-
111. Data: 2014-03-31 16:49:50
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F napisał:
>> Znam Niemca ktory tu w Polsce wrzucil solary na dach. Chyba bez
>> zadnych doplat, choc glowy nie dam.
>> Mowil ze prad bedzie go kosztowal 0.10 euro/kWh ...
>Absolutne minimum, choć realne, to około 2 zł za wat instalacji. W
>ciągu
Tu nie wiem czy takie absolutne minimum wchodzi w gre, bo trzeba
panele, koszt instalacji na wysokim dachu, falowniki ...
>roku produkuje (w polskich warunkach) jedną kilowatogodzinę. Jak
>Niemiec
>ją wycenia na 10 centów, to po pięciu latach jest do przodu. Ale
>Polak
>będzie marudził, że kto wie co będzie za pięć lat, więc on woli po
>staremu kupować prąd z elektrowni, bo ojciec tak robił i dziadek też.
No wiesz, jak ktos ma zainwestowac powiedzmy 100 tys zl, ktore sie
absolutnie nie wczesniej niz po 5 latach zwroca, a w praktyce na pewno
dojda jakies dodatkowe koszta i awarie i ten czas zwrotu sie wydluzy
do 10 lat, po czym instalacja zacznie przynosic czysty zysk ... tylko
jak dlugo jeszcze - 5 lat realnie patrzac ?
Liczysz, liczysz i wychodzi ci ze lepiej wplacic te 100 tys na lokate
czy fundusz gieldowy.
Gdzies jeszcze moze byc sprawa ze Niemiec pieniadze ma, lokaty sa na
2.5%, a Polak musialby kredyt zaciagnac, np na 10% ...
Wiec ja bym rodakom łatki nie doklejal ...
J.
-
112. Data: 2014-03-31 17:34:52
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-31 13:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Mario,
>
> Monday, March 31, 2014, 1:43:19 PM, you wrote:
>
> [...]
>
>> To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.
>
> Żartujesz, prawda?
>
No co ty jakbym śmiał.
Mogę to ująć inaczej.
"Ile kosztuje kropelka benzyny?
Nic.
To proszę mi nakapać cały bak."
Mario
-
113. Data: 2014-03-31 17:56:34
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 30.03.2014 o 21:32 Jarosław" Sokołowski" <j...@l...waw.pl> pisze:
> Pan Janusz napisał:
>
>>> Przecież zupełnie inny -- jeśli "trochę podniose częstotliwość", to
>>> uzyskam zdudnienie, a nie pożądany efekt.
>> Patrząc okiem elektronika tak, ale energetyka siłowa rządzi się trochę
>> innymi prawami,
>
> Dobrze o tym wiem. Zawszę muszę się przestawić, jak gadam z siłowymi.
Ja też nie jestem siłowy :) ale kiedyś dawno temu pisałem program do
symulacji a tak dokładnie okienko graficzne gdzie się ładnie przesuwały
wykresy pokazujące wspólpracę generatora z siecią, silnikiem i takie tam.
Symulacje pisał wykładowca, a ja przy okazji się wtedy trochę doszkoliłem
z energetyki siłowej.
>
>> popatrz na początek tego posta opisałem dlaczego tak jest, np: taki
>> generator jak zwolni to staje się silnikiem :) i pobiera moc z sieci.
>
> No przecież nie "jak zwolni", tylko "jak przyhamuje". Można się czepić
> tramwaju, hamować piętą, a trudno powiedzieć, żeby on od tego zwalniał.
No ok przyhamuje :) w sumie liczy się efekt końcowy.
>
>>>>> Co znaczy "zsynchronizowane, ale z pewną skończoną dokładnością"?
>>>> A co nie wiesz co to błąd pomiarowy?
>>> Wiem, ale na razie nie potrzebuję niczego mierzyć.
>> No to czego nie rozumiesz w zdaniu "Normalnie są zsynchronizowane,
>> ale z pewną skończoną dokładnością".
>
> Chyba przedrostka "syn-". Zawsze mi się wydawało, że stosuje się go do
> opisania tożsamości, tutaj jednoczesności. To dla minie pojęcie binarne,
> coś może być zsynchronizowane, albo niezsynchronizowane. Ale nie "ze
> skończoną dokładnością" -- bo to tak jak "trochę w ciąży". No ale pewnie
> nie mam racji i znowu muszę ustąpić "siłowym".
Ale w elektronice tez tak jest, nie można generatora np PLL
zsynchronizować na 100%, bo się nie da, przy dokładnych pomiarach można
zaobserwować fluktuacje fazy, im gorsza synchronizacja tym są większe.
>
>>> To jest "bieganie" fazy, a nie zmiana częstotliwości, która pozostaje
>>> wciąż ta sama (mierzona długookresowo -- ale jak inaczej
>> Ale długookresowo się nie mierzy bo nie ma po co, ważne są chwilowe
>> wachania bo one bezpośrednio obciążają układ generator- turbina, zbyt
>> duże skoki mogą zniszczyć turbinę dlatego każdy generator ma układ
>> synchronizacji który śledzi częstotliwość w pewnym zakresie i włącza
>> generator do sieci w ściśle określonych warunkach.
>
> Można to powąchać nawet dłużej niż chwilowo, ale tylko po to, by wyczuć
> fazę i włączyć się, gdy jej różnica będzie odpowiednio mała.
> Częstotliwość
> jest tu całkowicie nieważna -- i o tym od początku mowa.
Ale jak widać energetycy aby wstępnie obciążyć turbinę, wolą zmienić jej
obroty (częstotliwość) niż fazę. Może to jeszcze wynikać z mechaniki
procesu, turbina szybciej się kręcąca pod obciążeniem zwolni i wpadnie w
właściwą czestotliwość, przesunięta w fazie jak ją się obciąży także
zwolni ale wtedy istnieje duża szansa że wyleci z synchronizmu.
>
>>> zmierzyć, by uniknąć błędu pomiarowego?).
>>
>> Biega i faza i częstotliwość, nic nie jest stałe, zresztą sama norma
>> o tym mówi że w gniazdku rzadko zobaczysz 50.0000 hz.
>
> Mogę sobie po prostu spojrzeć na http://www.mainsfrequency.com. Tylko
> co z tego wynika? Przecież nie to, że z powodu jakichś czajników
> w przewie meczu ktoś tam patrzy i mówi "oho, trzeba u nas podkręcić
> o 0,171 Hz, bo będzie bida".
Ale chyba tak jest, sam oglądałem ten program i wpierw zaskoczyła mnie ta
informacja. A że sieci są połączone to wzrost obciążenia w Anglii skutkuje
spadkiem częst a to z kolei powoduje że Anglia importuje energię od
sąsiadów, aby nie dopłacać do interesu odpalają własne turbiny, które
kompensują wzrost zapotrzebowania na energię.
--
Pozdr
Janusz
-
114. Data: 2014-03-31 17:58:55
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: janusz_k <J...@o...pl>
> Mogę sobie po prostu spojrzeć na http://www.mainsfrequency.com. Tylko
Spojrzałem na linka, widać jak częstotliwość się zmienia góra dół i to
całkiem sporo a to dzień jeszcze jest.
--
Pozdr
Janusz
-
115. Data: 2014-03-31 18:05:37
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: janusz_k <J...@o...pl>
>> Mogę sobie po prostu spojrzeć na http://www.mainsfrequency.com. Tylko
>> co z tego wynika? Przecież nie to, że z powodu jakichś czajników
>> w przewie meczu ktoś tam patrzy i mówi "oho, trzeba u nas podkręcić
>> o 0,171 Hz, bo będzie bida".
> Ale chyba tak jest, sam oglądałem ten program i wpierw zaskoczyła mnie
> ta informacja. A że sieci są połączone to wzrost obciążenia w Anglii
> skutkuje spadkiem częst a to z kolei powoduje że Anglia importuje
> energię od sąsiadów, aby nie dopłacać do interesu odpalają własne
> turbiny, które kompensują wzrost zapotrzebowania na energię.
Korekta, Anglia nie jest zsynchronizowana z europejską siecią, czyli sama
sobie musi kompensować niedobór mocy aby im częstotliwość nie spadła co
wiązałoby się blokoutem jak w kanadzie.
>
>
--
Pozdr
Janusz
-
116. Data: 2014-03-31 18:09:39
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-31 14:43, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Mario napisał:
>
>>> To niejest "moja logika", chociaż ją popieram. Jeśli coś z tych rzeczy
>>> da się zrobić, to należy robić. Jak działka duża, to od kanalizacji
>>> lepsza będzie mała oczyszczalna (ale ile przy tym bojów z urzędami!).
>>> Biogazu z niej nie będzie, ale tzw. stosunki wodne będą lepsze. Gdy
>>> ktoś ma tartak, to -- jeśli ma olej w głowie -- ogrzewa wszystko
>>> zrębkami, a nie olejem opałowym. Itd. Nie, to wszystko nie są instalcje
>>> wymagające dyżyrnych operatorów pracujących na trzy zmiany.
>>
>> Nie, ale potrzebna jedna osoba dyspozycyjna całą dobę. W skali 100
>> domostw jest to 100 osób. A jeśli postawimy elektrownie na 100 domów i
>> oczyszczalnie na 100 domów to zatrudni się 20 osób, a reszta może zająć
>> się elektroniką :)
>
> Odkurzacz też potrzebuje "jednej osoby dyspozycyjnej całą dobę"? No bo
> w końcu nie wiadomo kiedy mu się worek zapcha. Wszystko to sa rzeczy,
> które da się zorganizowac tak, jak w każdej innej dojrzałej technologi
> -- codzienna obsługa wymaga tyle czasu i umiejętności, ile jest powszechnie
> akceptowalne, a dojeżdżający serwis zjawia się w miare potrzeby, czyli
> niezbyt często.
Ale nie wiem czemu upierasz się, że mamy powszechnie produkować energię
elektryczną. Można też pozyskiwać płody rolne, wodę, biogaz, energię
cieplną z biomasy itp. Czyli nowoczesność oznacza autarkiczne
gospodarstwa domowe. W następnym etapie rozwoju można produkować tkaniny
i wytapiać żelazo. Później nastąpi specjalizacja produkcji i początki
wymiany handlowej. Na razie w wersji barterowej, a potem może wymyśli
się pieniądz.
A ja bym może po prostu chciał te produkty konsumować a nie wytwarzać.
Ale nie wolno, bo wyjdę na zacofanego.
>
>>>> No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
>>>> zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
>>>> domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
>>>> państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.
>>>
>>> Taki tam sobie potoczek, co nieraz ludziom koło gumna płynie, może
>>> popędzić turbinę kilkadziesiąt kW. Niech będzie, że jest z tego pół
>>> albo jedna megawatogodzina na dobę, to dość typowa wartość.
>>
>> Koszt całej instalacji wypadałoby uwzględnić w rachunkach
>
> Wypadało. Wyjątkowo szybko zwracająca się inwestycja. Na przykład
> z elektrownią atomową, to w ogóle nijak porównywać.
>
>>> Czyli bez żadnych subsydiów,
>>
>> No właśnie o to chodzi. Niech nie będzie subsydiów i zobaczymy ile osób
>> zechce sobie montować elektrownie słoneczne wodne czy wiatrowe.
>
> Mniej, niż by to z rachunków ekonomicznych. Choćby po tym wątku widać,
> że u nas to same paniska, po byle melona nie będą się schylać.
Ile trzeba włożyć aby dostać melona? Z tego co pisałeś wynika, że nic.
>
>> Jak na razie to "darmowa" energia finansowo pasożytuje na tej klasycznej
>> - twoim zdaniem ekonomicznie nieopłacalnej.
>
> "Moim zdaniem"?!
>
>>> sprzedając prąd po cenach hyrtowych (1/3 tego, co sami w domu płacimy)
>>> mamy 100-200 złotych na dobę. Jedna albo dwie średnie pensje. No to za
>>> taką kasę, to ja mogę raz do roku zrobić przegląd urządzeń.
>>
>> Oprócz tego trzeba pewnie pilnować samego potoczku otwierać, przymykać
>> jaz itp
>
> Nie, nie trzeba. Zaraz po wojnie tylko w Zakopanem i najbliższych
> okolicach działało ponad sto elektrowni wodnych, każda zasilała
> jakiś pensjonacik. Zlikwidowano je w ramach elektryfikacji.
> Z obsługą problemów nie było, a przecież nie same inżyniery tam
> mieszkały.
Ale te pensjonaciki nie były połączone z siecią.
Gdy chcesz/musisz połączyć to się sprawa komplikuje i koszty wzrastają.
>>>> INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie
>>>> o większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
>>>> elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które
>>>> pominą te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.
>>
>>> Jak nie uwzględniam, skoro uwzględniam? Ludziom się wydaje, że przy tym
>>> się trzeba Bóg wie jak nachodzić. Czeskie hektary fotowoltaiki stoją
>>> pies z kulawa nogą tam nie zagląda. Jak na tym polu jeszcze rosły buraki,
>>> to owszem, pracy było dużo. Domowe 10 kW wymaga tyle, co kable w ścianie.
>>> Bo napewno mniej niż gniazdka, kontakty i żyrandole -- te się czasem
>>> połamią, a bywa też, że żarówkę trzeba wymienić.
>>
>> To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.
>
> Coś wymaga, ale nie tak wiele jak niektórym się wydaje. Ale nie praca
> przy utrzymaniu przesądza tu o bezsensie. Chodzi o model, który sam
> w sobie jest drogi (choćby zmarnowany kawał ziemi), a jeszcze droższa
> jest towarzysząca infrastruktura, której koszty nie są bezpośrednio
> ponoszone przez operatora instalacji.
Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy. To jest
rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju. Mam na myśli
i świnki i kilowatogodziny.
Mario
-
117. Data: 2014-03-31 18:24:35
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
>Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
>dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy.
Jadłeś kiedyś taką kiełbachę?
Czy czujesz różnicę względem np. Morliny
> To jest rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju.
> Mam na myśli
>i świnki
nowa droga rozwoju się nie sprawdza
> i kilowatogodziny.
i ta też.
Dlatego, że:
a) świnie produkowane hurtowo są niesmaczne i niezdrowe
b) cena energii jest za wysoka względem zarobków.
Średnie miesięcznie wynagrodzenie to podobno ok. 3800 zł (1Q2014).
Ja myślę, że większość niedociąga nawet do 2000zł.
Rachunki za energię- miesięcznie: 500 zł
Wliczyłem już samochód.
Jeżeli życie ma polegać na tym, że 20% swoich dochodów masz przeznaczyć na
energię,
to to oznacza, ze system centralnej jej dystybucji jest zły.
Jako, że jest demokracja, to każdy może wybrać.
Masz już 20% podatku dochodowego, 20% VAT-u (średnio), 20% odsetek w banku i
20% za energię.
Wydaje mi się, że nowoczesność nie powinna iść w kierunku etanazji
społeczeństw.
S.
-
118. Data: 2014-03-31 18:57:37
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-31 18:24, Sylwester Łazar pisze:
>> Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
>> dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy.
>
> Jadłeś kiedyś taką kiełbachę?
> Czy czujesz różnicę względem np. Morliny
Różne jadłem wędliny z produkcji gospodarczej. Jedne dobre inne kiepskie.
Moja zona piecze chleb, ja zamierzam postawić wędzarkę. Ale z tego nie
wynika, że to ma być nowy model rozwoju przemysłu spożywczego. To jest
zabawa dla hobbystów, i to tylko tych którzy potrafią to robić i nie żal
im czasu poświęconego na to. Tak samo jest z rozproszoną energetyką
(Rozproszoną do poziomu gospodarstw domowych. To jest zabawa dla
miłośników a nie nowy model ogólnokrajowej czy ogólnoświatowej produkcji
energii elektrycznej.
>> To jest rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju.
>> Mam na myśli
>> i świnki
>
> nowa droga rozwoju się nie sprawdza
>
>> i kilowatogodziny.
> i ta też.
CO jest dla ciebie nową drogą bo się pogubiłem. Dla Jarka nową drogą
jest masowe wytwarzanie energii elektrycznej w domach.
>
> Dlatego, że:
> a) świnie produkowane hurtowo są niesmaczne i niezdrowe
> b) cena energii jest za wysoka względem zarobków.
>
> Średnie miesięcznie wynagrodzenie to podobno ok. 3800 zł (1Q2014).
> Ja myślę, że większość niedociąga nawet do 2000zł.
>
> Rachunki za energię- miesięcznie: 500 zł
> Wliczyłem już samochód.
>
> Jeżeli życie ma polegać na tym, że 20% swoich dochodów masz przeznaczyć na
> energię,
> to to oznacza, ze system centralnej jej dystybucji jest zły.
>
> Jako, że jest demokracja, to każdy może wybrać.
> Masz już 20% podatku dochodowego, 20% VAT-u (średnio), 20% odsetek w banku i
> 20% za energię.
Coś mieszasz. Tych procentów nie dodaje się a tak sugeruje takie
zestawienie. Poza tym co ma do tego 20% odsetek z baku?
>
> Wydaje mi się, że nowoczesność nie powinna iść w kierunku etanazji
> społeczeństw.
Jakoś ludzie żyją krucej tam gdzie jest inny model gospodarki i nie ma
tej ulomnej demokracji
-
119. Data: 2014-03-31 19:41:20
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
>Różne jadłem wędliny z produkcji gospodarczej. Jedne dobre inne kiepskie.
>Moja zona piecze chleb, ja zamierzam postawić wędzarkę. Ale z tego nie
>wynika, że to ma być nowy model rozwoju przemysłu spożywczego. To jest
>zabawa dla hobbystów, i to tylko tych którzy potrafią to robić i nie żal
>im czasu poświęconego na to.
Zgadzam się.
Jednak, ja też lubię chleb pieczony w domu, ale nigdy nie robię.
Zajmują się tym moje dzieci.
Świnię zabić też mogę, ale nie muszę, gdyż dostałem propozycję, że w
przyszłym
miesiącu może mi to zrobić gość, który sam zabije, pokraje, dosoli i
popieprzy.
Kurę, to już rąbnąłem w zeszłym tygodniu osobiście, bo nie było chętnych
"morderców".
Polecam - pyszny rosół.
Aaa... córka zrobiła makaron.
Jak widzisz - nie zawsze trzeba być hobbystą i robić wszystko samemu.
> Tak samo jest z rozproszoną energetyką
Inaczej.
Aby rąbnąć świnię, musisz za każdym razem wykonać te same czynności,
zanim zjesz kaszankę.
Jeśli chodzi o energetykę, to tylko jednorazowo przykręcasz na 4 śruby panel
i na 4 inne falownik.
Potem najczęściej tylko patrzysz na amperomierz i przecierasz kurz.
Czasem bezpiecznik załączysz...
Dużo mniej pracy.
>CO jest dla ciebie nową drogą bo się pogubiłem. Dla Jarka nową drogą
>jest masowe wytwarzanie energii elektrycznej w domach.
Nie wytwarzanie, tylko pozyskiwanie.
Wytwarzać to można produkty mięsne z półfabrykatów, jakim są półtusze.
Energii nikt nie produkuje.
I ja też uważam, że droga rozpraszania pozyskiwania energii jest słuszna.
"Niestety" powoduje spadek cen za transport energii i samą energię.
Wyprzedzając późniejsze pytania o inwestycje, odpowiadam:
Piszę z punktu widzenia grupy interesu np. Enei.
Ich nie interesują koszty inwestycji klientów.
Martwią się raczej o spadek zainteresowania ich usługami.
Tzn., gdy system rozproszonego pobierania energii z przyrody zaskoczy,
to oczywistym jest, że spowoduje to spadek zainteresowania jej dystrybucją
ze strony dotychczasowych klientów.
Suma energii w przyrodzie, jak i kasy za jej dystrybucję jest stała.
Jak coś odejdzie cena spadnie.
>> Jako, że jest demokracja, to każdy może wybrać.
>> Masz już 20% podatku dochodowego, 20% VAT-u (średnio), 20% odsetek w
banku i
>> 20% za energię.
> Coś mieszasz. Tych procentów nie dodaje się a tak sugeruje takie
> zestawienie. Poza tym co ma do tego 20% odsetek z baku?
Nic nie pisałem o dodawaniu procentów.
Wpisz sobie poprawnie w arkuszu:
a) ile zarabiasz, to znaczy ile płaci za Twoją pracę pracodawca
b) a... zapomniałem o ZUS odejmij sobie z poprzedniej sumy ~40%
c) odejmij sobie 19% podatku dochodowego
d) z tego co zostanie - odejmij sobie 20% VAT
e) odejmij sobie od tego ratę kredytu, czyli kapitał i 20% odsetek (lub 6%
jeśli masz tylko kredyt hipoteczny)
f) Z tego co zostanie odejmij sobie tyle energii ile zużywasz. Jeżeli
wyjdzie Ci mniej niż 10% - Ciesz sie życiem.
> Jakoś ludzie żyją krucej tam gdzie jest inny model gospodarki i nie ma
> tej ulomnej demokracji
Podam przykład monarchii:
Watykan.
Jesteś pewien, że tam żyją krócej?
S.
-
120. Data: 2014-03-31 21:37:11
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-31 19:41, Sylwester Łazar pisze:
>> Różne jadłem wędliny z produkcji gospodarczej. Jedne dobre inne
kiepskie.
>> Moja zona piecze chleb, ja zamierzam postawić wędzarkę. Ale z tego nie
>> wynika, że to ma być nowy model rozwoju przemysłu spożywczego.To jest
>> zabawa dla hobbystów, i to tylko tych którzy potrafią to robići nie żal
>> im czasu poświęconego na to.
> Zgadzam się.
> Jednak, ja też lubię chleb pieczony w domu, ale nigdy nie robię.
> Zajmują się tym moje dzieci.
> Świnię zabić też mogę, ale nie muszę, gdyż dostałem propozycję, że w
> przyszłym
> miesiącu może mi to zrobić gość, który sam zabije, pokraje,dosoli i
> popieprzy.
> Kurę, to już rąbnąłem w zeszłym tygodniu osobiście, bo nie było chętnych
> "morderców".
> Polecam - pyszny rosół.
> Aaa... córka zrobiła makaron.
> Jak widzisz - nie zawsze trzeba być hobbystą i robić wszystko samemu.
>
>> Tak samo jest z rozproszoną energetyką
> Inaczej.
> Aby rąbnąć świnię, musisz za każdym razem wykonać te sameczynności,
> zanim zjesz kaszankę.
> Jeśli chodzi o energetykę, to tylko jednorazowo przykręcasz na 4
śruby panel
> i na 4 inne falownik.
> Potem najczęściej tylko patrzysz na amperomierz i przecierasz kurz.
> Czasem bezpiecznik załączysz...
> Dużo mniej pracy.
>
>> CO jest dla ciebie nową drogą bo się pogubiłem. Dla Jarka nowądrogą
>> jest masowe wytwarzanie energii elektrycznej w domach.
> Nie wytwarzanie, tylko pozyskiwanie.
> Wytwarzać to można produkty mięsne z półfabrykatów, jakim są półtusze.
> Energii nikt nie produkuje.
> I ja też uważam, że droga rozpraszania pozyskiwania energii jest słuszna.
> "Niestety" powoduje spadek cen za transport energii i samą energię.
> Wyprzedzając późniejsze pytania o inwestycje, odpowiadam:
> Piszę z punktu widzenia grupy interesu np. Enei.
> Ich nie interesują koszty inwestycji klientów.
> Martwią się raczej o spadek zainteresowania ich usługami.
> Tzn., gdy system rozproszonego pobierania energii z przyrody zaskoczy,
> to oczywistym jest, że spowoduje to spadek zainteresowania jej
dystrybucją
> ze strony dotychczasowych klientów.
> Suma energii w przyrodzie, jak i kasy za jej dystrybucję jest stała.
> Jak coś odejdzie cena spadnie.
>
>>> Jako, że jest demokracja, to każdy może wybrać.
>>> Masz już 20% podatku dochodowego, 20% VAT-u (średnio), 20% odsetek w
> banku i
>>> 20% za energię.
>
>> Coś mieszasz. Tych procentów nie dodaje się a tak sugeruje takie
>> zestawienie. Poza tym co ma do tego 20% odsetek z baku?
>
> Nic nie pisałem o dodawaniu procentów.
> Wpisz sobie poprawnie w arkuszu:
> a) ile zarabiasz, to znaczy ile płaci za Twoją pracę pracodawca
> b) a... zapomniałem o ZUS odejmij sobie z poprzedniej sumy ~40%
Emerytalny 9.76% płaci pracodawca i 9,76 pracobiorca
Rentowy 6,50 pracodawca i 1,50 pracobiorca.
W przypadku przedsiębiorcy to w sumie tylko okło 700 zł.
> c) odejmij sobie 19% podatku dochodowego
> d) z tego co zostanie - odejmij sobie 20% VAT
> e) odejmij sobie od tego ratę kredytu, czyli kapitał i 20% odsetek
(lub 6%
> jeśli masz tylko kredyt hipoteczny)
Dlaczego masz płacić 20 procent odsetek od kwoty dochodów, która ci
została po zapłaceniu podatków?
> f) Z tego co zostanie odejmij sobie tyle energii ile zużywasz.
No ale chyba już energia bez VAT bo VAT mi kazałeś odjąć od dochodów
.
> Jeżeli
> wyjdzie Ci mniej niż 10% - Ciesz sie życiem.
Cieszę się życiem płacąc 5%
>
>> Jakoś ludzie żyją krucej
Sorry za orta :(
tam gdzie jest inny model gospodarki i nie ma
>> tej ulomnej demokracji
> Podam przykład monarchii:
> Watykan.
> Jesteś pewien, że tam żyją krócej?
To śmieszna narośl na państwie włoskim. Raczej trudno coś zbudować
biorąc ich na wzór.
Mario