Użytkownik "Smutny Indyk" napisał
>> a to ciekawe od lat 90% sprzętu jest produkcji chińskiej,
>> resztę stanowi malezja, Tajwan lub Filipiny,
>>
>> jak rozpoznajesz?
>> japoński sprzęt musi być bardzo stary
>
> Mnie interesuje te 10% wg Twoich szacunków, jakoś większość aparatów z
> wyższej półki jest japońska, a jak ktoś bierze Chińczyka to jego sprawa,
> ja bym tego nie kupił.
> Natomiast cały tani badziew to Chiny, Malezja, Filipiny, Indonezja. Ten
> aparat też na szczęście jest z Japonii, kupuję go i na jakości na pewno
> się nie zawiodę.

Pamiętam jak parę lat temu były boje o to który Nikkor 50/1.8 jest lepszy -
Made in Japan czy Made in Gdzieśtam - obydwa były identycznie plastikowe
(ale porządne) i jakoś nikt nie potrafił wskazać różnic, który jest bardziej
"plastikowszy" oprócz napisu.

Taka postawa - "nie kupuję chińskiego" - jest godna pochwały (Chiny to nie
jest normalny kraj, który powinien być normalnie traktowany na płaszczyźnie
międzynarodowej)), tyle, że na dobrą sprawę może skomplikować życie ponad
dopuszczalne zdrowym rozsądkiem normy.
Ci wielcy (Nikony, Canony czy inni) produkują wszędzie tak samo. Dopóki nie
pójdą na łatwiznę sprzedając brand (vide Lenovo) albo lokując produkcję pod
kątem dostaw na specyficzne, rzekomo niewymagające rynki (vide Dell).

Chęć uniknięcia kłopotów z szajsem można ominać w inny sposób - kupując na
rynkach "lepszych" niż nasz. Ale wtedy i tak zostajesz czasami z produktem
"czajna" w ręku.

adam