Użytkownik "to" <t...@x...abc> napisał w wiadomości
news:4ed64341$0$8440$65785112@news.neostrada.pl...
>> Wiesz istnieją obiekty po których nawet 2 promili nie widać... robie 5
>> razy test bo nie wierze... mimo wszystko całkowicie normalnie się nie
>> zachowują, taki jeden niewyglądający próbował już kiedyś wejść w
>> ściane... może więc dlatego. Bywają też naćpani, po których też wiele
>> nie widać... jadą prosto a nie zygzakiem.
>
> Wolę pijanego czy naćpanego co jedzie normalnie, niż trzeźwego, co jedzie
> jak debil. Ale oczywiście łatwiej stanąć z alkomacikiem i zrobić korek na
> pół miasta, żeby złapać dwóch nietrzeźwych, niż pojeździć trochę po
> drogach i zatrzymać kilku wyprzedzających na czołówkę itp.

Taki pijany / naćpany co jedzie normalnie, może ci nagle wjechać na czołówkę...
bo to że jedzie na pamięć - a zwykle tak jest gdy jadą oni idealnie :P - oznacza
że cię po prostu nie zauważy... mamy takich przypadków sporo, bo takiego co
jedzie na pamięć w stanie w którym ledwo wie jak się nazywa, troche trudno
łapnąć. Stąd wyrywkowe kontrole, bo ktoś taki jest niebezpieczny. Choćby dlatego
że oni zwykle ignorują zmieniające się światła, inne pojazdy i pieszych... a że
jadą prosto... no cóż.

WhiteD

do góry

W dniu 2011-11-30 20:25, WhiteD pisze:

>> - jadą na długich/przeciwmgielnych bez powodu
>> - jadą jak cyklopy (jedno światło sprawne)
>> - jadą z jednym światłem ustawionym w niebo a drugim w pobocze
>
> O ile mi wiadomo to takich kontrolują, to że ty nie widziałeś nie znaczy
> że coś takiego nie ma miejsca :P

No to słabo im to idzie, prawdę mówiąc.

--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...wp.pl
Green Trafic 140 dCi

do góry

On 11/29/2011 07:48 PM, Jacek wrote:
> Parę dni temu w Trójce słyszałem (byłem wtedy w pracy i nie pamiętam
> dokładnie) jak redaktor dowiedział się paru ciekawych rzeczy od
> policjanta biorącego udział w zabezpieczaniu W-wy 11 listopada.
> Było tam m.in. o tym, że w takich akcjach najlepiej dać się szybko
> trafić w hełm "tak, żeby pleksa pękła" i potem na ziemię i do szpitala i
> już jest spokój i już bezpiecznie.
> Potem było mniej więcej coś takiego, że: "każdy rozsądny policjant
> postara się o chorobowe na Euro 2012".
>
> Jeżeli takich mamy policjantów to duma mnie wprost rozpiera :-(
> Swoją drogą ciekawe, czy takich rannych w "pękniętą pleksę" też
> policzono i wymieniono potem w mediach?
> Jacek

Pisałem ostatnio, że policjanci to też ludzie.

A co Ty byś zrobił, jak byś wiedział, że danego dnia jak pójdziesz
do pracy, to możesz dostać w ryj od gości z Anglii? A mogą tobie
wybić oko, połamać ręce i nogi. I do tego niewiele możesz zrobić,
bo prawa człowieka, demokracja i inne takie bzdury.

Ja bym brał chorobowe. Jak byłbym policjantem z Warszawy.

Gdyby policja z Częstochowy zabezpieczała 11 listopada, to nie było
by żadnych problemów. Jak jest mecz na stadionie w Chorzowie i dany
sektor zabezpiecza Policja z Częstochowy, to tam wszyscy siedzą jak
trusie. Bo chłopaki z Cz-wy się nie pierdolą, tylko biorą pałę i walą
gdzie popadnie. Aż się spocą. A te pizdy z Warszawy bali się podpaść
bo do Ministra MSWiA blisko, a tam to właśnie prawa człowieka
i demokracja. A policja jest od tego, żę jak ktoś rozrabia w mieście
to ma dostać wpierdol. I tyle.

do góry

On 11/30/2011 03:52 PM, to wrote:
> begin WhiteD
>
>> Wiesz istnieją obiekty po których nawet 2 promili nie widać... robie 5
>> razy test bo nie wierze... mimo wszystko całkowicie normalnie się nie
>> zachowują, taki jeden niewyglądający próbował już kiedyś wejść w
>> ściane... może więc dlatego. Bywają też naćpani, po których też wiele
>> nie widać... jadą prosto a nie zygzakiem.
>
> Wolę pijanego czy naćpanego co jedzie normalnie, niż trzeźwego, co jedzie
> jak debil. Ale oczywiście łatwiej stanąć z alkomacikiem i zrobić korek na
> pół miasta, żeby złapać dwóch nietrzeźwych, niż pojeździć trochę po
> drogach i zatrzymać kilku wyprzedzających na czołówkę itp.
>

Czasem kierowca we wieku 80 lat jedzie jak pijany, bo tak się czuje
Czasem kierowca całkowicie nie wyspany i skrajnie zmęczony jedzie
jak pijany, bo tak się czuje. Nie należy generalizować.

do góry

begin WhiteD

> Taki pijany / naćpany co jedzie normalnie, może ci nagle wjechać na
> czołówkę... bo to że jedzie na pamięć - a zwykle tak jest gdy jadą oni
> idealnie :P - oznacza że cię po prostu nie zauważy...

Dokładnie to samo robią trzeźwi.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

begin WhiteD

> O ile mi wiadomo to takich kontrolują, to że ty nie widziałeś nie znaczy
> że coś takiego nie ma miejsca :P

Tylko, że jakoś bez problemu można zobaczyć patrole suszarkowe kimające
ciągle w tych samych, bezsensownych miejscach. To pokazuje pewne
proporcje.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

begin WhiteD

> Tylko niestety spora część kierowców nawet po pijaku / naćpanym będąc
> jedzie sobie zupełnie normalnie. Jakiś procent pewnie jedzie zygzakiem,
> choć zygzakiem jeźdzą też i ci trzeźwi. Zwłaszcza zimą kiedy jest ślisko
> :P A to że taki pijany / naćpany jedzie całkiem normalnie nie znaczy że
> nie zrobi nagle czegoś głupiego... np. nie właduje się w czyjś samochód
> bo mu się coś.

Trzeźwy też zwykle jedzie całkiem normalnie, a nagle robi coś głupiego.
Ciekawe, czy ktoś zrobił badania np. trzeźwy vs. pijany, ale przy
założeniu, że pijany jedzie zgodnie z przepisami, żeby się nie wychylać i
się na jeździe skupia, a trzeźwy dorzuca "standardowe" 20 km/h i rozmawia
przez telefon.

> Rozumiem że obserwujesz ich tak dokładnie że wiesz doskonale co robi
> każdy patrol przez cały dzień... świetnie bo nawet ja takiego rozeznania
> nie mam :P

Jeżdżę samochodem to widzę co robią. Albo suszą w głupich miejscach albo
są w ruchu i wtedy prawie zawsze łamią przepisy tak jak wszyscy wokół.
Przypominam sobie JEDEN przypadek, kiedy widziałem drogówkę robiącą coś
pożytecznego -- zawrócili za gościem, który przejechał przez skrzyżowanie
z dużą prędkością na ewidentnie czerwonym świetle. To było jakieś dwa
lata temu.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

W dniu 2011-11-30 20:53, to pisze:
(...)
> Jeżdżę samochodem to widzę co robią.

Mało jeździsz, co widać. Zresztą już wcześniej pokazałeś, że o
lokalizacjach o których pisałeś, masz niewielkie pojęcie.

> Albo suszą w głupich miejscach albo
> są w ruchu i wtedy prawie zawsze łamią przepisy tak jak wszyscy wokół.

Tak, jasne.

> Przypominam sobie JEDEN przypadek, kiedy widziałem drogówkę robiącą coś
> pożytecznego -- zawrócili za gościem, który przejechał przez skrzyżowanie
> z dużą prędkością na ewidentnie czerwonym świetle. To było jakieś dwa
> lata temu.

No popatrz, a ja na Puławskiej (którą dawałeś za przykład) widuję
regularne akcje policji i to nawet nie drogówki.

do góry

W dniu 30-11-2011 20:53, to pisze:

> Jeżdżę samochodem to widzę co robią. Albo suszą w głupich miejscach albo
> są w ruchu i wtedy prawie zawsze łamią przepisy tak jak wszyscy wokół.

Swoją drogą, ciekawie wydaje kasę nasza policja. Swego czasu dzwoniliśmy
z Futrzakiem na policję jak dresy rzucały butelkami na chodnik i
jezdnię. Policja uprzedziła przez tel. że nie mogą od razu
zainterweniować gdyż "mają aktualnie jeden radiowóz, który akurat jest
na innej interwencji". Biedni są, kasy nie mają na radiowozy, ale na
szybkie "nieoklejone" furki z VR i ekipy do nich zawsze się jakoś
wyskrobie...


--
Paweł

do góry

W dniu 2011-11-30 21:10, DoQ pisze:
> W dniu 30-11-2011 20:53, to pisze:
>
>> Jeżdżę samochodem to widzę co robią. Albo suszą w głupich miejscach albo
>> są w ruchu i wtedy prawie zawsze łamią przepisy tak jak wszyscy wokół.
>
> Swoją drogą, ciekawie wydaje kasę nasza policja. Swego czasu dzwoniliśmy
> z Futrzakiem na policję jak dresy rzucały butelkami na chodnik i
> jezdnię. Policja uprzedziła przez tel. że nie mogą od razu
> zainterweniować gdyż "mają aktualnie jeden radiowóz, który akurat jest
> na innej interwencji".

Jednak dość szybko przyjechali. Owszem, interwencja może nie była
idealna, ale życzyłbym sobie, by choć tak reagowali jak wtedy.

> Biedni są, kasy nie mają na radiowozy, ale na
> szybkie "nieoklejone" furki z VR i ekipy do nich zawsze się jakoś
> wyskrobie...

Nie narzekam - te "furki z VR" są potrzebne. Potrzebna jest też zmiana
podejścia - tak ze strony wielu "obywateli" jak i ze strony
funkcjonariuszy. Ewolucja postępuje.

do góry