Dnia 12-05-2010 o 15:45:04 Tomek <t...@w...pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał
>
>> Troll nie zrozumie, że jak musi zapłacić za jedno żeby dostać drugie,
>> to to drugie nie
>> jest darmowe.
>
> Ale ja nie chciałem darmowych smsów, ani tej płyty DVD do gazety, a
> jednak dostałem.
> Za darmo. Za jedno zapłaciłem, żeby móc dzwonić poza sieć. Tak jak inni
> muszą płacić za abonament lub gazetę, bo lubią czytać.
> Drugie dostałem w prezencie, w gratisie, za free i nie płaciłem za to.

Ktoś tu widocznie nie rozumie, że tak naprawdę NIE MA NICZEGO ZA DARMO i
również nikt nic nie robi bezinteresownie. To normalne w naturze,
przyrodzie i u ssaków. Tylko niektóre ssaki potrafią o rzeczach
oczywistych nie rozmawiać, a tym bardziej rzeczy tak prymitywnie
oczywistych wykorzystywać jako argument. :D

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
- Szukałem, ale nie znalazłem."

do góry

Użytkownik "Piotr M" <x...@x...xx> napisał w wiadomości
news:op.vclink0s13q3bq@piotr-asus...
Dnia 12-05-2010 o 15:45:04 Tomek <t...@w...pl> napisał(a):

>Ktoś tu widocznie nie rozumie, że tak naprawdę NIE MA NICZEGO ZA DARMO i
>również nikt nic nie robi bezinteresownie. To normalne w naturze,

Tu si enei do konca z Toba zgodze.
Z obiektywnego, statystycznego punktu widzenia to faktycznie nie ma nic za
darmo - bo ktos dajac cos , oczekuje czegos w zamian.

Np. przy degustacjach w superkarkecie sprzedawca oczekuje, ze zacheceni
konsumenci kupia wiecej rowaru i zyski pzwola na pokrycie kosztow
udostepnionego do degustacji towaru.

Z punktu widzenia *pojedynczego* *bioracego* jednak moze byc cos za darmo,
Jesli degustujac to i owo "nazre" sie do syta a niczego nie kupie, to sie
najadlem za darmo. Inni sie obkupili i niejako zaplacili za moje obzarstwo -
czyniac dla sprzedawcy caly proceder oplacalnym, ale wydatki tych "innych"
nie maja z moim portfelem nic wspolnego - ja mialem zarcie za darmo.

Pozdrawiam
SDD

do góry

Dnia 12-05-2010 o 18:32:43 SDD <s...@t...pl> napisał(a):

> Np. przy degustacjach w superkarkecie sprzedawca oczekuje, ze zacheceni
> konsumenci kupia wiecej rowaru i zyski pzwola na pokrycie kosztow
> udostepnionego do degustacji towaru.

Sprzedawca nie ponosi kosztów promocji. Sprzedawca (handlowiec) tylko ma
zyski. Albo z większej sprzedaży produktu, albo stricte kasy (towar) z
tytułu wynajęcia powierzchni sklepu.

> Z punktu widzenia *pojedynczego* *bioracego* jednak moze byc cos za
> darmo,
> Jesli degustujac to i owo "nazre" sie do syta a niczego nie kupie, to sie
> najadlem za darmo. Inni sie obkupili i niejako zaplacili za moje
> obzarstwo -
> czyniac dla sprzedawcy caly proceder oplacalnym, ale wydatki tych
> "innych"
> nie maja z moim portfelem nic wspolnego - ja mialem zarcie za darmo.

Niby może być, ale tylko niby. Promocja (degustacja) to koszt producenta.
Marża na produktach to część kosztów.

Także gdy taki Kowalski zdegustuje 1 kosteczkę chlebka z tym promowanym
pasztetem, to przynajmniej coś z tego ma. A jak zje kilko to ma coś
więcej. Bo inaczej producent traktuje go marżą i nic z tego nie ma :) A
nawet choćby nigdy w życiu, nie kupiłby tej pasztetowej (w co wątpię), to
bliscy kupią, także z jednej kasy pójdzie. A nawet gdyby oni nigdy tej
pasztetowej nie kupili, to kupią coś innego od tego producenta. Bo tu
jeszcze jedno powiedzenie jest odpowiednie - w przyrodzie nic nie ginie.
Bo kto za to płaci? Kowalski bezpośrednio nie zapłaci za kilogram
pasztetówy zżartej na promocji. Zapłaci później albo zapłaci pośrednio.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
- Szukałem, ale nie znalazłem."

do góry

Użytkownik "Piotr M" <x...@x...xx> napisał w wiadomości
news:op.vclq4vl913q3bq@piotr-asus...
Dnia 12-05-2010 o 18:32:43 SDD <s...@t...pl> napisał(a):

>jeszcze jedno powiedzenie jest odpowiednie - w przyrodzie nic nie ginie.

To jest tak naprawde klucz do tego wszystkiego.
Ale rozumiane w szerszym sensie. Tak naprawde to z calosciowego punktu
widzenia w gospdoarce nie ma kosztow. Jest tylko przeplyw pieniedzy. Czyjs
koszt jest czyims przychodem. Czyjs wydatek jest czyims wplywem.
Placac za darmowe SMS-y ponosze koszt i wydatek, ale zarabia operator, jego
dostawcy i podwykonawcy. Kreci sie gospodarka. Inni operatorzy obnizaja
swoje stawki, przez co do mnie, co Ciebie, dzwoni wiecej Klientow - wiecej
zarabiamy - i tak dalej i tak dalej i tak dalej.

Pozdrawiam
SDD

do góry

Dnia 12-05-2010 o 19:15:47 SDD <s...@t...pl> napisał(a):

> To jest tak naprawde klucz do tego wszystkiego.
> Ale rozumiane w szerszym sensie. Tak naprawde to z calosciowego punktu
> widzenia w gospdoarce nie ma kosztow.

A zużycia energii, etc? Ale nieważne nieważne.

Jest tylko przeplyw pieniedzy.
> Czyjs
> koszt jest czyims przychodem. Czyjs wydatek jest czyims wplywem.
> Placac za darmowe SMS-y ponosze koszt i wydatek, ale zarabia operator,
> jego
> dostawcy i podwykonawcy. Kreci sie gospodarka. Inni operatorzy obnizaja
> swoje stawki, przez co do mnie, co Ciebie, dzwoni wiecej Klientow -
> wiecej
> zarabiamy - i tak dalej i tak dalej i tak dalej.

No dokładnie. I jak ktoś tego nie rozumie to ja już nie wiem :D

I taki Play daje nam darmowe smsy i ten kto chce może je mieć (jak ten
Kowalski co chociaż ma coś z tego "przepływu pieniędzy", bo się naje
pasztetowej na degustacji). A ten kto tych darmowych smsów nie ma, może
tylko się obejść smakiem tej pasztetowej. A tam tylko pasztetowej. To cały
codzienny katering z dostawą do domu, za darmochę.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
- Szukałem, ale nie znalazłem."

do góry

Użytkownik "Tomek" <t...@w...pl>

>>> IM po prostu żal dupę ściska, że MY mamy coś za darmo,
>>
>> Głupotę macie za darmo i tyle
>
> Posłuchaj krzykaczu.

Spadaj na drzewo pajacu

do góry

Użytkownik "SDD" <s...@t...pl>

>
> Z punktu widzenia *pojedynczego* *bioracego* jednak moze byc cos za darmo,
> Jesli degustujac to i owo "nazre" sie do syta a niczego nie kupie, to sie
> najadlem za darmo. Inni sie obkupili i niejako zaplacili za moje
> obzarstwo - czyniac dla sprzedawcy caly proceder oplacalnym, ale wydatki
> tych "innych" nie maja z moim portfelem nic wspolnego - ja mialem zarcie
> za darmo.

Tak, ale ... tu chodzi o twoje wydatki. Te 30zł Ty wydajesz a nie inni.

do góry

Użytkownik "niusy.pl" <f...@o...pl.invalid> napisał

> Tak, ale ... tu chodzi o twoje wydatki. Te 30zł Ty wydajesz a nie inni.

No wydaje, na połączenia poza sieć, zgodnie z cennikiem, w/g którego płacą
wszyscy. A to, że dodatkowo dostał 1000 smsów i nielimitowane rozmowy w sieci,
to chyba nie twój problem. Chyba, że nadal dupę ściska, że można coś dostać ZA
DARMO.

do góry

Użytkownik "Tomek" <t...@w...pl>
>
>> Tak, ale ... tu chodzi o twoje wydatki. Te 30zł Ty wydajesz a nie inni.
>
> No wydaje, na połączenia poza sieć, zgodnie z cennikiem, w/g którego płacą
> wszyscy. A to, że dodatkowo dostał 1000 smsów i nielimitowane rozmowy w
> sieci, to chyba nie twój problem. Chyba, że nadal dupę ściska, że można
> coś dostać ZA DARMO.

Na SMSy, bo bez wydania ich nie ma. Wszystko co może to je wysłać lub ich
nie wysłać, ale żeby mieć możliwość musi zapłacić. Tobie wydaje się, że za
coś innego, a operator dobrze wie co robi. Tyle tłumaczenia głupkowatych
wywodów na temat darmowości tego, co jest darmowe tylko z nazwy.

do góry

Użytkownik "niusy.pl" <f...@o...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:hsglas$iiq$1@news.net.icm.edu.pl...


> Na SMSy, bo bez wydania ich nie ma. Wszystko co może to je wysłać lub ich

Nie na SMSy, gdyz nie w tym celu bylo wykonane doladowanie.
Doladowanie bylo na polaczenia poza siec.
SMSy pojawily sie przy okazji.
Potrzeba ich posiadanai nie byla przyczyna, impulsem, wydania pieneidzy na
doladowanie - naprawde tak trudno to zrozumiec?

Pozdrawiam
SDD

do góry