0)
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]

do góry

Mariusz Kruk pisze:
> epsilon$ while read LINE; do echo "$LINE"; done < "kulek"
>> jakiś proces wytoczyć. Gdyby sądy orzekały tak jak w USA i przyznawały
>> takie odszkodowania jak w USA to nie było by problemu.
>
> Gdyby babcia miała kółka, byłaby wóz drabiniasty.
> USA mają zupełnie inną kulturę prawną.
>

Dlatego same przepisy w Polsce nic nie dadzą i wiele spraw musi być
ściganych z urzędu.

do góry

Jan Strybyszewski napisał(a):
> Asmodeusz pisze:
>> Jan Strybyszewski napisał(a):
>>> Ale warto na TPSA a nawet na wszystkich wymusic ze suma lacz
>>> miedzyoperatorskich przeznaczonych do wymieny ruchu klientow
>>> indywidualnych musi byc rowna np polowie przeplywnosci oferowanej
>>> klientom wlasnym indywidualnym . Wiem wiem urynanety by padly.
>>
>> E tam padły. Podpisałyby umowy z sąsiednimi urynanetami na wymianę ruchu
>> łączem 100Mbit/s.
>> W końcu to też łącze międzyoperatorskie przeznaczone do wymiany ruchu
>> klientów, no nie? A suma łącz by im skoczyła o kilka tysięcy procent :)
>> A że 99% ruchu klientów szło by nadal biednym 2Mbitowym dslem to już
>> wina klientów.
>
> I git mozna by oczywiscie zawezic slowo operator do operatorow
> tak by sie dwa urynanety nie lapaly na wymiene ruchu.

A dokładniej? Nie wiem jak rozumieć to zdanie, przychodzą mi do głowy 3
interpretacje:
1. nie padłyby tylko zostałyby ustawowo zlikwidowane. To nie przejdzie.
2. małych sieci wymóg minimalnej przepływności by nie dotyczył.
3. dzielimy operatorów na dwie kategorie: małych i dużych a przez łącza
międzyoperatorskie rozumiemy tylko łącza do tych dużych. Tylko że to
generuje kolejny problem - wg. jakich kryteriów ich dzielimy?

do góry

Jan Strybyszewski napisał(a):
>> Nie mógłby bo twoja propozycja sprawdza się tylko w sytuacji gdy
>> operator ma jedno łącze międzyoperatorskie a takich operatorów (nie
>> licząc urynanetów) nie ma.
>> Za to taki przepis jest zupełnie oderwany od rzeczywistości w przypadku
>> kilku różnych łącz do różnych operatorów.
>
> A to niby czemu ? Sadzisz ze dwaj operatorzy spieli by sie 100Gb/s by
> sie lapac do normy , to mozna zrobic by lacze do dowolnego innego nie
> stanowilo wiecej niz 10% czy 20% ,30% czy 40% ogolnych laczy
> miedzyoperatorskich. Przy okazji operator musialby miec 3 roznych
> dostawcow lub poprostu musialby byc w IXie to juz cos porownujac do
> urynanetow wpietych DSLami do jednego dostawcy

Ale co ty w takim razie chcesz sumować? Ruch do różnych sieci? Ustawa ma
regulować politykę routingu żeby wyrównać szanse? Przecież musiałbyś
ustawowo nakazać którym łączem ma iść ruch do którego ASa. Nierealne.

do góry

Krzysztof Oledzki napisał(a):
>>
>>> Przyznaj się, przeczytałeś ze zrozumieniem wszystkie do tej pory
>>> podpisywane umowy?
>> Raczej czytam.
>
> Raczej? A miałeś kiedyś przyjemność podróżować autobusem
> albo pociągiem? I ile czasu spędziłeś w banku zakładając
> konto albo w salonie kupując telefon GSM?
>

Hmm, ja spędzam tyle ile trzeba żeby przeczytać wszystko co się
podpisuje. Są ludzie którzy tak nie robią?

do góry

Krzysztof Oledzki napisał(a):

[ ... ]

> Jesteś w stanie przeczytać 5 stron A4 zapisanych czcionką 6-8p w 10m.
> Ze zrozumieniem? Szacunek.
>
>>> albo w salonie kupując
>>> telefon GSM?
>> Miesiąc temu podpisywałem umowę na 12 miesięcy z Orange i przeczytałem ją
>> w całości.
>
> Całą? Szacunek.

Wymiękłem.

do góry

MarekM napisał(a):
>>>> Miesiąc temu podpisywałem umowę na 12 miesięcy z Orange i przeczytałem
>>>> ją w całości.
>>> Całą? Szacunek.
>> Przecież ona dość krótka jest.
>
> Sama umowa może i krótka. Do tego dochodzą: regulamin świadczenia usług,
> ogólne warunki świadczenia usług w ofercie XX, cennik oferty XX
> (zawierający sporo zapisów typu regulaminowego - z czym chce walczyć UKE:
> cennik ma zawierać tylko ceny), regulamin promocji z której korzystasz, a
> czasem jeszcze regulaminy usług dodatkowych włączanych w ramach promocji.
> Jest tego trochę...

To wszystko się czyta _przed_ podjęciem decyzji o zakupie, zanim jeszcze
dojdzie do wizyty w salonie. Jak można inaczej dokonać wyboru
operatora/taryfy? Na podstawie reklam?

do góry

epsilon$ while read LINE; do echo "$LINE"; done < "Asmodeusz"
>>>> Przyznaj się, przeczytałeś ze zrozumieniem wszystkie do tej pory
>>>> podpisywane umowy?
>>> Raczej czytam.
>> Raczej? A miałeś kiedyś przyjemność podróżować autobusem
>> albo pociągiem? I ile czasu spędziłeś w banku zakładając
>> konto albo w salonie kupując telefon GSM?
>Hmm, ja spędzam tyle ile trzeba żeby przeczytać wszystko co się
>podpisuje. Są ludzie którzy tak nie robią?

Eeee... zanim kupisz bilet na autobus/pociąg idziesz do przewoźnika i
czytasz cały regulamin?

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ By trafić kulą w płot, nie potrzeba snajpe-
.\....@e...eu.org.\.\. ra. (Wojtek Moszko)
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

do góry

T <...@i...invalid> writes:

> Pytasz, jaki interes ma firma sprzedająca dostęp do infrastruktury w
> sprzedawaniu dostepu do infrastruktury?

Pytam jaki interes ma firma powiazana kapitalowo i personalnie z inna
firma w robieniu czegos na rzecz firm trzecich, jesli generuje to dla
obu straty.

> Pewnie mają, dlatego przecież napisałem kilka razy, ze nie wiem, czy to
> wytarczy. Ale od tego trzeba zacząć.

Jak latwo zauwazyc, to ani nie wystarczy, ani wiele nie da. Wniosek,
ze od czegos, co nic nie da, nalezy zaczac, wypadaloby jakos uzasadnic.

> Najlepiej, żeby właściciel nie byłby ten sam, ale to pewnie będzie b.
> trudno przeprowadzić.

TPSA sa spolka kapitalowa, nakazesz przeprowadzke kapitalu?

> Nawet jeśli byłby to i tak byłaby to lepsza
> sytuacja niż teraz, nie tylko z powodu utrudnień w przerzuczaniu

do góry

"Sied@r" <s...@d...lub.pl> writes:

> Na rynku spozywczym tez sa przepisy definiujace produkt zwany kielbasa.
> Zroznicowany cenowo i jakosciowo - choc nigdy nie mam pewnosci czy
> placac 20 zl za kg kupuje lepszy produkt od tego za 10 zl, czy tylko
> ladniej pomalowany.

Przeczytaj sklad, jest pewna roznica pomiedzy "mieso wieprzowe 99%,
przyprawy" oraz "skorki wieprzowe, bialko sojowe, mieso wolowe, mieso
wieprzowe, Exxx * 10" (czy to prawda ze skladniki sa w kolejnosci
udzialu w produkcie?). Roznica w cenie jest opcjonalna i moze byc
zarowno dodatnia jak i ujemna.
--
Krzysztof Halasa

do góry