-
1. Data: 2011-03-18 11:12:33
Temat: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: "Dman-666" <d...@t...o2.pl>
Witam po dlugim niebycie na pms...
Szukam rozwiazania problemu jaki wczoraj sie wydarzyl, moze ktos poswieci
chwile i zczyta:
Zdarzenie na drodze osiedlowej...
"Sasiad" wyjedza swoim autem i zarysowuje moje, wysiada oglada swoje auto,
wsiada, odpala silnik i juz gotowy do drogi...
N moje szczescie w tej samej chwili szla moja dziewczyna z dzieciakami do
sklepu i zatrzymala czlowieka.
Wybieglem na parkin i pytam (S-sasiad, J-ja):
J: Co Pan proponuje?
S: No jak to co? Rozjedzmy sie i nie bylo sprawy
J: ??? Ale, ze proponuje Pan zeby to tak zostawic??!!
S: Oczywiscie! ja mam bardziej uszkodzone auto od Pana
J: Ale to Pan uszkodzil moje auto nie bedace w ruchu! Chyba jakies
oswiadczenie o winie...
S: jakie oswiadczenie? ja wyjezdzalem ale to Pan tarasowal przejazd!
J: Aaa...no w tej sytuacji dzwonie po policje...
Po czym wykrecilem znany numer. Pan sasiad rowniez zrobil to samo i
jednoczesnie zglosil zdarzenie po czym powiedzial, ze sie spieszy, wsiadl
do auta i odjechal...
Za chwile przyjechali niebiescy...sasiad nie ujechal daleko bo zaparkowal
zdaje sie gdzies dalej (twierdzi, ze zobaczyl patrol i zatrzymal auto) i po
paru minutach doszedl do miejsca zdarzenia.
Fakty:
-Sprawca przyznaje sie do winy zarysowania auta, ale odmawia ukarania bo
"moje auto tarasowalo droge" (sam parkuje tak samo z drugiej strony budynku
na tej samej drodze osiedlowej ;-))
-Policja proponuje skierowanie sprawy do sadu lub ukaranie obie strony
mandatami po 250zl (bo nie sa w stanie ocenic czy ja popelnilem
wykroczenie). Na moje pytanie po co jest to 250 zl i co to zmienia nie byli
w stanie powiedziec nic wiecej poza tym, ze "wtedy to panowie musiecie sie
dogadac miedzy soba co do kosztow naprawy a my nie kierujemy sprawy do
sadu" ;-). Ostateczne ustalenie - sprawa do sadu (no bo jak tu sie dogadac
skoro sprawca odmawia jakiejkolwiek wspolpracy).
-sprawca trzezwy (zarzadalem alkomatu)..ja tez trzezwy bo sprawca zarzadal
(chociaz moglbym byc na bance bo w sumie moje auto stalo bez ruchu) ;-)
-Droga osiedlowa bez zakazu parkowania. Praktyka jak na Ursynowie-wszyscy
parkuja jak gdzie tylko sie da nie utrudnijac innym. Wszystkim zawsze
starcza miejsca-tego samego dnia przyjechal do mnie duzy dostawczak i nie
bylo klopotu z przejazdem (wieksze auta sie mieszcza niz Toyota Corolla
sprawcy).
-W sobote mialem sprzedac auto, ktore uszkodzil mi sasiad ;-)))
Problem:
-Czy moge sprzedac auto z uszkodzeniem kiedy sprawa skierowana jest do sadu
grodzkiego (zalezy mi na uzyskaniu srodkow ze sprzedazy)
-Czy moge naprawiac auto zanim sad orzeknie co z tym dalej?
-Czy jest inna droga uzyskania odszkodowania i sprzedaz mojego auta?
?
Pytan jest wiele, ale te sa najbardziej pilne ;-)
Dzieki za jakakolwiek pomoc.
PS' dzis rano stwierdzilem, ze w cudowny sposob zeszlo powietrze z drugiego
auta, ktore stoi nie jezdzone od kilku dni (nagle zabraklo powietrza w
kole) ;-) Ale oczywiscie nie uprzedzajmy...
Dla ogladaczy:
Moje uszkodzenie:
https://picasaweb.google.com/Dm4n666/Mietnik#5585358
652666795858
Uszkodzenie auta sprawcy:
https://picasaweb.google.com/Dm4n666/Mietnik#5585358
811368390962
Przyjezdza drogowka, sprawca odjechal:
http://www.youtube.com/watch?v=D9lNwMw5nGE
Dorgowka odjezdza obok mojego auta, film pokazuje, ze radiowoz miesci sie
bez problemu:
http://www.youtube.com/watch?v=uM0PTciJyCs
--
Dman-666
6A13 z bombom LPG, Stolec
-
2. Data: 2011-03-18 11:26:21
Temat: Re: Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: amos <g...@g...com>
On 18 Mar, 11:12, "Dman-666" <d...@t...o2.pl>
wrote:
> Dzieki za jakakolwiek pomoc.
>
Czyli standardowo, wygra ten, kto ma wieksze znajomosci... ;(
Sorry za ten pesymizm, ale to wynik moich doswiadczen.
--
powodzenia!
amos
-
3. Data: 2011-03-18 11:28:46
Temat: Re: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-03-18 11:12, Dman-666 pisze:
> -Sprawca przyznaje sie do winy zarysowania auta, ale odmawia ukarania bo
> "moje auto tarasowalo droge" (sam parkuje tak samo z drugiej strony budynku
> na tej samej drodze osiedlowej ;-))
Masz to gdzieś na papierze że się przyznał do tego że wjechał w stojące
auto? Jakąś notatkę z policji czy coś?
> -Droga osiedlowa bez zakazu parkowania.
Jeżeli jest tam strefa zamieszkania, to wolno parkować wyłącznie na
miejscach wyznaczonych.
Ale IMO nie zmienia to odpowiedzialności za kolizję. Równie dobrze
mógłbyś zupełnie zastawić wyjazd i to jeszcze nie oznacza że wolno Ci
ten samochód rozwalić bo ktoś chciał przejechać.
> -Czy moge sprzedac auto z uszkodzeniem kiedy sprawa skierowana jest do sadu
> grodzkiego (zalezy mi na uzyskaniu srodkow ze sprzedazy)
Sprzedać oczywiście możesz, ale będziesz miał kłopot z udowodnieniem
uszkodzeń i w związku z tym uzyskaniem odszkodowania od ubezpieczyciela
sprawcy jeżeli sprawa zakończy się dla Ciebie pomyślnie.
> -Czy moge naprawiac auto zanim sad orzeknie co z tym dalej?
Naprawić również możesz, ale problem j.w. Rzeczoznawca ubezpieczyciela
sprawcy pewnie chciałby dokonać oględzin samochodu.
Ja bym zadzwonił do ubezpieczyciela tego gościa, powiedział jak sprawa
wygląda i że chcesz żeby zrobili oględziny i dali Ci kosztorys z
wyszczególnionymi uszkodzeniami.
Myślę że nie powinni robić kłopotów.
-
4. Data: 2011-03-18 11:37:44
Temat: Re: Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: "Dman-666" <d...@t...o2.pl>
Patrze a tu w szybce robal taki: news:49f101ef-be76-4a17-8d53-
3...@d...googlegroups.com ! Pewnie kiero jakis, ten amos .
Tak se patrze i patrze jak nawija makaron na uszy:
> Czyli standardowo, wygra ten, kto ma wieksze znajomosci... ;(
>
> Sorry za ten pesymizm, ale to wynik moich doswiadczen.
Sprawca jest radnym w radzie gminy ;-)
--
Dman-666
6A13 z bombom LPG, Stolec
-
5. Data: 2011-03-18 11:40:02
Temat: Re: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Fri, 18 Mar 2011 10:12:33 +0000 (UTC), Dman-666 wrote:
>Problem:
>-Czy moge sprzedac auto z uszkodzeniem kiedy sprawa skierowana jest do sadu
>grodzkiego (zalezy mi na uzyskaniu srodkow ze sprzedazy)
Mozesz, ale zadzwon zaraz do jego ubezpieczyciela i pros o ogledziny,
mozesz nawet zglosic szkode. Kiedys tam zaplaca, albo i nie, ale
bedzie obfotografowane i chocbys auta nie mial to podstawa do wyceny
jest i pozniejszej wyplaty.
Jesli to PZU to mozesz podjechac i moze obejrza na miejscu, z innymi
moze byc gorzez ("my przekazemy rzeczoznawcy, on sie z panem umowi w
ciagu dwoch tygodni").
Jesli nie u niego - to moze u twojego sie uda, albo i dowolnego
rzeczoznawcy - PZMOT itp. Na dobra sprawe moga wystarczyc same zdjecia
ktore teraz zrobisz sam - ale bezpieczniej rzeczoznawce.
Albo sie z nabywca umowisz ze nie bedzie naprawial do czasu
zakonczenia sprawy (pare miesiecy) i udostepni auto do ogledzin.
>-Czy moge naprawiac auto zanim sad orzeknie co z tym dalej?
jak wyzej.
>-Czy jest inna droga uzyskania odszkodowania i sprzedaz mojego auta?
sprzedac, wypisac na umowie zarysowane elementy, wyciagnac cennik
eurotaxu, i domagac sie odszkodowania w wysokosci roznicy ceny
rzeczywistej od rynkowej z cennika :-)
>Dorgowka odjezdza obok mojego auta, film pokazuje, ze radiowoz miesci sie
>bez problemu:
>http://www.youtube.com/watch?v=uM0PTciJyCs
zrobic pare wydrukow z tego, moze sie przydac na sprawe, a nawet
wczesniej na przesluchanie.
J.
-
6. Data: 2011-03-18 11:41:51
Temat: Re: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: "Dman-666" <d...@t...o2.pl>
Patrze a tu w szybce robal taki:
news:4d8333db$0$2451$65785112@news.neostrada.pl ! Pewnie kiero jakis,
ten Tomasz Pyra . Tak se patrze i patrze jak nawija makaron na uszy:
> W dniu 2011-03-18 11:12, Dman-666 pisze:
>
>> -Sprawca przyznaje sie do winy zarysowania auta, ale odmawia ukarania
>> bo "moje auto tarasowalo droge" (sam parkuje tak samo z drugiej
>> strony budynku na tej samej drodze osiedlowej ;-))
>
> Masz to gdzieś na papierze że się przyznał do tego że wjechał w
> stojące auto? Jakąś notatkę z policji czy coś?
Nie mam...policja cos tam ponotowala i powiedzial, ze dopiero sporzadzi
notatke i przesle do sadu. tutaj nie wiem czy nie powienienem miec wglad w
te notatke odpowiednio wczesniej..moze na komende podjade i zapytam.
> Jeżeli jest tam strefa zamieszkania, to wolno parkować wyłącznie na
> miejscach wyznaczonych.
> Ale IMO nie zmienia to odpowiedzialności za kolizję. Równie dobrze
> mógłbyś zupełnie zastawić wyjazd i to jeszcze nie oznacza że wolno Ci
> ten samochód rozwalić bo ktoś chciał przejechać.
Ano zamieszkania...ale jak widac na zalaczonych mediach wszyscy parkuja
tak samo ...Na logike racja po mojej stronie-kto mu kazal taranowac moje
auto ;-)
>> -Czy moge sprzedac auto z uszkodzeniem kiedy sprawa skierowana jest
>> do sadu grodzkiego (zalezy mi na uzyskaniu srodkow ze sprzedazy)
>
> Sprzedać oczywiście możesz, ale będziesz miał kłopot z udowodnieniem
> uszkodzeń i w związku z tym uzyskaniem odszkodowania od
> ubezpieczyciela sprawcy jeżeli sprawa zakończy się dla Ciebie
> pomyślnie.
>
>> -Czy moge naprawiac auto zanim sad orzeknie co z tym dalej?
>
> Naprawić również możesz, ale problem j.w. Rzeczoznawca ubezpieczyciela
> sprawcy pewnie chciałby dokonać oględzin samochodu.
> Ja bym zadzwonił do ubezpieczyciela tego gościa, powiedział jak sprawa
> wygląda i że chcesz żeby zrobili oględziny i dali Ci kosztorys z
> wyszczególnionymi uszkodzeniami.
> Myślę że nie powinni robić kłopotów.
W tym celu musze udac sie na komende...nietety nie widzialem dokumentow
sprawcy....widziala je policja. Wiem wiem, czlowiek stary a glupi...i
dodatkowo nerwy w calej sytuacji...
Ale to co piszesz to jakis trop...
--
Dman-666
6A13 z bombom LPG, Stolec
-
7. Data: 2011-03-18 11:47:01
Temat: Re: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: "Dman-666" <d...@t...o2.pl>
Patrze a tu w szybce robal taki:
news:9tc6o65ouf7pq1qem4eu2891koq6mu0tmj@4ax.com ! Pewnie kiero jakis,
ten J.F. . Tak se patrze i patrze jak nawija makaron na uszy:
> Mozesz, ale zadzwon zaraz do jego ubezpieczyciela i pros o ogledziny,
> mozesz nawet zglosic szkode. Kiedys tam zaplaca, albo i nie, ale
> bedzie obfotografowane i chocbys auta nie mial to podstawa do wyceny
> jest i pozniejszej wyplaty.
Fakt...to co pisal Tomek-ale musze sie scignac na komendanture zeby to
ustalic ;-)
> Jesli to PZU [ciach]
Tak czy inaczej musze najpierw ustalic ubezpieczalnie sprawcy.
> Albo sie z nabywca umowisz ze nie bedzie naprawial do czasu
> zakonczenia sprawy (pare miesiecy) i udostepni auto do ogledzin.
Z tym moze byc klopot...
>>-Czy jest inna droga uzyskania odszkodowania i sprzedaz mojego auta?
>
> sprzedac, wypisac na umowie zarysowane elementy, wyciagnac cennik
> eurotaxu, i domagac sie odszkodowania w wysokosci roznicy ceny
> rzeczywistej od rynkowej z cennika :-)
Ale to sprawa cywilna...pewnie da sie ale czas, czas, czas....
>>Dorgowka odjezdza obok mojego auta, film pokazuje, ze radiowoz miesci
>>sie bez problemu:
>>http://www.youtube.com/watch?v=uM0PTciJyCs
>
> zrobic pare wydrukow z tego, moze sie przydac na sprawe, a nawet
> wczesniej na przesluchanie.
Dokladnie...
Dzieki Dzej za pomoc.
--
Dman-666
6A13 z bombom LPG, Stolec
-
8. Data: 2011-03-18 11:49:07
Temat: Re: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-03-18 11:41, Dman-666 pisze:
> Nie mam...policja cos tam ponotowala i powiedzial, ze dopiero sporzadzi
> notatke i przesle do sadu. tutaj nie wiem czy nie powienienem miec wglad w
> te notatke odpowiednio wczesniej..moze na komende podjade i zapytam.
No lepiej idź. Żeby się potem nie okazało że gość zmienił zdanie i teraz
twierdzi że to on stał, a Ty jechałeś.
>> Jeżeli jest tam strefa zamieszkania, to wolno parkować wyłącznie na
>> miejscach wyznaczonych.
>> Ale IMO nie zmienia to odpowiedzialności za kolizję. Równie dobrze
>> mógłbyś zupełnie zastawić wyjazd i to jeszcze nie oznacza że wolno Ci
>> ten samochód rozwalić bo ktoś chciał przejechać.
>
> Ano zamieszkania...ale jak widac na zalaczonych mediach wszyscy parkuja
> tak samo ...Na logike racja po mojej stronie-kto mu kazal taranowac moje
> auto ;-)
Jak zamieszkania to stałeś w niedozwolonym miejscu. Ale w zasadzie tyle
z tego wynika, że za to parkowanie policjanci mogli wypisać Ci mandat.
Bo o Twojej winie to w żaden sposób nie przesądza - samochód stał w
widocznym miejscu i należało go ominąć.
>> Naprawić również możesz, ale problem j.w. Rzeczoznawca ubezpieczyciela
>> sprawcy pewnie chciałby dokonać oględzin samochodu.
>> Ja bym zadzwonił do ubezpieczyciela tego gościa, powiedział jak sprawa
>> wygląda i że chcesz żeby zrobili oględziny i dali Ci kosztorys z
>> wyszczególnionymi uszkodzeniami.
>> Myślę że nie powinni robić kłopotów.
>
> W tym celu musze udac sie na komende...
Jeszcze możesz na stronie UFG sprawdzić w jakim towarzystwie
ubezpieczony jest pojazd sprawcy.
Dzwonisz do tego towarzystwa, podajesz numer rejestracyjny sprawcy,
mówisz jak sprawa w wygląda i że chcesz zgłosić swoją szkodę żeby w
razie czego nie było nieporozumień.
-
9. Data: 2011-03-18 11:59:24
Temat: Re: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Fri, 18 Mar 2011 10:47:01 +0000 (UTC), Dman-666 wrote:
>ten J.F. . Tak se patrze i patrze jak nawija makaron na uszy:
>> Mozesz, ale zadzwon zaraz do jego ubezpieczyciela i pros o ogledziny,
>> mozesz nawet zglosic szkode. Kiedys tam zaplaca, albo i nie, ale
>> bedzie obfotografowane i chocbys auta nie mial to podstawa do wyceny
>> jest i pozniejszej wyplaty.
>
>Fakt...to co pisal Tomek-ale musze sie scignac na komendanture zeby to
>ustalic ;-)
https://zapytania.oi.ufg.pl/zpp/login.do
Jesli pamietasz nr rejestracyjny - w pol godziny powinienes wyrobic.
>> Albo sie z nabywca umowisz ze nie bedzie naprawial do czasu
>> zakonczenia sprawy (pare miesiecy) i udostepni auto do ogledzin.
>Z tym moze byc klopot...
jesli kupi jutro zarysowane to moze mu nie zalezy tak bardzo na
wygladzie.
>> sprzedac, wypisac na umowie zarysowane elementy, wyciagnac cennik
>> eurotaxu, i domagac sie odszkodowania w wysokosci roznicy ceny
>> rzeczywistej od rynkowej z cennika :-)
>Ale to sprawa cywilna...pewnie da sie ale czas, czas, czas....
Nie, to tylko wniosek/odwolanie do ubezpieczyciela :-)
Jesli sie okaze ze kwota podobna jakby mieli zaplacic za malowanie, to
moze nie beda sprawiali klopotow.
Tak czy inaczej - masz prosta podstawe do wyceny szkody - rzeczywista
utrata wartosci :-)
J.
-
10. Data: 2011-03-18 12:07:03
Temat: Re: [Help]Sprawca kolizji, policja, sad a sprzedaz auta
Od: "Dman-666" <d...@t...o2.pl>
Patrze a tu w szybce robal taki:
news:mfe6o6114qe9idf8hluph6t2nk2tjbin0c@4ax.com ! Pewnie kiero jakis, ten
J.F. . Tak se patrze i patrze jak nawija makaron na uszy:
> https://zapytania.oi.ufg.pl/zpp/login.do
>
> Jesli pamietasz nr rejestracyjny - w pol godziny powinienes wyrobic.
Ooo...mily adresik...numer rejstarcyjny do ustalenia - koles mieszka w tym
samym budynku.
>>> Albo sie z nabywca umowisz ze nie bedzie naprawial do czasu
>>> zakonczenia sprawy (pare miesiecy) i udostepni auto do ogledzin.
>>Z tym moze byc klopot...
>
> jesli kupi jutro zarysowane to moze mu nie zalezy tak bardzo na
> wygladzie.
Oby ;-) ale zdaje sie, ze musze to przelozyc do czasu ogledzin szkody :/
>>> sprzedac, wypisac na umowie zarysowane elementy, wyciagnac cennik
>>> eurotaxu, i domagac sie odszkodowania w wysokosci roznicy ceny
>>> rzeczywistej od rynkowej z cennika :-)
>>Ale to sprawa cywilna...pewnie da sie ale czas, czas, czas....
>
> Nie, to tylko wniosek/odwolanie do ubezpieczyciela :-)
> Jesli sie okaze ze kwota podobna jakby mieli zaplacic za malowanie, to
> moze nie beda sprawiali klopotow.
>
> Tak czy inaczej - masz prosta podstawe do wyceny szkody - rzeczywista
> utrata wartosci :-)
...od wartosci rynkowej...juz to przechodzilem kiedys...z tego jakies 10%
wartosci przedmiotu.
--
Dman-666
6A13 z bombom LPG, Stolec