-
31. Data: 2020-04-21 19:12:43
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Cezary Grądys napisał:
> Ubecji niezbyt sprawnie szło lokalizowanie nadających na UKFie, więc
> o czym tu gadać. Jak ktoś nie gadał anty, lub z dużą mocą, to dawali
> spokój. Przynajmniej w 1 połowie lat 80.
W latach 80 to już była taka kaberotowa komuna, z jednym mocnym akcentem
stanu wojennego. Zanim się zaczął, to w Warszawie regularnie nadawały
(głównie Saska Kępa i Grochów, choć jeden adres koło pl. Dzierżyńskiego)
pirackie nadajniki UKF z muzyką do słuchania. Potem korzystając dokładnie
z *tej samej* techniki nadawało Radio "S" (długo by o tym mówić, a już
zwłaszcza o pewnym ś.p. senatorze, któremu się ubzdurało, że sam był
niemal ojcem dyrektorem).
W każdym razie ubecja w końcu już nawet nie próbowała tego namierzać.
Ja się kroił jakiś 3 Maja, to po Warszawie rozjeżdżały się gaziki z
antenami na wysięgnikach teleskopowych i szczenie wypełniały całe
pasmo UKF, że już nic więcej nie dało się wcisnąć. A muzę ci ubole
zapodawali taką, że nawet redaktorzy Trójki mogli zazdrościć.
--
Jarek
-
32. Data: 2020-04-21 19:12:51
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 21.04.2020 o 18:55, J.F. pisze:
>
> Ale ... ktore to radia z KF w okolicach 1980 ?
> Wiekszosc juz chyba tranzystorowych, i raczej bez KF.
>
> Jeden tuner radmora byl, tak nie bardzo wiadomo po co, ale tani w pewnym
> momencie :-)
>
Ja miałem TSH 110, w 1985-6 pracowałem w ZURT, większość z tych co
ludzie przynosili miała krótkie. Ślazaków dużo sie trafiało, ruskie
Vefy, nie pamiętam tak typów, ale to jeszcze nie ten czas, że brak
krótkich. Nawet jak już ta tendencja wchodziła, to przecież te wcześniej
wyprodukowane się długo eksploatowało. Do dziś pamiętam, że w radiach
ślązakopodobnych najważniejszy był klucz nasadowy 5 żeby go wyjąć z
obudowy. Ogólnie nie było problemów ze sprzętem do słuchania
imperialistów.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
33. Data: 2020-04-21 19:13:06
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 21.04.2020 o 19:02, J.F. pisze:
> A nie wiem - nie byly radzieckim zwyczajem - po wojsku ?
Nie.
> Zreszta po studiach tez wojsko.
2-3-miesięczny obóz - to było coś w ogóle nieporównywalnego do 2 lat
dla zwykłych rekrutów.
MJ
-
34. Data: 2020-04-21 19:23:55
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: RadoslawF <r...@g...com>
W dniu 2020-04-21 o 19:13, Michal Jankowski pisze:
>> A nie wiem - nie byly radzieckim zwyczajem - po wojsku ?
>
> Nie.
>
>> Zreszta po studiach tez wojsko.
>
> 2-3-miesięczny obóz - to było coś w ogóle nieporównywalnego do 2 lat
> dla zwykłych rekrutów.
Tak dobrze to tylko jak miałeś dobrą uczelnię na której mogłeś
wojsko odrobić miesięcznymi (co roku w wakacje) ćwiczeniami.
Plus wykłady przysposobienia wojskowego w czasie roku.
Jak nie, to brali na rok w randze bażanta (podchorążego).
Pozdrawiam
-
35. Data: 2020-04-21 19:28:33
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Cezary Grądys napisał:
>> Poprzednia komuna była porąbana i niespójna w działaniach w stopniu nie
>> mniejszym niż obecna. Nikt chyba dobrze nie wiedział, po co te krótkie
>> fale w radioodbiorniku, skoro poza RWE i Głosem Ameryki niczego do
>> słuchania tam nie było.
>
> Też mnie to zawsze zastanawiało, w każdym sklepie RTV można było nabyć
> odbiornik, który te nieprawomyślne stacje odbierał. Oficjalnie zakazu
> słuchania nie było. Na pewno pod koniec lat 70 już nikt się nie krył
> ze słuchaniem, może jacyś towarzysze, ale raczej wyżsi.
Na przełomie lat 70/80 krążyło też mnóstwo nieprawomyślnej muzyki (tej
z tekstem) nagrywanej na magnetofony na koncertach, a potem wielokrotnie
powielanej z taśmy na taśmę. Zatem przeważnie mało co było słychać. Do
mnie w 1981 roku dotały kasety o jakości "żyleta". Dostawca zapewniał
(a wiem, że nie kłamał), że to wprost z kolekcji setketarza X, który
uwielbia ten gatunek i sam chętnie w domu słucha. Więc ubecja zawsze
daje mu świeży towar. Nazwisko X pamiętam dobrze, teraz sprawdziłem
funkcje w Wiki -- we współczesnej nomenklaturze odpowiednikiem może być,
bo ja wiem, Suski.
--
Jarek
-
36. Data: 2020-04-21 19:51:44
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 21.04.2020 o 18:55, J.F. pisze:
>
> Ale ... ktore to radia z KF w okolicach 1980 ?
"Wszystkie"? Stacjonarne to chyba naprawdę wszystkie, a przenośne to
tylko jakieś radiokasetowce czy gówniane kieszonkowce kojarzę bez
krótkich...
W 1980 jako nagrodę za Olimpiadę Fizyczną dostałem to:
https://oldradio.pl/foto/M00578YD.jpg
W 1985 kupiłem sobie to:
http://www.rigpix.com/sony/sony_icf7600d.jpg
Ale ja to w ogóle w latach 80. słuchałem BBC World Service (po
angielsku) jako podstawowej stacji plus polskojęzyczne BBC/RWE/RFI/VOA...
MJ
-
37. Data: 2020-04-21 20:01:05
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Michal Jankowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5e9f32b2$0$517$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 21.04.2020 o 18:55, J.F. pisze:
>> Ale ... ktore to radia z KF w okolicach 1980 ?
>"Wszystkie"?
wszystkie to nie ...
>Stacjonarne to chyba naprawdę wszystkie, a przenośne to tylko jakieś
>radiokasetowce czy gówniane kieszonkowce kojarzę bez krótkich...
>W 1980 jako nagrodę za Olimpiadę Fizyczną dostałem to:
>https://oldradio.pl/foto/M00578YD.jpg
Krotkie sa.
A dawalo sie na tym zlapac jakies stacje, czy rozdzielczosc i
stabilnosc nie ta ?
>W 1985 kupiłem sobie to:
>http://www.rigpix.com/sony/sony_icf7600d.jpg
Ale to chyba nawet nie w pewexie.
>Ale ja to w ogóle w latach 80. słuchałem BBC World Service (po
>angielsku) jako podstawowej stacji plus polskojęzyczne
>BBC/RWE/RFI/VOA...
Ja tam wolalem Trójke :-)
J.
-
38. Data: 2020-04-21 20:04:52
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Michal Jankowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5e9f29a5$0$499$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 21.04.2020 o 19:02, J.F. pisze:
>> A nie wiem - nie byly radzieckim zwyczajem - po wojsku ?
>Nie.
>> Zreszta po studiach tez wojsko.
>2-3-miesięczny obóz - to było coś w ogóle nieporównywalnego do 2 lat
>dla zwykłych rekrutów.
Ja tam rok pamietam, ale to w pozniejszych czasach.
J.
-
39. Data: 2020-04-21 20:11:00
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 21.04.2020 o 19:23, RadoslawF pisze:
> Jak nie, to brali na rok w randze bażanta (podchorążego).
To dopiero w latach 80.
Stalinogrodu wtedy już dawno nie było.
MJ
-
40. Data: 2020-04-21 20:11:37
Temat: Re: Spawanie anteną przez grający łuk
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Zreszta po studiach tez wojsko.
>> 2-3-miesięczny obóz - to było coś w ogóle nieporównywalnego
>> do 2 lat dla zwykłych rekrutów.
>
> Ja tam rok pamietam, ale to w pozniejszych czasach.
Trzy lata, jeśli w marynarce.
--
Jarek