-
21. Data: 2011-05-28 11:35:53
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: "Dysiek" <b...@b...pl>
>> Wymontowalem je, mialy duzo nagaru.
>
> Wewnątrz?
>
Po obwodzie, ze tak powiem :-)
> Czyli nawet zakładając nową listwę - oszczędzasz 1/8 z 2000 - czyli 250 zł
> Za to przez 18 lat (450 kkm przy przebiegu 25 kkm rocznie) na dolewanie
> jakiegoś badziewia do benzyny wydasz 540 zł.
>
> Naprawdę uważasz, że to gra warta świeczki?
Wtedy przebiegi byly po 50 tys. na rok. Wychodzi w sumie na to samo :-)
Dysiek
-
22. Data: 2011-05-28 11:38:57
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości news:
>> Czyli nawet zakładając nową listwę - oszczędzasz 1/8 z 2000 - czyli 250
>> zł
>> Za to przez 18 lat (450 kkm przy przebiegu 25 kkm rocznie) na dolewanie
>> jakiegoś badziewia do benzyny wydasz 540 zł.
>>
>> Naprawdę uważasz, że to gra warta świeczki?
>
> Wtedy przebiegi byly po 50 tys. na rok. Wychodzi w sumie na to samo :-)
No właśnie.
Ja bym wolał nowe wtryskiwacze mimo wszystko.
A z dbaniem o wtryski to bym się ograniczył do tankowania na firmowych
stacjach z dużym obrotem.
-
23. Data: 2011-05-28 11:42:29
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: "Dysiek" <b...@b...pl>
> No właśnie.
> Ja bym wolał nowe wtryskiwacze mimo wszystko.
>
Szkoda ladowac 2 tys w auto warte 1,5 :-) A tak by sie rozlozylo na raty ;-)
Wsadzilem wtedy uzywki, pojezdzilem jeszcze troche i zezlomowalem bo nikt
nie chcial kupic :-) Po czym za jakis czas przyjezdza do mnie gosc co kupil
Mazde od zlomiarza po jakies tam papiery, patrze na licznik i widze 150 tys
:D
Dysiek
-
24. Data: 2011-05-28 11:51:13
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
news:irqg2a$eb7$1@inews.gazeta.pl...
>> No właśnie.
>> Ja bym wolał nowe wtryskiwacze mimo wszystko.
>>
>
> Szkoda ladowac 2 tys w auto warte 1,5 :-)
Prawda, w ogóle te 1,5 tys też szkoda ładować w to auto. ;-)
Lepiej rower fajny kupić.
-
25. Data: 2011-05-28 12:17:50
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: "Robert_J" <d...@o...pl>
> Hmm wystarczy luknac na raport NIK zeby zobaczyc ile
> stacji nie spelnia norm. Fakt, w 90% sa to no-name, ale
> zdarzaja sie tez firmowki.
No fakt, raport o tym mówi. Pytanie zasadnicze brzmi: jakie
były założone kryteria tych kontroli? ;-)))
> U mnie padly po ponad 400 tys, wiec troche mu jeszcze
> zostalo.
Wiesz, po 400.000 to wszystko ma już prawo paść ;-)
-
26. Data: 2011-05-28 12:28:45
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: "Robert_J" <d...@o...pl>
> Przebieg zrobil swoje - ponad 400 tys (w tym 200 tys na
> LPG II gen)
No OK, niech Ci będzie :-).
Ale wątkotwórca leje to do auta z 2003 roku, na dodatek z
małym silnikiem, które raczej takich przebiegów nie
osiągnie. Podejrzewam że tak naprawdę uległ sile jakiejś
obiegowej opinii :-).
Taka mała dygresja:
Mój ś.p. wujek przez wiele lat naprawiał sprzęt AGD, w
szczególności pralki. Ja zresztą też w swojej karierze
miałem do czynienia z pralkami, robiłem w pewnej firmie
testy długotrwałe. Męczyliśmy je praniem prawie do
zajeżdzenia ;-). I jego, i moje opinie są podobne.
Mianowicie okazuje się że tak naprawdę jedynym elementem
ulegającym "psuciu się" w bębnie jest... grzałka :-).
Oczywiście pomijam łożysko, ale to normalne. Widziałem
dziesiątki bębnów z zużytych pralek i w każdym w nich można
było się przejrzeć :-). Nie osadza się tam żaden kamień, a
sama grzałka tak naprawdę zarasta... nierozpuszczonym dobrze
proszkiem. W pewnym momencie nie jest w stanie oddawać
efektywnie ciepła i przepala się. Ale durnowata reklama
calgonu czy innego syfu robi swoje ;-). 10 buteleczek tego
czegoś to mniej więcej koszt wymiany grzałki, resztę można
sobie dopowiedzieć...
To tak a'propos uszlachetniaczy ;-)
-
27. Data: 2011-05-28 12:42:04
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 28 May 2011 12:28:45 +0200, Robert_J wrote:
>Mój ś.p. wujek przez wiele lat naprawiał sprzęt AGD, w
>szczególności pralki. Ja zresztą też w swojej karierze
>miałem do czynienia z pralkami, robiłem w pewnej firmie
>testy długotrwałe. Męczyliśmy je praniem prawie do
>zajeżdzenia ;-). I jego, i moje opinie są podobne.
>Mianowicie okazuje się że tak naprawdę jedynym elementem
>ulegającym "psuciu się" w bębnie jest... grzałka :-).
>Oczywiście pomijam łożysko, ale to normalne.
Ja na podstawie rodzinnego polaru smiem twierdzic ze amortyzatory i
kondensatory. Inni narzekali na programatory.
>Widziałem
>dziesiątki bębnów z zużytych pralek i w każdym w nich można
>było się przejrzeć :-).
Polar w koncu wyzional ducha bo mu sie jakas dziurka zrobila w gornej
czesci i wode przepuszczal przy wirowaniu. Nawet nie wiem - uszczelka
czy obudowa.
>Nie osadza się tam żaden kamień, a
>sama grzałka tak naprawdę zarasta... nierozpuszczonym dobrze
>proszkiem.
Troszke powatpiewam aby to byl proszek.
J.
-
28. Data: 2011-05-28 19:32:17
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2011-05-28 11:21, Dysiek pisze:
> Wymontowalem je, mialy duzo nagaru.
>
Na dyszach był nagar??????? To by w ogóle nie rozpylały benzyny.
-
29. Data: 2011-05-28 19:37:24
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2011-05-28 11:51, Cavallino pisze:
>>> No właśnie.
>>> Ja bym wolał nowe wtryskiwacze mimo wszystko.
>>>
>>
>> Szkoda ladowac 2 tys w auto warte 1,5 :-)
>
> Prawda, w ogóle te 1,5 tys też szkoda ładować w to auto. ;-)
> Lepiej rower fajny kupić.
Wiesz, tu chodzi o smarowanie tych wtrysków, co samo w sobie zabezpiecza
je przed osadzaniem się nagaru i po prostu przed korozją, która w
mikronach postępuje co roku...
-
30. Data: 2011-05-29 03:11:55
Temat: Re: Ropa w benzynie
Od: to <t...@a...xyz>
begin Przemysław Osuch
> Pracuje auto tak jak było
> poprzednio. Niestety spalanie wzrosło prawie o 100 %.
Wtedy by w ogóle nie jechał.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway