eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaRealne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 106

  • 41. Data: 2011-12-07 15:52:49
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    On 7 Gru, 15:32, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Ilu pracownikow ma badylarz ? 200 ? To ilu "naukowcow" moze utrzymac w
    > R&D ?
    > I co oni mu maja wynalezc - lepszy sposob szycia rekawiczek ?

    Badylarz nie ma żadnego R&D. Badylarz ma strategię rozwoju na
    najbliższy tydzień, kasę na pensje na dwa tygodnie. Rozwój firm
    badylarskich jest dziełem przypadku. Skończą się pomysły na szycie
    rękawiczek to zaczniemy robić szpadle. A potem oranżadę.

    > Dziwne to troche - przeciez to dyrektorzy decyduja gdzie nalezy szukac
    > oszczednosci. A prezes ich lubi, bo by ich nie powolal na stanowiska

    Chyba mieszają Ci się pojęcia "lubi" i "ceni"...

    > No i oczywiscie inzynierow sie trzyma jak dlugo maja jakas robote do
    > wykonania.

    Słyszałeś coś o cyklach koniukturalnych? Każdy dobrobyt się kończy,
    każdy kryzys też. Skończy się dobrobyt, wywalisz inżynierów, skończy
    się kryzys, nie masz nowych, nie masz kim robić zamówień.
    Bankrutujesz. Brytyjscy badylarze już dawno tak pozdychali, w Polsce
    jeszcze za mało tych cykli było od 1989.


    > A w pewnym momencie mozesz dojsc do wniosku ze do tego co
    > robia wystarczy mlody po studiach, a nie doswiadczony, odpowiednio
    > wyzej oplacany :-)

    Doprawdy?

    Konrad


  • 42. Data: 2011-12-07 15:57:50
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    On 7 Gru, 15:44, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Ale powiedzmy ze uslyszalem na studiach o przyspieszonym wzroscie
    > pekniec pod wplywem wodoru ... i przyda mi sie ta wiedza ?

    Na rozmowie kwalifikacyjnej jak najbardziej. Słyszałeś- znaczy masz
    pojęcie. Nie słyszałeś- Google Ci nie pomoże bo nie wiesz czego
    szukać. Proste?


    >Umiej tno ci podejmowania takich decyzji nie da si znale w Googlu.
    A na studiach naucza ?

    Na studiach nauczą że każdy problem ma przyczyny, że są sposoby na
    poszukiwanie tych przyczyn i rozwiązywanie problemów. Jeśli ktoś nie
    wie że problem w ogóle istnieje to jak go ma rozwiązać?
    Konrad


  • 43. Data: 2011-12-07 16:22:03
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: PeJot <P...@m...pl>

    W dniu 2011-12-07 15:25, AMX pisze:

    > Wszystkie te szkoły o których piszesz (u nas się je określa
    > złośliwie Kup Sobie Wykształcenie) to są szkoły humanistyczne.

    Nie wszystkie. Znane mi, to uczelnie typu marketing, zarządzanie i
    ekonomiczne. Jeden profesor ( taki uczelniany folklor ) męczył kiedyś
    ludzi ( w tym i mnie ) z elektrodynamiki. Dziś na jakimś WSIiZie "uczy"
    ekonomii - normalnie człowiek orkiestra :>


    > Wracając do zasadniczego tematu, czyli współpracy uczelni z
    > przemysłem, to do tanga trzeba dwojga. No i jeszcze parkietu i
    > muzyki. Widocznie czegoś brakuje skoro to nie działa. IMVHO to
    > nie pokusa ,,łatwych pieniędzy'' z dydaktyki jest przyczyną.

    Przyczyn jest jak zwykle wiele. Brak zapotrzebowania na kadrę także.

    --
    P. Jankisz
    O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
    "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
    tylu idiotów" Stanisław Lem


  • 44. Data: 2011-12-07 16:23:45
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: PeJot <P...@m...pl>

    W dniu 2011-12-07 16:32, J.F pisze:

    > No i oczywiscie inzynierow sie trzyma jak dlugo maja jakas robote do
    > wykonania. A w pewnym momencie mozesz dojsc do wniosku ze do tego co
    > robia wystarczy mlody po studiach, a nie doswiadczony, odpowiednio wyzej
    > oplacany :-)

    Chyba *niżej* opłacany.


    --
    P. Jankisz
    O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
    "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
    tylu idiotów" Stanisław Lem


  • 45. Data: 2011-12-07 17:38:32
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    On 7 Gru, 15:32, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> Ilu pracownikow ma badylarz ? 200 ? To ilu "naukowcow" moze
    >> utrzymac w
    >> R&D ?
    >> I co oni mu maja wynalezc - lepszy sposob szycia rekawiczek ?

    >Badylarz nie ma żadnego R&D. Badylarz ma strategię rozwoju na
    >najbliższy tydzień, kasę na pensje na dwa tygodnie. Rozwój firm
    >badylarskich jest dziełem przypadku. Skończą się pomysły na szycie
    >rękawiczek to zaczniemy robić szpadle. A potem oranżadę.

    No i tu sie IMO troche myslisz, bo kase moze miec na dluzej, o
    perspektywach i alternatywach moze myslec wczesniej, nawet w to troche
    zainwestowac (bo ma pieniedzy wiecej niz na najblizsze 2 tygodnie) ...
    ale R&D to ja tego tez nie nazwe.

    Ale nawet jakby chcial, to co on wiecej moze ?

    >> Dziwne to troche - przeciez to dyrektorzy decyduja gdzie nalezy
    >> szukac
    >> oszczednosci. A prezes ich lubi, bo by ich nie powolal na
    >> stanowiska
    >Chyba mieszają Ci się pojęcia "lubi" i "ceni"...

    No nie wiem, nie wiem - IMO to by znalazl innych za mniejsze
    pieniadze, wiec widac lubi tych ktorych zatrudnil za wieksze.
    No chyba ze oni sie okazali prawdziwymi fachowcami w dyrektorowaniu -
    ale to znow dziwne ze sie chce cenionego pracownika pozbyc.
    Ale tam za morzem, w Anglii to moze faktycznie jakies inne zwyczaje
    :-)

    >> No i oczywiscie inzynierow sie trzyma jak dlugo maja jakas robote
    >> do
    >> wykonania.

    >Słyszałeś coś o cyklach koniukturalnych? Każdy dobrobyt się kończy,
    >każdy kryzys też. Skończy się dobrobyt, wywalisz inżynierów, skończy
    >się kryzys, nie masz nowych, nie masz kim robić zamówień.
    >Bankrutujesz. Brytyjscy badylarze już dawno tak pozdychali, w Polsce
    >jeszcze za mało tych cykli było od 1989.

    No fakt, raptem moze poltora, to za malo.

    >> A w pewnym momencie mozesz dojsc do wniosku ze do tego co
    >> robia wystarczy mlody po studiach, a nie doswiadczony, odpowiednio
    >> wyzej oplacany :-)
    >Doprawdy?

    Tak to niestety wyglada z punktu dyrektora. No chyba ze taki madry jak
    poprzednio napisales i patrzy na wiele kolejnych lat ... ale niestety
    wyniki ekonomiczne sa zwykle wazniejsze, a z pustego i Salomon nie
    zaplaci.

    J.


  • 46. Data: 2011-12-07 17:49:23
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Wed, 7 Dec 2011 16:32:43 +0100,
    J.F <j...@p...onet.pl> wrote:

    >> Polskę znam teraz coraz słabiej, ale jeszcze jakiś czas temu główną
    >> przyczyną braku zainteresowania taką współpracą ze strony przemysłu
    >> był wysyp nowych młodych firm, prowadzonych przez przysłowiowych
    >> "badylarzy", nie zainteresowanych zatrzymaniem pracowników.
    >
    > Nie tylko Konradzie.
    > Ilu pracownikow ma badylarz ? 200 ? To ilu "naukowcow" moze utrzymac w
    > R&D ?

    To ma drugorzędne znaczenie, czy jest 1 firma z 200tys.
    pracowników, czy 1000 firm po 200 pracowników. Różnica jest
    głównie w formie. Duża firma ma własny dział R&D, mała raz na
    długi czas zleca coś. W obu przypadkach nakłady na rozwój mogą
    być identyczne.

    Tu chodzi o sposób myślenia. Moje wrażenie jest takie, że u nas nie
    opłaca się inwestować w technologię. Taniej i _mniej ryzykowniej_
    jest kupić gotową. Nie ma obawy, że się nie przyjmie albo odnośne
    ministerstwo opodatkuje jak za wyroby spirytusowe.

    Wracając do sposobu myślenia, w każdej firmie są jakieś problemy.
    Skupiwszy się na technicznych, część jest dość prosta a część
    jest skomplikowana. Nie ma zwyczaju/przekonania/??/ że
    wynajęcie fachowca i rozwiązanie problemu może być opłacalne.

    > I co oni mu maja wynalezc - lepszy sposob szycia rekawiczek ?

    Nie od razu Kraków zbudowali. Możnaby przytoczyć całą listę
    ,,drobnych'' ulepszeń, które przekładają się na konkretne
    pieniądze. Poza tym w naszej rzeczywistości mała firma kojarzy
    się właśnie z ,,badylarzem'', który robi najprymitywniejsze
    rzeczy i potrzebne mu są jedynie skuteczne metody poganiana
    pracowników.

    W krajach bardziej cywilizowanych duża część firm najbardziej
    zaawansowanych techologii to firmy równie małe. Tylko, że oni
    żyją z rozwiniętej technologii a nie z poganiania ludzi.


    AMX

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 47. Data: 2011-12-07 18:18:45
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Wed, 07 Dec 2011 17:22:03 +0100, PeJot <P...@m...pl> wrote:


    >> Wszystkie te szkoły o których piszesz (u nas się je określa
    >> złośliwie Kup Sobie Wykształcenie) to są szkoły humanistyczne.
    >
    > Nie wszystkie. Znane mi, to uczelnie typu marketing, zarządzanie i
    > ekonomiczne.

    Kwestia, czy ekonomia itp. to humanistyczne czy ścisłe.

    > Jeden profesor ( taki uczelniany folklor ) męczył kiedyś
    > ludzi ( w tym i mnie ) z elektrodynamiki. Dziś na jakimś WSIiZie "uczy"
    > ekonomii - normalnie człowiek orkiestra :>

    E, tam, to może jedynie jest śmieszne. Gorzej jeśli hydraulik
    zaczyna robić za lekarza. Bo to już nie jest zabawne.


    >> Wracając do zasadniczego tematu, czyli współpracy uczelni z
    >> przemysłem, [..] to nie pokusa ,,łatwych pieniędzy'' z
    >> dydaktyki jest przyczyną.
    >
    > Przyczyn jest jak zwykle wiele. Brak zapotrzebowania na kadrę
    > także.

    Widocznie nie rozumiesz, skoro wracasz do tego. Patrzysz od
    niewłaściwej strony. Uczelnie powinny prowadzić badania i uczyć.
    Dopiero obie rzeczy tworzą uczelnię.

    Nawet jeśli połowa studentów nie powinna trafić na studia to i
    tak zostaje rzesza tych pozostałych. Na pewno nie wszyscy na
    uczelni są zdolni (bądź nie będą w stanie) się przestawić na rozwój
    technologii. Dla nich dydaktyki wystarczy z nadmiarem. Jeśli będą
    robili to dobrze to wszyscy będą zadowoleni.

    Problem polega na tym, że obecnie nie ma wyboru nauczanie albo
    badania jest wybór: nauczanie albo nauczanie.

    Moje wrażenie jest takie, że _obecnie_ ci, którzy są zdolni do
    czegoś więcej niż dydaktyka a nie ograniczają ich np. względy
    rodzinne to zmieniają miejsce zamieszkania. I następuje cud. Ta
    kadra, na którą brak jest zapotrzebowania włącza się w rozwój
    najbardziej zaawansowanych technologii. Którą później kupujemy za
    ciężkie pieniądze.

    Wypowiedź kadrował

    AMX

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 48. Data: 2011-12-07 19:41:20
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: PeJot <P...@m...pl>

    W dniu 2011-12-07 19:18, AMX pisze:
    >
    >> Jeden profesor ( taki uczelniany folklor ) męczył kiedyś
    >> ludzi ( w tym i mnie ) z elektrodynamiki. Dziś na jakimś WSIiZie "uczy"
    >> ekonomii - normalnie człowiek orkiestra :>
    >
    > E, tam, to może jedynie jest śmieszne.

    Niestety prawdziwe. Pokazuje jak wykorzystać nikomu niepotrzebnego na
    uczelni technicznej profesora.

    /.../

    > Uczelnie powinny prowadzić badania i uczyć.
    > Dopiero obie rzeczy tworzą uczelnię.

    Zależy od proporcji badania/dydaktyka.

    BTW: z ramienia przemysłu uczestniczyłem w kilku projektach
    realizowanych przez miejscową uczelnię. Efektem ich było kilka
    segregatorów papieru i kilka prototypów. O tym że nie ma szans na
    produkcję wszyscy mniej więcej od początku wiedzieli :)

    --
    P. Jankisz
    O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
    "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
    tylu idiotów" Stanisław Lem


  • 49. Data: 2011-12-07 20:14:49
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Wed, 07 Dec 2011 20:41:20 +0100, PeJot <P...@m...pl> wrote:
    > W dniu 2011-12-07 19:18, AMX pisze:
    >>
    >>> Jeden profesor ( taki uczelniany folklor ) męczył kiedyś
    >>> ludzi ( w tym i mnie ) z elektrodynamiki. Dziś na jakimś WSIiZie "uczy"
    >>> ekonomii - normalnie człowiek orkiestra :>
    >>
    >> E, tam, to może jedynie jest śmieszne.
    >
    > Niestety prawdziwe. Pokazuje jak wykorzystać nikomu niepotrzebnego na
    > uczelni technicznej profesora.
    >

    No, to może pytanie pomocnicze: jaki jest procent bezrobotnych
    wśród profesorów?

    > /.../
    >
    >> Uczelnie powinny prowadzić badania i uczyć.
    >> Dopiero obie rzeczy tworzą uczelnię.
    >
    > Zależy od proporcji badania/dydaktyka.
    >

    Podpisuję się obiema rękami! Tylko jeśli jakieś 95% środków
    płynących na uczelnie jest przeznaczone na dydaktykę to jakie
    będą proporcje?

    > BTW: z ramienia przemysłu uczestniczyłem w kilku projektach
    > realizowanych przez miejscową uczelnię. Efektem ich było kilka
    > segregatorów papieru i kilka prototypów.

    Dotąd rozumiem. Takie projekty są zawsze obarczone wielkim
    ryzykiem, pod każdą szerokością geograficzną. Ale zyski w
    przypadku sukcesu są na tyle duże, że warto ryzykować.

    > O tym że nie ma szans na
    > produkcję wszyscy mniej więcej od początku wiedzieli :)

    A tego to już nie rozumiem. Skoro firma wiedziała, że nie będzie
    produkować to po co pakowała pieniądze w projekt?


    BTW. Wiem, że taka współpraca w Polsce ma długą i złą tradycję.
    Niestety, to spadek po minionych czasach. Teraz obie strony
    musiałyby się nauczyć współpracować, co wymaga czasu. Ale przede
    wszystkim chęci.

    AMX

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 50. Data: 2011-12-07 21:01:38
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: PeJot <P...@m...pl>

    W dniu 2011-12-07 21:14, AMX pisze:

    >> BTW: z ramienia przemysłu uczestniczyłem w kilku projektach
    >> realizowanych przez miejscową uczelnię. Efektem ich było kilka
    >> segregatorów papieru i kilka prototypów.
    >
    > Dotąd rozumiem. Takie projekty są zawsze obarczone wielkim
    > ryzykiem, pod każdą szerokością geograficzną. Ale zyski w
    > przypadku sukcesu są na tyle duże, że warto ryzykować.

    Nie w każdej dziedzinie są szanse na sukces oparty o jakiś innowacyjny
    projekt. Pracuję w branży opartej na mocno masowej produkcji i tutaj
    zwyczajnie nie ma szans wymyślić od podstaw niczego odmiennego. Próba
    zrobienia czegokolwiek inaczej, z góry jest skazana na porażkę
    finansową. W tym przypadku, na sukces produktu ma większy wpływ
    agresywny marketing niż udany projekt. Stażystom i praktykantom
    powtarzam: "Tu się rakiet kosmicznych nie produkuje".

    >> O tym że nie ma szans na
    >> produkcję wszyscy mniej więcej od początku wiedzieli :)
    >
    > A tego to już nie rozumiem. Skoro firma wiedziała, że nie będzie
    > produkować to po co pakowała pieniądze w projekt?

    Bo można się pochwalić, że się współpracuje z uczelnią :) A koszty
    generowały owe prototypy, zrobione u siebie na miejscu, więc nie było
    tragedii.

    > BTW. Wiem, że taka współpraca w Polsce ma długą i złą tradycję.
    > Niestety, to spadek po minionych czasach. Teraz obie strony
    > musiałyby się nauczyć współpracować, co wymaga czasu. Ale przede
    > wszystkim chęci.

    Patrz wyżej - są dziedziny, gdzie naprawdę nie da się wymyślić nowego
    koła, więc uczelnie nie są zainteresowane współpracą.

    BTW: przypominam sobie jeden innowacyjny projekt, zrobiony przez
    jakiegoś dyplomanta. Na papierze wyglądało to ciekawie, ale uczelnia
    chcąca sprzedać projekt ( raczej wzór przemysłowy ) okazała się być
    nazbyt pazerna, tak że do niczego nie doszło.

    --
    P. Jankisz
    O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
    "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
    tylu idiotów" Stanisław Lem

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: