-
21. Data: 2014-06-05 08:54:28
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: Mirosław Kwaśniak <m...@u...ikem.pwr.wroc.pl>
Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl> wrote:
> W dniu 2014-06-04 18:55, RoMan Mandziejewicz pisze:
>
>> Najbardziej zaskakuje to, że motoryzacja wtedy nie była objęta
>> obowiązkiem stosowania cyny bezołowiowej. Nie wiem, jak jest
>> dzisiaj...
>
> chyba dalej jest zwolniona, ale problem jest innego rodzaju.
Nie w USA ;)
-
22. Data: 2014-06-05 08:54:31
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: Mirosław Kwaśniak <m...@u...ikem.pwr.wroc.pl>
J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Dnia Wed, 4 Jun 2014 18:55:41 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
>> Hello Piotr,
>>>>> W EP 6/2014 znalazłem info, że Toyota zapłaciła 1,2mld $ kary za to, że
>>>>> w systemie sterowania gazem narastały wąsy cynowe spowodowane dyrektywą
>>>>> RoHS.
>>>> Jesteś pewny kara była za "wąsy", a nie całokształt ich systemu (w tym
>>>> burdel w oprogramowaniu sterującym)?
>>> Niby piszą że chodzi o wprowadzeniu klientów w błąd, że problem usunięty bo
>>> wymienili dywaniki mogące blokować pedał gazu, gdy tymczasem problemem były
>>> wąsy.
>>> Faktem dla mnie jest, że jakby nie RoHS to problemu (i wielu innych
>>> problemów) by nie było.
>>
>> Najbardziej zaskakuje to, że motoryzacja wtedy nie była objęta
>> obowiązkiem stosowania cyny bezołowiowej. Nie wiem, jak jest
>> dzisiaj...
>
> A kara w $ ... nalozona w Ameryce ? Tam RoHS nie obowiazuje.
Tam jest gorzej niż EU -> HR2420, lista wykluczeń jest zupełnie inna:
http://images.magnetmail.net/images/clients/DFR_/att
ach/RoHS_Exemptions_Lead.pdf
-
23. Data: 2014-06-05 10:38:32
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-06-05 00:33, Tomasz Wójtowicz pisze:
> Wikipedia też podaje, że cyna ma dwie odmiany allotropowe - 7,3 i 5,5
> g/cm^3. Przejście fazowe może nastąpić w temperaturze pokojowej, więc to
> mogłoby tłumaczyć, skąd włoski. To ta faza 5,5 g/cm^3 próbuje wyjść na
> zewnątrz.
Faza o mniejszej gęstości jest niemetaliczna i nietrwała powyżej 13C.
Tak więc mechanizm musi być inny.
> Ewidentnie ołów pełnił tu rolę stabilizatora.
Dokładnie tak :-) Taką rolę może pełnić też bizmut lub antymon. O ile
wiem, stopy z bizmutem są stosowane, ale ich wadą jest niska temperatura
plastyczności (138C).
P.P.
-
24. Data: 2014-06-05 14:59:55
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-06-05 07:50, J.F. pisze:
> Antymon trujacy ... i stosowany do utwardzania olowiu.
> Cyne zmiekcza ?
Wychodzi na to, że tak. Stop Sn95Sb05 ma twardość Brinella 13 a "typowy"
Sn60Pb40 18.
P.P.
-
25. Data: 2014-06-05 15:14:58
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-06-05 14:59, Paweł Pawłowicz pisze:
> W dniu 2014-06-05 07:50, J.F. pisze:
>
>> Antymon trujacy ... i stosowany do utwardzania olowiu.
>> Cyne zmiekcza ?
>
> Wychodzi na to, że tak. Stop Sn95Sb05 ma twardość Brinella 13 a "typowy"
> Sn60Pb40 18.
>
> P.P.
No to pojechałem po bandzie. Twardość Brinella cyny to tylko 4, więc
jednak antymon ją utwardza.
Nie ma to jak "odpowiednie" porównanie :-)
P.P.
-
26. Data: 2014-06-05 15:52:37
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości
W dniu 2014-06-05 14:59, Paweł Pawłowicz pisze:
>>> Antymon trujacy ... i stosowany do utwardzania olowiu.
>>> Cyne zmiekcza ?
>
>> Wychodzi na to, że tak. Stop Sn95Sb05 ma twardość Brinella 13 a
>> "typowy"
>> Sn60Pb40 18.
>No to pojechałem po bandzie. Twardość Brinella cyny to tylko 4, więc
>jednak antymon ją utwardza.
>Nie ma to jak "odpowiednie" porównanie :-)
Ale tez wynikaloby ze olow cyne utwardza, a cyna bardzo miekka jest,
zadajac klam hipotezie tubki :-)
Chyba ze wlasnie odwrotnie - im bardziej miekki metal tym latwiej
wycisnac :-)
J.
-
27. Data: 2014-06-07 11:22:21
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: mk <reverse_lp.pw@myzskm>
W dniu 2014-06-04 18:22, Piotr Gałka pisze:
>
> Użytkownik "Zbych" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:538f40a1$0$2163$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 04.06.2014 16:44, Piotr Gałka pisze:
>>> W EP 6/2014 znalazłem info, że Toyota zapłaciła 1,2mld $ kary za to, że
>>> w systemie sterowania gazem narastały wąsy cynowe spowodowane dyrektywą
>>> RoHS.
>>
>> Jesteś pewny kara była za "wąsy", a nie całokształt ich systemu (w tym
>> burdel w oprogramowaniu sterującym)?
>>
> Niby piszą że chodzi o wprowadzeniu klientów w błąd, że problem usunięty
> bo wymienili dywaniki mogące blokować pedał gazu, gdy tymczasem
> problemem były wąsy.
>
> Faktem dla mnie jest, że jakby nie RoHS to problemu (i wielu innych
> problemów) by nie było.
> P.G.
Czy na pewno?
Wydawało mi się, że wątek wąsów cynowych został w ostatnim czasie
odłożony na bok, a sprawa poszła w kierunku oprogramowania i
niepoprawnej pracy systemów "fail-safe".
http://www.eetimes.com/document.asp?doc_id=1321734
http://www.eetimes.com/document.asp?doc_id=1319903&
Nie słyszałem argumentów Micheala Barra jakie przedstawił przed sądem,
czytałem jedynie o nich na EETimes. Przynajmniej na podstawie
streszczeń, nie do końca jestem przekonany co do tych argumentów. IMO,
aczkolwiek dowodzą one, że oprogramowanie i cały system był przynajmniej
częściowo niechlujny, to jednak by zawiódł katastroficznie potrzeba
jeszcze powodowanego działaniem zewnętrznym bit-flipu w odpowiednich
komórkach pamięci. Takie zdarzenie nie jest niemożliwe jednak ciężko tym
wyjaśnić wystąpienie aż tak wielu zdarzeń UA (unintended acceleration --
nieintencjonalnego przyśpieszania).
Trochę się rozpisuje nad tematem Wikipedia:
http://en.wikipedia.org/wiki/2009%E2%80%932010_Toyot
a_vehicle_recalls#cite_note-30
http://en.wikipedia.org/wiki/Sudden_unintended_accel
eration
Ogólnie sprawa wydaje się być IMHO, przynajmniej częściowo,
upolityczniona. Zgłoszenia UA dotyczą bardzo różnych marek (w tym
amerykańskich), a Toyota nie jest tu liderem. W Polsce również były
wypadki, również z ofiarami śmiertelnymi, gdzie kierowcy powoływali się
na UA.
Przynajmniej część, a obstawiam że lwia część, takich przypadków to po
prostu błędy kierowców, którzy albo nieświadomie pomylili pedały (wiele
z takich przypadków udowodniono), albo z premedytacją próbują oszukiwać
poprzez powoływanie się na UA.
Sam, na samym początku "kariery" kierowcy, doświadczyłem UA poprzez
pomylenie pedałów gazu i hamulca w samochodzie Fiat 125p. Mózg wysłał
sygnał "przełóż nogę i depnij hamulec", a mimo to noga jakimś cudem
znalazła się nad pedałem przepustnicy, a przy braku reakcji hamowania
automatycznie noga nadepnęła pedał "do dechy". Długo nie mogłem się
nadziwić jak mogłem zrobić coś tak dziwnego -- jedyna konkluzja, nic nie
jest 100% niezawodne, a na pewno nie moje ciało i jego reakcje.
Szczęśliwie skończyło się na drobnych stratach materialnych.
pzdr
mk
-
28. Data: 2014-06-07 12:48:13
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wroc[kropka]pl> napisał w
wiadomości news:lmpaa8$92g$1@news.task.gda.pl...
> Dokładnie tak :-) Taką rolę może pełnić też bizmut lub antymon. O ile
> wiem, stopy z bizmutem są stosowane, ale ich wadą jest niska temperatura
> plastyczności (138C).
A czy to przypadkiem nie w bezpiecznikach długozwłocznych - taki musi
wytrzymać duży prąd elektromagnesu wybieraka, ale puścić (po kilku
sekundach) gdy z jakiegoś powodu pobór prądu trwa za długo - stop mięknie i
sprężyna (zewnętrzna w rozłączanym zestyku - sztyft wstrzymywany
skrzepniętym stopem) rozłącza styk. Można kilka/naście/dziesiąt razy
przywrócić taki bezpiecznik do życia - przepuszczając prąd przez bezpiecznik
i naciskając na sztyft, aby wrócił do pozycji "spoczynkowej". Po iluś-tam
razach bezpiecznik staje się nieprzydatny i wyrzuca się go... Czy pamięć mi
dobrze przypomina? (bo to dawno było, 20 lat temu...)
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.
-
29. Data: 2014-06-07 18:57:52
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-06-07 12:48, ACMM-033 pisze:
>
> Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wroc[kropka]pl> napisał w
> wiadomości news:lmpaa8$92g$1@news.task.gda.pl...
>> Dokładnie tak :-) Taką rolę może pełnić też bizmut lub antymon. O ile
>> wiem, stopy z bizmutem są stosowane, ale ich wadą jest niska
>> temperatura plastyczności (138C).
>
> A czy to przypadkiem nie w bezpiecznikach długozwłocznych - taki musi
> wytrzymać duży prąd elektromagnesu wybieraka, ale puścić (po kilku
> sekundach) gdy z jakiegoś powodu pobór prądu trwa za długo - stop
> mięknie i sprężyna (zewnętrzna w rozłączanym zestyku - sztyft
> wstrzymywany skrzepniętym stopem) rozłącza styk. Można
> kilka/naście/dziesiąt razy przywrócić taki bezpiecznik do życia -
> przepuszczając prąd przez bezpiecznik i naciskając na sztyft, aby wrócił
> do pozycji "spoczynkowej". Po iluś-tam razach bezpiecznik staje się
> nieprzydatny i wyrzuca się go... Czy pamięć mi dobrze przypomina? (bo to
> dawno było, 20 lat temu...)
Pogratulować pamięci :-)
Robiłem ten stop. Sn91Zn09, eutektyk o temperaturze topnienia 199C.
Ale to chyba ze 30 lat temu :-)
P.P.
-
30. Data: 2014-06-07 21:35:03
Temat: Re: RoHS - nic nie rozumiem
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wroc[kropka]pl> napisał w
wiadomości news:5393448f$0$2227$65785112@news.neostrada.pl...
>> A czy to przypadkiem nie w bezpiecznikach długozwłocznych - taki musi
>> wytrzymać duży prąd elektromagnesu wybieraka, ale puścić (po kilku
>> sekundach) gdy z jakiegoś powodu pobór prądu trwa za długo - stop
>> mięknie i sprężyna (zewnętrzna w rozłączanym zestyku - sztyft
>> wstrzymywany skrzepniętym stopem) rozłącza styk. Można
>> kilka/naście/dziesiąt razy przywrócić taki bezpiecznik do życia -
>> przepuszczając prąd przez bezpiecznik i naciskając na sztyft, aby wrócił
>> do pozycji "spoczynkowej". Po iluś-tam razach bezpiecznik staje się
>> nieprzydatny i wyrzuca się go... Czy pamięć mi dobrze przypomina? (bo to
>> dawno było, 20 lat temu...)
>
> Pogratulować pamięci :-)
No, pracowało się trochę na W58 (w zasadzie bardziej jako pilnowacz, bo już
była wyłączona, ale wcześniej kawałek, widziałem ją w ruchu). Wybieraki W58
są bardzo ciche, mają 3 elektromagnesy, w tym jeden hamujący. I to głównie
jemu zdarzało się, że nie zahamował właściwie i odpowiedni zestyk nie
przerwał obwodu, błąd polegał, że ząbki elektromagnesu, zamiast zazębiać się
z ząbkami piasty, spotykały się z nimi czołowo. I kotwica, któranie
przesunęła się na swoje miejsce, nie przerywała obwodu tego elektromagnesu,
prąd płynący rozgrzewał bezpiecznik, stop wymiękał, sprężyna opierająca się
o sztyfcik popychała go i traciła styk z obwodem elektromagnesu,
jednocześnie załączałą obwód alarmu. Bezpiecznik na grzałkę, sztyft na
miejsce, ruszenie kotwicą wybieraka i bezpiecznik na miejsce. Zwykle nie
trzeba było ponawiać operacji, przeważnie zdarzenia były epizodyczne. A
jeśli nie, to wybierak wyłączało się z ruchu i szedł na warsztat.
Ech... Gdybym miał możliwość, to bym potrzebował takich wybieraków hmm...
minimum 20 sztuk, a najlepiej 200. Ale na przywitanie wystarczy 20. Chcę się
sprawdzić w pewnej sprawie, technicznej :) Ale możliwości nie mam...
> Robiłem ten stop. Sn91Zn09, eutektyk o temperaturze topnienia 199C.
> Ale to chyba ze 30 lat temu :-)
No, trochę czasu minęło, moja praca przy tym skończyła się 20 lat temu...
Poszedłbym na taką centralę nawet za minimalną krajową... :)
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.