-
91. Data: 2016-05-22 13:38:44
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: Czarek <c...@n...fm>
W dniu 22.05.2016 o 13:12, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Tak na marginesie -- czy jak ktoś dzisiaj ma Windows 10, to może sobie
> wetknąć jakiś modem i bez problemu połączyć się z 202121 (to podobno
> jeszcze funkcjonuje)?
>
O to Ci chodzi: http://pics.tinypic.pl/i/00788/ezexpzwykrtb.png ?
--
Czarek
-
92. Data: 2016-05-22 13:48:22
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Czarek napisał:
>> Tak na marginesie -- czy jak ktoś dzisiaj ma Windows 10, to może sobie
>> wetknąć jakiś modem i bez problemu połączyć się z 202121 (to podobno
>> jeszcze funkcjonuje)?
>
> O to Ci chodzi: http://pics.tinypic.pl/i/00788/ezexpzwykrtb.png ?
Nie wiem, czy o to mi chodzi, po prostu pytałem, czy jeszcze jest
taki program w systemie. Teraz widzę, że jest, więc pewnie o to.
--
Jarek
-
93. Data: 2016-05-23 11:58:32
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>> Implementacja dualna.
>E tam.
>> Zeby to ladnie dzialalo z unixami, to musieli wstawic emulacje
>> terminala VT100/ansi.
>Nie musi.
>> A to calkowicie inna cholera niz 3270.
$ x3270 localhost
login: jaros
Password:
$ echo $TERM
ibm-3270-4-e
>Zatem to mój unix emuluje tę cholerę, a nie odwrotnie. Powiedzieć o
>nim,
>że dualny, to mało -- zna dużo więcej terminali, pozwala im się
>łączyć.
I dziala to ?
Bo o ile sie orientuje (3270 nigdy nie uzywalem, uzywalem czegos/TSO
na R32, a uzywac to nie to samo co wiedziec jak dokladnie sa
zbudowane), to terminal zupelnie niepodobny do tego, do czego Unix od
lat przyzwyczajony.
Serwer wysyla do niego blok tekstu, blok ten zawiera formatowanie, w
tym okreslenie pol na ekranie w ktore mozna cos wpisac, dalej kontrole
przejmuje terminal (i byc moze jednostka sterujaca nim) - kursorem
poruszasz sie po pamieci ekranu, znaki trafiaja w pamiec ekranu. I nic
nie jest wysylane do serwera.
I dopiero nacisniecie klawisza Send czy innego funkcyjnego wysyla
serwerowi wszystko co zostalo wpisane.
Swietnie sie to nadawalo do zastosowan typu bazy danych (w
prymitywnym zakresie).
Niezle powinno wspolpracowac np ze starym ed.
Ale juz vi to wymaga IMO czegos innego ...
No chyba, ze ma tez jakis tryb wzglednie "normalnego" terminala.
J.
-
94. Data: 2016-05-23 12:12:52
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2016-05-19 o 15:54, Jarosław Sokołowski pisze:
> (...)
> I dosyć nagle. Długo nie można było nic, nawet jak ktoś miał koncesję
> na dwa miast i zezwolenie na połączenie tego swoją linią (do celów
> technicznych), to rozmowy między tymi miastami musiał puszczać przez
> tepsę. Która mogła zresztą dzierżawić od niego to łącze. Właśnie po
> to, by mu przez nie te rozmowy puścić.
>
Się podepnę z pytaniem pobocznym:
Jeszcze za czasów Strowgerów i innych "krzyżówek" można było do innego
miasta dzwonić "po staremu" - przez dziewiątkę - czyli wybierając 9X,
oraz "po nowemu" - czyli przez zero i kierunek.
Przykładowo - z Dębicy do Tarnowa było to chyba 93, do Rzeszowa 91 - nie
pamiętam dokładnie.
Taryfikacja przez dziewiątki była niższa.
Stąd też, znając kierunkowe kolejnych miast, można było "szeregowo"
wybierać kolejne dziewiątki, np. z Dębicy to Tarnowa 93 [sygnał] 95
(Tarnów-Bochnia) [sygnał] 91 (Bochnia-Kraków) - itd.
Mało kto o tym wiedział.
Czym się różniły "dziewiątki" od kierunków "przez zero"?
W Dębicy taryfikacja "zauważała" tylko pierwszą "dziewiątkę" - stąd
połączenie znacznie tańsze niż przez zero. Ta taryfikacja to było tylko
jakieś ograniczenie techniczne ówczesnej centrali wybierakowej?
--
Pozdrawiam.
Adam
-
95. Data: 2016-05-23 12:20:26
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Zatem to mój unix emuluje tę cholerę, a nie odwrotnie. Powiedzieć
>> o nim, że dualny, to mało -- zna dużo więcej terminali, pozwala
>> im się łączyć.
>
> I dziala to ?
> Bo o ile sie orientuje (3270 nigdy nie uzywalem, uzywalem czegos/TSO
> na R32, a uzywac to nie to samo co wiedziec jak dokladnie sa
> zbudowane), to terminal zupelnie niepodobny do tego, do czego Unix
> od lat przyzwyczajony.
Działa, wielokrotnie używałem 3270, a w tym, jak już wspominałem,
robiłem telnet na inne maszyny, w tym uniksowe. Problem może być
wyłącznie w drugą stronę -- konsola 3270 ma więcej klawiszy, niż
normalni ludzie używają (w tym dwa entery, każdy do czego innego).
Jak się tego nie ma, to jest bida. Program x3270 pokazuje wirtualną
klawiaturę na ekranie, tn3270 też to robił.
> Serwer wysyla do niego blok tekstu, blok ten zawiera formatowanie,
> w tym okreslenie pol na ekranie w ktore mozna cos wpisac, dalej
> kontrole przejmuje terminal (i byc moze jednostka sterujaca nim)
> - kursorem poruszasz sie po pamieci ekranu, znaki trafiaja w pamiec
> ekranu. I nic nie jest wysylane do serwera.
> I dopiero nacisniecie klawisza Send czy innego funkcyjnego wysyla
> serwerowi wszystko co zostalo wpisane.
> Swietnie sie to nadawalo do zastosowan typu bazy danych (w
> prymitywnym zakresie).
Tak to wygląda w fizycznym terminalu 3270, określanym kieyś bodaj
jako "inteligentny terminal". W przypadku mainframe włączonego do
sieci TCP/IP, ta inteligencja siedzi w serwerze terminali, blisko
jednostki centralnej. Połączenie zdalnej aplikacji w rodzaju
x3270 z tym serwerem, to już zwykły telnet.
> Niezle powinno wspolpracowac np ze starym ed.
> Ale juz vi to wymaga IMO czegos innego ...
Tam edytorem był xedit. Też z dolną linią poleceń. I boczną kolumną
etykiet, w którą również można było wpisywać polecenia. Miał on później
swojego klona na DOSa o nazwie kedit. Używałem, chwaliłem sobie bardzo,
bo to wygodne i wydajne narzędzie. Mam wrażenie, że kedit był nawet
lepszy od xedita. Na uniksy ktoś później zrobił edytor THE -- na obraz
i podobieństwo poprzednich.
--
Jarek
-
96. Data: 2016-05-23 12:33:47
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2016-05-19 o 12:57, Jarosław Sokołowski pisze:
> (...)
> Był jakiś taki kombajn pod DOS-a, który działał (no, powiedzmy, że
> "działał") w trybie graficznym i starał się pokazywać w ten sposób
> strony WWW. Nie pamiętam nazwy.
>
Arachne?
--
Pozdrawiam.
Adam
-
97. Data: 2016-05-23 12:44:48
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>> I dosyć nagle. Długo nie można było nic, nawet jak ktoś miał koncesję
>> na dwa miast i zezwolenie na połączenie tego swoją linią (do celów
>> technicznych), to rozmowy między tymi miastami musiał puszczać przez
>> tepsę. Która mogła zresztą dzierżawić od niego to łącze. Właśnie po
>> to, by mu przez nie te rozmowy puścić.
>
> Się podepnę z pytaniem pobocznym:
>
> Jeszcze za czasów Strowgerów i innych "krzyżówek" można było do innego
> miasta dzwonić "po staremu" - przez dziewiątkę - czyli wybierając 9X,
> oraz "po nowemu" - czyli przez zero i kierunek.
> Przykładowo - z Dębicy do Tarnowa było to chyba 93, do Rzeszowa 91 -
> nie pamiętam dokładnie.
Może gzieś były "dziewiątki", ja pamiętam, że z Warszawy kierunkowe
przeważnie zaczynały się na "8".
> Taryfikacja przez dziewiątki była niższa.
> Stąd też, znając kierunkowe kolejnych miast, można było "szeregowo"
> wybierać kolejne dziewiątki, np. z Dębicy to Tarnowa 93 [sygnał] 95
> (Tarnów-Bochnia) [sygnał] 91 (Bochnia-Kraków) - itd.
> Mało kto o tym wiedział.
>
> Czym się różniły "dziewiątki" od kierunków "przez zero"?
Tym sygnałem właśnie. Oględnie rzecz ujmując, oldskulowe numery
kierunkowe służyły do *bezpośredniego* włączenia się w sieć telefoniczną
innego miasta. W trakcie słuchania tego sygnału i późniejszego
kręcenia numeru, cały czas zajęty był kabelek w łączu międzymiastowym.
A to marnowanie cennych zasobów. Kręcenie numów z zerem, to korzystanie
z *lokalnej* centrali międzymiastowej. To ona przyjmuje cały numer,
sprawdza możliwość połączenia, uzgadnia co trzeba przez kanał
sygnalizacyjny, a dopiero na koniec w jak najkrótszym czasie zestawia
połączenie do gadania.
> W Dębicy taryfikacja "zauważała" tylko pierwszą "dziewiątkę" - stąd
> połączenie znacznie tańsze niż przez zero. Ta taryfikacja to było
> tylko jakieś ograniczenie techniczne ówczesnej centrali wybierakowej?
Taryfikacja robiona była na podstawie rzeczywistego czasu rozmowy,
a ta była sygnalizowana odwróceniem kierunku prądu po podniesieniu
słuchawi wzywanego abonenta. Można było w telefonie włączyć w szereg
dwie diody świecące, a widać było, kiedy zaczyna się płatny czas.
Za czas na wybranie numeru nie płacił nikt, chyba że jeden operatror
drugiemu. Kiedyś o tym już pisałem -- gdy w relacji międzynarodowej
(wtedy drogiej jak diabli) trafiło się na automat gadający, że "nie
ma takiego numeru", to on pętli nie odwracał, sygnału do skarbonki
nie dawał, ale można było tego słuchać choćby godzinę. Podejrzewam,
że PPTiT płaciła za to poczcie szwajcarskiej, włoskiej czy francuskiej.
--
Jarek
-
98. Data: 2016-05-23 12:45:52
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>> Był jakiś taki kombajn pod DOS-a, który działał (no, powiedzmy, że
>> "działał") w trybie graficznym i starał się pokazywać w ten sposób
>> strony WWW. Nie pamiętam nazwy.
>
> Arachne?
Zupełnie możliwe.
--
Jarek
-
99. Data: 2016-05-23 13:01:42
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>> Serwer wysyla do niego blok tekstu, blok ten zawiera formatowanie,
>> w tym okreslenie pol na ekranie w ktore mozna cos wpisac, dalej
>> kontrole przejmuje terminal (i byc moze jednostka sterujaca nim)
>> - kursorem poruszasz sie po pamieci ekranu, znaki trafiaja w pamiec
>> ekranu. I nic nie jest wysylane do serwera.
>> I dopiero nacisniecie klawisza Send czy innego funkcyjnego wysyla
>> serwerowi wszystko co zostalo wpisane.
>Tak to wygląda w fizycznym terminalu 3270, określanym kieyś bodaj
>jako "inteligentny terminal". W przypadku mainframe włączonego do
>sieci TCP/IP, ta inteligencja siedzi w serwerze terminali, blisko
>jednostki centralnej. Połączenie zdalnej aplikacji w rodzaju
>x3270 z tym serwerem, to już zwykły telnet.
>> Niezle powinno wspolpracowac np ze starym ed.
>> Ale juz vi to wymaga IMO czegos innego ...
>Tam edytorem był xedit. Też z dolną linią poleceń. I boczną kolumną
>etykiet, w którą również można było wpisywać polecenia. Miał on
>później
>swojego klona na DOSa o nazwie kedit. Używałem, chwaliłem sobie
>bardzo,
>bo to wygodne i wydajne narzędzie. Mam wrażenie, że kedit był nawet
>lepszy od xedita. Na uniksy ktoś później zrobił edytor THE -- na
>obraz
>i podobieństwo poprzednich.
Ale o ile zrozumialem, to korzystajac z emulatora x3270 nawiazales
polaczenie z wlasnym, klasycznym unixem (linuxem ?).
No to teraz odpal klasycznie vi czy emacsa i chwile popracuj :-)
Dziala vi, czy od razu wypisuje, ze tylko w ex-mode ?
Inne tez mozna sprawdzic - more, less, edycja linii bash, mc,
I to wlasnie nazywam "dualnym programem" - kompletnie inna koncepcja
terminala.
J.
-
100. Data: 2016-05-23 13:12:47
Temat: Re: Stacjonarka dawnej TP a Telefon od upc - różnice techniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
Pan J.F. napisał:
>> Wielkoscia kapitalu zakladowego w spolce dzialajacej dluzej niz
>> miesiac mozna sie podetrzec - czego sam dales znakomity przyklad.
>> Widac taki model biznesowy, i jeszcze nie ma w tym nic zlego.
>W tym może nie, ale w szczegółach już tak.
>> Najwyrazniej jednak te uslugi zlecili komus mniej kompetentnemu,
>> skoro echo bylo.
>Echo to jedna z mniej istotnych rzeczy, których bym się czepiał. Choć
>oczywiście też ważna. Sami zlecali "mniej kompetentnemu", a potem
No coz, dla mnie byla to najistotniejsza wada :-)
>tłumaczyli, że to nie ich wina, że ktoś mniej kompetentny. Ale
>wykonawcy
>nie zmieniali, a jeśli już, to na podobnego. To nie jest model
>biznesowy,
>o którym mogę powiedzieć, że nie ma w nim nic złego. Zresztą model
Model jest ogolnie bardzo zly, bo zglosilem do serwisu raz, drugi,
trzeci .... i sie wypisalem.
Ale widac mieli wystarczajaco duzo zadowolonych klientow, zeby 10 tys
rozmnozyc do 100 mln :-)
>ten opierał się nie tylko na wałkach telekomunikacyjnych, ale również
>finansowych.
A to nie wiem, moze pozniej, moze nie slyszalem.
J.