-
31. Data: 2016-12-16 23:36:55
Temat: Autonomiczny (Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...)
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Kris"
> Po prostu dopiero dzisiaj mogą się do tego przyznać i odnieść do
> pieprzenia
> o niesamowitym zagrożeniu.
Pedofil w przedszkolu to też nie zawsze niesamowite zagrożenie. Ale może
kiedyś trafić na np Twojego syna/córkę.
---
A może być trzeźwy ? A trzeźwi ile wypadków powodują ? Może zakazać jednak ?
Po pracy, zmęczeni ? Zakazać ?
Ok, nie można prowadzić własnego samochodu to może niech sam jeździ
http://niusy.pl/@motoryzacja.interia.pl/9w7
Ale czy nam się budżet państwa od niezapłaconych mandatów nie zawali ?
A policjanci nie zaczną pod sejmem palić opon by ich wysłać na wcześniejsze
emerytury z braku zajęcia ?
Nic tylko siąść i płakać
-
32. Data: 2016-12-16 23:41:43
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Kris"
> Jakie to ma znaczenie ? Kontrolowani są trzeźwi kierowcy.
Prawa jazdy np też policja domagać się powinna od tego co do którego ma
podejrzenie że go nie ma?
---
No, każdy człowiek ma prawo do jazdy, tak jak do piechtochodzenia :-)
Chyba, że nie, że powinien mieć dokument uprawniający do chodzenia. Albo np
do przechodzenia przez jezdnę. W końcu to skrzyżowanie z samochodami. :-)
-
33. Data: 2016-12-17 12:30:31
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: Trybun <c...@j...ru>
W dniu 2016-12-16 o 11:27, Artur Miller pisze:
> W dniu 2016-12-16 o 10:07, Trybun pisze:
>> W dniu 2016-12-16 o 09:54, Artur Miller pisze:
>>> W dniu 2016-12-16 o 09:52, Trybun pisze:
>>>>
>>>> Na jakim złodzieju..? Nie każdy do tego stopnia już zbydlęciał że bez
>>>> mrugnięcia okiem będzie poddawał się jakimś upokarzającym czynnościom,
>>>> służącym w praktyce tylko temu żeby policjant miał się czym wykazać że
>>>> na patrolu nie śpi.
>>>>
>>>>
>>>> To walnie w Ciebie w stanie trzeźwym jak świnia, to jakiś powód do
>>>> lepszego samopoczucia?
>>>>
>>>
>>> sugerujesz, ze prawdopodobieństwo walnięcia nie jest związane ze
>>> stanem trzeźwości.
>>>
>>> a.
>>
>>
>> Tylko to że pijani powodujący wypadki to tylko bardzo mały odsetek
>> wszystkich sprawców. Dodam jeszcze to że jestem kierowcą z ponad
>> 30letnim stażem, bywały czasy że przez długi czas nie zdarzało mi się
>> wsiadać za kierownicę "na trzeźwo", i wiesz co - ani obtarcia lakieru.
>> Natomiast po tzw trzeźwemu, tu akurat w takim stanie, w ilości różnych
>> stłuczek mógłbym konkurować z najlepszymi w tej dziedzinie.
>>
>
> bo i pijani stanowią mały odsetek kierujących. policz ile wypadków
> jest na jednostkę, niech to będą "trzeźwe samochodokilometry" i
> "pijane samochodokilometry", wtedy wartości te będą porównywalne.
>
> a.
Czyli uwiesiliśmy się tylko na bardzo małym fragmencie (złej)
organizacji ruchu drogowego w wyniku którego ludzi ginie na drogach
więcej niż na wojnach i jeździmy na ludziach z zamiłowaniem do kieliszka
jak na łysej kobyle?
I sorry, ale to jest tylko twoje gdyby. A co gdyby się okazało że
większość kierowców ma tolerancję na alkohol+kierownica taką jak ja,
tzn. przez ponad trzydzieści lat praktyki po kieliszku ani jednego
obtarcia auta?
-
34. Data: 2016-12-17 12:31:07
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: Trybun <c...@j...ru>
W dniu 2016-12-16 o 20:08, Sebastian Biały pisze:
> On 2016-12-16 11:36, Wiesiaczek wrote:
>>> 30letnim stażem, bywały czasy że przez długi czas nie zdarzało mi się
>>> wsiadać za kierownicę "na trzeźwo", i wiesz co - ani obtarcia lakieru.
>>> Natomiast po tzw trzeźwemu, tu akurat w takim stanie, w ilości różnych
>>> stłuczek mógłbym konkurować z najlepszymi w tej dziedzinie.
>> Ciekawa obserwacja, zupełnie jak u mnie:)
>> Ja mam staż dłuższy i również długie okresy jazdy pod wpływem,
>> codziennie przez wiele miesięcy.
>
> To kto nastepny do spowiedzi? Grupa patrzy jaki kilku pijaczków
> właśnie chwali się swoją głupotą. Co za czasy nastały.
>
Nie przyłączysz się? Pewnie nie praktykowałeś nigdy, bo pan w
telewizorze powiedział ci że po pijaku nie wolno.. Więc nie lepiej
milczeć jak starzy praktycy rozmawiają? A może jednak praktyka przez
Ciebie przemawia - co wsiadłeś za kółko po kieliszku to wypadek?
Mógłbyś zdefiniować wyrażenie "pijaczek"?
-
35. Data: 2016-12-17 12:42:54
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2016-12-17 12:31, Trybun wrote:
> Nie przyłączysz się?
Nie. Nie piję.
> Pewnie nie praktykowałeś nigdy, bo pan w
> telewizorze powiedział ci że po pijaku nie wolno..
Nie. Gdyby pan w telewizji powiedział że wolno tez bym nie pił.
Należenie do klubu zarzyganych i bełkotających pijaczków nigdy mnie nie
pociągało. Do obciągających 3 browary przed zabraniem dziecka ze szkoły
też nie.
> Więc nie lepiej
> milczeć jak starzy praktycy rozmawiają?
Nie. Jesli kilku pijaków, a może już alkocholików, którzy od miesięcy
dzień w dzień pija, należy glośno powiedzieć basta. To nie jest normalne
że ty i twój kolega chlaliscie, jeden z was *codziennie* przez wiele
miesięcy i siadaliście za kółkiem. To patologia. Należy to głośno
powiedzieć publicznie. Możecie też to powiedzieć na spotkaniu AA.
> Mógłbyś zdefiniować wyrażenie "pijaczek"?
Osoba chlająca codziennie przez wiele miesięcy lub osoba której przez
długi czas nie zdarzyło się wsiąć za kółko trzeźwemu [1].
[1] Zakładam że nie jestes aż tak glupi żeby pisać o wsiadaniu za
kółkiem mając na mysli jedną jazde na dwa lata.
-
36. Data: 2016-12-17 12:44:01
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2016-12-17 12:30, Trybun wrote:
> I sorry, ale to jest tylko twoje gdyby. A co gdyby się okazało że
> większość kierowców ma tolerancję na alkohol+kierownica taką jak ja,
> tzn. przez ponad trzydzieści lat praktyki po kieliszku ani jednego
> obtarcia auta?
To się nazywa szczęście. A ludzie którzy nie mieli szczęscia mają kłopot
się wypowiedzieć bo w miejscach odosobnienia nie ma internetu.
-
37. Data: 2016-12-17 13:37:21
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 16.12.2016 o 21:42, t-1 pisze:
> Swoją drogą warto przejrzeć ostatni raport.
> http://www.brd24.pl/spoleczenstwo/stan-bezpieczenstw
a-ruchu-drogowego-2015-publikujemy-raport-rzadu/
>
>
> Może warto zapytać o to Ministerstwo Infrastruktury.
http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,W
ypadki-drogowe-raporty-roczne.html
O... jest rozdział alkohol.
I już w pierwszym akapicie:
"W 2015 roku użytkownicy dróg (kierujący, piesi, pasażerowie) będący pod
działaniem alkoholu uczestniczyli w 3 128 wypadkach drogowych (9,5%
ogółu wypadków), śmierć w nich poniosło 407 osób (13,8% ogółu zabitych),
a 3 564 osoby odniosło obrażenia (9% ogółu rannych).
W porównaniu z rokiem ubiegłym jest to mniej wypadków o 394 (-11,2%),
mniej zabitych o 63 osoby (-13,4%) i mniej osób rannych o 482 (-11,9%)."
Prawie 10% wypadków to alkomaty. Ale uważny czytelnik zauważy, że
dotyczy to... każdego wypadku gdzie alkomat "był zamieszany" - a więc na
przykład taksówki, którą praworządny obywatel wracał po jednym piwie do
domu... Na co komu taka informacja i to na samym początku - nie mam
pojęcia, ale... to kompatybilność wsteczna z poprzednimi paportami, tyle
że tam nie napisali wprost, że chodzi np o paxów - wtedy to robiło
robotę, bo nawet uważni czytelnicy mogli ten niuans przeoczyć;) Następny
niuans, to ze wcale pijany nie znaczy od razu sprawca.
Ale zapamietajmy alko jest "zwiazane" (domyślnie w jakiś negatywny
sposób) w około 10% wypadków 14% trupów i nieco poniżej 10% rannych.
Dalej pierdoły, że najczęściej w soboty i niedziele, w godzinach
wieczornych itd. Aczkolwiek może nie takie pierdoły, bo skoro tak, to
czemu skupiają się na trzeżwych porankach w poniedziałki, skoro
ewidentna nadreprezentacja pijanych wypadków jest w weekendy? Ale to
akurat wszyscy wiedzą.
Dalej są już informację istotniejsze:
"W 2015 roku uczestnicy ruchu będący pod działaniem alkoholu spowodowali
2 211 wypadków (6,7% ogółu), w których zginęło 318 osób (10,8%),
a rannych zostało 2 535 osób (6,4%)"
Z 10% robi się już 6,7% czyli dwie trzecie "zamieszanych" jak zaczynamy
się zastanawiać nad istotną informacją czyli "kto jest sprawcą". Z tych
6,7% ok 76% było kierujacymi pojazdami mechanicznymi - czyli "pijanych"
kierowców (kierowców już bez cudysłowiu) - sprwaców wypadków będzie
jakieś 5%.
Potem piedoły w stylu niedostwosowanie prękości w lecie częsciej niż w
zimę itd - nie odbiega chyba zbytnio od niepijanych.
Dalej nie wiemy ile sprawców miało 0,2 do 0,5 a ile powyżej 0,5 i już
się do końca nie dowiemy - tworzący raport z jakiś powodów uznali tę
informację za nieistotną.
I teraz nowe dane - ilość ujawnionych "pijanych kierowców".
W 2015 roku, w porównaniu z 2014 roku, nastąpił spadek liczby
ujawnionych kierujących
pojazdami pod wpływem alkoholu (w stanie po użyciu oraz w stanie
nietrzeźwości) o 12 207
osób.
Naruszony przepis 2014 r. 2015 r.
Art. 87 § 1 KW 27 648 23 297
Art. 87 § 2 KW 6 982 6 780
Art. 178a § 1 KK 75 598 67 946
87§1a KW 30 975 30 973
Ogółem 141 203 128 996
129 tysięcy pijanych kierowców. I znów uważny czytelnik odpali googla i
posprawdza artykuły:
pierwszy rządek - pojazdy mechaniczne, pod wpływem
drugi - inne, pod wpływem,
trzeci - pojazdy mechaniczne, nietrzeżwy
czwarty - inne, nietrzeżwy.
Tłumacząc na polski czego twórcy raportu z jakiś powodó nie uznali za
stosowne napisać wprost.
1) - ze 129 tysięcy "pijanych kierowców", 54 tysiące (41) to byli
"kierowcy rowerów"
2) - ze na 91 tysięcy "pijanych" kierowców (kierowców już bez
cudzysłowiu) 23 tysiące byłoby trzżwych gdyby dmuchali w Europie
zachodniej.
3) - ze 129 tysięcy "pijanych kierowców" tylko 68 tysiecy (53%!) to
rzeczywiście pijani kierowcy.
Dalej nie wiemy jaki odsetek "pijanych kierowców" jeżdzi na drogach -
pewnie da się wyczaić wygrzebując z różnych źródeł ilośc kontroli i
ilość ujawnioneych, ale po pierwsze mi się nie chce, po drugie wszyscy
celowo bądż kopiując dane od innych mylą "pijanych kierowców" z pijanymi
kierowcami, więc cieżko jakieś wiarygodne dane wyrwać.
To co się rzuca w oczy studiując _oficjalny_ raport , to próba
zakłamania rzeczywistości. Z jednej strony robi się na ten temat osobny
rozdział, z drugiej nie publikuje najbardziej oczywistych danych - o ile
ci pijani kierowcy są bardziej niebezpieczni. Czy to przypadek? Biorąc
pod uwagę, że 10% "pijanych wypadków" zostało 5% pijanych sprawców (a
dalej nie wiemy ile miało mniej niż 0,5), a z ogólnej liczby "pijanych
kierowców" zostało również koło połowy, to sądzę, że przypadek to nie
był, tylko te liczby wcale nie są takie wygodne dla publikujących.
Innymi słowy twierdzę, że mamy tu doczynienia z dość oczywistą
manipulacją statystyką w celu wyolbrzmienia znaczenia problemu "pijanych
kierowców". Jakie są rzeczywiste liczby, togo nie wiem, bo wygląda na
to, że dane te są niechętnie udostępnianie i nigdy w całości, żeby nie
biły po oczach. "a teraz szybko, zanim wszyscy zorientują się, że to bez
sensu:;)
Shrek
-
38. Data: 2016-12-17 14:28:52
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: WS <L...@c...pl>
On Friday, December 16, 2016 at 10:04:14 PM UTC+1, Kris wrote:
> Prawa jazdy np też policja domagać się powinna od tego co do którego ma podejrzenie
że go nie ma?
Dokladnie tak powinno byc. Jesli nie ma sensownie uzasadnionej podstawy do
jakiejkolwiek kontroli, to nie maja prawa zatrzymywac. Prewencyjne, wyrywkowe,
przesiewowe kontrole (czy jak to nazwac) to wymysl totalitarnych systemow. W
normalnych jesli ktos nie daje swoim zachowaniem powodow do interwencji to sie go
nikt nie "czepia".
WS
-
39. Data: 2016-12-17 15:44:02
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: Trybun <c...@j...ru>
W dniu 2016-12-17 o 12:44, Sebastian Biały pisze:
> On 2016-12-17 12:30, Trybun wrote:
>> I sorry, ale to jest tylko twoje gdyby. A co gdyby się okazało że
>> większość kierowców ma tolerancję na alkohol+kierownica taką jak ja,
>> tzn. przez ponad trzydzieści lat praktyki po kieliszku ani jednego
>> obtarcia auta?
>
> To się nazywa szczęście. A ludzie którzy nie mieli szczęscia mają
> kłopot się wypowiedzieć bo w miejscach odosobnienia nie ma internetu.
Wobec tego moje doświadczenia mają dla mnie nie mieć żadnego
doświadczenia? Jednym słowem - mam bez szemrania podporządkowywać się
jakiejś dyktatorskiej łajzie która moim kosztem próbuje szukać dziury w
całym?
-
40. Data: 2016-12-17 15:46:54
Temat: Re: Rutynowa kontrola trzeźwości...
Od: Trybun <c...@j...ru>
W dniu 2016-12-17 o 12:42, Sebastian Biały pisze:
> On 2016-12-17 12:31, Trybun wrote:
>> Nie przyłączysz się?
>
> Nie. Nie piję.
A więc, jeżeli nie chcesz aby ktoś nie nazwał Cię "psem ogrodnika" nie
powinieneś w tej kwestii zajmować zdania.
>
>> Pewnie nie praktykowałeś nigdy, bo pan w
>> telewizorze powiedział ci że po pijaku nie wolno..
>
> Nie. Gdyby pan w telewizji powiedział że wolno tez bym nie pił.
> Należenie do klubu zarzyganych i bełkotających pijaczków nigdy mnie
> nie pociągało. Do obciągających 3 browary przed zabraniem dziecka ze
> szkoły też nie.
I każdy by nie pił skoro alkohol wyraźnie mu nie służy za kierownicą. Ty
jednak próbujesz dyktować innym swój styl podyktowany racjonalnymi
przesłankami, skoro już piszesz że to nie propaganda z telewizora a sam
osobiście doszyłeś do takich a nie innych wniosków.
I tak nawiasem - ja na obecną chwilę też już nie jeżdżę "pod gazem",
nie, nie chodzi o to że boję się spowodować wypadek, bo w takim wypadku
(bojąc sie wypadku) nigdy bym nie bawił się w kierowanie, boję się tylko
że gdyby jakiś trzeźwy jak świnia szofer nie spowodował wypadku z moim
udziałem a ja jako ten "pod wpływem" i tak bym był uznany za
współwinnego. Tak działa przy twojej aprobacie to nasze "państwo prawa".
>
>> Więc nie lepiej
>> milczeć jak starzy praktycy rozmawiają?
>
> Nie. Jesli kilku pijaków, a może już alkocholików, którzy od miesięcy
> dzień w dzień pija, należy glośno powiedzieć basta. To nie jest
> normalne że ty i twój kolega chlaliscie, jeden z was *codziennie*
> przez wiele miesięcy i siadaliście za kółkiem. To patologia. Należy to
> głośno powiedzieć publicznie. Możecie też to powiedzieć na spotkaniu AA.
I nie ma dla ciebie znaczenia że my jeździmy niespotykanie bezpiecznie?
O co ci tak właściwie chodzi - chyba tylko o to że z jakichś powodów sam
nie gustujesz w trunkach wyskokowych. No bo skąd, z czego to żarliwe
wtórowanie dyktatorskiemu prowadzeniu rządów przez naszych decydentów?
>
>> Mógłbyś zdefiniować wyrażenie "pijaczek"?
>
> Osoba chlająca codziennie przez wiele miesięcy lub osoba której przez
> długi czas nie zdarzyło się wsiąć za kółko trzeźwemu [1].
>
> [1] Zakładam że nie jestes aż tak glupi żeby pisać o wsiadaniu za
> kółkiem mając na mysli jedną jazde na dwa lata.
>
Zechciej zauważyć że ja nie zabraniam tobie, przedstawicielowi gdzieś
około 90% powodujących zgony, kalectwo i inne na polskich drogach,
dyktować czy masz prawo jeździć czy nie. A mam do tego prawo dużo
większe niż ty w stosunku do mnie,.