eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodySerwisowanie auta.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 21. Data: 2010-08-19 07:17:02
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: Artur Frydel <a...@g...com>

    Day Wed, 18 Aug 2010 19:36:47 +0200, waperr wrote:

    >
    > PS
    > w przypadku takiego Mondka sprawdź:
    > - zaciski tylnego hamulca (działanie ręcznego)
    > - dolne ranty drzwi, często są pordzewiałe
    > - elektrykę (otwieranie bagarznika z kabiny, centralny zamek, elektryczne
    > szyby i lusterka)
    > oczywiście inne rzeczy też trzeba sprawdzić :))
    >
    > Poza tym fajne autko i komfortowe, dobrze trzyma się drogi.

    Dzieki za uwagi. Jakie odczucia masz jezdzac dwulitrowym TDDi? Jak sprawowal
    sie w zimie?
    Ja wlasnie zastanawiam sie nad wyborem silnika; dwulitrowa benzyna lub TDDi.
    Chcialbym benzyne, ale widze ze podaz jest wzglednie mala, to moze byc
    problem ze znalezieniem odpowiedniego egzemplarza. Rozwazam zakup TDDi, bo
    zwiekszony halas (w stosunku do TDCi)nie jest dla mnie ogromnym problemem.
    Mam tylko watpliwosci co do mocy takiego TDDi. Jezdziles obciazonym autem?
    Tzn; full zaloga plus jakies bagaze z tylu. Jak zbiera sie tak obciazony
    Mondek?

    --
    Artur 'bzyk' Frydel
    Gdzie kucharek sześć, tam wióry lecą.


  • 22. Data: 2010-08-19 07:22:23
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: Artur Frydel <a...@g...com>

    Day Wed, 18 Aug 2010 19:16:28 +0200, Tomasz Pyra wrote:

    >
    > Jeżeli chodzi o mechanikę, blachy itp., to sprawdzą się ci starzy
    > mechanicy - w tej kwestii niewiele się zmienia w samochodach.
    > Gorzej z elektroniką, bo tu kogoś kto ma chociaż podstawową wiedzę o tym
    > jak działa silnik w warsztatach samochodowych ciężko spotkać.
    >

    Dzieki za uwagi. Szkoda ze ta "stara szkola" mechanikow tak boi sie
    komputera.
    BTW Czy to naprawde jest taka magiczna granica, ten rok 2000? W ubieglym
    wieku auta byly jeszcze normalne, a po 2tysiecznym roku trzeba z naprawa
    jezdzic do ZURITu?

    ech.. Szkoda ze nie mozna teleportowac sie do 1995 i kupic sobie takiego np.
    Merca W124, a potem wrocic z nowym egzemplarzem :)

    --
    Artur 'bzyk' Frydel
    Why is it when we talk to God we are praying but when he talks
    to us we are crazy?


  • 23. Data: 2010-08-19 07:36:54
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: z <z...@g...pl>

    Artur Frydel pisze:

    > Dzieki za uwagi. Szkoda ze ta "stara szkola" mechanikow tak boi sie
    > komputera.
    > BTW Czy to naprawde jest taka magiczna granica, ten rok 2000? W ubieglym
    > wieku auta byly jeszcze normalne, a po 2tysiecznym roku trzeba z naprawa
    > jezdzic do ZURITu?

    No tak mniej więcej :-)
    Samochody z przed w zakupie mają jeszcze niższą cenę przez to że to w
    tamtym wieku wyprodukowane. :-)
    Kalkulacja robi się dużo lepsza a jakość nie gorsza.
    Moje spostrzeżenia potwierdziło kilku znajomych w tym mechanicy.
    Nie słuchałem się ich i teraz żałuję.
    Też myślałem że są starej daty i boją się komputerów

    z


  • 24. Data: 2010-08-19 09:42:26
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Artur Frydel pisze:
    > Day Wed, 18 Aug 2010 19:16:28 +0200, Tomasz Pyra wrote:
    >
    >> Jeżeli chodzi o mechanikę, blachy itp., to sprawdzą się ci starzy
    >> mechanicy - w tej kwestii niewiele się zmienia w samochodach.
    >> Gorzej z elektroniką, bo tu kogoś kto ma chociaż podstawową wiedzę o tym
    >> jak działa silnik w warsztatach samochodowych ciężko spotkać.
    >>
    >
    > Dzieki za uwagi. Szkoda ze ta "stara szkola" mechanikow tak boi sie
    > komputera.
    > BTW Czy to naprawde jest taka magiczna granica, ten rok 2000? W ubieglym
    > wieku auta byly jeszcze normalne, a po 2tysiecznym roku trzeba z naprawa
    > jezdzic do ZURITu?

    To się bierze z kolejnych norm EURO na które producenci reagowali
    wprowadzeniem MPI, pierwszej a potem drugiej sondy itd.

    Jeżeli chodzi o diesle to z kolei jest czas kiedy zaczęło wzrastać ich
    wyżyłowanie co przekłada się z kolei na padającą mechanikę (turbiny,
    wtryski, pompy).

    To też znowu nie są żadne kosmosy, bo ani tych czujników nie ma znowu
    tak ogromnie wiele, ani zasada działania nie jest inna niż w jakimś SPI
    z sondą lambda i czujnikiem MAP.

    I z tamtymi samochodami też są takie same problemy jak z nowymi, a
    spowodowane głównie niekumacją diagnostów.


  • 25. Data: 2010-08-19 09:55:49
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: z <z...@g...pl>

    Tomasz Pyra pisze:

    > I z tamtymi samochodami też są takie same problemy jak z nowymi, a
    > spowodowane głównie niekumacją diagnostów.

    Rozumiem że potwierdzasz że łatwiej nie jest ale za to drożej.

    z


  • 26. Data: 2010-08-19 10:18:49
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: "Adam Szewczak" <horses_usuń@poczta.onet.pl>



    Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:i4gjdb$ih6$...@i...gazeta.pl...
    > Adam Szewczak pisze:
    > Z takich nieco archaicznych samochodow to mozna kupic nowa Lade
    >> Kaline, albo jeszcze bardziej hardkorowo - 111 :) ogladalem i w Lodzi na
    >> celnym stoja nowki sztuki :D
    >
    > Masz jakieś porównanie? Jeździłeś Sandero?
    > Myślisz że będzie dużo gorzej niż w Corsie B 97r. (taki mój punkt
    > odniesienia - normalny samochód)
    >
    > z
    >
    > PS. Można przecież i do Żuka porównywać. Takie właśnie miałem skojarzenie
    > zachowania się tylnej sztywnej belki w Almerze 2003 r. :-)

    Niestety sandero nie jezdzilem, Kalina chwile. Mnie osobiscie sie podoba
    ten samochod. Silnik zwykly 8v na wtrysku Bosha. W srodku nic nie skrzypi,
    wykonanie nawet przyzwoite. Napewno dla mnie na plus byla kolorystyka
    wnetrza i materialy. Poprostu jak za te pieniadze to samochod jest bardzo
    fajny.

    PZDr
    Adam


  • 27. Data: 2010-08-19 11:07:03
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 19 Aug 2010 09:42:26 +0200, Tomasz Pyra wrote:
    >Artur Frydel pisze:
    >> BTW Czy to naprawde jest taka magiczna granica, ten rok 2000? W ubieglym
    >> wieku auta byly jeszcze normalne, a po 2tysiecznym roku trzeba z naprawa
    >> jezdzic do ZURITu?
    >
    >To się bierze z kolejnych norm EURO na które producenci reagowali
    >wprowadzeniem MPI, pierwszej a potem drugiej sondy itd.

    Ale to sie zaczelo przeciez wczesniej - mniej wiecej od 1990 roku
    zaczela sie era elektronicznego wtrysku, dalej tylko skomplikowanie
    roslo.

    >I z tamtymi samochodami też są takie same problemy jak z nowymi, a
    >spowodowane głównie niekumacją diagnostów.

    Nie tylko kumacja, ale tez odpowiedni sprzet .. komputerowy i
    oprogramowanie. Ktore swoje kosztuje.

    J.



  • 28. Data: 2010-08-19 23:49:49
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    z pisze:
    > Tomasz Pyra pisze:
    >
    >> I z tamtymi samochodami też są takie same problemy jak z nowymi, a
    >> spowodowane głównie niekumacją diagnostów.
    >
    > Rozumiem że potwierdzasz że łatwiej nie jest ale za to drożej.

    Niby tak, z drugiej strony mając samochód kilkuletni masz spore szanse
    że będzie lał paliwo i jeździł.
    Mając samochód nastoletni masz spore szanse że będziesz odwiedzał
    warsztaty i płacił.

    Mimo wszystko uważam że w średnim rozrachunku samochód im starszy tym
    droższy w utrzymaniu.
    Oczywiście to raczej wygląda tak że w starociu będziesz miesiąc w
    miesiąc zostawiał np. 200zł w warsztacie, a w samochodzie nowszym raz na
    trzy lata padnie coś wartego 2000zł.

    Średnia wskazuje że taniej eksploatować nowy, ale z drugiej strony
    zazwyczaj łatwiej co miesiąc wyciągnąć 200zł niż raz na 3 lata 2000zł.


  • 29. Data: 2010-08-20 10:15:19
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: z <z...@g...pl>

    Tomasz Pyra pisze:

    > Niby tak, z drugiej strony mając samochód kilkuletni masz spore szanse
    > że będzie lał paliwo i jeździł.
    > Mając samochód nastoletni masz spore szanse że będziesz odwiedzał
    > warsztaty i płacił.

    Może 3 - 5 letni to tak
    Ale 7-15 letni to jeden karabin i popsuć może się już wszystko.
    Dlatego moja rada do wątkotwórcy żeby nie zamieniał siekierki na kijek
    przepłacając kupę szmalu. Nie patrzy na stan techniczny a nie na rocznik.

    >
    > Mimo wszystko uważam że w średnim rozrachunku samochód im starszy tym
    > droższy w utrzymaniu.
    > Oczywiście to raczej wygląda tak że w starociu będziesz miesiąc w
    > miesiąc zostawiał np. 200zł w warsztacie, a w samochodzie nowszym raz na
    > trzy lata padnie coś wartego 2000zł.
    >
    > Średnia wskazuje że taniej eksploatować nowy, ale z drugiej strony
    > zazwyczaj łatwiej co miesiąc wyciągnąć 200zł niż raz na 3 lata 2000zł.
    >

    Jak już liczymy (bo Kowalski liczy) to cena zakupu jest bardzo ważna.
    Jeśli przykładowo za samochód z 2003 trzeba zapłacić 20 tyś a z rocznika
    97 10-13 tys. i w dodatku nie ma (BO NIE MA) większej pewności,
    komfortu że się dojedzie z miejsca A do B to moim zdaniem nie warto.
    Warto kupić nowy i jeździć 10 lat. Ale to inna bajka :-)


  • 30. Data: 2010-08-29 01:51:11
    Temat: Re: Serwisowanie auta.
    Od: jurson <g...@p...fm>

    > Miałem do czynienia z rocznikiem 97 a teraz z 03.
    > Pod tym względem różnicę widzę na plus dla 97. W 03 może robić trzeba
    > mniej ale koszty tego robienia są dużo wyższe.
    > Oczywiście to tylko moje subiektywna opinia :-)

    No ja tez miałem 1992, 2003 i 2004. I tez ten 1992 był w eksploatacji
    najtańszy. Chociaż u mechanika stał co 2 msc. Ale zazwyczaj cena do
    100PLN. Te nowsze powiedzmy raz na pół roku ale 500 PLN zakładam jako
    punkt wyjścia... Ten 2004 - to mondeo mk3.

    Ale żeby być sprawiedliwym:
    - w tych nowszych robię przegląd z wymianą wszystkiego co okresowo
    wymienione być powinno (poza ASO ale jak instrukcja każe). W starym
    tylko olej i reszta jak już naprawdę nie było wyjścia.
    - Nie jeżdżę aż się urwie - coś się zaczyna dziać to naprawiam.
    - Nie kupuję używanych części
    - Nie drutuję tylko wymieniam

    Teraz wymieniałem silniczek krokowy w mondeo - około 400 PLN. W tym
    starym też padł kiedyś to mechanik ustawił go bez silniczka. Dało się ;)
    Dwa lata tak jeździłem... Katalizator padł - się przebiło. Nawet
    elektryczne szyby były. cztery. Z tego sprawne dwie - z tyłu... I jeśli
    bym to wszystko chciał ponaprawiać to bym podwoił wartość auta :)

    A do autora wątku w kontekście planowanego mondeo mk3. Pod względem
    napraw jest ekonomiczny. Jest dostępna bardzo duża oferta zamienników od
    badziewia do przyzwoitych. Do tego jak ktoś lubi (albo musi) tanie jak
    barszcz części z anglików na allegro... Ogólnie IMO bardzo fajne i
    praktyczne auto.

    Dodatkowo nie ma jeszcze kilku wynalazków które w tym okresie zaczęły
    się masowo pojawiać na rynku. Np. katalizator zintegrowany z kolektorem
    czy elektroniczny potencjometr gazu. To są wynalazki które akurat nic
    konkretnego nie wnoszą z punktu widzenia kierowcy a ewentualna awaria
    jest wielokrotnie droższa niż przy klasycznych rozwiązaniach.

    pozdrawiam,
    jurson

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: