-
61. Data: 2011-12-08 10:40:44
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "AMX" napisał w wiadomości
J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Ilu pracownikow ma badylarz ? 200 ? To ilu "naukowcow" moze
>> utrzymac w
>> R&D ?
>To ma drugorzędne znaczenie, czy jest 1 firma z 200tys.
>pracowników, czy 1000 firm po 200 pracowników. Różnica jest
>głównie w formie. Duża firma ma własny dział R&D, mała raz na
>długi czas zleca coś. W obu przypadkach nakłady na rozwój mogą
>być identyczne.
>Tu chodzi o sposób myślenia. Moje wrażenie jest takie, że u nas nie
>opłaca się inwestować w technologię. Taniej i _mniej ryzykowniej_
>jest kupić gotową. Nie ma obawy, że się nie przyjmie albo odnośne
>ministerstwo opodatkuje jak za wyroby spirytusowe.
>Wracając do sposobu myślenia, w każdej firmie są jakieś problemy.
>Skupiwszy się na technicznych, część jest dość prosta a część
>jest skomplikowana. Nie ma zwyczaju/przekonania/??/ że
>wynajęcie fachowca i rozwiązanie problemu może być opłacalne.
Nie ma/powoli sie zaczyna, ale spojrz jeszcze na to co te krajowe
fabryki produkuja. Prosta produkcja. Meble np. Albo kostke betonowa.
To jaka one technologie potrzebuja ? Lepszy klej do tkanin ?
I znow wracamy do tego ile bedzie kosztowalo opracowanie nowej
technologii, i czy ich na to stac. A potem jeszcze sie okaze ze trzeba
certyfikatow, atestow, badan.
Albo czy zrobi im ktos maszyne na zamowienie lepsza niz dostepne na
rynku lub choc tansza ?
>> I co oni mu maja wynalezc - lepszy sposob szycia rekawiczek ?
>Nie od razu Kraków zbudowali. Możnaby przytoczyć całą listę
>,,drobnych'' ulepszeń, które przekładają się na konkretne
>pieniądze.
A owszem, tylko wtedy wychodzi druga strona medalu - malo kto potrafi
to zrobic. Plus cala masa innych "niedasie" i koniec koncow znow sie
rozbija o pieniadze - panie, gotowy kosztuje taniej.
>W krajach bardziej cywilizowanych duża część firm najbardziej
>zaawansowanych techologii to firmy równie małe. Tylko, że oni
>żyją z rozwiniętej technologii a nie z poganiania ludzi.
Otoz to - oni po prostu robia drozsze rzeczy.
J.
-
62. Data: 2011-12-08 11:14:01
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On 8 Gru, 10:12, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "PeJot" napisał w wiadomości grup
>
> >BTW: przypominam sobie jeden innowacyjny projekt, zrobiony przez
> >jakiegoś dyplomanta. Na papierze wyglądało to ciekawie, ale uczelnia
> >chcąca sprzedać projekt ( raczej wzór przemysłowy ) okazała się być
> >nazbyt pazerna, tak że do niczego nie doszło.
>
> Wiesz, jesli uczelnia jakos tam uczciwie policzyla wszelkie koszta, to
> jej tak wyszlo. Niestety, ale R&D jest drogi, za drogi jak na krajowy
> przemysl.
Używasz pojęcia którego nie rozumiesz. Pomysł plus jakiś projekcik w
ramach dyplomu to nie jest R&D. Co ten dyplomant researchował albo
developmentował? Gdyby uczelnia to we własnych laboratoriach
opracowała materiałowo, technologicznie, narobiła prototypów, prób,
specjalistycznych narzędzi, ulepszała kolejne wersje w oparciu o
jakieś tam badania- to jest R&D, to wtedy by było drogie. A kilka
rysunków tuszem na kalce to jest tylko praca dyplomowa i dla uczelni
nie generuje żadnego kosztu tylko przychód ryczałtem od ministerstwa.
Student dyplom i tak dostanie, spyta o robotę, być może go chętniej
przyjmą. Uczelnia tego na pewno nie opatentowała, więc firma śmiało
może to produkować. Szkoła może pozwać najwyżej autora pomysłu, ale to
by była z góry przegrana sprawa, bo nie ma z nim żadnej umowy o
ochronie praw autorskich.
Konrad
-
63. Data: 2011-12-08 11:24:55
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: PeJot <P...@o...pl>
W dniu 2011-12-08 11:26, J.F pisze:
> Nie wiem jakie czasy - ale jak doliczysz amortyzacje drogiego komputera
> z drogim programem, dorzucisz 100% kosztow wydzialowych i 100% kosztow
> uczelnianych ... no i klient mowi ze nie jest zainteresowany.
I nie ma się co dziwić że uczelnie żyją we własnym, hermetycznym światku.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
64. Data: 2011-12-08 11:44:32
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: Adampio <a...@o...pl>
W dniu 2011-12-08 11:26, J.F pisze:
> ak doliczysz amortyzacje drogiego komputera z drogim programem,
> dorzucisz 100% kosztow wydzialowych i 100% kosztow uczelnianych ... no i
> klient mowi ze nie jest zainteresowany.
Niestetety swięta prawda. Kolega chcial, żeby mu katowicki EMAG wykonał
silnik prądu stałlego (kilkakset W), a dokładnie to lekko zmodyfikowali
taki jaki już kiedyś zrobili. Po uzgodnieniu telefonicznym z
konstruktorem, że nołproblem, dasię, itp, itd, poszlo oficjalne
zapytanie. No i rzeczony Instytut stękał ponad miesiąc i wystękał coś
ponad 40000 zł netto =:-0
Silnik kolega oczywiscie mieć bedzie ale skadinąd ;-)
-
65. Data: 2011-12-08 13:50:39
Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Od: "Michał Sz." <m...@z...com.pl>
Ja w zeszłym roku skończyłem magisterkę z inżynierii materiałowej na
polibudzie
i właściwie po jednym dniu szukania pracy ją znalazłem.
Przy zatrudnianiu mnie, w dyplom nawet nie spojżeli, bo jeszcze czekałem aż
uczelnia go wydrukuje ;)
Znajomości też nie miałem, ot wydrukowałem CV i chodziłem od firmy do firmy.
Z koleji trochę ludzi ode mnie z roku miało więcej problemów ze znalezieniem
pracy,
ale o ile wiem, każdy, kto chciał, to znalazł.
i....
1 - Moje zdanie jest takie, że główna sprawa to szczęście, żeby trafić tam,
gdzie kogoś potrzebują.
2 - Nie bawiłem się w szukanie ogłoszeń, czy jakichś rekrutacji, tylko
podrukowałem CV i deptałem ;)
3 - Chyba nie warto zaczynać kariery od wielkich przedsiębiorstw, tam
systemy rekrutacji są czasem dziwne, a konkurencja zwykle większa. W małych
firmach zwykle wystarcza chęć do pracy :)
Użytkownik " KK" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jbi2sv$dlp$1@inews.gazeta.pl...
[....]
-
66. Data: 2011-12-08 15:48:30
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "PeJot" napisał w wiadomości
W dniu 2011-12-08 11:26, J.F pisze:
>> Nie wiem jakie czasy - ale jak doliczysz amortyzacje drogiego
>> komputera
>> z drogim programem, dorzucisz 100% kosztow wydzialowych i 100%
>> kosztow
>> uczelnianych ... no i klient mowi ze nie jest zainteresowany.
>I nie ma się co dziwić że uczelnie żyją we własnym, hermetycznym
>światku.
Nie do konca - jak uczciwie policzysz, to sie okaze to naprawde tego
rzedu kosztuje.
I teraz tylko pytanie - pogadasz z kims prywatnie i zrobi na fuche,
czy udasz sie do porzadnej firmy R&D ... i uslyszysz jeszcze wiecej
:-)
J.
-
67. Data: 2011-12-08 15:58:37
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
On 8 Gru, 10:12, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "PeJot" napisał w wiadomości grup
>> >BTW: przypominam sobie jeden innowacyjny projekt, zrobiony przez
>> >jakiegoś dyplomanta. Na papierze wyglądało to ciekawie, ale
>> >uczelnia
>> >chcąca sprzedać projekt ( raczej wzór przemysłowy ) okazała się
>> >być
>> >nazbyt pazerna, tak że do niczego nie doszło.
>
>> Wiesz, jesli uczelnia jakos tam uczciwie policzyla wszelkie koszta,
>> to
>> jej tak wyszlo. Niestety, ale R&D jest drogi, za drogi jak na
>> krajowy
>> przemysl.
>Używasz pojęcia którego nie rozumiesz. Pomysł plus jakiś projekcik w
>ramach dyplomu to nie jest R&D. Co ten dyplomant researchował albo
>developmentował?
Skoro sam PeJot przyznaje ze innowacyjny - to co najmniej D, a w
zaleznosci od zakresu pracy - moze nawet i R
>Gdyby uczelnia to we własnych laboratoriach
>opracowała materiałowo, technologicznie, narobiła prototypów, prób,
>specjalistycznych narzędzi, ulepszała kolejne wersje w oparciu o
>jakieś tam badania- to jest R&D, to wtedy by było drogie. A kilka
>rysunków tuszem na kalce to jest tylko praca dyplomowa i dla uczelni
A jesli do tego doszly symulacje komputerowe na sprzecie i
oprogramowaniu uczelni ?
(a program komercyjny z licencja edukacyjna :-))
>nie generuje żadnego kosztu tylko przychód ryczałtem od ministerstwa.
Ale przyznasz ze ten przychod uczelnia powinna inaczej liczyc :-)
>Student dyplom i tak dostanie, spyta o robotę, być może go chętniej
>przyjmą. Uczelnia tego na pewno nie opatentowała, więc firma śmiało
>może to produkować. Szkoła może pozwać najwyżej autora pomysłu, ale
>to
>by była z góry przegrana sprawa, bo nie ma z nim żadnej umowy o
>ochronie praw autorskich.
Uczelnie sie zastrzegaja ze promotor jest wspolautorem pracy. Nie wiem
czy maja do tego jakies podstawy prawne.
Z tym ze pozwany moglby chyba byc i producent, bo
absolwenta-pracownika to czuje jakies problemy.
A Prawo Autorskie w ogole sie stosuje do projektow technicznych, poza
architektonicznymi ?
J.
-
68. Data: 2011-12-08 16:15:51
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On 8 Gru, 15:58, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
> Skoro sam PeJot przyznaje ze innowacyjny - to co najmniej D, a w
> zaleznosci od zakresu pracy - moze nawet i R
Liter w alfabecie jest więcej, a i alfabetów jest jak psów. Jeszcze
raz pytam: co student na dyplom bada i rozwija? Produkt czy pomysł?
R&D w inżynierii to przede wszystkim hardware, czyli coś czego da się
dotknąć. No więc jaką technologię on tam opracował? Jakie prototypy
zbudował i jak przetestował?
Jeszcze jedna bzdura: innowacyjny. Innowacja, moi drodzy inżynierowie,
to wprowadzenie czegoś nowego. Nie było, a nagle jest, bo innowator
jakiś innowatorski/innowacyjny produkt wprowadził do powszechnego
użycia. Czy możesz mi wytłumaczyć jaką według Ciebie innowacją może
być praca dyplomowa? Dopiero jak zaczniesz to produkować i sprzedawać,
to możesz powiedzieć o innowacji.
>
> >Gdyby uczelnia to we własnych laboratoriach
> >opracowała materiałowo, technologicznie, narobiła prototypów, prób,
> >specjalistycznych narzędzi, ulepszała kolejne wersje w oparciu o
> >jakieś tam badania- to jest R&D, to wtedy by było drogie. A kilka
> >rysunków tuszem na kalce to jest tylko praca dyplomowa i dla uczelni
>
> A jesli do tego doszly symulacje komputerowe na sprzecie i
> oprogramowaniu uczelni ?
To jest engineering, czyli konstruowanie. Dalej brak R&D...
>
> >nie generuje żadnego kosztu tylko przychód ryczałtem od ministerstwa.
>
> Ale przyznasz ze ten przychod uczelnia powinna inaczej liczyc :-)
W skali logarytmicznej?
Konrad
-
69. Data: 2011-12-08 17:28:12
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: Michał Grodecki <m...@u...pk.edu.pl.wytnij.to>
Dnia 2011-12-08 16:58, Użytkownik J.F napisał:
> A Prawo Autorskie w ogole sie stosuje do projektow technicznych, poza
> architektonicznymi ?
W zaprzyjaźnionym konstrukcyjnym biurze projektowym (budowlanym) na
każdym rysunku wpisują informację o ochronie projektu przez prawo
autorskie i związane z tym obostrzenia w zakresie kopiowania itp.
--
Michał Grodecki
Uwaga - w nagłówku adres antyspamowy
-
70. Data: 2011-12-08 17:46:24
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On 8 Gru, 17:28, Michał Grodecki <m...@u...pk.edu.pl.wytnij.to>
wrote:
> Dnia 2011-12-08 16:58, Użytkownik J.F napisał:
>
> > A Prawo Autorskie w ogole sie stosuje do projektow technicznych, poza
> > architektonicznymi ?
>
> W zaprzyjaźnionym konstrukcyjnym biurze projektowym (budowlanym) na
> każdym rysunku wpisują informację o ochronie projektu przez prawo
> autorskie i związane z tym obostrzenia w zakresie kopiowania itp.
... co nikogo do niczego nie zobowiązuje. Takie tam zaklinanie
deszczu.
Konrad