eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaRegulator obrotów w odkurzaczuRe: Regulator obrotów w odkurzaczu
  • Data: 2020-01-10 16:47:39
    Temat: Re: Regulator obrotów w odkurzaczu
    Od: viktorius <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2020-01-10 o 15:18, Queequeg pisze:

    >
    > Tak... to ma sens. W sumie przypominam sobie, że zdzierałem kiedyś farbę
    > drucianką, bez osłony (nie moja kątówka). Druty latały wszędzie, miałem
    > rękawice ale krótkie. Potem miałem takie ładne, czerwone ślady na
    > przedramionach.
    >
    Ja miałem 2 koszule flanelowe i maskę z plexi do koszenia trawy
    zasłaniającą całą twarz. Same okulary nie wystarczały, jeden drucik wbił
    mi się w policzek, nie czułem, w lustrze zauważyłem.


    > Swoją drogą, do polerki chyba potrzebna będzie regulacja obrotów? Mam
    > polerkę lampy w motorze do zrobienia i zastanawiam się, czy robić to
    > małym dremelem czy kątówką z regulacją... w życiu tego nie robiłem.
    >
    Pierwsza z gugla:
    https://allegro.pl/oferta/polerka-samochodowa-szlifi
    erka-do-lakieru-1200w-7375825872
    max 3500 obrotów z opcją mniej
    Jeśli chcesz polerować coś kątówka przeznaczoną do cięcia, musisz
    zjechać z obrotami, bo przegrzejesz materiał.
    Szczególnie że chcesz polerować reflektor, najprawdopodobniej
    plastikowy. Wtedy i te 3500 może być za dużo, a zepsuć łatwo i to
    nieodwracalnie.

    >> Zależy od zastosowań.
    >
    > No właśnie... moje zastosowania póki co są sporadyczne :) To się pewnie
    > zmieni jak urządzę się już na nowej działce (ROD, chcę tam postawić
    > blaszaka na rzeczy, których nie chcę robić w mieszkaniu -- jakieś
    > spawanie, cięższe wiercenie, malowanie, tego typu rzeczy).
    >
    >> Miałem kiedyś nieśmiertelną 230mm Makitę, zabiłem ją na własne życzenie.
    >> Została na zimę w pomieszczeniu z dość dużą wilgotnością i na wiosnę
    >> wybijała korki.
    >
    > Eh, czyli w sumie tak, jak teraz leży ta moja. W drewnianym domku na
    > wspomnianym ROD. Trochę szkoda, ale z drugiej strony ona ma być właśnie
    > tam, w mieszkaniu przecież raczej nie będę jej używał.
    >
    Nie sądzę, żeby wilgoć była problemem w takim domku, wystarczy
    jakakolwiek wentylacja. Ja miałem w piwnicy gdzie zdarza się, że woda
    podchodzi i wszystko zostawione na dłużej pokrywa sie rdzą


    >> Inna Makita, pilarka elektryczna jest u mnie w rodzinie już 17 lat.
    >
    > A to nie jest tak, że stare Makity były niezniszczalne a nowe są jednak
    > trochę gorsze?
    >
    Po tej 230mm co nie przeżyła zimy, mieliśmy Celmę. Po minucie pracy
    wentylator na wirniku szedł w strzępy, 4 razy, bo wymieniane
    gwarancyjnie door2door. Widocznie jakaś wada tego elementu, że nie był
    wyważony.
    A że kątówka była wtedy potrzebna jak powietrze, to gdy Celma się bujała
    po serwisach, kupiliśmy z Castoramy coś ich marki, co leżało na początku
    półki, czyli najtańsze. Na przeczekanie do czasu powrotu Celmy, jako
    backupowe urządzenie, nie główne. Wirnik się spalił przy przecinaniu
    kątownika stalowego 50x50 Naprawa czyli wymiana wirnika i tak 3x. Czas
    pracy w roboczominutach i kolejna usterka. Kasy oddać nie chcieli,
    oparło się o kierowników, w końcu kasę oddali. Dolożyliśmy 2x tyle i
    wzięliśmy z półki Makite, jest 3 lata już i nie chce się zepsuć.

    Kupujesz tanio? kupujesz 2x. Pal licho cena, gorszy ten czas gdy sprzęt
    niesprawny, a chcesz nim pracować. Np masz upragniony urlop, chcesz
    sobie na działce chodniczek ułożyć z kostki, a tu 2tyg bez sprzętu.
    Cholery można dostać.
    Celma faktycznie wtopa, niby sprzęt do zastosowań pro, ale nie ma co
    rozpaczać, firmy już nie ma.
    Ojciec zajechał 2 kosiarki żyłkowe na ogrodzie. Kupowane były nie takie
    po 300, tylko po 700, czyli "te lepsze"
    Po awarii tej drugiej poszedł do sklepu Stihla, poprosił o taki model,
    co używają kosiarze trawników. Owszem, zapłacił sporo, ale ma święty
    spokój z odpalaniem ma zimno, na gorąco, starterem, głowicami.

    >> Graphita sie boje, że nie przeżyłby tyle co te Makity.
    >
    > Pewnie nie. Chociaż mam wkrętarkę Graphita, na pewno z 5-6 lat, póki co
    > dobrze się trzyma.
    >
    Zależy czy wyrobiła już czas pracy w roboczominutach, czy
    roboczogodzinach. To odróżnia sprzęt dla domu od tego profesjonalnego.
    Kiedyś ktoś policzył, że wiertarka u klienta home pracuje rocznie 8
    roboczominut. Wtedy może kosztować 50 złotych, bo jest liczona może na
    30minut pracy do pierwszej awarii. A wtedy już jest dawno po gwarancji.



    --
    viktorius

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: